
Data dodania: 2025-05-23 (11:50)
Dolar traci dzisiaj grunt pod nogami, deprecjonując między 0,3% a 0,8% względem wszystkich walut G10. Chaotyczna polityka handlowa, gospodarcza nieprzewidywalność oraz od kilku dni rosnące obawy o stabilność fiskalną USA wystawiają na próbę jego status waluty rezerwowej, windując jednocześnie notowania klasycznych bezpiecznych przystani, takich jak jen, oraz nowego pretendenta do tytułu waluty rezerwowej – euro.
Po totalnym resecie wojny celnej z Chinami uwaga rynków przeniosła się na trwające od tygodni rozmowy na linii Japonia-USA. Japoński jen pozostaje w gronie najsilniejszych walut G10 (USDJPY: -9,1% YTD) głównie za sprawą swojego statusu bezpiecznej przystanii, jednak pozycja Japonii w negocjacjach z administracją Trumpa wydaje się dodatkowo wspierać JPY.
Pierwszym argumentem grającym na korzyść jena były deklaracje Sekretarza Skarbu USA Scotta Bessenta, że kurs japońskiej waluty nie będzie przedmiotem trwających negocjacji. Biorąc pod uwagę, że Donald Trump szedł na wojnę handlową z zarzutami, że główni partnerzy handlowi USA “manipulują swoimi walutami”, aby nieuczciwie uatrakcyjnić swój eksport, słowa Bessenta wymazały część presji i niepewności wokół jena.
Do tego dochodzi również – mówiąc językiem Trumpa – “dobre rozdanie” Japonii, która w przeciwieństwie do wielu partnerów handlowych wpisuje się w część postulatów prezydenta USA. Japonia jest przede wszystkim największym inwestorem zagranicznym w USA, dlatego też widać realne szanse na sukces dyplomacji premiera Ishiby, który będzie optował za zdjęciem wyjątkowo bolesnych ceł na japońskie samochody.
W tle mamy również kwestię restrykcyjnej polityki monetarnej i lepkiej inflacji. O ile wskaźnik CPI pozostał w kwietniu bez zmian (3,6%), to odczyt bazowy wspiął się z marcowego 3,2% do 3,5%, powyżej konsensusu rynkowego i zarazem najwyżej od stycznia 2023 roku. Najbardziej wzrosły ceny żywności, energii oraz czynsze, co ma fundamentalne znaczenie dla jakości życia i oczekiwań inflacyjnych osób o średnim i niskim dochodzie. Bank Japonii ma zatem bardzo wąskie pole manewru i prawdopodobnie utrzyma jastrzębi kurs, aby nie dopuścić do stagflacji.
Aprecjacja japońskiej waluty to jednak element większej historii na temat zmiany statusu dolara na rynku walutowym. W normalnych warunkach chaos na arenie geopolitycznej powinien przełożyć się na powrót kapitału do bezpiecznych aktywów, jednak dolar odnotowuje spadki pomimo eskalacji konfliktu na Bliskim Wschodzie czy wojny w Ukrainie. Obserwujemy również rekordowo niską korelację między indeksem strachu VIX a indeksem dolara (ok. -0,55). Oznacza to mniej więcej tyle, że rynek kapitałowy odwraca się od amerykańskiej waluty i podważa jej status jako niezbędnej rezerwy w czasach niepewności, zwłaszcza kiedy jej źródłem są same Stany Zjednoczone. Wskazuje na to również aprecjacja euro (EURUSD: +8,9% YTD), który płynie na tej samej fali co jen pomimo nastawionej na dalsze cięcia stóp polityki monetarnej oraz zastąpienia inflacji ryzykiem dezinflacyjnym.
O godz. 10:30 za euro płacimy 4,258 zł, za dolara 3,755 zł, za jena 0,026 zł, za franka 4,544 zł i za funta 5,064 zł.
Pierwszym argumentem grającym na korzyść jena były deklaracje Sekretarza Skarbu USA Scotta Bessenta, że kurs japońskiej waluty nie będzie przedmiotem trwających negocjacji. Biorąc pod uwagę, że Donald Trump szedł na wojnę handlową z zarzutami, że główni partnerzy handlowi USA “manipulują swoimi walutami”, aby nieuczciwie uatrakcyjnić swój eksport, słowa Bessenta wymazały część presji i niepewności wokół jena.
Do tego dochodzi również – mówiąc językiem Trumpa – “dobre rozdanie” Japonii, która w przeciwieństwie do wielu partnerów handlowych wpisuje się w część postulatów prezydenta USA. Japonia jest przede wszystkim największym inwestorem zagranicznym w USA, dlatego też widać realne szanse na sukces dyplomacji premiera Ishiby, który będzie optował za zdjęciem wyjątkowo bolesnych ceł na japońskie samochody.
