Wiadomości - Wszystkie wiadomości, komentarze, analizy

Ostatnia w tym tygodniu sesja za sprawą poprawy sentymentu na światowych rynkach akcji przynosi zwyżki głównych indeksów na GPW. WIG20 zyskuje o godzinie 11.30 1,4% i wynosi 2228pkt. Mniejsze wzrosty odnotowują spółki małe średnie. Indeksy mWIG40 oraz sWIG80 zyskują odpowiednio 0,2% oraz 0,4%.

Wczorajszą sesję amerykańskie giełdy rozpoczęły od solidnych spadków, jednak w dalszej części notowań straty te zostały ograniczone, a indeksy zakończył dzień na niewielkich minusach. Indeks Dow Jones zniżkował o 0,51%, S&P 500 o 0,21%, a technologiczny Nasdaq stracił 0,08%.

W czwartek inwestorzy stali przed trudnym zadaniem. Dane makroekonomiczne, które ujrzały światło dzienne okazały się duże gorsze od oczekiwań. Przed południem opublikowany został indeks nastrojów w gospodarce strefy euro (wynik był poniżej prognoz).

Czwartkowa sesja przyniosła na naszym parkiecie znaczący spadek indeksów przy wyraźnym wzroście obrotów. Gdy sytuacja zewnętrzna przestała nam sprzyjać, między innymi poprzez słabsze dane makro, zgodnie z oczekiwaniami widoczna od dwóch tygodni słabość rynku i brak wyraźnego odskoczenia od wsparcia zemściły się na rynku.

Wczorajszą sesję giełdy na Wall Street zakończyły na plusach. Indeks Dow Jones wzrósł o 0,89%, S&P 500 o 0,97%, a technologiczny Nasdaq zyskał 1,01%. Notowania na amerykańskich parkietach gwałtownie wzrosły w pierwszych godzinach sesji, utrzymując zyski do końcowego dzwonka.

Wczorajsza sesja na parkietach europejskich nie przyniosła istotnych rozstrzygnięć. W trakcie sesji niewiele się działo, a impulsem do handlu były słabsze od oczekiwań doniesienia z amerykańskiego rynku nieruchomości.

Początek wczorajszej sesji został rozegrany w typowy sposób dla WIG20 w ostatnich tygodniach, czyli niedługo po otwarciu uderzyła strona sprzedających spychając notowania w dół. Choć tym razem udało się podnieść indeks w drugiej części notowań i nie skończyło się kolejną czarną świecą, obraz rynku pozostaje niezmieniony.

Wczorajszą sesję amerykańskie giełdy zakończyły na minusach, ciągnięte w dół przez pogarszające się nastroje wśród tamtejszych konsumentów. Indeks Dow Jones spadł o 0,97%, S&P 500 o 1,21%, a technologiczny Nasdaq stracił 1,28%.

Wtorkowa sesja na parkietach europejskich upłynęła pod znakiem spadków. W ciągu dnia zniżki nabrały większych rozmiarów, a główną przyczyną słabego zachowania giełdowych rynków były gorsze dane makroekonomiczne.

Od momentu dotarcia dwa i pół tygodnia temu do okolic 2200 punktów, zdecydowana większość sesji kończy się niżej niż zaczyna. W analizie technicznej na wykresie dziennym sesje takie oznaczone są czarnymi korpusami, które wskazują na słabość strony popytowej. Wczorajsza sesja doskonale wpisała się w ten schemat i mimo otwarcia na lekkim plusie WIG20 zakończył notowania ponad 1% zniżką.

Wczorajszą sesję giełdy na Wall Street zakończyły na nieznacznych minusach. Indeks Dow Jones spadł o 0,18%, S&P 500 o 0,1%, a technologiczny Nasdaq stracił 0,08%. Amerykańscy inwestorzy zachowują ostrożność przed zaplanowanym na jutro wystąpieniem prezesa Fed przed Kongresem.

Początek tygodnia na giełdach europejskich przebiegał bardzo spokojnie. Brak publikacji makroekonomicznych sprawił, że poniedziałkowa sesja upłynęła pod znakiem małej aktywności inwestorów oraz niewielkiej zmienności.

Zarówno na sesji piątkowej, jak i w poniedziałek cechą charakterystyczną notowań były bardzo niskie obroty. Wczoraj na całym rynku minimalnie przekroczyły 760 milionów złotych, a przez większą część dnia na GPW panował niemal całkowity spokój.

Wbrew wstępnym oczekiwaniom giełdy na Wall Street zakończyły piątkową sesję na plusach. Indeks Dow Jones wzrósł o 0,09%, S&P 500 o 0,22%, a technologiczny Nasdaq zyskał 0,1%. Czwartkowa decyzja Fed dotycząca podwyżki stopy dyskontowej do poziomu 0,75% początkowo zrodziła obawy o szybszą podwyżkę kosztu pieniądza w USA.

Ostatni tydzień na rynku może budzić mieszane odczucia. Indeksy światowe oraz ceny surowców kontynuowały ruchy wzrostowe po przecenie z przełomu stycznia i lutego, lecz nie wpłynęło to znacząco na nasz parkiet. Choć indeksy w Warszawie również odnotowały wzrost, jego styl był słaby i mało przekonywujący.

Po fali spadkowej z przełomu stycznia i lutego, ostatnie dwa tygodnie przyniosły odreagowanie na giełdach, od początku którego GPW spisywała się bardzo słabo. Najpierw byki w ogóle nie były w stanie odbić się od okolic 2200 punktów, a gdy to się udało, wzrost miał podejrzenie słaby styl.

Wczorajszą sesję giełdy na Wall Street zakończyły na plusach. Indeks Dow Jones wzrósł o 0,39%, S&P 500 o 0,42%, a technologiczny Nasdaq zyskał 0,55%. Nastroje wśród inwestorów wsparte zostały przez pozytywne dane, jakie napłynęły z amerykańskiego rynku nieruchomości oraz lepszy od prognoz odczyt dynamiki produkcji przemysłowej w USA.

W środę indeksy w Europie Zachodniej rosły trzeci raz z rzędu. Pozytywny sentyment do rynku akcji utrzymywał się na większości parkietów i został wsparty przez lepsze doniesienia makroekonomiczne z USA.

Amerykańscy inwestorzy po jednodniowej nieobecności powrócili na rynek w bardzo dobrych nastrojach, co zaowocowało silną zwyżką na tamtejszych giełdach. Indeks Dow Jones wzrósł o 1,68%, S&P 500 o 1,8%, a technologiczny Nasdaq zyskał 1,4%.