
Data dodania: 2007-09-13 (10:18)
W środę inwestorzy europejscy z niechęcią zareagowali na pozytywne zakończenie sesji w USA. Indeksy nie chciały rosnąć i trzymały się blisko poziomu wtorkowego zamknięcia. Być może psuł nastroje wysoki kurs EUR/USD. Mocne euro zmniejsza przecież konkurencyjność gospodarki UE.
Co prawda, po nocnym, dużym wzmocnieniu, kurs EUR/USD wszedł w korektę, ale to nie poprawiało nastrojów., szczególnie, że korekta trwała tylko dwie godziny. Jednak w niezłe otwarcie sesji w USA pozwoliło na wypracowanie kosmetycznych zwyżek indeksów.
W USA brak istotnych publikacji makroekonomicznych działał na korzyść obozu „byków”. W takiej sytuacji najczęściej inwestorzy kontynuują nastroje z poprzedniej sesji. Nadal trwała gra przed posiedzeniem FOMC. Najlepiej było to widać na rynku walutowym, gdzie kurs EUR/USD ustanowił nowy rekord wszech czasów przekraczając poziom 1,39 USD. Tak duże osłabienie dolara powinno było podnieść ceny metali, ale miedź i złoto odreagowały (kosmetycznie) ostatnie duże wzrosty cen. Ropa jednak gwałtownie drożała ustanawiając nowy rekord wszech czasów i zbliżając się do poziomu 80 USD. Pomógł też w tym wzroście zaskakująco duży spadek zapasów w USA (do najniższego poziomu od 8 miesięcy). Pomagały również pożary na polach naftowych BP na Alasce i ataki partyzantów na rurociągi w Meksyku.
Z rynku kredytowego dochodziły niejednoznaczne informacje. Ilość wniosków o kredyty hipoteczne wzrosła drugi kolejny raz z rzędu. Analitycy tego rynku zwracali jednak uwagę na to, że dane są zafałszowane, bo potencjalni kredytobiorcy składali po kilka wniosków z obawy, że mogą zostać odrzucone. Niespecjalnie mogła się też spodobać wypowiedź Henry Paulsona, sekretarza skarbu, który stwierdził, że kryzys może się przeciągnąć na przyszły rok. Zwrócił się do instytucji kredytowych z apelem o ułatwienie refinansowania kredytów Amerykanom, którzy maja trudności z ich spłatą (czytaj: poprosił o przesunięcie problemu w czasie).
Po tej właśnie wypowiedzi indeksy giełdowe, które przedtem wyraźnie już rosły, zaczęły się osuwać. Ciekawostką było to, że niezwykle droga ropa nikogo nie wystraszyła. Owszem, szkodziła trochę akcjom linii lotniczych i dużym odbiorcom tego surowca, ale pomagała we wzroście cen akcji firm sektora paliwowego. Słaby dolar pomagał też eksporterom. Jakoś nikt (chyba z przyzwyczajenia) nie zwrócił uwagi na to, że droga ropa będzie, za pośrednictwem transportu, podnosiła inflację i ograniczała wydatki konsumentów na inne niż paliwo produkty.
Widać było, że gracze są skoncentrowani na jednym tylko czynniku: stopach procentowych. To, że przy tak drogiej cenie ropy udało się zamknąć sesje neutralnie świadczy o „byczym” nastawieniu rynku. Z fundamentalnego punktu widzenie ten optymizm jest irracjonalny, ale przecież fundamenty od dawna się już nie liczą. Nadal uważam, że do posiedzenie FOMC (18 września) byki są stosunkowo bezpieczne, a korekta lipcowo – sierpniowych spadków może być kontynuowana.
Dzisiaj znowu kalendarium nie będzie czynnikiem mogącym wpłynąć na kierunek indeksów. Nie da się zapewne zauważyć istotnej zmiany po publikacji danych o rynku pracy w strefie euro. A jeśli się nawet pojawi to tylko na rynku walutowym. Podobny skutek powinna mieć publikacja ilości noworejestrowanych w ostatnim tygodniu w USA bezrobotnych, ale to mocniej wpłynie na rynek walutowy. Publikacja deficytu budżetowego w USA nie wywoła nawet drgnięcia kursów i indeksów. Jak widać nie ma niczego, co mogłoby rynek poprowadzić. Dopiero w piątek zostaną opublikowane dane o sprzedaży detalicznej, które mogą coś na rynku zmienić. Nastroje są jednak tak „bycze”, że trudno będzie niedźwiedziom coś większego osiągnąć.
