Kurs eurodolara zniżkował z poziomu 1,5730 do 1,5660. W umocnieniu dolara nie przeszkodziły słowa szefa Europejskiego Banku Centralnego J.C. Tricheta. W dzisiejszym wystąpieniu wyraził on zaniepokojenie wysokim poziomem inflacji oraz ryzykiem wystąpienie tzw. efektów drugiej rundy. Nie wskazał jednak wyraźnie kierunku polityki monetarnej ECB, tłumacząc, że bank centralny strefy euro przed podjęciem jakichkolwiek działań musi dokładnie przyjrzeć się sytuacji.

Do zmiany sentymentu wobec dolara przyczyniły się końcowe dane o PKB Eurolandu, które były lepsze niż wcześniejszy odczyt. W ujęciu kwartalnym dynamika PKB strefy euro wyniosła 0,7%, wobec wcześniejszych informacji mówiących o 0,3% wzroście tego wskaźnika. Po tej publikacji kurs EUR/USD powrócił w okolice poziomu obserwowanego rano, czyli 1,5700.

Dalszemu osłabieniu dolara pomogły informacje zza Oceanu. Anonimowe źródło doniosło agencji Reutera, że Merrill Lynch planuje sprzedaż swoich udziałów w Blackrock i Bloomberg. Decyzja ta uwarunkowana ma być wyższą od wcześniejszych założeń stratą, jaka ML poniósł w II kwartale
Do spadku wartości dolara przyczyniła się również drożejąca ropa naftowa. Po wczorajszej zniżce do poziomu 135,60 USD za baryłkę, obserwowanego na giełdzie ICE Futures w Londynie, dzisiaj cena powróciła w okolice 138-139 USD. Na zmianę ceny tego surowca wpływ mogą mieć publikowane dziś o godz. 16:35 cotygodniowe dane o zapasach ropy naftowej w USA. Analitycy prognozują spadek liczby zapasów o 1,5 mln baryłek.

Na krajowym rynku obserwowaliśmy natomiast kolejne rekordy siły złotego. Na EUR/PLN dzisiejsze minimum odnotowano na poziomie 3,2610. Para USD/PLN zniżkowała natomiast do poziomu 2,0740, a CHF/PLN 2,0110. Oscylatory wskazują na techniczne wyprzedanie rynku, co sygnalizuje możliwą korektę wartości złotego. Ciężko jednak prognozować kiedy ona nastąpi, bowiem ostatnie dni pokazały, że siła spadkowego trendu na parze EUR/PLN jest bardzo duża. Pokonanie wsparcia na poziomie EUR/PLN 3,2500 otwiera drogę do kolejnego psychologicznego poziomu, zlokalizowanego 5 groszy niżej. W tej chwili trend na złotym odwrócić mogłyby wyraźne sygnały końca cyklu podwyżek stóp procentowych ze strony Rady Polityki Pieniężnej lub oznaki spowolnienia gospodarczego w Polsce.
Istotnego osłabienia złotego względem dolara należy się natomiast spodziewać w momencie podwyżki kosztu pieniądza w Stanach Zjednoczonych. Jednak taki krok ze strony Fed realny jest dopiero pod koniec bieżącego lub w przyszłym roku.

Źródło: Mikołaj Kusiakowski, TMS Brokers