Data dodania: 2009-01-07 (13:28)
W grudniu amerykańska waluta ponownie znalazła się w defensywie. Miesiąc od ofensywy rozpoczął jen, później z ponadmiesięcznej konsolidacji wydobyła się para EURUSD. Za nimi podążył frank szwajcarski.
Wybicie z konsolidacji EURUSD miało miejsce tuż przed posiedzeniem Fed, potwierdzając jednocześnie, że tego rodzaju wydarzenia sprzyjają wzmożonej aktywności inwestorów. Decyzja Fed o obniżce stóp procentowych z 1% do przedziału 0-0,25%, a także zapowiedź dalszych działań mających na celu zwiększenie akcji kredytowej zacznie zwiększyło skalę ruchu. Nie można jednak wykluczyć, że słabość dolara była tylko chwilowa. Dlaczego? Ponieważ ultra ekspansywna polityka monetarna jest konieczna nie tylko w USA. Sytuacja ekonomiczna w strefie euro czy Japonii nie jest już lepsza niż w Stanach Zjednoczonych, a wiele wskazuje, że stopy procentowe będą prawie równie niskie. Jednocześnie na rynek powoli wracają oczekiwania na umocnienie walut z rynków wschodzących. Na razie na papierze, ale to i tak zmiana do stanu sprzed okresu świątecznego.
Korekta (EURUSD)
Po pięciu miesiącach spadków, zakończonych długim (bo ponadmiesięcznym) okresem konsolidacji, w grudniu notowania EURUSD wzrosły dość wyraźnie. Początkowo niewiele na to wskazywało. Para EURUSD nie reagowała wyraźniej na zmiany na rynku jena, ani na dużą zmienność na rynkach akcji. Jak już zostało wspomniane, okazji do wyrwania się z przedziału konsolidacji dostarczyło rynkowi posiedzenie Fed. Kluczowe opory na poziomach 1,3080 i 1,33 zostały pokonane jeszcze przed decyzją, a sama decyzja zwiększyła skalę ruchu w górę. Wybicie było niezwykle dynamiczne. Notowania doszły do poziomu 1,4718, czyli nieco powyżej 61,8% zniesienia ruchu z okresu lipiec-październik i jednocześnie dokładnie do linii wsparcia trendu wzrostowego z okresu listopad 2005 – lipiec 2008. Te poziomy nie utrzymały się jednak długo, a ostatnią falę spadków na tej parze datujemy już na styczeń bieżącego roku po pogłoskach o większych niż oczekiwanych cięciach stóp przez ECB i przebiciu wsparcia (z 19 grudnia) na poziomie 1,3824. Rynek dość szybko powrócił do punktu wyjścia, czyli poziomu 1,33 i to właśnie ten poziom może zadecydować, który z ostatnich ruchów nazwiemy korektą.
Nowe minima, to już koniec umocnienia jena? (USDJPY)
W grudniu realizował się najczarniejszy scenariusz dla autorów japońskiej polityki monetarnej. Podczas gdy gospodarka szybko przechodzi w stan recesji, odczuwając poważne skutki globalnego kryzysu, waluta bije kilkunastoletnie rekordy względem dolara. Wyraźne umocnienie japońskiej waluty miało miejsce już na samym początku miesiąca odzwierciedlając spadki na rynkach akcji, jednak później para nie reagowała już na wzrosty na parkietach w zasadzie we wszystkich częściach globu. Rynek dążył do przetestowania minimum z października na poziomie 90,90 (efektu masowej ucieczki od ryzyka, zakończonej m.in. obniżką stóp w Japonii) i to się udało, po czym zostało osiągnięte minimum na poziomie 87,09 (poziom najniższy od lipca 1995 roku). Atak na wsparcie był skuteczny m.in. ze względu na sytuację na parze EURUSD. Na ratunek japońskim eksporterom, których część już zastanawiała się nad przeniesieniem produkcji poza Japonię przyszły spadki na EURUSD. Notowania przed świętami powróciły w okolice 91 jenów za dolara. Wybicie tego poziomu, a także linii oporu średnioterminowego trendu spadkowego nastąpiło już w styczniu, co zapewniło dodatkowe wzrosty – do poziomu 94,55. W krótkim okresie przewagę ma strona popytowa, ale nie jest powiedziane, że to już koniec kłopotów japońskiego banku centralnego. Notowania USDJPY pozostaną bowiem bardzo podatne na ewentualne głębsze spadki na rynkach akcji.
