Data dodania: 2009-02-19 (09:52)
Umocnienie złotego w dniu wczorajszym – z poziomy 4,92 EURPLN do 4,77 EURPLN – przypisywane jest deklaracji Zbigniewa Chlebowskiego, szefa klubu parlamentarnego PO o tym, że od kilku dni trwają rozmowy z ECB o przystąpieniu Polski do mechanizmu kursowego ERM-2 ...
... oraz przedsięwziętej przez Ministerstwo Finansów wymianie środków z funduszy unijnych bezpośrednio na rynku walutowym. Warto przyjrzeć się postępowaniu Ministerstwa, ochrzczonemu przez wielu „interwencją walutową”. Przede wszystkim nie była to interwencja w powszechnie przyjętym znaczeniu – posunięcia tego nie dokonał bank centralny z wykorzystaniem swoich rezerw walutowych. Wymienione zostały środki, które i tak w pewnym momencie zostałyby przewalutowane, jednak najprawdopodobniej stałoby się to w NBP, a więc uczestnicy rynku walutowego nie zauważyliby tej operacji. Oświadczenie ministerstwa finansów zawiera stwierdzenie o „standardowości” operacji wymiany – a więc o tym, że nie była to operacja wyjątkowa, mająca być interwencją właśnie.
Postępowanie rządu w ostatnich dniach można podsumować następująco: najpierw premier Tusk popełnił istotny błąd deklarując, że obrona kursu złotego zacznie się od 5,00 EURPLN, następnie zaś – aby „przestraszyć” grających na słabość złotego – zadeklarowano, że ministerstwo może wymienić do 3,1 mld EUR. Gdybyśmy mieli do czynienia z atakiem spekulacyjnym na naszą walutę, wydanie takich komunikatów byłoby samobójstwem i doprowadziłoby do pewnej przegranej. Kształtowanie się stawek depozytowych, charakter ruchów kursów złotego oraz rozmowy z dealerami bankowymi wskazują jednak, że gwałtowne zmiany kursów złotego wynikają raczej z płytkości rynku. Oznacza to, że za każdym razem, gdy ktoś chce sprzedać lub kupić dużą kwotę w PLN, natyka się na kolejne, położone coraz wyższej lub niżej zlecenia, co ciągnie kurs bardzo wysoko. W takiej sytuacji działanie rządu może być skuteczne – przesuwa ono obszar „nieaktywności” na kursie EURPLN. Istnieje jedno zagrożenie: niewykluczone, że przy pewnej wysokości kursu czekać będą bardzo duże zlecenia sprzedaży złotego, które mogą szybko pchnąć kurs ku obserwowanym jeszcze wczoraj rano poziomom. Nie przypisywałbym większości wczorajszego ruchu operacji walutowej wykonanej za pośrednictwem BGK – złoty zaczął umacniać się już po oświadczeniu Chlebowskiego o rozmowach z ECB. Posunięcia rządu traktowałbym jako złożoną interwencję werbalną. Jeśli kurs złotego utrzyma się przez kilka następnych dni na zbliżonym lub niższym poziomie, można mieć nadzieję na stabilizację na dłuższy okres.
Dzisiejszego ranka do wczorajszych wiadomości istotną dla rynku informację dodał podsekretarz stanu w MF, Ludwik Kotecki. Powiedział on mediom, że widzi kurs złotego w ERM-2 na poziomie 3,70-4,10 EURPLN. Jeśli Polska będzie wiarygodna w dążeniu do przyjęcia euro (chodzi o utrzymanie w ryzach deficytu budżetowego po wejściu do ERM-2), te poziomy kursu będą osiągalne.