Byki wykorzystały drugą szansę
Po wtorkowym umocnieniu złoty w środę od rana stabilizował się. Wystarczyło wejście kursu EUR/USD w długo oczekiwaną korektę, żeby kurs USD/PLN też zaczął lekko rosnąć. Jednak trwało to bardzo krótko. Mocny wzrost kursu EUR/USD wymusił dalsze umocnienie złotego, ale publikacja lipcowego bilansu płatniczego (deficyt większy od oczekiwań - 1,3 mld euro) doprowadziła do zahamowania tego trendu. W końcu dnia udało się jednak wypracować umocnienie złotego do dolara i nieznaczne jedynie osłabienie do euro.
Dzisiaj dowiemy się, jaka w sierpniu była inflacja CPI. Oczekiwany jest spadek dynamiki wzrostu do 1,9 proc., ale nawet jeśli dane będą zgodne z prognozami to nie będzie to miało żadnego znaczenia, bo wszyscy wiedzą, że w końcówce roku inflacja szybko wzrośnie. Gdyby jednak inflacja nieoczekiwanie nie spadła lub nawet wzrosła to podwyżka stóp na najbliższym posiedzeniu RPP byłaby praktycznie pewna, a to dobrze podziałałoby na złotego i mogłoby (nieznacznie) zaszkodzić akcjom.
A GPW w środę rozpoczęła sesję optymistycznie. WIG20 bardzo szybko rozprawił się z oporem na wysokości 3.500 pkt., ale od tego momentu zaczął ryzować linię poziomą. Nie pomagało GPW słabe zachowanie innych giełd europejskich. Gwiazdą był Prokom, który ma być podobno wchłonięty przez Asseco. Wysoka cena, którą Asseco ma zapłacić za akcje Prokomu (200 złotych) przeceniała akcje tej pierwszej spółki. Zresztą w końcu dnia Prokom ocalił jedynie dwuprocentowy wzrost. Gwiazdą okazała się być Agora. Drożały akcje spółek surowcowych, ale dużo gorzej zachowywały się banki. Po południu popyt wzrósł i WIG20 ruszył na północ, ale trwało to tylko chwilę, po czym nastąpił szybki powrót do poprzedniego poziomu. Bardzo słabo zachowywał się rynek mniejszych spółek. Od 14.30 byki zabrały się jednak do roboty, co niespecjalnie pomogło indeksowi MWIG40, ale WIG20 bez najmniejszych problemów wzrósł o 2,8 proc. Wzrost duży, ale obrót nadal bardzo mały, co wiarogodność tej zwyżki (wymuszonej wzrostem kontraktów) podważa.
Faktem jest jednak, że powrót indeksu WIG20 nad 3.500 pkt. anulował (też zresztą problematyczną) formację podwójnego szczytu. Poza tym u nas nawet małe obroty niespecjalnie mają znaczenie. Często już parę dni po takich sesjach rynek nagle przejawia dużą aktywność. Tak czy inaczej nie traktowałbym tych małoobrotowych sesji zbyt poważnie. Na razie sygnały sprzedaży obowiązują, chociaż jeszcze jeden wzrost indeksów zmieniłby tę sytuację. Mimo dużego wzrostu ceny ropy trudno oczekiwać, że WIG20 dzisiaj bez dodatkowych, nowych impulsów wzrośnie. Nastawiłbym się raczej na niezbyt mocną korektę.
W USA brak istotnych publikacji makroekonomicznych działał na korzyść obozu „byków”. W takiej sytuacji najczęściej inwestorzy kontynuują nastroje z poprzedniej sesji. Nadal trwała gra przed posiedzeniem FOMC. Najlepiej było to widać na rynku walutowym, gdzie kurs EUR/USD ustanowił nowy rekord wszech czasów przekraczając poziom 1,39 USD. Tak duże osłabienie dolara powinno było podnieść ceny metali, ale miedź i złoto odreagowały (kosmetycznie) ostatnie duże wzrosty cen. Ropa jednak gwałtownie drożała ustanawiając nowy rekord wszech czasów i zbliżając się do poziomu 80 USD. Pomógł też w tym wzroście zaskakująco duży spadek zapasów w USA (do najniższego poziomu od 8 miesięcy). Pomagały również pożary na polach naftowych BP na Alasce i ataki partyzantów na rurociągi w Meksyku.
