Wiadomości - Wszystkie wiadomości, komentarze, analizy

Ubiegły tydzień na GPW był bardzo interesujący. Na szerokim rynku widzieliśmy próby wzrostów, które jednak należy traktować jako korektę przed kolejnymi spadkami. Na taki scenariusz wskazuje zarówno poważne załamanie szerokiego rynku z początku września, ...

Wczorajszą sesję giełdy na Wall Street zakończyły na plusie, a indeksy zostały wsparte przez zwyżkujące ceny akcji spółek technologicznych, a także niektórych spółek z sektora opieki zdrowotnej i finansowego.

Mimo rozpoczęcia sesji zwyżką, czwartkowe notowania zakończyły się sporym spadkiem indeksu największych spółek. Na wykresie świecowym wyrysowana została duża czarna świeca o negatywnej wymowie, a za bardzo niebezpieczny element uznawałbym osłabienie się złotego. Jednoczesna przecena na rynku akcji, obligacji i walutowym wskazuje na zagraniczne źródła wczorajszej podaży.

Wczorajszą sesję na Wall Street główne indeksy rozpoczęły od wzrostów, jednak po publikacji raportu Fed, zwanego Beżową Księgą na giełdach zagościły krótkotrwałe spadki, co ostatecznie nie przeszkodziło w zakończeniu dnia na plusie.

Środowa sesja zakończyła się 1% wzrostem indeksu największych spółek, lecz ponownie styl handlu pozostawiał wiele do życzenia i zwyżka raczej jest efektem kopiowania ruchów innych giełd niż jakiejś zwiększonej presji popytowej. Warto jednak docenić fakt, że WIG20 wyszedł na wyraźny plus mimo spadku na otwarciu sesji.

Na wczorajszej sesji w USA obserwować można było wzrosty, wspierane przez rosnące ceny surowców w ślad za zwyżkującym kursem eurodolara. Indeks Dow Jones wzrósł o 0,59%, S&P 500 o 0,88%, a technologiczny Nasdaq zyskał 0,94%.

Przez większą część wtorkowej sesji na rynku działo się niewiele. Po porannym wzroście WIG20 niemal do końca sesji stał w miejscu i dopiero ostatni etap notowań przyniósł nieco większy ruch spadkowy i ostatecznie indeks największych spółek zakończył notowania na poziomie poniedziałkowego zamknięcia.

Wczoraj ze względu na obchody Święta Pracy w USA tamtejsze rynki finansowe nie pracowały. Nieobecność Ameryki widoczna była m.in. w notowaniach eurodolara, który skonsolidował się wokół poziomu 1,4335.

Początek tygodnia przyniósł wyraźne wzrosty na warszawskim parkiecie, choć ze względu na brak sesji w USA aktywność inwestorów była niska i przez znaczną część sesji WIG20 praktycznie nie zmieniał swojej wartości utrzymując się na wysokim pułapie. Gdyby nie znaczący wzrost dużych wymian akcjami TPSA, obrót na całym rynku nie przekroczyłby jednego miliarda złotych.

Piątkowa sesja na giełdach w USA w dużej mierze zdeterminowana została przez publikację danych z amerykańskiego rynku pracy, które pomimo pewnej dwuznaczności zostały raczej pozytywnie odebrane przez rynek.

Optymizm w końcówce tygodnia: Piątkowe, mieszane dane z amerykańskiego rynku pracy wywołały jeszcze bardziej mieszane reakcje. Wydawało się, że gdy w godzinę po publikacji rynek kierował się już mocno w dół, to taka tendencja się utrzyma. Tymczasem rynek zawrócił i z jeszcze większym impetem ruszył w górę.

Przed kulminacją publikacji raportów półrocznych na początku ubiegłego tygodnia można było spodziewać się nieco większej zmienności na warszawskim parkiecie. Faktyczna skala zmian cen na szerokim rynku okazała się być zaskakująco wysoka, a przez rynek przeszła mocna fala wyprzedaży.

Czwartkową sesję giełdową na Wall Street charakteryzowała bardzo duża zmienność, a zwyżki głównych indeksów na zamknięciu były niewielkie. Dow Jones zakończył dzień z zyskiem na poziomie 0,69%, S&P 500 wzrósł o 0,85% przekraczając 1000 pkt, a technologiczny NASDAQ zyskał 0,82%.

Czwartkowa sesja przyniosła minimalną zwyżkę WIG20 oraz nieco większe wzrosty w sektorze małych i średnich spółek. Co ciekawe, zupełnie inaczej wygląda sytuacja szerokiego rynku oraz blue chipów w krótkiej i dłuższej perspektywie czasowej.

Wczorajsza sesja giełdowa na Wall Street zakończyła się nieznacznymi spadkami głównych indeksów. Zniżkę tą determinował wzrost awersji do ryzyka uczestników rynku, który przełożył się na silną zwyżkę aktywów powszechnie uważanych za bezpieczne, np. złota.

Przecena na warszawskim parkiecie na środowej sesji przyspieszyła, a do bardzo słabego szerokiego rynku dołączyły również blue chipy, przez co wszystkie główne indeksy zakończyły notowania około 4-5% poniżej wtorkowego zamknięcia. Spadki były efektem skumulowania się dwóch czynników.

Wtorkowa sesja przyniosła reakcję inwestorów na opublikowane raporty finansowe przez bardzo duże grono spółek z szerokiego rynku. Można było oczekiwać, że ważniejsze od samych dobrych lub złych danych finansowych za pierwsze półrocze będą reakcje na nie.

Wczorajsza sesja na Wall Street zakończyła się lekką zniżką wartości akcji. Osłabienie sentymentu inwestycyjnego w USA determinowane było poniedziałkowymi spadkami w Azji i Europie, a w szczególności przeceną chińskiego indeksu Shanghai Composite o 6,7%.

Wczorajsza sesja nie wniosła wiele do obrazu rynkowego warszawskich indeksów. W związku z dniem wolnym na giełdzie w Londynie, mieliśmy do czynienia z pasywną postawą głównych graczy zagranicznych.