Data dodania: 2018-02-17 (09:25)
Dziwne dni: "Wyjaśnić to ja też potrafię!" – taką puentą kończy się sławetny dowcip o analitykach. Kwaśny to humor, a czy oddaje faktyczny obraz rzeczy? Cóż, ostrożnie powiedzmy, że nieco go przejaskrawia... Ale nie bez powodu nawiązujemy do tej anegdotki. Oto bowiem eurodolar zachowywał się w tym tygodniu w sposób, ...
... który można post factum wyjaśnić, ale który trudno było przewidzieć, a w dodatku nawet jeżeli kierunek zmian jest ostatecznie zrozumiały, to już skala ruchów może budzić konsternację.
Otóż niewątpliwie trudno było przewidzieć to, że w środę negatywnie – tak bardzo negatywnie – zaskoczy odczyt o sprzedaży detalicznej w Stanach za styczeń. A jednak: zanotowano bez samochodów dynamikę zerową (oczekiwano +0,4 proc. m/m), bez aut i paliw wręcz -0,2 proc. m/m, zaś ogólnie -0,3 proc. Tymczasem miało być +0,2 proc. Słabo, a do tego obniżono (znacznie) wyniki z grudnia.
Owszem, w okolicach tej publikacji eurodolar lokował się bardzo nisko, przy 1,2280. Wynikało to jednak z oczekiwania na wysoki odczyt inflacji CPI – i z faktu, że istotnie taki on był. Górę wziął jednak lęk o ogólny stan gospodarki, wynikający z danych o sprzedaży. Ruch był zatem zrozumiały, ale jego skala raczej niezwykła. Notowania poszły do 1,2460. Co więcej, w czwartek przyszło kolejne rozczarowanie – produkcja przemysłowa. Miało być +0,2 proc. m/m, było -0,1 proc. Zawiódł też indeks NY Empire State (choć Philadelphia Fed wypadł dobrze). Ostatecznie wykres dotarł do 1,2555 – w ten sposób przecinając nawet maksima ze stycznia i z początku lutego.
Piątek przynosi jednak poprawę pozycji dolara. Po pierwsze, to po prostu korekta. Po drugie, może w jakiś sposób działa temat 10-letniej linii spadkowej (albo wzrostowej, jeśli patrzeć na USD/EUR). Po trzecie, ceny importu i eksportu za styczeń zaprezentowały wysoką dynamikę, indeks Uniwersytetu Michigan wyniósł 99,9 pkt (zakładano raptem 95,5 pkt), dobre były też wiadomości o liczbie nowych budów domów i pozwoleń na budowy. Do tego p. Coeure z EBC zapewnił, że EBC nie podniesie stóp procentowych przed zakończeniem operacji QE, a decydenci monetarni są jednomyślni w kwestii polityki. Tym sposobem wieczorem wykres lokuje się przy 1,24. Wspomniana generalna linia 10-letnia nadal ma szansę się potwierdzić, ale coraz bardziej prawdopodobny staje się scenariusz, w którym wykres rozmywa się w konsolidacji na poziomach widocznych od paru tygodni. Nie ma potężnego powodu, by wzmacniać dolara, ale i euro może napotkać ograniczenia. Oba banki prowadzą w pewnym sensie jastrzębią politykę, bo albo wykonują ruchy zacieśniające (w USA podwyżki stóp i redukcja bilansu), albo przynajmniej o tym mówią czy zapowiadają. Równocześnie oba od czasu do czasu ustami swych przedstawicieli łagodzą nastawienie. To może wykreować pewnego rodzaju równowagę.
Na złotym
EUR/PLN zaliczył w tym tygodniu 4,1470, a startował z okolic 4,1830. Wykres poszedł w dół, złoty się znacznie wzmocnił, pokonano też lokalne wsparcie przy 4,1640-60 – ale teraz proces aprecjacji przyhamował.
Na USD/PLN szczęśliwcy kupowali dolara za mniej niż 3,31 zł – jeszcze dziś były takie okazje. Wieczorem trzeba dać 3,3480. Główny wpływ na sytuację ma główna para, bo np. dane o wynagrodzeniu i zatrudnieniu w Polsce za styczeń były dobre, wyraźnie lepsze od prognoz. Dobrze – choć minimalnie poniżej oczekiwań – wypadł też odczyt dynamiki PKB za IV kw. 2017.
Otóż niewątpliwie trudno było przewidzieć to, że w środę negatywnie – tak bardzo negatywnie – zaskoczy odczyt o sprzedaży detalicznej w Stanach za styczeń. A jednak: zanotowano bez samochodów dynamikę zerową (oczekiwano +0,4 proc. m/m), bez aut i paliw wręcz -0,2 proc. m/m, zaś ogólnie -0,3 proc. Tymczasem miało być +0,2 proc. Słabo, a do tego obniżono (znacznie) wyniki z grudnia.
