Duża rozbieżność między szerokim rynkiem a segmentem największych spółek była prawdopodobnie efektem tego, że tydzień przed wygasaniem kontraktów terminowych to właśnie rynek terminowy zaczyna rządzić indeksem WIG20, co może powodować jego duże i nienaturalne ruchy. Z punktu widzenia analizy technicznej wciąż poruszamy się wewnątrz konsolidacji 3450-3650 punktów i choć popyt na rynku jest wciąż słaby, to jednak chwilowo udało się odskoczyć od dolnego ograniczenia tego ruchu bocznego.

Kolejnym wartym adnotacji wydarzeniem było zachowanie się cesarza spekulacji, czyli Elektrimu. Inwestorzy przystępowali do sesji z informacją o planowanym przez spółkę wykluczeniem z obrotu giełdowego, co spowodowało paniczną wyprzedaż i ponad 25% spadek kursu. W ciągu dnia uspokajający inwestorów komunikat KNF pozwolił na powrót do nieco wyższych poziomów, choć i tak na koniec sesji akcje spółki potaniały o ponad 10%. Potwierdza się to, że zwyczajowo przy Elektrimie nikt nie ma pewności, co może zdarzyć się następnego dnia i spółka jest ewidentnie walorem dla inwestorów o mocnych nerwach.

Fenomenem wczorajszej sesji była moim zdaniem informacja o fuzji Asseco Poland z Prokomem. Planowane od jakiegoś czasu połączenie tych dwóch gigantów zaskoczyło jednak mocno rynek. Otóż cena, za jaką Asseco miało przejąć pakiet kontrolny w Prokomie była o 80% wyższa od jego wyceny rynkowej. To spowodowało wyprzedaż akcji Asseco i jednoczesną zwyżkę akcji Prokomu. Jeszcze w trakcie sesji prezes Asseco Poland zastrzegł, że być może warunki cenowe się zmienią, co jednak spowodowało jeszcze większą niepewność wśród inwestorów. Kolejny raz zamieszanie wokół grupy Ryszarda Krauze mocno dezorientuje rynek.

Dzisiejsza sesja ma prawo rozpocząć się lekkim spadkiem będącym odreagowaniem wczorajszego nienaturalnego wzrostu WIG20. Chwilowo rynek jest chaotyczny i trudny do oceny i biorąc pod uwagę wciąż wiszące nad nami widmo kolejnej fali spadków, lepiej nie angażować się chwilowo zbyt mocno w akcje.

Źródło: Piotr Kaczmarek, DM IDMSA