Ucieczka spod gilotyny, ale nie bez strat (GBPUSD)
Mimo, iż grudzień to generalnie okres osłabienia dolara, nie skorzystał na tym funt brytyjski. Wydaje się, że rynek ciągle „trawił” mimo wszystko nieco zaskakująco śmiałe posunięcia banku centralnego. Widać to było już na początku miesiąca, kiedy przy okazji kolejnej obniżki na Wyspach notowania GBPUSD obniżyły się poniżej poziomu 1,45. Natomiast nie można powiedzieć, aby sytuacja na EURUSD w ogóle nie miała wpływu na notowania funta. W połowie miesiąca również na GBPUSD mieliśmy próby odbicia. Korekta (do poziomu 1,5720) ostatecznie nie powiodła się – ostatniego dnia roku notowania pary obniżyły się do poziomu 1,4350, jednak doprowadziła do wyjścia górą z silnie spadkowego kanału rysującego się od początku lipca. Przy zaczątkach podejmowania ryzyka widocznych na początku roku wśród części inwestorów to może być sygnałem do kolejnej próby wybicia na tej parze. Jednak ciągle nie można wykluczyć, że trend spadkowy będzie kontynuowany do testu minimum z czerwca 2001 roku, kiedy za funta płacono tylko 1,3680 dolara.
Rajd franka (USDCHF)
Po 20% stracie z okresu wrzesień – listopad, grudzień należał do franka szwajcarskiego. Waluta ta w skali miesiąca zyskała ok. 15%, mimo, iż wcześniej stopy procentowe zostały tam bardzo wyraźnie obniżone. Tak duże umocnienie szwajcarskiej waluty w minionym miesiącu to efekt wykorzystania obydwu typowych korelacji dla franka – czyli z jenem i z euro. Jen umacniał się w dużej mierze w zasadzie od początku miesiąca, euro w drugiej dekadzie. Frank wykorzystał te ruch i na parze USDCHF obserwowaliśmy spadki z 1,2250 4 grudnia do 1,04 18 grudnia. Frankowi pomogły też niepokoje na Bliskim Wschodzie – w okresie między świątecznym notowania pary obniżyły się nawet do poziomu 1,0365. Wiele wskazuje jednak na to, iż styczeń nie będzie tak dobry. Na parze USDJPY przewagę ma bowiem strona popytowa, zaś sytuacja geopolityczna jest już w cenach. W takim wypadku kluczowe może być zachowanie pary EURUSD, a dokładnie trwałość odbicia od 1,33 i ewentualny kolejny test tego poziomu.
