Data dodania: 2019-10-10 (12:05)
Kluczowe informacje z ostatnich godzin mogące mieć wpływ na rynki: USA / FED: Opublikowane wczoraj zapiski z wrześniowego (18.IX) posiedzenia FED ujawniły pewien dysonans – z jednej strony wspominano o rosnących zagrożeniach z tytułu wojen handlowych, spowolnienia globalnej gospodarki, oraz utrzymującego się ryzyka geopolitycznego, to z drugiej rozmawiano o tym jak długi może być okres luzowania polityki.
Jednocześnie skupiono się bardziej na narzędziach mających wyciszyć widoczne napięcia na rynku pieniężnym. Wspomniane minutki mimo, że teoretycznie wybrzmiały nieco bardziej „jastrzębio”, to jednak zostały zignorowane przez dolara, który nadal traci w oczekiwaniu na (pozytywne?) rozstrzygnięcia rozmów USA-Chiny. Inna sprawa, że od 18 września napłynęły kolejne słabe dane, które podbiły oczekiwania na cięcie stóp w końcu października.
USA/ CHINY / ROZMOWY HANDLOWE: Wczoraj przed południem rynki obiegła informacja podana przez agencję Bloomberg, jakoby Chińczycy byli zdeterminowani podpisać tymczasową umowę handlową z Amerykanami, aby nie eskalować dalszej wojny celnej. Później szef reporterów chińskiego dziennika Global Times napisał, że doniesienia o tym jakoby chińska delegacja miała skrócić pobyt w Waszyngtonie do jednego dnia, nie są prawdziwe. Jednocześnie Financial Times podał, jakoby strona chińska miała zaproponować zwiększenie zakupów amerykańskiej soi o 10 mln ton wobec wstępnych ustaleń w zamian za rezygnację USA z nakładania kolejnych ceł. Niemniej dzisiaj rano Chińczycy oficjalnie zdementowali doniesienia FT, odnosząc się też do kwestii „gnębienia” ich firm przez amerykańską administrację. Tymczasem w nocy Donald Trump zapowiedział, że pozwoli niektórym amerykańskim firmom prowadzić biznes z Huawei w „mało wrażliwych” tematach. Jednocześnie dodał, że jeżeli Chińczycy chcą porozumienia, to powinni zaoferować szerszy kompromis we wrażliwych tematach. Amerykańska prasa doniosła, że w przypadku zawarcia wstępnej umowy, USA wycofałyby się z planowanych podwyżek stawek celnych. Z kolei chińska gazeta South China Morning Post donosi, jakoby rozmowy na niskim szczeblu, jakie miały miejsce od wtorku nie przyniosły żadnego postępu w kluczowych sprawach i nadal istnieje ryzyko, że rozmowy na wysokim szczeblu zostaną skrócone. Na rynkach widać jednak większą skłonność do podejmowania ryzyka, jakby inwestorzy liczyli jednak na pozytywny obrót spraw. Zaznacza się większa zmienność kursu juana – USDCNH spadł na chwilę poniżej 7,10, aby później ustabilizować się wokół 7,12, chociaż na początku handlu w Azji ponownie przetestował ostatnie maksimum w rejonie 7,1660.
EUROSTREFA / USA / RELACJE HANDLOWE / ECB: Francuski minister finansów Bruno Le Maire powtórzył, że UE nie chce eskalacji wojny handlowej z USA, ale będzie zmuszona zareagować, jeżeli Amerykanie wprowadzą w przyszłym tygodniu cła w odwecie za sprawę Airbusa. Z kolei Financial Times doniósł, jakoby komitet ds. polityki pieniężnej miał rekomendować prezesowi EBC, Mario Draghiemu, aby ten nie wznawiał programu QE, co ten zignorował. W tym kontekście interesujące mogą okazać się zapiski z wrześniowego posiedzenia EBC, które poznamy dzisiaj o godz. 13:30. Te informacje stały się rano wsparciem dla euro (EUR/USD wyszedł ponad 1,10). Im większe podziały w sprawie dalszego luzowania będą zauważalne w Radzie Prezesów, tym teoretycznie większe szanse na kontynuację zwyżek wspólnej waluty.