Wśród istotnych wiadomości ze świata warto zwrócić uwagę na zmianę przez Fed prognoz tempa zmian PKB w USA w 2009 roku. Obecnie amerykańskie banki centralne oczekują spadku PKB o 0,5% do 1,3% w ujęciu rocznym, wcześniej prognozowano spadek o 0,3% do 1,1%. Ekonomiści z firm prywatnych uważają, że sytuacja będzie znacznie gorsza. Fed zastanawia się również nad wprowadzeniem celu inflacyjnego, nieobecnego dotychczas w jego polityce. Takie posunięcie pomogłoby w utrzymaniu oczekiwań inflacyjnych powyżej zera w obliczu zagrażającej Stanom według niektórych analityków trwałej deflacji. Wydaje się również, że Fed po cichu wycofuje się z pomysłu skupu amerykańskich obligacji długoterminowych w celu obniżenia długoterminowych stóp procentowych. Również wczoraj prezydent USA Barack Obama zaproponował opiewający na 275 mld USD plan refinansowania pożyczek hipotecznych, w którym mogłoby wziąć udział około 9 milionów amerykańskich rodzin. Rynki finansowe w obliczu kolejnych publikacji danych o nieruchomościach – liczba nowo budowanych domów i wydawanych pozwoleń spadła do rekordowo niskich poziomów – nie zareagowały pozytywnie na ogłoszoną propozycję legislacji. Plan miałby być sfinansowany ze środków z planu Paulsona (TARP) – w kwocie 25 mld USD – oraz ze środków Fannie Mae i Freddie Mac – w kwocie 50 mld USD – i z pieniędzy przewidzianych w ubiegłorocznej ustawie dotyczącej pomocy sektorowi nieruchomości – w kwocie 200 mld USD.
Wśród publikowanych dziś danych makroekonomicznych największe znaczenie dla rynku lokalnego będzie mieć odczyt o tempie zmian produkcji przemysłowej w Polsce. Informacje te zostaną podane o 14:00. Spodziewany jest – podobnie jak w Czechach i na Węgrzech – gwałtowny spadek produkcji sprzedanej: o 11,5% w ujęciu rocznym. Jeśli ten scenariusz zrealizuje się, kurs EURPLN może powrócić do poziomu 4,90 w przeciągu kilku minut. O 14:00 podane zostaną również informacje o inflacji cen producenta – odczyt PPI oczekiwany jest na poziomie 2,2% r/r i nie powinien mieć istotnego wpływu na notowania naszej waluty. O 14:30 podana zostanie informacja o PPI w Stanach Zjednoczonych: oczekiwany jest wzrost o 0,1% m/m i spadek o 2,6% r/r (w przypadku indeksu PPI core wzrost o 0,1% m/m i wzrost o 3,8% r/r). O 16:00 otrzymamy informacje o liczbie zgłoszonych po raz pierwszy wniosków o zasiłek dla bezrobotnych (oczekiwana liczba to 620 tysięcy), zaś o 16:00 podane zostaną odczyty istotnych dla rynku indeksów: Fed z Filadelfii (oczekiwany wzrost do poziomu -22,5 pkt.) oraz indeksu wskaźników wyprzedzających (oczekiwany spadek o 0,2%). Dane z USA nie wpłyną raczej na notowania złotego, mogą jednak doprowadzić do niewielkiej aprecjacji USD wobec EUR.
Postępowanie rządu w ostatnich dniach można podsumować następująco: najpierw premier Tusk popełnił istotny błąd deklarując, że obrona kursu złotego zacznie się od 5,00 EURPLN, następnie zaś – aby „przestraszyć” grających na słabość złotego – zadeklarowano, że ministerstwo może wymienić do 3,1 mld EUR. Gdybyśmy mieli do czynienia z atakiem spekulacyjnym na naszą walutę, wydanie takich komunikatów byłoby samobójstwem i doprowadziłoby do pewnej przegranej. Kształtowanie się stawek depozytowych, charakter ruchów kursów złotego oraz rozmowy z dealerami bankowymi wskazują jednak, że gwałtowne zmiany kursów złotego wynikają raczej z płytkości rynku. Oznacza to, że za każdym razem, gdy ktoś chce sprzedać lub kupić dużą kwotę w PLN, natyka się na kolejne, położone coraz wyższej lub niżej zlecenia, co ciągnie kurs bardzo wysoko. W takiej sytuacji działanie rządu może być skuteczne – przesuwa ono obszar „nieaktywności” na kursie EURPLN. Istnieje jedno zagrożenie: niewykluczone, że przy pewnej wysokości kursu czekać będą bardzo duże zlecenia sprzedaży złotego, które mogą szybko pchnąć kurs ku obserwowanym jeszcze wczoraj rano poziomom. Nie przypisywałbym większości wczorajszego ruchu operacji walutowej wykonanej za pośrednictwem BGK – złoty zaczął umacniać się już po oświadczeniu Chlebowskiego o rozmowach z ECB. Posunięcia rządu traktowałbym jako złożoną interwencję werbalną. Jeśli kurs złotego utrzyma się przez kilka następnych dni na zbliżonym lub niższym poziomie, można mieć nadzieję na stabilizację na dłuższy okres.