Są oznaki poprawy (USDPLN, EURPLN, CHFPLN, GBPPLN)
Jeśli popatrzymy na notowania pary USDPLN w grudniu, możemy odnieść wrażenie, iż zachowanie się złotego w minionym miesiącu było w miarę stabilne (przynajmniej na tle tego, co działo się w poprzednich miesiącach). Oczywiście mając na uwadze duże zmiany na parach EURUSD i USDCHF wiemy, że na innych parach wyglądało to całkowicie inaczej. Wzrosty na parze EURUSD, które kiedyś pomagały notowaniom złotego, tym razem przyczyniły się do dodatkowej przeceny polskiej waluty – notowania EURPLN wzrosły z 3,78 notowanych jeszcze na początku minionego miesiąca aż do poziomu 4,20 w drugiej części grudnia. W tej sytuacji złoty tracił jeszcze silniej wobec franka, do którego należał miniony miesiąc. Notowania CHFPLN wzrosły z poziomu 2,45 do maksymalnie 2,82 pod koniec roku. Częściowo za tę sytuację odpowiadała tzw. afera opcyjna, w ramach której firmy zamykając pozycje zgłaszały dodatkowy popyt na euro. Przede wszystkim była to jednak gra rynku na przetestowanie granic osłabienia złotego. Zmiana nadeszła w styczniu, kiedy waluty z rynków wschodzących znalazły się w gronie aktywów, które zostały uznane za atrakcyjne przy obecnych wycenach. Według najnowszej ankiety Bloomberga do walut z największymi perspektywami należą brazylijski real, indonezyjska rupia i właśnie polski złoty. Ta zmiana sentymentu jest już widoczna na rynku i przekłada się na umocnienie złotego – notowania EURPLN już obniżyły się w okolice 3,90, zaś CHFPLN w okolice 2,60. Czy zatem punkt kulminacyjny mamy już za sobą? Na takie stwierdzenie jest jeszcze za wcześnie, gdyż z pewnością napływający kapitał nie ma długoterminowego charakteru. Wyraźne spadki rentowności obligacji w całym regionie odzwierciedlają przede wszystkim rosnące oczekiwania na obniżki stóp procentowych. Natomiast poziom apetytu na ryzyko oddają lepiej notowania CDS – tutaj, choć jesteśmy nieco niżej niż wynosił szczyt w minionym roku (zwłaszcza w przypadku Węgier, gdzie premia wynosiła w pewnym momencie nawet ponad 600 bp), to nadal premie na rynku są bardzo wysokie – ponad 200 bp dla Polski i ponad 300 bp dla Węgier. A dopiero silniejszy wzrost apetytu na ryzyko mógłby przemawiać za bardziej konsekwentnym umocnieniem naszej waluty.
Korekta (EURUSD)
Po pięciu miesiącach spadków, zakończonych długim (bo ponadmiesięcznym) okresem konsolidacji, w grudniu notowania EURUSD wzrosły dość wyraźnie. Początkowo niewiele na to wskazywało. Para EURUSD nie reagowała wyraźniej na zmiany na rynku jena, ani na dużą zmienność na rynkach akcji. Jak już zostało wspomniane, okazji do wyrwania się z przedziału konsolidacji dostarczyło rynkowi posiedzenie Fed. Kluczowe opory na poziomach 1,3080 i 1,33 zostały pokonane jeszcze przed decyzją, a sama decyzja zwiększyła skalę ruchu w górę. Wybicie było niezwykle dynamiczne. Notowania doszły do poziomu 1,4718, czyli nieco powyżej 61,8% zniesienia ruchu z okresu lipiec-październik i jednocześnie dokładnie do linii wsparcia trendu wzrostowego z okresu listopad 2005 – lipiec 2008. Te poziomy nie utrzymały się jednak długo, a ostatnią falę spadków na tej parze datujemy już na styczeń bieżącego roku po pogłoskach o większych niż oczekiwanych cięciach stóp przez ECB i przebiciu wsparcia (z 19 grudnia) na poziomie 1,3824. Rynek dość szybko powrócił do punktu wyjścia, czyli poziomu 1,33 i to właśnie ten poziom może zadecydować, który z ostatnich ruchów nazwiemy korektą.