WIELKA BRYTANIA / BREXIT: Wczorajsze spotkanie premiera Borisa Johnsona z szefem Komisji Europejskiej, Jean-Claude Juckerem, nie wskazało na postęp w rozmowach nt. rozwiązania irlandzkiego backstopu. Notowania GBPUSD zbliżyły się wczoraj wieczorem w okolice minimum z tego tygodnia (1,2194), ale go nie naruszyły. Później wsparciem dla funta okazały się informacje o przesunięciu spotkania premiera Borisa Johnsona z premierem Irlandii, Leo Varadkarem z piątku na czwartek. Stanowisko Irlandii jest kluczowe w obecnych rozmowach z UE. Tymczasem gazeta The Sun doniosła, jakoby lider Partii Pracy mógł poprzeć pomysł zorganizowania przedterminowych wyborów parlamentarnych już 26 listopada, gdyby miało być to wyjście pozwalające uniknąć bezumownego Brexitu z końcem października.
OPINIA ANALITYKA: Nadzieje są duże…
Czy rynki liczą na cud? Myślę, że tak, zakładając, że obie strony, tj. Amerykanie i Chińczycy są już dość zmęczone przedłużającą się wojną handlową. Dzisiaj oficjalnie rozpoczyna się 13 runda rozmów, które wcześniej kończyły się tym, że konflikt dalej eskalował. Odnoszę wrażenie, że Donald Trump wyczuł gdzie jest tzw. próg bólu po stronie Chin, którego naruszenie może wymusić większą uległość ze strony Pekinu. To stawka celna na poziomie 25 proc. na chińskie towary o wartości 250 mld USD. Miała ona zostać podniesiona do 30 proc. z początkiem października, ale amerykańska administracja zgodziła się z prośbą wicepremiera Liu He i termin został przesunięty na 15 października. I teraz wczoraj pojawiło się kilka zaskakujących plotek – doniesienia o tym, że chińska delegacja prominentów miała by podobno skrócić wizytę do jednego dnia miałyby być fałszywe, a Chińczycy nadal mieliby dążyć do zawarcia częściowego porozumienia handlowego po to, aby uniknąć podwyżek stawek celnych. Pekin jest gotów przełknąć gorzką pigułkę w postaci wprowadzenia restrykcji wobec kolejnych spółek technologicznych (decyzja amerykańskiej administracji z poniedziałku), tylko po to, aby nie dopuścić do dalszego podwyższenia ceł. W międzyczasie pojawiły się spekulacje nt. zwiększenia zakupów soi (później zdementowane) idące po tej samej linii myślenia. Skoro tak, to czy Chińczycy będą gotowi zaoferować coś więcej Amerykanom? Wczoraj Donald Trump dał jasno do zrozumienia, że ta częściowa umowa nie będzie na zasadzie 50/50. Rozmowy delegacji na niskim szczeblu, jakie miały miejsce we wtorek i środę, podobno nic nie wniosły. Ale tym bym się nie przejmował – niżsi ranga urzędnicy (zwłaszcza chińscy) działają na bazie „instrukcji” udzielonych przez swoich mocodawców. Co ciekawe i to warto wyraźnie zaznaczyć, strona amerykańska sugeruje, że bezpośrednim skutkiem podpisania tymczasowej umowy handlowej, będzie anulowanie decyzji o kolejnych podwyżkach ceł. Nie mówi się natomiast o procesie ich odwrócenia w jakimś stopniu, czyli obniżki stawek nałożonych w ostatnich miesiącach. Czy, zatem będzie to umowa, czy też taki nieco bardziej rozbudowany rozejm? Przestrzegałbym przed nazbyt emocjonalnymi reakcjami na pierwsze informacje. Po pierwsze negocjacje mają trwać dwa dni, a nie jeden – więc dopiero jutro będziemy wiedzieć znacznie więcej. Po drugie jeżeli to taki „większy rozejm”, niż „konkretna umowa”, to warto będzie zwrócić uwagę na to, czy strony chcą kontynuować rozmowy w najbliższych tygodniach i czy uzgodniły harmonogram spotkań. To pozwoliłoby liczyć na to, że tymczasowa umowa zostanie zawarta np. w listopadzie. Okazją do jej uroczystego parafowania mogłoby być chociażby spotkanie prezydentów Trump’a i Xi Jinping’a na szczycie APEC.