Z rynku kredytowego dochodziły niejednoznaczne informacje. Ilość wniosków o kredyty hipoteczne wzrosła drugi kolejny raz z rzędu. Analitycy tego rynku zwracali jednak uwagę na to, że dane są zafałszowane, bo potencjalni kredytobiorcy składali po kilka wniosków z obawy, że mogą zostać odrzucone. Niespecjalnie mogła się też spodobać wypowiedź Henry Paulsona, sekretarza skarbu, który stwierdził, że kryzys może się przeciągnąć na przyszły rok. Zwrócił się do instytucji kredytowych z apelem o ułatwienie refinansowania kredytów Amerykanom, którzy maja trudności z ich spłatą (czytaj: poprosił o przesunięcie problemu w czasie).
Po tej właśnie wypowiedzi indeksy giełdowe, które przedtem wyraźnie już rosły, zaczęły się osuwać. Ciekawostką było to, że niezwykle droga ropa nikogo nie wystraszyła. Owszem, szkodziła trochę akcjom linii lotniczych i dużym odbiorcom tego surowca, ale pomagała we wzroście cen akcji firm sektora paliwowego. Słaby dolar pomagał też eksporterom. Jakoś nikt (chyba z przyzwyczajenia) nie zwrócił uwagi na to, że droga ropa będzie, za pośrednictwem transportu, podnosiła inflację i ograniczała wydatki konsumentów na inne niż paliwo produkty.
Widać było, że gracze są skoncentrowani na jednym tylko czynniku: stopach procentowych. To, że przy tak drogiej cenie ropy udało się zamknąć sesje neutralnie świadczy o „byczym” nastawieniu rynku. Z fundamentalnego punktu widzenie ten optymizm jest irracjonalny, ale przecież fundamenty od dawna się już nie liczą. Nadal uważam, że do posiedzenie FOMC (18 września) byki są stosunkowo bezpieczne, a korekta lipcowo – sierpniowych spadków może być kontynuowana.
Dzisiaj znowu kalendarium nie będzie czynnikiem mogącym wpłynąć na kierunek indeksów. Nie da się zapewne zauważyć istotnej zmiany po publikacji danych o rynku pracy w strefie euro. A jeśli się nawet pojawi to tylko na rynku walutowym. Podobny skutek powinna mieć publikacja ilości noworejestrowanych w ostatnim tygodniu w USA bezrobotnych, ale to mocniej wpłynie na rynek walutowy. Publikacja deficytu budżetowego w USA nie wywoła nawet drgnięcia kursów i indeksów. Jak widać nie ma niczego, co mogłoby rynek poprowadzić. Dopiero w piątek zostaną opublikowane dane o sprzedaży detalicznej, które mogą coś na rynku zmienić. Nastroje są jednak tak „bycze”, że trudno będzie niedźwiedziom coś większego osiągnąć.
Byki wykorzystały drugą szansę
Po wtorkowym umocnieniu złoty w środę od rana stabilizował się. Wystarczyło wejście kursu EUR/USD w długo oczekiwaną korektę, żeby kurs USD/PLN też zaczął lekko rosnąć. Jednak trwało to bardzo krótko. Mocny wzrost kursu EUR/USD wymusił dalsze umocnienie złotego, ale publikacja lipcowego bilansu płatniczego (deficyt większy od oczekiwań - 1,3 mld euro) doprowadziła do zahamowania tego trendu. W końcu dnia udało się jednak wypracować umocnienie złotego do dolara i nieznaczne jedynie osłabienie do euro.
Dzisiaj dowiemy się, jaka w sierpniu była inflacja CPI. Oczekiwany jest spadek dynamiki wzrostu do 1,9 proc., ale nawet jeśli dane będą zgodne z prognozami to nie będzie to miało żadnego znaczenia, bo wszyscy wiedzą, że w końcówce roku inflacja szybko wzrośnie. Gdyby jednak inflacja nieoczekiwanie nie spadła lub nawet wzrosła to podwyżka stóp na najbliższym posiedzeniu RPP byłaby praktycznie pewna, a to dobrze podziałałoby na złotego i mogłoby (nieznacznie) zaszkodzić akcjom.
