Wiadomości - Wszystkie wiadomości, komentarze, analizy

Podczas wczorajszej sesji na Wall Street giełdy nie wygenerowały jednoznacznego kierunku. Indeksy zakończyły dzień w pobliżu wtorkowego zamknięcia notowań w USA: Dow Jones zyskał 0,05%, a S&P i Nasdaq drgnęły w górę o 0,01%.

Podczas wczorajszej sesji na Wall Street główne indeksy odnotowały niewielką zmianę wartości. Pomimo początkowych wzrostów w USA, chęć realizacji zysków przez część inwestorów zdeterminowała niejednoznaczne zakończenie notowań.

Po udanym rozpoczęciu handlu w nowym giełdowym tygodniu, na koniec dnia indeks WIG20 zyskał na wartości 2,4%. W ciągu sesji emocji było jednak niewiele, gdyż po porannym wysokim otwarciu indeks nie zmieniał znacząco swojej wartości i jedynie w samej końcówce notowań popyt pociągnął indeks nieco wyżej.

Podczas piątkowej sesji giełdy na Wall Street odnotowały wzrosty na fali lepszych od oczekiwań odczytów danych makro z USA i pozytywnej wymowy wystąpienia prezesa Rezerwy Federalnej tego kraju. Amerykańskie indeksy zanotowały czwartą z rzędu zwyżkę wartości, osiągając poziomy z jesieni 2008.

W połowie lipca przy mocno osłabionej sytuacji technicznej na głównych indeksach światowych i przy złych nastrojach na giełdach doszło do mocnej fali wzrostowej, która poprowadziła rynki akcji na nowe lokalne szczyty. Pewną mini-wersję tego scenariusza widzieliśmy również w ostatnich dniach.

Miniony dzień przyniósł kontynuację wzrostów na Wall Street. Co prawda wczorajsza sesja w USA rozpoczęła się lekkimi spadkami indeksów za sprawą gorszego od prognoz odczytu z amerykańskiego rynku pracy, jednak w dalszej części dnia sentyment inwestorów uległ znacznej poprawie.

Po wczorajszym silnym wzroście, który wywindował indeks WIG20 o 3,14 proc. do 2146,84 pkt., a WIG o 2,89 proc. do 36628,17 pkt., piątkowy handel powinien rozpocząć się na poziomach zbliżonych do zamknięcia dzień wcześniej.

Od pięciu sesji schemat notowań na GPW to ewentualny poranny spory ruch, później spokój i stabilizacja WIG20 do publikacji danych makro i ewentualna nerwowa końcówka przenosząca indeks na nowe poziomy cenowe.

Miniona sesja giełdowa na Wall Street rozpoczęła się od zniżki wartości indeksów. Sentyment inwestycyjny poprawił się dopiero po optymistycznych danych na temat zapasów ropy naftowej w USA. Indeks Dow Jones wzrósł na koniec notowań o 0,66%, a S&P 500 o 0,69%, kończąc sesję w pobliżu poziomu 1000 pkt.

W środę rano zachowanie azjatyckich giełd przestraszyło inwestorów, prowadząc do wyprzedaży akcji. Dziś będzie impulsem do ich kupna. Wzrost indeksu Nikkei o 1,8 proc., a przede wszystkim ponad 4 proc. zwyżka w Chinach, w połączeniu z zakończoną wzrostami wczorajszą sesją na Wall Street, przełoży się na wyraźne wzrosty na początku notowań w Warszawie.

Nie pierwszy raz w ostatnich tygodniach rynkowe niedźwiedzie stanęły przed szansą wygenerowania większego ruchu w dół. Po rozpoczętym w piątek ruchu spadkowym uspokojenie indeksu WIG20 przy dolnym ograniczeniu kilkutygodniowej konsolidacji oraz analogiczne zachowanie się głównych światowych indeksów sprzyjały temu, by byki skapitulowały po kolejnym impulsie spadkowym.

Miniona sesja giełdowa na Wall Street przyniosła wzrosty głównych indeksów, przerywając tym samym dwudniową zniżkę wartości akcji. Indeks Dow Jones zyskał 0,9%, S&P 1%, a technologiczny Nasdaq zwyżkował o 1,3%.

Środowa sesja na warszawskiej giełdzie rozpocznie się od spadków. Humory rodzimym inwestorom powinny popsuć silne spadki na chińskiej giełdzie. Dzisiejsza, przekraczająca 4 proc. przecena jest głównym źródłem zniżki indeksu Nikkei, notowanych na wyraźnych minusach kontraktów terminowych na główne amerykańskie indeksy oraz obserwowanych rano wyraźnych spadków cen ropy i miedzi.

Wtorkowa sesja przyniosła wzrostowe odreagowanie na warszawskim parkiecie oraz głównych giełdach europejskich. Podobnie jak w poniedziałek, handel odbywał się w okolicach 2030-2060 punktów przy braku poważniejszych zrywów na rynku. Na dość spokojnej sesji dominował kolor zielony, lecz prawie 40% spółek zakończyło dzień na minusie wskazując na lekką wstrzemięźliwość strony popytowej.

W czasie wczorajszej sesji na Wall Street, amerykańskie indeksy odnotowały silne spadki. Pomimo optymistycznych danych makroekonomicznych z USA, sesja zakończyła się najsilniejszą zniżką od około 7 tygodni. Indeks Dow Jones spadł o 2%, S&P 500 natomiast stracił 2,4%, schodząc zdecydowanie pod poziom psychologicznego wsparcia 1000 punktów.

Po poniedziałkowej przecenie, która obniżyła wartość indeksu WIG20 o 3,17 proc. do 2030,70 pkt., a WIG o 2,42 proc. do 34945,56 pkt., dzisiejsza sesja na GPW może przynieść niewielkie odreagowanie. Paradoksalnie im gorzej rozpocznie się dzień dla giełdowych byków, tym szanse na odbicie będą większe.

Podczas piątkowej sesji giełdy w USA odnotowały spadki, na które duży wpływ miały niejednoznaczne odczyty danych makro zza Oceanu. Wzmożoną podaż akcji na Wall Street determinowała również chęć realizacji zysków przez część inwestorów po dwudniowej zwyżce wartości tych aktywów.

Indeks dużych spółek od prawie trzech tygodni konsoliduje się w wąskim przedziale 2061,92-2158,54 pkt. W poniedziałek pojawia się duża szansa na wybicie dołem z tej konsolidacji, co w sposób oficjalny zakończyłoby marzenia posiadaczy akcji o szybkich wzrostach w najbliższych tygodniach.

Ostatni tydzień z jednej strony przyniósł dużo nerwowych ruchów indeksów, a z drugiej strony nic nie zmienił w ogólnym obrazie rynku. Nadal przede wszystkim na parkiecie amerykańskim nie ma żadnych poważniejszych sygnałów sprzedaży i GPW mimo problemów utrzymuje się na wysokim pułapie.