W tle mamy również kwestię restrykcyjnej polityki monetarnej i lepkiej inflacji. O ile wskaźnik CPI pozostał w kwietniu bez zmian (3,6%), to odczyt bazowy wspiął się z marcowego 3,2% do 3,5%, powyżej konsensusu rynkowego i zarazem najwyżej od stycznia 2023 roku. Najbardziej wzrosły ceny żywności, energii oraz czynsze, co ma fundamentalne znaczenie dla jakości życia i oczekiwań inflacyjnych osób o średnim i niskim dochodzie. Bank Japonii ma zatem bardzo wąskie pole manewru i prawdopodobnie utrzyma jastrzębi kurs, aby nie dopuścić do stagflacji.
Aprecjacja japońskiej waluty to jednak element większej historii na temat zmiany statusu dolara na rynku walutowym. W normalnych warunkach chaos na arenie geopolitycznej powinien przełożyć się na powrót kapitału do bezpiecznych aktywów, jednak dolar odnotowuje spadki pomimo eskalacji konfliktu na Bliskim Wschodzie czy wojny w Ukrainie. Obserwujemy również rekordowo niską korelację między indeksem strachu VIX a indeksem dolara (ok. -0,55). Oznacza to mniej więcej tyle, że rynek kapitałowy odwraca się od amerykańskiej waluty i podważa jej status jako niezbędnej rezerwy w czasach niepewności, zwłaszcza kiedy jej źródłem są same Stany Zjednoczone. Wskazuje na to również aprecjacja euro (EURUSD: +8,9% YTD), który płynie na tej samej fali co jen pomimo nastawionej na dalsze cięcia stóp polityki monetarnej oraz zastąpienia inflacji ryzykiem dezinflacyjnym.
O godz. 10:30 za euro płacimy 4,258 zł, za dolara 3,755 zł, za jena 0,026 zł, za franka 4,544 zł i za funta 5,064 zł.
Źródło: Aleksander Jabłoński, Analityk Rynków Finansowych XTB
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski X-Trade Brokers
Dom Maklerski X-Trade Brokers
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Wojna walutowa: Rosja i Iran chcą porzucić dolara – co to oznacza?
2025-06-16 Analizy walutowe MyBank.plWojna walutowa to zjawisko, które może znacząco wpłynąć na globalną gospodarkę, a co za tym idzie, na Twój portfel. Ostatnio na arenie międzynarodowej pojawiły się doniesienia o tym, że Rosja i Iran dążą do porzucenia dolara amerykańskiego w swoich transakcjach handlowych. Ta decyzja niesie ze sobą konsekwencje, które warto zrozumieć, abyś mógł lepiej zarządzać swoimi finansami.
Niewielki wpływ konfliktu?
2025-06-16 Raport DM BOŚ z rynku walutNa rynku złotego nie widać zbytnio wpływu konfliktu izraelsko-irańskiego, choć podobnie wygląda to na rynkach globalnych, gdzie echa były widoczne dzisiaj w nocy jeszcze na ropie i złocie, ale później te surowce cofnęły się w dół. Jeszcze w piątek wieczorem widoczne były próby "łapania" dołków na Wall Street (indeksy zakończyły handel na mniejszych minusach, niż mogły), a na EURUSD jeszcze kilka godzin wcześniej odbiliśmy się od wsparć przy 1,15.
Złoty bez reakcji na Bliski Wschód
2025-06-16 Poranny komentarz walutowy XTBOd piątku globalne media, w tym także ekonomiczne, żyją wojną na Bliskim Wschodzie. Izrael zaatakował Iran, trochę niespodziewanie, zaś od tego czasu napięcie nie spada. Reakcja globalnych rynków jest jednak ograniczona, zaś notowania złotego są stabilne. Atak Izraela nie był być może kompletnym zaskoczeniem (do wymiany ciosów dochodziło już wcześniej, jednak były one „kontrolowane”), ale jednak jego skala oznacza, że na Bliskim Wschodzie możemy już mówić o otwartym konflikcie zbrojnym.