A GPW w środę rozpoczęła sesję optymistycznie. WIG20 bardzo szybko rozprawił się z oporem na wysokości 3.500 pkt., ale od tego momentu zaczął ryzować linię poziomą. Nie pomagało GPW słabe zachowanie innych giełd europejskich. Gwiazdą był Prokom, który ma być podobno wchłonięty przez Asseco. Wysoka cena, którą Asseco ma zapłacić za akcje Prokomu (200 złotych) przeceniała akcje tej pierwszej spółki. Zresztą w końcu dnia Prokom ocalił jedynie dwuprocentowy wzrost. Gwiazdą okazała się być Agora. Drożały akcje spółek surowcowych, ale dużo gorzej zachowywały się banki. Po południu popyt wzrósł i WIG20 ruszył na północ, ale trwało to tylko chwilę, po czym nastąpił szybki powrót do poprzedniego poziomu. Bardzo słabo zachowywał się rynek mniejszych spółek. Od 14.30 byki zabrały się jednak do roboty, co niespecjalnie pomogło indeksowi MWIG40, ale WIG20 bez najmniejszych problemów wzrósł o 2,8 proc. Wzrost duży, ale obrót nadal bardzo mały, co wiarogodność tej zwyżki (wymuszonej wzrostem kontraktów) podważa.
Faktem jest jednak, że powrót indeksu WIG20 nad 3.500 pkt. anulował (też zresztą problematyczną) formację podwójnego szczytu. Poza tym u nas nawet małe obroty niespecjalnie mają znaczenie. Często już parę dni po takich sesjach rynek nagle przejawia dużą aktywność. Tak czy inaczej nie traktowałbym tych małoobrotowych sesji zbyt poważnie. Na razie sygnały sprzedaży obowiązują, chociaż jeszcze jeden wzrost indeksów zmieniłby tę sytuację. Mimo dużego wzrostu ceny ropy trudno oczekiwać, że WIG20 dzisiaj bez dodatkowych, nowych impulsów wzrośnie. Nastawiłbym się raczej na niezbyt mocną korektę.
Źródło: Piotr Kuczyński, Główny analityk Xelion. Doradcy Finansowi
Komentarz dostarczyła firma:
Xelion - Doradcy Finansowi
Xelion - Doradcy Finansowi
Rynek kapitałowy - Najnowsze wiadomości i komentarze
Aktywa realne mogą chronić oszczędności w okresach inflacji
2025-02-12 Poradnik konsumentaInflacja jest często opisywana jako cichy złodziej, który stale osłabia siłę nabywczą konsumentów i oszczędności. W ostatnich latach presja inflacyjna powróciła w różnych gospodarkach, co skłoniło inwestorów i oszczędzających do poszukiwania skutecznych strategii ochrony swojego majątku. Spośród licznych dostępnych opcji inwestycyjnych aktywa realne — takie jak nieruchomości, towary i infrastruktura — wyłoniły się jako realne alternatywy, które mogą stanowić zabezpieczenie przed inflacją. W tym artykule zbadano, w jaki sposób aktywa realne działają jako bastion przeciwko inflacji, ich zalety i ryzyko oraz strategie włączania ich do kompleksowego portfela inwestycyjnego.
Ewolucja Rynku Kapitałowego w XXI Wieku: Wyzwania i Perspektywy
2025-01-24 Analizy MyBank.plRynek kapitałowy odgrywa kluczową rolę w gospodarce każdego kraju, będąc miejscem, gdzie spotykają się inwestorzy poszukujący zysków oraz przedsiębiorstwa potrzebujące środków na rozwój. W XXI wieku rynek ten przeszedł znaczące transformacje, napędzane zarówno postępem technologicznym, jak i zmieniającymi się oczekiwaniami uczestników rynku. Te zmiany mają głęboki wpływ na sposób, w jaki funkcjonują rynki finansowe, a także na strategie inwestycyjne przedsiębiorstw i indywidualnych inwestorów.
Jak bogactwo wpływa na dynamikę związków finansowych
2025-01-09 Artykuł sponsorowanyBogactwo może znacząco wpływać na relacje osobiste, zmieniając sposób, w jaki partnerzy postrzegają siebie nawzajem. Niezależność finansowa często prowadzi do nowych wyzwań i możliwości, które mogą wzbogacić lub skomplikować życie uczuciowe. Zrozumienie tych dynamicznych zmian jest kluczem do budowania zdrowych związków.