Nowe minima, to już koniec umocnienia jena? (USDJPY)
W grudniu realizował się najczarniejszy scenariusz dla autorów japońskiej polityki monetarnej. Podczas gdy gospodarka szybko przechodzi w stan recesji, odczuwając poważne skutki globalnego kryzysu, waluta bije kilkunastoletnie rekordy względem dolara. Wyraźne umocnienie japońskiej waluty miało miejsce już na samym początku miesiąca odzwierciedlając spadki na rynkach akcji, jednak później para nie reagowała już na wzrosty na parkietach w zasadzie we wszystkich częściach globu. Rynek dążył do przetestowania minimum z października na poziomie 90,90 (efektu masowej ucieczki od ryzyka, zakończonej m.in. obniżką stóp w Japonii) i to się udało, po czym zostało osiągnięte minimum na poziomie 87,09 (poziom najniższy od lipca 1995 roku). Atak na wsparcie był skuteczny m.in. ze względu na sytuację na parze EURUSD. Na ratunek japońskim eksporterom, których część już zastanawiała się nad przeniesieniem produkcji poza Japonię przyszły spadki na EURUSD. Notowania przed świętami powróciły w okolice 91 jenów za dolara. Wybicie tego poziomu, a także linii oporu średnioterminowego trendu spadkowego nastąpiło już w styczniu, co zapewniło dodatkowe wzrosty – do poziomu 94,55. W krótkim okresie przewagę ma strona popytowa, ale nie jest powiedziane, że to już koniec kłopotów japońskiego banku centralnego. Notowania USDJPY pozostaną bowiem bardzo podatne na ewentualne głębsze spadki na rynkach akcji.
Ucieczka spod gilotyny, ale nie bez strat (GBPUSD)
Mimo, iż grudzień to generalnie okres osłabienia dolara, nie skorzystał na tym funt brytyjski. Wydaje się, że rynek ciągle „trawił” mimo wszystko nieco zaskakująco śmiałe posunięcia banku centralnego. Widać to było już na początku miesiąca, kiedy przy okazji kolejnej obniżki na Wyspach notowania GBPUSD obniżyły się poniżej poziomu 1,45. Natomiast nie można powiedzieć, aby sytuacja na EURUSD w ogóle nie miała wpływu na notowania funta. W połowie miesiąca również na GBPUSD mieliśmy próby odbicia. Korekta (do poziomu 1,5720) ostatecznie nie powiodła się – ostatniego dnia roku notowania pary obniżyły się do poziomu 1,4350, jednak doprowadziła do wyjścia górą z silnie spadkowego kanału rysującego się od początku lipca. Przy zaczątkach podejmowania ryzyka widocznych na początku roku wśród części inwestorów to może być sygnałem do kolejnej próby wybicia na tej parze. Jednak ciągle nie można wykluczyć, że trend spadkowy będzie kontynuowany do testu minimum z czerwca 2001 roku, kiedy za funta płacono tylko 1,3680 dolara.
Rajd franka (USDCHF)
Po 20% stracie z okresu wrzesień – listopad, grudzień należał do franka szwajcarskiego. Waluta ta w skali miesiąca zyskała ok. 15%, mimo, iż wcześniej stopy procentowe zostały tam bardzo wyraźnie obniżone. Tak duże umocnienie szwajcarskiej waluty w minionym miesiącu to efekt wykorzystania obydwu typowych korelacji dla franka – czyli z jenem i z euro. Jen umacniał się w dużej mierze w zasadzie od początku miesiąca, euro w drugiej dekadzie. Frank wykorzystał te ruch i na parze USDCHF obserwowaliśmy spadki z 1,2250 4 grudnia do 1,04 18 grudnia. Frankowi pomogły też niepokoje na Bliskim Wschodzie – w okresie między świątecznym notowania pary obniżyły się nawet do poziomu 1,0365. Wiele wskazuje jednak na to, iż styczeń nie będzie tak dobry. Na parze USDJPY przewagę ma bowiem strona popytowa, zaś sytuacja geopolityczna jest już w cenach. W takim wypadku kluczowe może być zachowanie pary EURUSD, a dokładnie trwałość odbicia od 1,33 i ewentualny kolejny test tego poziomu.