Dzisiejszego ranka do wczorajszych wiadomości istotną dla rynku informację dodał podsekretarz stanu w MF, Ludwik Kotecki. Powiedział on mediom, że widzi kurs złotego w ERM-2 na poziomie 3,70-4,10 EURPLN. Jeśli Polska będzie wiarygodna w dążeniu do przyjęcia euro (chodzi o utrzymanie w ryzach deficytu budżetowego po wejściu do ERM-2), te poziomy kursu będą osiągalne.
Wśród istotnych wiadomości ze świata warto zwrócić uwagę na zmianę przez Fed prognoz tempa zmian PKB w USA w 2009 roku. Obecnie amerykańskie banki centralne oczekują spadku PKB o 0,5% do 1,3% w ujęciu rocznym, wcześniej prognozowano spadek o 0,3% do 1,1%. Ekonomiści z firm prywatnych uważają, że sytuacja będzie znacznie gorsza. Fed zastanawia się również nad wprowadzeniem celu inflacyjnego, nieobecnego dotychczas w jego polityce. Takie posunięcie pomogłoby w utrzymaniu oczekiwań inflacyjnych powyżej zera w obliczu zagrażającej Stanom według niektórych analityków trwałej deflacji. Wydaje się również, że Fed po cichu wycofuje się z pomysłu skupu amerykańskich obligacji długoterminowych w celu obniżenia długoterminowych stóp procentowych. Również wczoraj prezydent USA Barack Obama zaproponował opiewający na 275 mld USD plan refinansowania pożyczek hipotecznych, w którym mogłoby wziąć udział około 9 milionów amerykańskich rodzin. Rynki finansowe w obliczu kolejnych publikacji danych o nieruchomościach – liczba nowo budowanych domów i wydawanych pozwoleń spadła do rekordowo niskich poziomów – nie zareagowały pozytywnie na ogłoszoną propozycję legislacji. Plan miałby być sfinansowany ze środków z planu Paulsona (TARP) – w kwocie 25 mld USD – oraz ze środków Fannie Mae i Freddie Mac – w kwocie 50 mld USD – i z pieniędzy przewidzianych w ubiegłorocznej ustawie dotyczącej pomocy sektorowi nieruchomości – w kwocie 200 mld USD.
Wśród publikowanych dziś danych makroekonomicznych największe znaczenie dla rynku lokalnego będzie mieć odczyt o tempie zmian produkcji przemysłowej w Polsce. Informacje te zostaną podane o 14:00. Spodziewany jest – podobnie jak w Czechach i na Węgrzech – gwałtowny spadek produkcji sprzedanej: o 11,5% w ujęciu rocznym. Jeśli ten scenariusz zrealizuje się, kurs EURPLN może powrócić do poziomu 4,90 w przeciągu kilku minut. O 14:00 podane zostaną również informacje o inflacji cen producenta – odczyt PPI oczekiwany jest na poziomie 2,2% r/r i nie powinien mieć istotnego wpływu na notowania naszej waluty. O 14:30 podana zostanie informacja o PPI w Stanach Zjednoczonych: oczekiwany jest wzrost o 0,1% m/m i spadek o 2,6% r/r (w przypadku indeksu PPI core wzrost o 0,1% m/m i wzrost o 3,8% r/r). O 16:00 otrzymamy informacje o liczbie zgłoszonych po raz pierwszy wniosków o zasiłek dla bezrobotnych (oczekiwana liczba to 620 tysięcy), zaś o 16:00 podane zostaną odczyty istotnych dla rynku indeksów: Fed z Filadelfii (oczekiwany wzrost do poziomu -22,5 pkt.) oraz indeksu wskaźników wyprzedzających (oczekiwany spadek o 0,2%). Dane z USA nie wpłyną raczej na notowania złotego, mogą jednak doprowadzić do niewielkiej aprecjacji USD wobec EUR.
