Wiadomości - Wszystkie wiadomości, komentarze, analizy

W dalszym ciągu brak istotnych danych: Tak jak można było oczekiwać, wczorajsze sesja amerykańska nie przyniosła dużo większych zmian niż sesja europejska. Jednak nie oznacza to, że obserwujemy dziś na głównej parze walutowej poziomy zbliżone do wczorajszych, bowiem w sesji azjatyckiej kontynuowane były nastroje sprzyjające umacnianiu waluty amerykańskiej oraz wyprzedaży ryzykownych aktywów.

Wobec braku istotnych danych makro oraz Dnia Kolumba amerykańskie indeksy nie wykazały dużej aktywności i ostatecznie wszystkie blue chipy zgodnie zakończyły sesję niemal idealnie na poziomie piątkowego zamknięcia. Oczekiwane poluzowanie polityki pieniężnej nie daje na tyle siły niedźwiedziom, by pociągnąć notowania wyraźnie w dół.

Niewielkimi zmianami indeksów, którym towarzyszyły równie umiarkowane obroty, rozpoczęły światowe giełdy drugi tydzień października. Spadek aktywności inwestorów był pochodną wolnego dnia w Japonii, Dnia Kolumba w Stanach Zjednoczonych oraz braku istotnych publikacji makroekonomicznych. Prawdziwy handel na giełdach powinien rozpocząć się dopiero dziś.

Z powodu braku istotnych publikacji makroekonomicznych, które mogłyby podtrzymać trend aprecjacyjny na głównej parze walutowej, tydzień rozpoczęliśmy od korekcyjnych spadków. Kurs EUR/USD odbił się od 1,40 i jeszcze przed południem znalazł w okolicy 1,3920.

Od rana na rynkach międzynarodowych niewiele się działo. To efekt częściowej absencji inwestorów z Japonii, USA i Kanady (giełda amerykańska działa dzisiaj normalnie). W efekcie nie napłynęły żadne istotne informacje, a notowania EUR/USD zakleszczyły się w rejonie 1,3930. W kraju złoty jednak nieoczekiwanie zyskał.

Dzisiejsza sesja europejska miała dość spokojny przebieg. W notowaniach większości głównych par walutowych obserwowaliśmy konsolidację w niezbyt szerokich przedziałach. Uczestnicy rynku łapią obecnie chwilę oddechu po ostatnich dynamicznych wahaniach wartości walut. Oczekują również na impulsy do dalszych zmian.

Tak jak oczekiwaliśmy piątkowe dane z rynku pracy były gorsze od prognoz. W sektorze prywatnym przybyło jedynie 64 tys. miejsc pracy w stosunku do spodziewanych 75 tys. Wyniki sektora pozarolniczego były jeszcze gorsze. Spodziewano się, że liczba nowych miejsc pracy będzie taka sama jak tych, które zostały zlikwidowane, a okazało się, że netto ubyło ich aż 95 tys.

Złoty rozpoczął nowy tydzień w okolicach poziomu 3,9750. Polska waluta w dalszym ciągu utrzymuje się w kanale wahań, jednak w ostatnim czasie sentyment względem złotego uległ pogorszeniu. Stało się to za sprawą wzrostu obaw o kondycję krajowego budżetu i niezgodność planów polskiego rządu z wytycznymi Komisji Europejskiej w kwestii naprawy finansów publicznych.

We wrześniu z amerykańskiej gospodarki czwarty miesiąc z rzędu ubyło miejsc pracy, przy oczekiwanym braku zmiany wielkości zatrudnienia, utwierdzając inwestorów w przekonaniu, że poprawa sytuacji na rynku pracy jeszcze nie następuje.

Końcówka ubiegłego tygodnia upłynęła pod znakiem niewielkich spadków na głównych parkietach europejskiech. W centrum uwagi inwestorów w piątek był raport z amerykańskiego rynku pracy, który interpretowany był w różny sposób.

Euro nadal przy szczytach: Piątkowe rozczarowanie danymi makro z amerykańskiego rynku pracy wprowadziło sporo zamieszania na głównej parze walutowej. Inwestorzy przez pewien czas nie byli zdecydowani, czy opublikowane dane są dobre dla wspólnej waluty, czy dla dolara.

Koniec tygodnia zakończył się miłym akcentem dla posiadaczy akcji. Dane z amerykańskiego rynku pracy wprowadziły inwestorów w zakłopotanie, dlatego początek sesji obfitował w balansowanie na poziomie czwartkowego zamknięcia.

Dane z rynku pracy nie okazały się większym katalizatorem zmian na rynku, czy to walutowym, czy t rynku akcji. W tym tygodniu obraz makroekonomiczny odchodzi nieco w cień, zaś na pierwszy plan wysuwa się sezon wyników notowanych w USA spółek. Oczekiwania są dość wysokie, a rynki akcji mają za sobą udany okres.

W bieżącym tygodniu złoty pozostawał stabilny, a notowania EUR/PLN wykazywały sporą odporność na wzrost zmienności na globalnym rynku. Kurs euro utrzymywał się w przedziale 3,9400 – 3,9800, w drugiej połowie tygodnia zwyżkował jednak w okolice górnego ograniczenia przedziału.

Początek dzisiejszej sesji na rynku walutowym był typowy dla dnia, na który została zaplanowana publikacja oficjalnych danych z amerykańskiego rynku pracy. Do godziny 14:30 notowania eurodolara przebywały w konsolidacji w przedziale 1,3900-1,4000. Tuż przed odczytem danych naruszone zostało dolne ograniczenie tego kanału.

Złoty, pomimo utrzymujących się relatywnie dobrych nastrojów na rynkach akcji oraz najwyższych od ośmiu miesięcy notowań EUR/USD, zakończył tydzień osłabieniem w relacji do euro i brakiem istotnych zmian w stosunku do amerykańskiej waluty.

To co działo się dzisiaj na rynku walutowym mogło przyprawić o ból głowy. Niemniej wyraźny wzrost zmienności na dolarze może być sygnałem, iż jest bliżej, niż dalej do krótkoterminowego odwrócenia trendu. Zaczęło się od umocnienia dolara po słowach jednego z głosujących członków FOMC, Jamesa Bullarda, ...

Tydzień rozpoczęliśmy korektą: Poniedziałkowa sesja wbrew dobrym nastrojom panującym na rynkach, sprowadziła korektę na główną parę walutową. Wydawało się, że może to być początek głębszej korekty na rynku. Lekkie schłodzenie wspierały dane z USA na temat zamówień w przemyśle, których odczyt był poniżej prognoz.

Tradycyjnie już handel przed publikacją Departamentu Pracy USA charakteryzuje duża niepewność. Widać chęć pewną chęć do realizacji zysków (zwłaszcza z bardziej ryzykownych aktywów) na czym traci złoty. O godz. 10:18 kurs EUR/PLN wspiął się do poziomu 3,9850. Nerwowość widoczna jest też na giełdach.