Wiadomości - Wszystkie wiadomości, komentarze, analizy

Halina Wasilewska-Trenker z RPP w wywiadzie dla Gazety Prawnej stwierdziła, że liczba podwyżek stóp procentowych w 2008 r. nie jest jeszcze z góry ustalona. Jej zdaniem wszystko zależy od tegorocznych zbiorów (a co za tym idzie cen żywności), dalszego wzrostu cen ropy, a także umocnienia się dolara wobec złotego.

Piątek przynosi zdecydowany wzrost kursu EUR/USD i zmianę nastrojów o 180 stopni w stosunku do tego, co można było obserwować w czwartek. O godzinie 12:30 za euro trzeba było zapłacić 1,5610 dolara, wobec 1,5500 wczoraj pod koniec dnia.

Wczorajsze zachowanie indeksów w USA, które zakończyły dzień wzrostami, daje nadzieje na wygenerowanie trochę dłuższego odbicia po ostatnich spadkach. Może się stać tak tym bardziej, że za tydzień kończy się pierwsze półrocze i to może być dodatkowym bodźcem dla wzrostów.

WYDARZENIE DNIA: Coraz trudniej zliczyć wiedźmy czyhające na inwestorów w trzeci piątek miesiąca kończącego kwartał (a więc dziś). Są też i tacy, którzy w ich istnienie nie wierzą. Kilka dni temu portal finansowy Money.pl zamieścił analizę, dostarczającą dowodów na to, że dzień trzech wiedźm (teraz już czterech) w ogóle nie istnieje.

Na początku wczorajszej sesji na warszawskiej giełdzie obserwowaliśmy dużą zmienność. Indeks WIG20 otworzył się na poziomie o blisko 2% niższym od środowego zamknięcia. Jednak już w pierwszej godzinie notowań strata ta została z nawiązką odrobiona.

Zatrzymanie spadków kursu EUR/USD na rynku zagranicznym i ostatnie sprzyjające złotemu dane fundamentalne powodują, że od kilku sesji kursy USD/PLN jak i EUR/PLN spadają. Wartość waluty europejskiej jest na początku sesji dzisiejszej wyceniania na 3,3650 zł.

Dla inwestorów giełdowych piątek będzie dniem bardzo ciekawym, gdyż wygasanie serii kontraktów bardzo często potrafi zaserwować wiele emocji. Dla pozostałych powinno być już raczej bardziej spokojnie o ile nie dowiemy się czegoś nieoczekiwanego lub na rynku ropy nie będzie kolejnego „wahnięcia” cenowego.

Wygasające w dniu dzisiejszym czerwcowe kontrakty terminowe powodują, że sesja staje się nieprzewidywalna. Każdy scenariusz jest bowiem prawdopodobny. Zwłaszcza teraz, gdy obroty na warszawskiej giełdzie nie porażają wielkością, więc „sterować” rynkiem kasowym jest stosunkowo łatwo.

Mniej nowych bezrobotnych: Wczoraj dominował popyt na dolara, który wynikał bardziej z analizy technicznej niż był spowodowany czynnikami fundamentalnymi. Przez większą część dnia na rynek nie napływały nowe informacje, które mogłyby wpłynąć na kurs.

Czwartkowa sesja miała dość intrygujący przebieg. Na początku notowań doszło do sporego spadku będącego kontynuacją zniżkowego trendu z ostatniego okresu, później jednak na rynku pojawił się silny popyt.

Wczorajsza decyzja banku centralnego Szwajcarii (SNB) spowodowała spadek notowań franka szwajcarskiego: osłabł on do 1,6186 EURCHF oraz do 2,0790 CHFPLN. Wiadomość ta z pewnością ucieszyła kredytobiorców.

WYDARZENIE DNIA: Zgodnie z oczekiwaniami Narodowy Bank Centralny nie zmienił stóp procentowych. Dał też do zrozumienia, że nie będzie się spieszył z ewentualnymi podwyżkami. SNB uważa obecny wzrost inflacji za tymczasowy, powodowany głównie rosnącymi cenami ropy.

Dzisiaj kurs EUR/USD spadł z poziomu 1,5585, notowanego w czasie sesji azjatyckiej, w okolice 1,5480 na zakończenie sesji europejskiej. Dolara wsparła decyzja Narodowego Banku Szwajcarii, który nie zdecydował się na zacieśnienie polityki pieniężnej.

Czwartek na warszawskim parkiecie rozpoczął się od znacznych spadków za sprawą wczorajszej przeceny na giełdach amerykańskich. Indeks WIG20 zaczął dzień na poziomie 2625 punktów i ustanowił tegoroczne minima. Po słabym otwarciu byki przystąpiły jednak do mocniejszego ataku, który sprawił, że indeks dużych spółek już przed południem znalazł się powyżej poziomu 2700 punktów.

Gorsze perspektywy w Philadelphi: W dniu dzisiejszym mimo początkowego braku informacji makroekonomicznych obserwowaliśmy umacnianie się dolara. Amerykańska waluta odrabiała straty z ostatnich kilku dni. Zadecydowały czynniki analizy technicznej, która staje się kluczowa w takich sytuacjach jak dzisiaj.

Indeks wskaźników wyprzedzających koniunkturę (LEI) w USA wzrósł w maju o 0,1 proc. Rynek tymczasem oczekiwał, że pozostanie on bez zmian, po tym jak w kwietniu wzrósł o 0,1 proc. Rozczarowaniem okazała się natomiast publikacja indeksu opracowywanego przez filadelfijski oddział Rezerwy Federalnej (Philadelphia Fed Index).

Zaskakująco dobre dane, mówiące o 8,1 proc. rok do roku wzroście sprzedaży detalicznej w Wielkiej Brytanii, stały się dziś impulsem do wzmocnienia funta w relacji do głównych walut. W tym również do dolara. Kurs GBP/USD wzrósł do 1,9725 dolara z 1,9632 tuż przed opublikowanym o godzinie 10:30 raportem o sprzedaży.

Eksporterom się nie polepszy – przynajmniej w najbliższych tygodniach. Przebieg notowań złotego na przestrzeni ostatnich dni, każe oczekiwać dość wyraźnej aprecjacji złotego. Może ona doprowadzić do testowania okolic 3,30 zł za euro i poniżej 2,10 zł za dolara w perspektywie miesiąca.

W maju inflacja CPI w Kanadzie wzrosła o 1 proc. w relacji miesiąc do miesiąca i 2,2 proc. rok do roku, po tym jak miesiąc wcześniej było to odpowiednio 0,8 proc. i 1,7 proc. Są to odczyty wyższe do rynkowych prognoz, które zakładały wzrost cen odpowiednio na poziomie 0,6 proc. i 1,9 proc.