Źródło: Piotr Orłowski, Analityk rynków finansowych AFS
Komentarz walutowy dostarczyła firma:
Advanced Financial Solutions
Advanced Financial Solutions
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Kursy walut w piątek 12 grudnia 2025: USH, CHF, GBP, NOK kontra PLN
2025-12-12 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty w piątek utrzymuje pozycję wypracowaną w ostatnich dniach, a handel na rynku złotego ma wyraźnie „techniczną” strukturę: inwestorzy w dużej mierze reagują na impulsy z rynków bazowych i na różnice w oczekiwaniach dotyczących stóp procentowych, zamiast dyskontować jeden dominujący lokalny temat. W centrum uwagi pozostaje relacja między globalnym dolarem a koszykiem walut rynków wschodzących, w tym PLN. W praktyce oznacza to, że złotówka porusza się w rytmie zmian rentowności obligacji USA i nastrojów wobec ryzyka, a dopiero w drugim kroku rynek dopina narrację o krajowej polityce pieniężnej i kondycji finansów publicznych.
Fed tnie stopy, dolar słabnie. Co na to złotówka i rynek złotego?
2025-12-11 Komentarz walutowy MyBank.plCzwartek na rynku walutowym upływa pod znakiem "trzeźwienia" po decyzji Rezerwy Federalnej i jednoczesnego szukania nowego punktu równowagi przez główne waluty. Po trzeciej z rzędu obniżce stóp w USA dolar pozostaje pod presją, ale nie ma mowy o gwałtownym odwrocie. Na tym tle na rynku Forex złotówka pozostaje stabilna, a zmienność na głównych parach z PLN jest wyraźnie niższa niż kilka tygodni temu. Inwestorzy próbują zrozumieć, czy rosnąca niezgoda wewnątrz Fed będzie jedynie „szumem w tle”, czy początkiem poważniejszego sporu o przyszłość amerykańskiej polityki pieniężnej.
Złotówka czeka na Fed: czy trzecia obniżka stóp w USA wstrząśnie rynkiem złotego?
2025-12-10 Komentarz walutowy MyBank.plW środę 10 grudnia 2025 roku rynek walutowy działa w trybie wyczekiwania. Inwestorzy na całym świecie patrzą przede wszystkim na wieczorną decyzję Rezerwy Federalnej i jutrzejszy komunikat Banku Kanady, a polski złoty korzysta z tego tła, pozostając relatywnie stabilny wobec głównych walut. Na rynku Forex w środowy poranek za euro płacono w okolicach 4,23 zł, za dolar amerykański (USD) około 3,63 zł, za franka szwajcarskiego (CHF) około 4,51 zł, a za funt brytyjski (GBP) około 4,84 zł, co dobrze koresponduje z bieżącymi poziomami ze średnich tabel NBP.
Czy polski złoty utrzyma mocną pozycję wobec dolara i euro w 2026 roku?
2025-12-09 Komentarz walutowy MyBank.plWe wtorek rano, 9 grudnia 2025 roku, polski złoty pozostaje relatywnie mocny wobec głównych walut świata. Po serii spokojnych dni i ograniczonej zmienności inwestorzy na nowo koncentrują się na globalnych danych z USA oraz na skutkach niedawnej decyzji Rady Polityki Pieniężnej. Na razie jednak nastroje wokół PLN pozostają wyraźnie lepsze niż jeszcze rok wcześniej, gdy rynek złotego musiał mierzyć się z gwałtownymi skokami inflacji i wyższą nerwowością na rynkach globalnych.
Polski złoty broni pozycji lidera regionu. Jak wypada na tle NOK, CHF i CAD?