Każda forma porozumienia prowadzić będzie jednak do rozładowania globalnego napięcia. Częściowo to już się dzieje. Bilans dla dolara zaczyna być negatywny i dobrze widać to po tygodniowym wykresie koszyka BOSSA USD. Wprawdzie nie widać tego jeszcze wyraźnie po wskaźnikach, ale prawdopodobieństwo wydłużenia korekty spadkowej wzrosło. Teraz kluczowe może być to, czy utrzymana zostanie 13-miesięczna linia trendu wzrostowego, która przebiega obecnie w okolicach 82,50 pkt.
Jednym z ciekawszych wykresów jest dzisiaj EURUSD. Wątek związanym z ryzykiem eskalacji sporu handlowego UE-USA jest ignorowany – kluczowe decyzje zapadną dopiero w przyszłym tygodniu, a teraz liczy się tu i teraz. Po pierwsze jakiegokolwiek sygnały rozładowania napięcia wokół Chin, mogą pomóc euro. Po drugie rynek dzisiaj rozgrywa wątek związany ze sporem w łonie EBC, co do dalszego luzowania polityki. Wczorajsze słowa wiceprezesa Luisa de Guindosa o tym, że większe cięcie stopy depozytowej byłoby szkodliwe, w połączeniu ze sporem wokół wznowienia programu QE o czym pisze dzisiejszy Financial Times, dają wrażenie, że proces decyzji w EBC został nieco zachwiany, co akurat może zostać wykorzystane przez euro. W tym względzie interesujące będą dzisiejsze zapiski z wrześniowego posiedzenia EBC, które poznamy o godz. 13:30. Na wykresie EURUSD widać, że potencjalna przestrzeń do ruchu w górę to okolice 1,1115. Chyba możemy już zapomnieć o tym, że miało być to tylko naruszenie linii trendu spadkowego…
Nadal dużą uwagę przyciąga funt ze względu na zmienność kursu i wrażliwość na informacje. Przy czym liczy się głównie wątek Brexitu, a nie dane makro, co dobrze pokazały opublikowane dzisiaj o godz. 10:30 odczyty miesięcznej dynamiki PKB i produkcji przemysłowej. Rozmowy premiera Johnsona z unijnymi politykami dotyczące forsowanych przez niego zmian w umowie Brexitu napotykają na silny opór, a dodatkowo szef rządu może być osłabiony przez wewnętrzne tarcia w Partii Konserwatywnej – umiarkowani posłowie stawiają mu ultimatum dotyczące „bezumownego” Brexitu i grożą odejściem. Odnoszę wrażenie, że UE nie chce negocjować trudnych spraw z Johnsonem licząc na jego odejście i scenariusz przedterminowych wyborów, po których uformowałaby się anty-brexitowa koalicja i doprowadziła do drugiego referendum przed wakacjami 2020 r. To nieco ryzykowna strategia biorąc pod uwagę to, że torysi wyraźnie zyskali w sondażach od momentu objęcia władzy przez Johnsona, chociaż głównie dzięki podebraniu elektoratu Partii Brexitu. Ale wróćmy do tego, co tu i teraz. Czy dzisiejsze rozmowy Johnsona i Varadkara coś wniosą? Teoretycznie pomysł Johnsona na status Irlandii Północnej nie powinien być stanowczo odrzucany przez władze Irlandii. Pierwsze nagłówki mogą być jednak mylne, gdyż i tak to wiele nie zmieni – czasu na rozmowy i analizy jest za mało. Unijny szczyt ws. Brexitu mamy 17-18 października, a przed tym terminem Johnson powinien wysłać wniosek do wydłużenie rozwodu… no chyba, że zdecyduje się na wcześniejsze wybory licząc na to, że będą one swoistym plebiscytem za, lub przeciw Brexitowi.
