Wiadomości - Wszystkie wiadomości, komentarze, analizy

Piątkowa sesja wpisała się w spadkową tendencję utrzymującą się na światowych parkietach w ubiegłym tygodniu. Można zastanawiać się, co spowodowało, że po optymistycznych nastrojach z początku miesiąca nie ma już śladu.

Spadek eurodolara, który był dość długo ignorowany przez rynki, w ostatnim tygodniu przełożył się negatywnie na notowania rynków akcji. Jeśli jest to opóźniona reakcja na umocnienie amerykańskiej waluty, spadki jeszcze się nie skończyły.

Spadek indeksu WIG20 na koniec czwartkowych notowań o 0,4% nie jest duży, lecz sesję należy oceniać jednoznacznie negatywnie, gdyż bardziej istotne od tego ile spadł indeks jest to, jaki był styl tego spadku, a ten nie nastraja optymistycznie.

Przez większą część wczorajszej sesji amerykańskie giełdy pozostawały tuż poniżej poziomu poprzedniego zamknięcia. Wzrost zmienności na rynku nastąpił wraz z rozpoczęciem konferencji po posiedzeniu Federalnego Komitetu Otwartego Rynku.

Środa przyniosła dalsze spadki na głównych europejskich parkietach. Inwestorzy starali się nie dopuścić do przeceny, jednak indeksy pognębiły doniesienia z amerykańskiego rynku nieruchomości. Sprzedaż nowych domów w USA w grudniu była mniejsza od oczekiwań (342 tys., wobec prognoz na poziomie 370 tys.).

Amerykańskie giełdy przez większą część wczorajszej sesji odnotowywały wzrosty, jednak w jej końcówce rynek zdominowała strona podażowa, co ostatecznie zepchnęło indeksy poniżej poziomu poprzedniego zamknięcia.

We wtorek indeksy na całym świecie solidarnie spadały. Początek przeceny zaczął się na rynkach azjatyckich, a sprzedaż akcji dalej kontynuowali inwestorzy w Europie. Chociaż pod koniec sesji niektórym indeksom europejskim udało się wyjść na plus.

Wtorkowa sesja przyniosła spadki na GPW, które były odpowiedzią na słabsze zachowanie się rynków zagranicznych. Jednocześnie dzięki dotarciu do krótkoterminowych wsparć przez indeksy amerykańskie, w trakcie dnia można było zauważyć wyczerpywanie się presji sprzedających.

Wczorajsze notowania na Wall Street zakończyły się w niewielką zwyżką głównych indeksów. Dow Jones zyskał na zamknięciu 0,23%, S&P 500 zyskał 0,46%, a technologiczny Nasdaq wzrósł o 0,25%. Była to pierwsza sesja, która zdołała zamknąć się z pozytywnym wynikiem po trzech kolejnych pod znakiem silnych spadków.

Amerykańskie giełdy odnotowały najgorszy tydzień od marca 2009 roku kiedy to rozpoczęła się obecna fala wzrostowa. Na rynkach widoczny jest rosnący niepokój wśród inwestorów, czego najlepszym wyrazem były silne spadki na piątkowej sesji.

Ubiegły tydzień obfitował w ciekawe wydarzenia na globalnym rynku finansowym. W mojej ocenie kluczowym wydarzeniem jest kontynuacja umocnienia dolara. Na razie wpływ spadku eurodolara na rynki jest umiarkowany, lecz może to być swoista bomba z opóźnionym zapłonem.

Na początku bieżącego tygodnia WIG20 wybijał się z krótkoterminowej konsolidacji i głównie dzięki dobrze spisującym się akcjom PKO BP była spora szansa na to, że sektor bankowy pociągnie w górę cały indeks największych spółek.

Na wczorajszej sesji w USA indeksy na Wall Street odnotowały największe jednodniowe spadki w tym roku. Indeks Dow Jones zniżkował o 1,14%, S&P 500 o 1,06%, a technologiczny Nasdaq stracił 1,26%. Walory IBM (-2,9%) najsilniej straciły na wartości spośród wszystkich spółek wchodzących w skład indeksu DJIA, ciągnąc jednocześnie w dół dużą część innych firm technologicznych.

Mimo negatywnych sygnałów ze strony rynków europejskich i nieco zawyżonego punktu odniesienia w postaci podciągnięcia kursów na fixingu we wtorek, warszawski parkiet na sesji środowej zachował się relatywnie mocno i WIG20 zakończył dzień na poziomie poprzedniego zamknięcia. Byki zachowały przewagę na rynku.

Pierwsza godzina środowych notowań na Wall Street przyniosła silne spadki cen akcji. O godzinie 16:45 indeks S&P500 tracił 1,3 proc., testując poziom 1134,76 pkt. Technologiczny Nasdaq Composite spadał natomiast o 1,7 proc. do 2281,65 pkt.

Od samego początku wczorajszej sesji obserwowaliśmy wzmożony obrót na akcjach PKO BP. Próba wybicia walorów banku powyżej oporu zbiegła się jednak z osłabieniem na parkietach europejskich, którego apogeum miało miejsce po publikacji wyników przez Citigroup.

Ze względu na niepracujące wczoraj rynki finansowe w USA także na giełdach europejskich obserwować można było mniejszą aktywność inwestorów, którzy woleli wstrzymać się z poważniejszymi decyzjami. Wolumen obrotów na poniedziałkowej sesji w Europie stanowił jedynie 65% 90-dniowej średniej.

Brak sesji w Stanach spowodował, że w poniedziałek europejskie rynki akcji pozostawały bardzo spokojne. Brak większych emocji towarzyszył również notowaniom w Warszawie, a 0,9% wzrost WIG20 zawdzięczamy w dużej mierze wyciągnięciu indeksu na końcowym fixingu.

Giełdy na Wall Street zakończyły tydzień po raz pierwszy w 2010 rok na minusie. W piątek indeks Dow Jones odnotował spadek w wysokości 0,94%, S&P 500 zniżkował o 1,08%, a technologiczny Nasdaq stracił 1,24%.