Wiadomości - Wszystkie wiadomości, komentarze, analizy

Z dużej chmury mały deszcz. Tak najkrócej można opisać trwającą jeszcze konferencję prasową szefa Europejskiego Banku Centralnego po dzisiejszym posiedzeniu. Nic z niej bowiem nie wynika dla rynku walutowego. Jean-Claude Trichet nie "odpalił bomby", która mogłaby nadać głównym parom, w tym głównie EUR/USD, nowe silne impulsy.

Najważniejszym wydarzeniem podczas dzisiejszej sesji na rynku walutowym była decyzja Europejskiego Banku Centralnego w sprawie wysokości stóp procentowych oraz komunikat wystosowany przez szefa tej instytucji J.C. Trichet.

Europejski Bank Centralny pozostawił główną stopę procentową na poziomie 4,0% co było zgodne z oczekiwaniami rynków finansowych. Standardowo w takich sytuacjach rola komunikatu i konferencji prasowej z prezesem EBC zdecydowanie wzrasta.

Europejski Bank Centralny (ECB), zgodnie z rynkowi oczekiwaniami, pozostawił stopy procentowe na poziomie 4 proc. Ostatni raz bank podniósł stopy na posiedzeniu 6 czerwca br. Wówczas wzrosły one o 25 punktów bazowych.

Czwartek jest w Europie dniem banków centralnych. Kwestię stóp procentowych będzie dziś podejmował Bank Anglii oraz Europejski Bank Centralny. Decyzje odnośnie kosztu pieniądza zostaną opublikowane odpowiednio o godzinie 13-tej i 13:45.

Fatalne nastroje, zwłaszcza wśród posiadaczy małych i średnich spółek, po wczorajszej sesji na warszawskim parkiecie. Przynosząca mocne sygnały sprzedaży środowa wyprzedaż akcji na Wall Street (S&P500 -2,94 pkt.). Dzisiejsza przecena na giełdach azjatyckich (Nikkei -2,02 proc.).

Zgodnie z naszymi obawami pogorszenie koniunktury w segmencie największych firm przełożyło się na wzmocnienie negatywnej tendencji na rynku „średniaków”. O ile kierunek ruchu cen nie był zaskakujący, to skala przeceny – mWIG40 stracił wczoraj ponad 3 proc., sWIG80 znacznie ponad 4 proc. – była zastanawiająca.

Wczorajsza sesja na rynku krajowym przyniosła duże zmiany kursów złotego. Po początkowym bardzo silnym umocnieniu do poziomów USD/PLN 2,4560 oraz EUR/PLN 3,6120 inwestorzy przystąpili do wyprzedaży rodzimej waluty.

W dniu wczorajszym mieliśmy do czynienia z bardzo wyraźnym pogorszeniem nastrojów na rynkach globalnych. Nastroje z rynków światowych przeniosły się, i to ze zwiększoną siłą, również na GPW w Warszawie. Główne indeksy notowały straty od godzin porannych, potem było już tylko gorzej.

WYDARZENIE DNIA: W samym środku cyklonu na rynkach finansowych dziś decyzje podejmą rady dwóch największych banków centralnych w Europie. Trzeba przyznać, że członków rady czekają nie lada dylematy.

Z wtorku na środę doszło do kolejnej rekordowej przeceny dolara. Wszystko za sprawą Chin. Od dawna wiadomo, że Państwo Środka może znacząco wpływać na sytuację gospodarczą w USA, przez co jego działania wywołują niepokój za Oceanem.

Początek wczorajszej sesji nie zapowiadał dużych zmian na rynku. Brak wyraźniejszych impulsów zewnętrznych i dość spokojne spadki w Europie sugerowały, że ponownie będziemy świadkami lekko spadkowej sesji i dojdziemy do minimów z początku tygodnia. Wydarzenia na sesji okazały się być dużym zaskoczeniem.

Wczorajszy dzień to kontynuacja wyprzedaży dolara, wywołanej spekulacjami na temat dywersyfikacji chińskich rezerw, w której wyniku eurodolar wystrzelił w górę i ustanowił nowy historyczny szczyt w rejonie 1,4725.

Środa na Wall Street, podobnie jak na większości światowych giełd, przyniosła spadki. Spadki bardzo silne, których konsekwencje mogą być daleko idące. Indeks szerokiego rynku S&P500 spadł o 2,94 proc. do 1475,62 pkt., Średnia Przemysłowa straciła 2,64 proc. kończąc dzień na poziomie 13300,01 pkt., natomiast technologiczny Nasdaq Composite został przeceniony o 2,7 proc. i na zamknięciu miał wartość 2748,76 pkt.

Za nami kolejny słaby dzień w wykonaniu amerykańskiej waluty. Pretekstem dla wyprzedaży amerykańskiej waluty stały się głosy z Chin o dywersyfikacji rezerw walutowych tego kraju, co mogłoby oznaczać sprzedaż części z 1,43 biliona USD zgromadzonych środków.

WYDARZENIE DNIA: Groźba zamiany rezerw dewizowych Chin z dolarów na inne waluty wywołała wyprzedaż dolara. Amerykańska waluta jest najtańsza od 1973 roku wobec koszyka walut światowych. Dolar jest najtańszy w historii odkąd powstał rynek walutowy. Ostatnie tygodnie to okres jego nieprzerwanego spadku wartości, który dziś przybrał na sile.

Za nami burzliwa sesja: podczas trwania ataku na 1,47 EURUSD (nieudanego, mimo chwilowego osiągnięcia 1,4730 nastąpił powrót i przed zamknięciem kurs stabilizuje się na 1,4675) oglądaliśmy gwałtowne ruchy na parach złotego, wywołane wyjściem inwestorów z rynków wschodzących i ruchem USDJPY poniżej 113 (ten atak też został powstrzymany).

Wczorajsze wzrosty w USA przełożyły się zaledwie na początek sesji na giełdzie w Warszawie. Po pozytywnym otwarciu, dalsza część dnia należała w całości do sprzedających. Indeksy przez cały dzień traciły mocno na wartości. Przecena dotknęła najbardziej małe i średnie spółki, indeksy sWIG80 i mWIG40 straciły podczas dzisiejszego dnia po kilka procent.

Ropy Brent zareagowała wzrostem zmienności na publikację tygodniowych danych o zapasach paliw w USA. Ceny początkowo spadły z poziomu 94 dolarów do 92,95, następnie wzrosły do 94,56, żeby ostatecznie wrócić w okolice 94 dolarów.