2025-12-08 Komentarz walutowy MyBank.plW poniedziałek rano, 8 grudnia 2025 roku, polski złoty wchodzi w nowy tydzień w relatywnie stabilnej formie, pozostając jedną z mocniejszych walut regionu Europy Środkowo-Wschodniej. Po serii umiarkowanych wahań na przełomie listopada i grudnia notowania głównych par na rynku Forex oscylują w wąskich przedziałach, a rynek złotego uważnie śledzi zarówno świeżą decyzję Rady Polityki Pieniężnej, jak i globalne nastroje wokół dolara amerykańskiego.
Dolar amerykański zwalnia, euro rośnie, a rynek złotego pozostaje spokojny
2025-12-05 Komentarz walutowy MyBank.plPiątek 5 grudnia przynosi na globalnym rynku waluty mieszankę lekkiej ulgi i wyraźnego wyczekiwania. Po serii spokojnych sesji w Europie polski złoty utrzymuje się w okolicach najmocniejszych poziomów tego roku, podczas gdy dolar traci część wcześniejszej przewagi, a inwestorzy coraz śmielej wyceniają obniżki stóp procentowych w USA w 2026 roku. Na tle tego pejzażu rynek złotego wyróżnia się stabilnością – PLN nie jest gwiazdą globalnych nagłówków, ale konsekwentnie korzysta z poprawy sentymentu do rynków wschodzących.
Stopy w dół, złotówka w górę. Co dalej z kursem PLN po grudniowej decyzji RPP?
2025-12-04 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty pozostaje relatywnie mocny, mimo że Rada Polityki Pieniężnej po raz szósty w tym roku obniżyła stopy procentowe, sprowadzając stopę referencyjną NBP do 4,00 proc. Na pierwszy rzut oka to układ, który jeszcze kilka miesięcy temu wydawał się mało prawdopodobny: inflacja spadła poniżej celu, gospodarka przyspiesza, a jednocześnie złotówka jest stabilna wobec głównych walut.
Silna złotówka, słabszy dolar. Co mówią aktualne kursy walut o kondycji PLN?
2025-12-03 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty w ostatnich dniach zachowuje się tak, jakby rynki postanowiły nagrodzić stabilność i przewidywalność – nawet jeśli globalne otoczenie wcale nie sprzyja spokojowi. Na głównych parach z udziałem PLN nie widać gwałtownych załamań ani euforycznych rajdów, raczej żmudne dostosowanie do miksu czynników: oczekiwań wobec decyzji banków centralnych, zmian nastrojów na rynkach obligacji oraz sygnałów z realnej gospodarki. Złotówka w tym otoczeniu nadal wygląda solidnie, choć w tle cały czas wisi pytanie, jak długo uda się utrzymać tę równowagę, jeśli globalna awersja do ryzyka znów wzrośnie.
Silny polski złoty na starcie grudnia: co dalej z USD, EUR, CHF i GBP wobec PLN?
2025-12-02 Komentarz walutowy MyBank.plNa rynku walutowym wtorkowy poranek upływa pod znakiem stabilnej, ale wciąż wyraźnie mocniejszej pozycji, jaką polski złoty wypracował wobec głównych walut w ostatnich tygodniach. W centrum uwagi inwestorów pozostają dziś zwłaszcza pary USD/PLN, EUR/PLN, CHF/PLN, GBP/PLN oraz NOK/PLN, które wyznaczają nastroje wokół rynku złotego na starcie grudnia.
Lew bułgarski tylko do końca roku. Co oznacza wprowadzenie euro w Bułgarii dla Polaków i regionu?
2025-12-01 Komentarz walutowy MyBank.plLew bułgarski (BGN) wchodzi w swoje ostatnie tygodnie jako oficjalna waluta Bułgarii, a rynek walutowy już dziś traktuje go raczej jak „euro w przebraniu” niż w pełni niezależną walutę narodową. Od lat sztywnie powiązany z euro i zakotwiczony w mechanizmie ERM II, lew przestanie istnieć w obiegu gotówkowym z początkiem przyszłego roku, kiedy Bułgaria formalnie wejdzie do strefy euro. Dla gospodarki, która od dawna żyje w warunkach de facto europejskiej izby walutowej, będzie to raczej domknięcie długiego procesu integracji niż nagła rewolucja. Emocje są jednak realne – to koniec całej epoki w historii bułgarskiego pieniądza.