Układ na wykresie GBPUSD jest zagadkowy. Biała, dzienna świeca, która teraz się rysuje nie musi wiele oznaczać, gdyż poprzedza ją układ z dużym knotem od góry. Opór to okolice 1,2265-1,2290, a wsparcie to ostatni dołek przy 1,2194. Trzeba pamiętać o tym, że wpływ na ten wykres może mieć też fakt generalnej słabości dolara w kontekście wątku chińskiego.
USA/ CHINY / ROZMOWY HANDLOWE: Wczoraj przed południem rynki obiegła informacja podana przez agencję Bloomberg, jakoby Chińczycy byli zdeterminowani podpisać tymczasową umowę handlową z Amerykanami, aby nie eskalować dalszej wojny celnej. Później szef reporterów chińskiego dziennika Global Times napisał, że doniesienia o tym jakoby chińska delegacja miała skrócić pobyt w Waszyngtonie do jednego dnia, nie są prawdziwe. Jednocześnie Financial Times podał, jakoby strona chińska miała zaproponować zwiększenie zakupów amerykańskiej soi o 10 mln ton wobec wstępnych ustaleń w zamian za rezygnację USA z nakładania kolejnych ceł. Niemniej dzisiaj rano Chińczycy oficjalnie zdementowali doniesienia FT, odnosząc się też do kwestii „gnębienia” ich firm przez amerykańską administrację. Tymczasem w nocy Donald Trump zapowiedział, że pozwoli niektórym amerykańskim firmom prowadzić biznes z Huawei w „mało wrażliwych” tematach. Jednocześnie dodał, że jeżeli Chińczycy chcą porozumienia, to powinni zaoferować szerszy kompromis we wrażliwych tematach. Amerykańska prasa doniosła, że w przypadku zawarcia wstępnej umowy, USA wycofałyby się z planowanych podwyżek stawek celnych. Z kolei chińska gazeta South China Morning Post donosi, jakoby rozmowy na niskim szczeblu, jakie miały miejsce od wtorku nie przyniosły żadnego postępu w kluczowych sprawach i nadal istnieje ryzyko, że rozmowy na wysokim szczeblu zostaną skrócone. Na rynkach widać jednak większą skłonność do podejmowania ryzyka, jakby inwestorzy liczyli jednak na pozytywny obrót spraw. Zaznacza się większa zmienność kursu juana – USDCNH spadł na chwilę poniżej 7,10, aby później ustabilizować się wokół 7,12, chociaż na początku handlu w Azji ponownie przetestował ostatnie maksimum w rejonie 7,1660.
EUROSTREFA / USA / RELACJE HANDLOWE / ECB: Francuski minister finansów Bruno Le Maire powtórzył, że UE nie chce eskalacji wojny handlowej z USA, ale będzie zmuszona zareagować, jeżeli Amerykanie wprowadzą w przyszłym tygodniu cła w odwecie za sprawę Airbusa. Z kolei Financial Times doniósł, jakoby komitet ds. polityki pieniężnej miał rekomendować prezesowi EBC, Mario Draghiemu, aby ten nie wznawiał programu QE, co ten zignorował. W tym kontekście interesujące mogą okazać się zapiski z wrześniowego posiedzenia EBC, które poznamy dzisiaj o godz. 13:30. Te informacje stały się rano wsparciem dla euro (EUR/USD wyszedł ponad 1,10). Im większe podziały w sprawie dalszego luzowania będą zauważalne w Radzie Prezesów, tym teoretycznie większe szanse na kontynuację zwyżek wspólnej waluty.
WIELKA BRYTANIA / BREXIT: Wczorajsze spotkanie premiera Borisa Johnsona z szefem Komisji Europejskiej, Jean-Claude Juckerem, nie wskazało na postęp w rozmowach nt. rozwiązania irlandzkiego backstopu. Notowania GBPUSD zbliżyły się wczoraj wieczorem w okolice minimum z tego tygodnia (1,2194), ale go nie naruszyły. Później wsparciem dla funta okazały się informacje o przesunięciu spotkania premiera Borisa Johnsona z premierem Irlandii, Leo Varadkarem z piątku na czwartek. Stanowisko Irlandii jest kluczowe w obecnych rozmowach z UE. Tymczasem gazeta The Sun doniosła, jakoby lider Partii Pracy mógł poprzeć pomysł zorganizowania przedterminowych wyborów parlamentarnych już 26 listopada, gdyby miało być to wyjście pozwalające uniknąć bezumownego Brexitu z końcem października.