Owszem, w okolicach tej publikacji eurodolar lokował się bardzo nisko, przy 1,2280. Wynikało to jednak z oczekiwania na wysoki odczyt inflacji CPI – i z faktu, że istotnie taki on był. Górę wziął jednak lęk o ogólny stan gospodarki, wynikający z danych o sprzedaży. Ruch był zatem zrozumiały, ale jego skala raczej niezwykła. Notowania poszły do 1,2460. Co więcej, w czwartek przyszło kolejne rozczarowanie – produkcja przemysłowa. Miało być +0,2 proc. m/m, było -0,1 proc. Zawiódł też indeks NY Empire State (choć Philadelphia Fed wypadł dobrze). Ostatecznie wykres dotarł do 1,2555 – w ten sposób przecinając nawet maksima ze stycznia i z początku lutego.
Piątek przynosi jednak poprawę pozycji dolara. Po pierwsze, to po prostu korekta. Po drugie, może w jakiś sposób działa temat 10-letniej linii spadkowej (albo wzrostowej, jeśli patrzeć na USD/EUR). Po trzecie, ceny importu i eksportu za styczeń zaprezentowały wysoką dynamikę, indeks Uniwersytetu Michigan wyniósł 99,9 pkt (zakładano raptem 95,5 pkt), dobre były też wiadomości o liczbie nowych budów domów i pozwoleń na budowy. Do tego p. Coeure z EBC zapewnił, że EBC nie podniesie stóp procentowych przed zakończeniem operacji QE, a decydenci monetarni są jednomyślni w kwestii polityki. Tym sposobem wieczorem wykres lokuje się przy 1,24. Wspomniana generalna linia 10-letnia nadal ma szansę się potwierdzić, ale coraz bardziej prawdopodobny staje się scenariusz, w którym wykres rozmywa się w konsolidacji na poziomach widocznych od paru tygodni. Nie ma potężnego powodu, by wzmacniać dolara, ale i euro może napotkać ograniczenia. Oba banki prowadzą w pewnym sensie jastrzębią politykę, bo albo wykonują ruchy zacieśniające (w USA podwyżki stóp i redukcja bilansu), albo przynajmniej o tym mówią czy zapowiadają. Równocześnie oba od czasu do czasu ustami swych przedstawicieli łagodzą nastawienie. To może wykreować pewnego rodzaju równowagę.
Na złotym
EUR/PLN zaliczył w tym tygodniu 4,1470, a startował z okolic 4,1830. Wykres poszedł w dół, złoty się znacznie wzmocnił, pokonano też lokalne wsparcie przy 4,1640-60 – ale teraz proces aprecjacji przyhamował.
Na USD/PLN szczęśliwcy kupowali dolara za mniej niż 3,31 zł – jeszcze dziś były takie okazje. Wieczorem trzeba dać 3,3480. Główny wpływ na sytuację ma główna para, bo np. dane o wynagrodzeniu i zatrudnieniu w Polsce za styczeń były dobre, wyraźnie lepsze od prognoz. Dobrze – choć minimalnie poniżej oczekiwań – wypadł też odczyt dynamiki PKB za IV kw. 2017.
Źródło: Tomasz Witczak, FMC Management
Komentarz walutowy dostarczyła firma:
Financial Markets Center Management
Financial Markets Center Management
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Problemy europejskich walut
2024-11-25 Poranny komentarz walutowy XTBKurs złotego może wyglądać dość stabilnie przez pryzmat notowań EURPLN, jednak w tle rozgrywana jest bardzo ewidentna słabość europejskich walut względem dolara. To nie tylko Trump Trade, ale coraz większy rozdźwięk pomiędzy sytuacją gospodarczą USA i Europy. Idealnym streszczeniem obecnej sytuacji fundamentalnej były publikowane w piątek wstępne indeksy PMI za listopad.
Eurodolar na drodze do parytetu?
2024-11-19 Komentarz walutowy XTBDzisiejsza sesja przynosi kolejne istotne osłabienie eurodolara, a europejska waluta w relacji do amerykańskiej w chwili publikacji traci ponad 0.5%. Rynek buduje scenariusze obserwując komunikaty Donalda Trumpa. Do niedawna inwestorzy mieli nadzieję, że 60% cła na towary z Chin były raczej trudną do wdrożenia, częścią kampanii wyborczej, ale ostatnie komentarze Trumpa sugerują, że bynajmniej nie był to żart, a twarda polityka celna może krępować ręce Rezerwie Federalnej.
W krótkim okresie zdecyduje EURUSD
2024-11-18 Raport DM BOŚ z rynku walutNowy tydzień polska waluta zaczyna od delikatnego osłabienia - EURPLN podbija do 4,3350, a USDPLN do 4,11. Na rynku globalnym para EURUSD pozostaje wokół 1,0545, co pokazuje, że tutaj inwestorzy pozostają powściągliwi, co do szans na osłabienie dolara. Technicznie rosną szanse na złamanie dołka przy 1,0495 z ubiegłego tygodnia i test kluczowych okolic 1,0450.
