Wiadomości - Wszystkie wiadomości, komentarze, analizy

Piątkowe dane makro potwierdziły nienajlepsze nastroje wśród konsumentów i dostarczyły kolejny argument, aby Fed obniżył w tym tygodniu stopy procentowe – przynajmniej tak sądzi większość inwestorów. Ceny akcji zareagowały na te wydarzenia pozytywnie.

W oczekiwaniu na środową decyzję Federalnego Komitetu Otwartego Rynku (FOMC), który prawdopodobnie obniży stopy procentowe w USA o 25 punktów bazowych, po tym jak we obniżył je o 50 punktów, światowe giełdy powinny rosnąć lub przynajmniej stabilizować się. Warszawski parkiet nie powinien pod tym względem się wyróżniać.

Ostatni tydzień przyniósł dość duże wahania na warszawskim parkiecie i ponownie doszło do rozwarstwienia się naszego rynku. Z jednej strony dużą siłę pokazały największe spółki, w dużej mierze dzięki Telekomunikacji Polskiej rosnącej po publikacji dobrych wyników kwartalnych, z drugiej strony natomiast szeroki rynek ponownie nie rozpieścił inwestorów i nie było łatwo o zarobek wśród małych i średnich spółek.

W poniedziałek rano kurs euro w relacji do amerykańskiego dolara pokonał psychologiczną barierę 1,44 i wzrósł do poziomu 1,4424. Był to najwyższy kurs EUR/USD w historii. Umocnienie wspólnej waluty wobec dolara napędzają w ostatnim czasie przede wszystkim oczekiwania obniżek stóp procentowych w USA, przy jednoczesnym braku zmian w poziomie stóp procentowych w strefie euro.

Poziomy zamknięcia: 3,6150 EURPLN oraz 2,5130 USDPLN wynikają głównie z oczekiwań dotyczących następnego posunięcia FOMC: decyzja w sprawie stóp procentowych już w najbliższą środę, a publikowane dzień po dniu dane makroekonomiczne nakazują spodziewać się kolejnej obniżki stóp procentowych – i najprawdopodobniej kolejnej w ciągu następnych 6 miesięcy.

Ustanowiony w lipcu przez indeks WIG20 punkt szczytowy nadal pozostaje niezdobyty. Co prawda dziś krótko po otwarciu indeks szybko pokonał granicę 3900 pkt., dając promyk nadziei dla byków na przełamanie rekordu, ale był to jednorazowy zryw.

Październikowa wartość indeksu nastroju amerykańskich konsumentów, opracowywanego przez Uniwersytet Michigan, została zrewidowana w dół do 80,9 pkt. z wstępnie szacowanych 82 pkt. Opublikowane dane są gorsze od prognoz, których średnia zakładała rewizję w górę do 82,5 pkt. We wrześniu indeks ten miał wartość 83,4 pkt.

Obserwowane w dniu dzisiejszym osłabienie dolara na świecie, w tym zwłaszcza w relacji do euro, które "wypchnęło" kurs EUR/USD do nowego rekordu wszech czasów na poziomie 1,4387 dolara (poprzedni rekord 1,4347 dolara został ustanowiony w poniedziałek), przekłada się na kontynuację trendu spadkowego pary USD/PLN.

Piątkowa sesja nie przyniosła kluczowych zmian na rynkach walutowych. Panowały i wzmocniły się dotychczasowe tendencje. Silna presja podażowa na dolara wywindowała notowania EUR/USD na nowe historyczne maksima.

W piątek rosną główne indeksy w Londynie i Frankfurcie, natomiast na nieznacznym minusie jest francuski CAC. Europejskie giełdy nie zaabsorbowały więc wczorajszego posesyjnego optymizmu w USA, którego głównym źródłem były lepsze od prognoz wyniki Microsoftu. Akcje firmy Billa Gatesa wzrosły w handlu posesyjnym o ponad 11 proc., natomiast indeks AHI aż 1,2 proc.

Kurs AUD/USD wzrósł w piątek do poziomu 0,9142 dolara, osiągając 23-letni szczyt. To czwarty kolejny dzień wzrostu tej pary. Australijską walutę w relacji do dolara wzmacniają oczekiwania na podwyżkę stóp procentowych przez Bank Centralny Australii (RBA), przy jednocześnie oczekiwanej obniżce stóp procentowych w USA.

Wczorajsza sesja na rynku krajowym przyniosła dosyć niespodziewane bardzo dynamiczne umocnienie rodzimej waluty. Było to tym bardziej nieoczekiwane, że nie zostały podane żadne nowe dane makroekonomiczne, ani wypowiedzi, które mogłyby spowodować zmianę nastrojów wśród inwestorów.

Nie jest łatwo połapać się ostatnio w tym, co akurat danego dnia przykuje uwagę inwestorów. Dotyczy to zarówno naszego parkietu, ale przede wszystkim amerykańskiego. W te trochę bezładne zmiany wpisywała się czwartkowa sesja. U nas początkowo została zdominowana przez podane przed rozpoczęciem notowań wyniki Telekomunikacji Polskiej za III kwartał.

Dzisiaj rano za jedno euro należy zapłacić 1,4362 dolara co daje kolejny rekord na tej parze. Oczekiwana silniejsza korekta na EURUSD nie ma w chwili obecnej żadnych podstaw fundamentalnych co potwierdziły wczorajsze odczyty danych makroekonomicznych.

WYDARZENIE DNIA: Ceny ropy naftowej osiągnęły nowe maksima cenowe - baryłka kosztuje już powyżej 90 dolarów. Ceny żywności - także w Polsce - rosną i nadal będą rosły. Wzrost inflacji wydaje się przesądzony. W dzisiejszych gazetach dominuje temat cen ropy naftowej, która przekroczyła 90 dolarów za baryłkę.

W piątek indeks WIG20 ponownie stanie przed szansą poprawy swojego rekordu wszech czasów, który od 9 lipca br. wyznacza poziom 3919,10 pkt. Wczoraj indeks największych spółek zbliżył się do rekordu na niespełna 4 pkt. Niepokojące dane makroekonomiczne z USA jednak nie pozwoliły na dalsze wzrosty.

Po środowej konsolidacji większość rynków powróciła wczoraj do trendu. Dolar kontynuował osłabianie się, a słabsze niż oczekiwano dane na temat zamówień na dobra trwałe dolały oliwy do ognia. Złoto i ropa znalazły się na rekordowych poziomach cenowych.

Podczas wczorajszej sesji WIG20 ponownie podszedł pod lipcowe maksima, zabrakło 4 pkt do poziomu 3919. Otwarcie miało miejsce na poziomie 3900 pkt, po podejściu pod 3915 pkt nastąpił spadek do 3870. Powodem było zarówno odbicie od szczytu jak i spadki na rozpoczęciu sesji amerykańskiej.

W piątek rano kurs EUR/USD wspiął się do 1,4373 dolara. Tym samym euro, które w transakcjach bezgotówkowych funkcjonuje od 1999 roku, a w obiegu gotówkowym od 2002 roku, było w relacji do dolara najdroższe w historii. Poprzedni rekord znajdował się na poziomie 1,4347 dolara. Został on ustanowiony w nocy z niedzieli na poniedziałek.