OPINIA ANALITYKA: Nadzieje są duże…
Czy rynki liczą na cud? Myślę, że tak, zakładając, że obie strony, tj. Amerykanie i Chińczycy są już dość zmęczone przedłużającą się wojną handlową. Dzisiaj oficjalnie rozpoczyna się 13 runda rozmów, które wcześniej kończyły się tym, że konflikt dalej eskalował. Odnoszę wrażenie, że Donald Trump wyczuł gdzie jest tzw. próg bólu po stronie Chin, którego naruszenie może wymusić większą uległość ze strony Pekinu. To stawka celna na poziomie 25 proc. na chińskie towary o wartości 250 mld USD. Miała ona zostać podniesiona do 30 proc. z początkiem października, ale amerykańska administracja zgodziła się z prośbą wicepremiera Liu He i termin został przesunięty na 15 października. I teraz wczoraj pojawiło się kilka zaskakujących plotek – doniesienia o tym, że chińska delegacja prominentów miała by podobno skrócić wizytę do jednego dnia miałyby być fałszywe, a Chińczycy nadal mieliby dążyć do zawarcia częściowego porozumienia handlowego po to, aby uniknąć podwyżek stawek celnych. Pekin jest gotów przełknąć gorzką pigułkę w postaci wprowadzenia restrykcji wobec kolejnych spółek technologicznych (decyzja amerykańskiej administracji z poniedziałku), tylko po to, aby nie dopuścić do dalszego podwyższenia ceł. W międzyczasie pojawiły się spekulacje nt. zwiększenia zakupów soi (później zdementowane) idące po tej samej linii myślenia. Skoro tak, to czy Chińczycy będą gotowi zaoferować coś więcej Amerykanom? Wczoraj Donald Trump dał jasno do zrozumienia, że ta częściowa umowa nie będzie na zasadzie 50/50. Rozmowy delegacji na niskim szczeblu, jakie miały miejsce we wtorek i środę, podobno nic nie wniosły. Ale tym bym się nie przejmował – niżsi ranga urzędnicy (zwłaszcza chińscy) działają na bazie „instrukcji” udzielonych przez swoich mocodawców. Co ciekawe i to warto wyraźnie zaznaczyć, strona amerykańska sugeruje, że bezpośrednim skutkiem podpisania tymczasowej umowy handlowej, będzie anulowanie decyzji o kolejnych podwyżkach ceł. Nie mówi się natomiast o procesie ich odwrócenia w jakimś stopniu, czyli obniżki stawek nałożonych w ostatnich miesiącach. Czy, zatem będzie to umowa, czy też taki nieco bardziej rozbudowany rozejm? Przestrzegałbym przed nazbyt emocjonalnymi reakcjami na pierwsze informacje. Po pierwsze negocjacje mają trwać dwa dni, a nie jeden – więc dopiero jutro będziemy wiedzieć znacznie więcej. Po drugie jeżeli to taki „większy rozejm”, niż „konkretna umowa”, to warto będzie zwrócić uwagę na to, czy strony chcą kontynuować rozmowy w najbliższych tygodniach i czy uzgodniły harmonogram spotkań. To pozwoliłoby liczyć na to, że tymczasowa umowa zostanie zawarta np. w listopadzie. Okazją do jej uroczystego parafowania mogłoby być chociażby spotkanie prezydentów Trump’a i Xi Jinping’a na szczycie APEC.