Polska waluta pod presją wydarzeń na Bliskim Wschodzie
2025-06-13 Komentarz do rynku złotego DM BOŚAtak Izraela na Iran, jaki miał miejsce w nocy, doprowadził do wzrostu awersji wobec ryzykownych aktywów. Na walutach widać ruch w stronę bezpiecznych przystani (frank i jen), ale i tez dolara. To szkodzi złotemu, ale nadmiernych emocji nie widać. Para EURPLN przejściowo zbliżyła się do 4,28 zł, a USDPLN naruszył poziom 3,71 zł. Niemniej później złoty odrobił część strat - o godz. 9:36 euro było już tańsze o pół grosza, a dolar o ponad półtora schodząc znów poniżej 3,70 zł.
Lekkie podbicie ryzyka
2025-06-12 Raport DM BOŚ z rynku walutCzwartkowy handel na FX wypada mieszanie, jeżeli chodzi o dolara. Jest on silniejszy względem walut Antypodów i funta (pośród G-7), oraz emerging markets. Wobec pozostałych walut dalej spada kontynuując ruch z wczoraj. Wpływ na to miały dane o majowej inflacji CPI z USA, która nie odbiła aż tak mocno, jak się tego obawiano, co szybko odebrano jako sygnał, że FED mógłby obniżyć stopy procentowe jeszcze we wrześniu. To ruszyło rynkiem obligacji (spadły rentowności), ale i też osłabiło dolara.
Dolar słabnie przez cła i inflację
2025-06-12 Poranny komentarz walutowy XTBPara EURUSD znalazła się powyżej poziomu 1,15 i ma szanse na najwyższe zamknięcie od 2021 roku. To wszystko ma miejsce w czasie, kiedy ponownie rosną oczekiwania na cięcia stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych, a cały świat ponownie pokazuje lekką niechęć do Stanów Zjednoczonych, biorąc pod uwagę groźby Trumpa dotyczące ceł. Czy dolar ma jeszcze szansę odzyskać twarz? Czy jest raczej skazany na dalsze spadki, co teoretycznie byłoby na rękę Trumpowi, który chce pobudzić konkurencyjność amerykańskiego przemysłu?
Inflacja w USA słabnie, efektu taryf jeszcze nie widać
2025-06-12 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersInflacja konsumencka w Stanach Zjednoczonych po raz czwarty z rzędu zaskoczyła in plus, sygnalizując wyraźne osłabienie presji cenowej. W maju wskaźnik CPI wzrósł zaledwie o 0,1 proc. w ujęciu miesięcznym, zarówno w ujęciu ogólnym, jak i po wyłączeniu cen energii i żywności. To wynik zdecydowanie niższy od oczekiwań rynkowych, odpowiednio 0,2 proc. i 0,3 proc., który może mieć istotne konsekwencje dla polityki monetarnej Rezerwy Federalnej.
Czy polska przyjmie walutę Euro w najbliższych latach?
2025-06-11 Felieton MyBank.plCzy zastanawialiście się kiedyś, co tak naprawdę stoi na przeszkodzie, by Polska zamieniła złotówkę na euro? Bo z jednej strony mamy unijny obowiązek z traktatu akcesyjnego, a z drugiej – realny brak woli politycznej, gospodarcze zawahania i społeczne wątpliwości. Rozwińmy więc ten temat, zanurzając się trochę głębiej w historię, ekonomię i codzienne doświadczenia obywateli.
Dolar czeka na inflację CPI
2025-06-11 Raport DM BOŚ z rynku walutAmerykańska waluta w środę rano kosmetycznie zyskuje na szerokim rynku, po tym jak pojawiły się pozytywne informacje po dwóch dniach negocjacji handlowych pomiędzy USA, a Chinami. Strony porozumiały się, co do umowy ramowej, która ma realizować założenia tzw. porozumienia genewskiego, które było podstawą do wzajemnej redukcji horrendalnych ceł w maju. Dla USA oznacza to udrożnienie i usprawnienie eksportu metali ziem rzadkich przez Chiny, z kolei Chińczycy oczekują złagodzenia restrykcji dotyczących przepływu technologii i komponentów z nią związanych.
Porozumienie handlowe USA–Chiny – wstępny przełom?
2025-06-11 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersPo dwóch dniach intensywnych negocjacji handlowych w Londynie, przedstawiciele Stanów Zjednoczonych i Chin osiągnęli wstępne porozumienie w sprawie ram wdrożenia tzw. konsensusu genewskiego. Głównym celem tego planu jest przywrócenie przepływu towarów wrażliwych – w tym komponentów technologicznych i surowców strategicznych – które dotąd były blokowane przez wzajemne restrykcje handlowe. Osiągnięcie to stanowi potencjalnie ważny krok w kierunku deeskalacji trwającego od dłuższego czasu konfliktu handlowego między dwiema największymi gospodarkami świata.