Czy warto rozpocząć budowę domu w 2025?
2024-11-27 Poradnik inwestoraZastanawiasz się, czy warto zainwestować w budowę domu w 2025 roku? Analizujemy trendy, koszty oraz prognozy ekspertów, aby pomóc Ci podjąć decyzję.
Czy wirtualne biuro w Warszawie jest dla Ciebie? Sprawdź nasze wskazówki!
2024-07-29 Poradnik przedsiębiorcySposób, w jaki pracujemy nie jest dziś taki, jak kiedyś. Z biegiem lat firmy zaczęły zachęcać swoich pracowników do stawiania na wygodę i kreatywność. Czterodniowe tygodnie prace, elastyczne godziny, spotkania integracyjne – to tylko kilka z pomysłów. Jednym z chętniej wybieranych rozwiązań jest koncepcja wirtualnych biur. Czy będzie ona odpowiednia dla Twojej firmy?
InPost Pay - Twój przycisk do wygodnych zakupów online
2024-06-24 Poradnik konsumentaEra zakupów online przynosi ze sobą wiele udogodnień. Oglądasz, porównujesz i kupujesz produkty, nie ruszając się z miejsca, o dowolnej porze dnia czy nocy. Ale co gdybyśmy powiedzieli, że zakupy w sieci mogą być jeszcze bardziej przyjazne dla klienta? Witaj w świecie InPost Pay - usługi, która zmieni Twoje postrzeganie e-commerce.
Jakie są 10 najbardziej poszukiwanych zawodów w 2024 roku?
2024-06-06 Poradnik pracownikaNadszedł czas, aby po latach nauki wybrać odpowiedni dla siebie zawód. Jak jednak zrozumieć, która droga jest właściwa? Istnieje wiele ścieżek kariery, które możesz podążać, opierając swój wybór na wynagrodzeniu i zapotrzebowaniu na daną pozycję w firmach. W tym artykule dowiesz się, jakie są 10 najbardziej poszukiwanych zawodów w bieżącym roku, i zobaczysz, że wiele trendów przesunęło się w kierunku sektora medycznego i inżynieryjnego.
EBITDA - kluczowy wskaźnik analizy finansowej firm
2024-05-22 Poradnik inwestoraEBITDA (ang. Earnings Before Interest, Taxes, Depreciation and Amortization) to kluczowy wskaźnik finansowy używany w analizie wyników firm. Reprezentuje zysk operacyjny przedsiębiorstwa przed odliczeniem odsetek, podatków, amortyzacji i deprecjacji. Wskaźnik ten dostarcza informacji na temat zdolności firmy do generowania zysków z podstawowej działalności operacyjnej.
Praca za granicą - korzyści i wyzwania
2024-05-06 Poradnik pracownikaDlaczego coraz więcej Polaków szuka pracy za granicą? W ostatnich latach coraz więcej Polaków decyduje się na poszukiwanie lepszych możliwości zawodowych poza granicami kraju, zwłaszcza w krajach sąsiednich Unii Europejskiej, takich jak Niemcy. Ta tendencja nie jest przypadkowa – wynika zarówno z różnic ekonomicznych, jak i z szerszych perspektyw, które otwierają się dzięki pracy za granicą. W niniejszym artykule przyjrzymy się głównym przyczynom tej migracji zarobkowej oraz korzyściom, jakie płyną z pracy w innym kraju UE, zarówno pod względem finansowym, jak i osobistym.
Jakie sejfy powinny znaleźć się w hotelu?
2024-04-09 Artykuł sponsorowanyBezpieczeństwo gości hotelowych to jeden z najważniejszych czynników, o który musi zadbać każdy właściciel hotelu wraz ze swoim personelem. Niestety nawet najlepsza obsługa hotelowa nie jest w stanie zagwarantować, że nie dojdzie do kradzieży kosztowności osób, które zdecydowały się na pobyt w pokoju hotelowym. Aby uniknąć nieprzyjemności, warto zainwestować w sejfy hotelowe umieszczone w każdym pokoju. Jak wybrać skrytkę pancerną do pokoju lub recepcji hotelowej? Zobacz poradnik i dowiedz się więcej.