Każda forma porozumienia prowadzić będzie jednak do rozładowania globalnego napięcia. Częściowo to już się dzieje. Bilans dla dolara zaczyna być negatywny i dobrze widać to po tygodniowym wykresie koszyka BOSSA USD. Wprawdzie nie widać tego jeszcze wyraźnie po wskaźnikach, ale prawdopodobieństwo wydłużenia korekty spadkowej wzrosło. Teraz kluczowe może być to, czy utrzymana zostanie 13-miesięczna linia trendu wzrostowego, która przebiega obecnie w okolicach 82,50 pkt.
Jednym z ciekawszych wykresów jest dzisiaj EURUSD. Wątek związanym z ryzykiem eskalacji sporu handlowego UE-USA jest ignorowany – kluczowe decyzje zapadną dopiero w przyszłym tygodniu, a teraz liczy się tu i teraz. Po pierwsze jakiegokolwiek sygnały rozładowania napięcia wokół Chin, mogą pomóc euro. Po drugie rynek dzisiaj rozgrywa wątek związany ze sporem w łonie EBC, co do dalszego luzowania polityki. Wczorajsze słowa wiceprezesa Luisa de Guindosa o tym, że większe cięcie stopy depozytowej byłoby szkodliwe, w połączeniu ze sporem wokół wznowienia programu QE o czym pisze dzisiejszy Financial Times, dają wrażenie, że proces decyzji w EBC został nieco zachwiany, co akurat może zostać wykorzystane przez euro. W tym względzie interesujące będą dzisiejsze zapiski z wrześniowego posiedzenia EBC, które poznamy o godz. 13:30. Na wykresie EURUSD widać, że potencjalna przestrzeń do ruchu w górę to okolice 1,1115. Chyba możemy już zapomnieć o tym, że miało być to tylko naruszenie linii trendu spadkowego…
Nadal dużą uwagę przyciąga funt ze względu na zmienność kursu i wrażliwość na informacje. Przy czym liczy się głównie wątek Brexitu, a nie dane makro, co dobrze pokazały opublikowane dzisiaj o godz. 10:30 odczyty miesięcznej dynamiki PKB i produkcji przemysłowej. Rozmowy premiera Johnsona z unijnymi politykami dotyczące forsowanych przez niego zmian w umowie Brexitu napotykają na silny opór, a dodatkowo szef rządu może być osłabiony przez wewnętrzne tarcia w Partii Konserwatywnej – umiarkowani posłowie stawiają mu ultimatum dotyczące „bezumownego” Brexitu i grożą odejściem. Odnoszę wrażenie, że UE nie chce negocjować trudnych spraw z Johnsonem licząc na jego odejście i scenariusz przedterminowych wyborów, po których uformowałaby się anty-brexitowa koalicja i doprowadziła do drugiego referendum przed wakacjami 2020 r. To nieco ryzykowna strategia biorąc pod uwagę to, że torysi wyraźnie zyskali w sondażach od momentu objęcia władzy przez Johnsona, chociaż głównie dzięki podebraniu elektoratu Partii Brexitu. Ale wróćmy do tego, co tu i teraz. Czy dzisiejsze rozmowy Johnsona i Varadkara coś wniosą? Teoretycznie pomysł Johnsona na status Irlandii Północnej nie powinien być stanowczo odrzucany przez władze Irlandii. Pierwsze nagłówki mogą być jednak mylne, gdyż i tak to wiele nie zmieni – czasu na rozmowy i analizy jest za mało. Unijny szczyt ws. Brexitu mamy 17-18 października, a przed tym terminem Johnson powinien wysłać wniosek do wydłużenie rozwodu… no chyba, że zdecyduje się na wcześniejsze wybory licząc na to, że będą one swoistym plebiscytem za, lub przeciw Brexitowi.
Układ na wykresie GBPUSD jest zagadkowy. Biała, dzienna świeca, która teraz się rysuje nie musi wiele oznaczać, gdyż poprzedza ją układ z dużym knotem od góry. Opór to okolice 1,2265-1,2290, a wsparcie to ostatni dołek przy 1,2194. Trzeba pamiętać o tym, że wpływ na ten wykres może mieć też fakt generalnej słabości dolara w kontekście wątku chińskiego.
Źródło: Marek Rogalski, Główny Analityk DM BOŚ SA
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Decyzja Fed i stabilny złoty – co dalej z dolarem i głównymi walutami?