Konflikt ukraińsko-rosyjski w cieniu zmiennych cen ropy
2024-11-18 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersTrwający konflikt między Ukrainą, a Rosją nieustannie wpływa na globalną sytuację polityczną i rynki surowcowe - w tym rynek ropy naftowej. Zmieniająca się dynamika w regionie oraz zaangażowanie międzynarodowych graczy kształtują nie tylko przyszłość konfliktu, ale i perspektywy gospodarcze. Konflikt osiągnął kluczowy moment. Presja sojuszników Ukrainy na prezydenta Wołodymyra Zeleńskiego, aby rozważył ustępstwa - rośnie.
Złoty pozostaje stabilny
2024-11-18 Poranny komentarz walutowy XTBW amerykańskiej polityce huczy od kontrowersyjnych nominacji prezydenta elekta. Dolar wspierany jest zaskakująco mocnymi danymi z USA. Za naszą wschodnią granicą znowu robi się bardziej nerwowo. Złoty tymczasem pozostaje stabilny, a nawet lekko zyskuje. To dobry znak. W amerykańskiej polityce dyskurs przesunął się w kierunku kluczowych nominacji Donalda Trumpa. Dość powiedzieć, że budzą one emocje i to po obydwu stronach sceny politycznej w USA.
Dolar dalej w grze
2024-11-14 Raport DM BOŚ z rynku walutChociaż dane o inflacji CPI, jakie zostały opublikowane wczoraj po południu były zgodne z rynkiem (inflacja w październiku odbiła do 2,6 proc. r/r, a bazowa pozostała przy 3,3 proc. r/r), a oczekiwania, co do skali cięć stóp przez FED nieco wzrosły po tym jak ostatnio się kurczyły - obecnie rynek daje 80 proc. szans na cięcie stóp w grudniu o 25 punktów baz., a do końca 2025 r. widzi spadek stóp o 75 punktów baz. (co jednak wciąż oznacza tylko dwie obniżki w przyszłym roku) - to jednak dolar pozostał silny.
Obniżka w grudniu a dalej pauza
2024-11-14 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersInflacja w USA okazała się zgodna z prognozami. Wynik wskazuje, że inflacja maleje bardzo powoli. Rezultat nie przemawia za tym, żeby Rezerwa Federalna wstrzymała się z decyzją obniżki w grudniu. Rentowności 2 letnie Stanów Zjednoczonych spadły, ale 10-latki w szybkim tempie zaczęły odrabiać straty i ostatecznie na koniec dnia okazały się wyższe. Dolar zyskał co sprowadziło kurs głównej pary walutowej do poziomów najniższych od ponad roku. Rynek zmienił lekko swoją wycenę dotyczącą grudniowej decyzji FOMC – zwiększył szanse na redukcję o 25 pb.
Złoty najsłabszy w tym roku
2024-11-14 Poranny komentarz walutowy XTBSzarża amerykańskiego dolara spowodowała, że para USDPLN dotarła dokładnie do szczytu z połowy kwietnia, który był jednocześnie najwyższym poziomem w tym roku. USDPLN nie był wyżej niż okolice poziomu 4,12, ale jednocześnie wydaje się, że nie jest to ostatni punkt na drodze osłabienia złotego. Co dalej motywuje amerykańskiego dolara i czy jest szansa na korektę? Amerykański dolar umacnia się praktycznie na każdej możliwej parze walutowej. Wspomniana para USDPLN sięgnęła maksymalnych poziomów z tego roku.
EURUSD przy 1,06 ale 1,0450 jest na "wyciągnięcie ręki"
2024-11-13 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersKurs EURUSD w szybkim tempie z poziomu bliskiego 1,12 obniżył się do 1,06. Trwało to niespełna półtora miesiąca. Mocny impuls zniżkowy spowodował, że wzrosty trwające od połowy kwietnia do końca września zostały w pełni zredukowane. Można wyróżnić trzy fazy, które odpowiadały za ten ruch. Pierwsza z nich to pierwsze trzy tygodnie października, kiedy dolar dynamicznie zyskiwał względem innych walut G10 na fali spekulacji, że Dolnad Trump może wygrać jesienne wybory.
Czy raport CPI napędzi notowania dolara?
2024-11-13 Poranny komentarz walutowy XTBTematem przewodnim dzisiejszej sesji jest raport CPI z USA za październik. Wobec ogólnej siły dolara, którą obserwujemy od kilku ostatnich sesji, odczyt ten nabiera kluczowego znaczenia i może on zadecydować czy widoczne obecnie ruchy wzrostowe wobec euro oraz polskiego złotego będą przedłużane czy może jednak czeka nas techniczna korekta. Wobec napływających danych cząstkowych przewidujemy, że nowy odczyt (publikacja o 14:30) wskaże wyższą presję cenową w gospodarce.