2025-10-29 Komentarz walutowy MyBank.plDolar amerykański lekko umacnia się na szerokim rynku przed wieczornym posiedzeniem FED, choć notowania wykazują ograniczoną zmienność. Inwestorzy, jak podkreśla wielu ekonomistów, są niemal pewni drugiej w tym roku obniżki stóp procentowych w USA i zakończenia miesiąca z główną stopą federalną w przedziale 3,75–4,00%. Oczekiwania na kolejne cięcia – w tym aż cztery ruchy do końca przyszłego roku – są wyceniane przez rynki, stąd sama decyzja najprawdopodobniej nie wywoła szoku, a najważniejsza będzie narracja przewodniczącego Jerome’a Powella dotycząca przyszłości redukcji bilansu oraz deklaracji dotyczących inflacji i rynku pracy.
Kto zostanie szefem FED: jak waluty zareagują na luzowanie polityki pieniężnej?
2025-10-28 Komentarz walutowy MyBank.plWtorek na rynku walutowym upływa pod znakiem wzmożonej ostrożności inwestorów oraz oczekiwania na środową decyzję Rezerwy Federalnej USA, która może wyznaczyć kierunek dla światowych kursów walutowych na przełomie października i listopada. Dzisiejszy fixing NBP ustalił średnie kursy na poziomach: euro 4,2345 zł, dolar amerykański 3,6327 zł, frank szwajcarski 4,5783 zł, funt brytyjski 4,8375 zł, korona norweska 0,3630 zł, dolar kanadyjski 2,5954 zł.
Kluczowy tydzień dla dolara i złotówki – co z głównymi kursami walut?
2025-10-27 Komentarz walutowy MyBank.plW obliczu nadchodzącego tygodnia na rynkach finansowych uwaga inwestorów skupia się na kluczowych decyzjach monetarnych oraz perspektywach geopolitycznych. Na kursach walutowych i szczególnie w kontekście polskiej waluty – Polski złoty (PLN) – rysuje się potencjalnie przełomowy moment. W poniedziałek rano dolara amerykańskiego (USD) wyceniano na około 3,65 zł za 1 USD. Dane wskazują, iż kurs USD/PLN znajduje się w okolicach 3,64–3,65.
Polskie kursy walut na finiszu tygodnia. Złoty, frank, dolar i funt w centrum uwagi
2025-10-24 Komentarz walutowy MyBank.plPiątkowy fixing NBP przyniósł umocnienie głównych walut wobec złotówki. Według oficjalnych kursów średnich Narodowego Banku Polskiego z dnia 24.10.2025, euro kosztuje 4,2347 zł, dolar amerykański 3,6519 zł, frank szwajcarski 4,5790 zł, funt brytyjski 4,8745 zł, a korona norweska 0,3659 zł. Dolar kanadyjski wyceniany jest na poziomie 2,6097 zł. Dzisiejsze notowania potwierdzają nieprzerwany trend lekko słabszego złotego w końcówce tygodnia, a najnowsze dane ze światowych rynków podkreślają przewagę walut rezerwowych oraz utrzymującą się ostrożność inwestorów na globalnym Forexie.
Frank szwajcarski królem bezpiecznych przystani. Jak radzi sobie polski złoty?
2025-10-23 Komentarz walutowy MyBank.plNa rynku walutowym czwartek przynosi kontynuację niepewności związanej z globalnymi napięciami handlowymi, polityką głównych banków centralnych i wyczekiwaniem na przyszłotygodniowe spotkania międzynarodowe. Frank szwajcarski ponownie potwierdza swój status klasycznej bezpiecznej przystani, zyskując do niemal wszystkich głównych walut świata, poza dolarem amerykańskim, który utrzymuje się na relatywnie wysokim poziomie do złotówki. Aktualny kurs CHF/PLN kształtuje się na poziomie 4,5744 zł, co odzwierciedla narastający popyt na aktywa defensywne wobec globalnych napięć gospodarczych i politycznych.
Środowa stabilizacja złotego na Forex – co dalej z PLN, USD, EUR i CHF?
2025-10-22 Komentarz walutowy MyBank.plKursy walut na rynku Forex w środę, 22 października 2025 roku, wskazują na umiarkowaną stabilizację podstawowych par walutowych względem złotówki. O godzinie 9 rano dolar amerykański kosztował 3,6529 zł, euro wyceniane było na poziomie 4,2461 zł, frank szwajcarski 4,5732 zł, funt brytyjski 4,8686 zł, natomiast korona norweska oscylowała wokół 0,3648 zł. Ta sytuacja potwierdza utrzymującą się dominację walut rezerwowych nad PLN, wyznaczając nastroje w pierwszej części tygodnia.
Kursy walut we wtorek wtorek 21.10: czy złotówka wykorzysta słabość dolara amerykańskiego?
2025-10-21 Komentarz walutowy MyBank.plWe wtorek 21 października polski rynek walutowy pracuje w rytmie globalnych informacji o surowcach krytycznych oraz w oczekiwaniu na kolejne sygnały z banków centralnych. W tle wydarzeń pozostaje umowa Stanów Zjednoczonych z Australią, wzmacniająca łańcuchy dostaw metali ziem rzadkich i galu. Z perspektywy inwestorów w Warszawie kluczowe jest jednak to, że złotówka utrzymuje stabilizację wobec głównych par, a dysparytet stóp procentowych wciąż sprzyja krajowej walucie.
Poniedziałek na rynku walut: złotówka rozpoczyna tydzień w cieniu globalnych napięć
2025-10-20 Komentarz walutowy MyBank.plPoczątek nowego tygodnia na rynku walutowym mija pod znakiem umiarkowanej zmienności oraz narastającego napięcia wokół głównych światowych gospodarek. Polski złoty utrzymuje się na relatywnie stabilnym poziomie, choć presja globalnych wydarzeń geopolitycznych i ekonomicznych wyraźnie kształtuje nastroje inwestorów oraz sentyment na rynku Forex. W poniedziałkowy wieczór kurs dolara amerykańskiego do złotego wynosi około 3,64 zł, euro kosztuje 4,25 zł, frank szwajcarski 4,60 zł, a funt brytyjski 4,89 zł, co sygnalizuje wciąż utrzymującą się przewagę walut rezerwowych nad rodzimą walutą.
Kursy walut w obliczu politycznych napięć – piątkowy raport o PLN, USD, GBP, CHF, NOK
2025-10-17 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty (PLN) w piątek notuje lekką słabość względem najważniejszych walut światowych, kontynuując tym samym kierunek wyznaczony przez wczorajsze spadki na Wall Street oraz pogłębiające się obawy o finansową kondycję sektora bankowego w Stanach Zjednoczonych. Kurs EUR/PLN nad ranem podbił do okolic 4,2550, a USD/PLN oscyluje wokół 3,6370, co oznacza korektę wczorajszego spadku i powrót do poziomów sprzed kilku dni. Wycenę wspiera stabilizacja kursów dla innych walut – frank szwajcarski (CHF) utrzymuje się nieco powyżej 4,58 PLN, funt brytyjski (GBP) trzymany jest na poziomie ok. 4,90 PLN, a korona norweska (NOK) plasuje się blisko 0,36 PLN.
Kursy walut NBP: czy dolar i euro utrzymają równowagę do końca tygodnia?
2025-10-16 Komentarz walutowy MyBank.plW czwartek, 16 października 2025 roku, polski złoty utrzymuje stabilny kurs wobec głównych walut, a sesja na rynku Forex od rana przebiega w spokojnej atmosferze. Dolar amerykański jest wyceniany dzisiaj przez NBP na 3,65 PLN, euro (EUR) – 4,25 PLN, frank szwajcarski (CHF) – 4,58 PLN, funt brytyjski (GBP) – 4,90 PLN, korona norweska (NOK) – 0,36 PLN, dolar kanadyjski (CAD) – 2,37 PLN</strong>. Notowania rynkowe w godzinach przedpołudniowych nie odbiegają znacząco od średnich, a płynność i zmienność pozostają niskie na całym rynku.