Są oznaki poprawy (USDPLN, EURPLN, CHFPLN, GBPPLN)
Jeśli popatrzymy na notowania pary USDPLN w grudniu, możemy odnieść wrażenie, iż zachowanie się złotego w minionym miesiącu było w miarę stabilne (przynajmniej na tle tego, co działo się w poprzednich miesiącach). Oczywiście mając na uwadze duże zmiany na parach EURUSD i USDCHF wiemy, że na innych parach wyglądało to całkowicie inaczej. Wzrosty na parze EURUSD, które kiedyś pomagały notowaniom złotego, tym razem przyczyniły się do dodatkowej przeceny polskiej waluty – notowania EURPLN wzrosły z 3,78 notowanych jeszcze na początku minionego miesiąca aż do poziomu 4,20 w drugiej części grudnia. W tej sytuacji złoty tracił jeszcze silniej wobec franka, do którego należał miniony miesiąc. Notowania CHFPLN wzrosły z poziomu 2,45 do maksymalnie 2,82 pod koniec roku. Częściowo za tę sytuację odpowiadała tzw. afera opcyjna, w ramach której firmy zamykając pozycje zgłaszały dodatkowy popyt na euro. Przede wszystkim była to jednak gra rynku na przetestowanie granic osłabienia złotego. Zmiana nadeszła w styczniu, kiedy waluty z rynków wschodzących znalazły się w gronie aktywów, które zostały uznane za atrakcyjne przy obecnych wycenach. Według najnowszej ankiety Bloomberga do walut z największymi perspektywami należą brazylijski real, indonezyjska rupia i właśnie polski złoty. Ta zmiana sentymentu jest już widoczna na rynku i przekłada się na umocnienie złotego – notowania EURPLN już obniżyły się w okolice 3,90, zaś CHFPLN w okolice 2,60. Czy zatem punkt kulminacyjny mamy już za sobą? Na takie stwierdzenie jest jeszcze za wcześnie, gdyż z pewnością napływający kapitał nie ma długoterminowego charakteru. Wyraźne spadki rentowności obligacji w całym regionie odzwierciedlają przede wszystkim rosnące oczekiwania na obniżki stóp procentowych. Natomiast poziom apetytu na ryzyko oddają lepiej notowania CDS – tutaj, choć jesteśmy nieco niżej niż wynosił szczyt w minionym roku (zwłaszcza w przypadku Węgier, gdzie premia wynosiła w pewnym momencie nawet ponad 600 bp), to nadal premie na rynku są bardzo wysokie – ponad 200 bp dla Polski i ponad 300 bp dla Węgier. A dopiero silniejszy wzrost apetytu na ryzyko mógłby przemawiać za bardziej konsekwentnym umocnieniem naszej waluty.
Źródło: Przemysław Kwiecień, X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski X-Trade Brokers
Dom Maklerski X-Trade Brokers
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Kursy walut w piątek 12 grudnia 2025: USH, CHF, GBP, NOK kontra PLN
2025-12-12 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty w piątek utrzymuje pozycję wypracowaną w ostatnich dniach, a handel na rynku złotego ma wyraźnie „techniczną” strukturę: inwestorzy w dużej mierze reagują na impulsy z rynków bazowych i na różnice w oczekiwaniach dotyczących stóp procentowych, zamiast dyskontować jeden dominujący lokalny temat. W centrum uwagi pozostaje relacja między globalnym dolarem a koszykiem walut rynków wschodzących, w tym PLN. W praktyce oznacza to, że złotówka porusza się w rytmie zmian rentowności obligacji USA i nastrojów wobec ryzyka, a dopiero w drugim kroku rynek dopina narrację o krajowej polityce pieniężnej i kondycji finansów publicznych.
Fed tnie stopy, dolar słabnie. Co na to złotówka i rynek złotego?
2025-12-11 Komentarz walutowy MyBank.plCzwartek na rynku walutowym upływa pod znakiem "trzeźwienia" po decyzji Rezerwy Federalnej i jednoczesnego szukania nowego punktu równowagi przez główne waluty. Po trzeciej z rzędu obniżce stóp w USA dolar pozostaje pod presją, ale nie ma mowy o gwałtownym odwrocie. Na tym tle na rynku Forex złotówka pozostaje stabilna, a zmienność na głównych parach z PLN jest wyraźnie niższa niż kilka tygodni temu. Inwestorzy próbują zrozumieć, czy rosnąca niezgoda wewnątrz Fed będzie jedynie „szumem w tle”, czy początkiem poważniejszego sporu o przyszłość amerykańskiej polityki pieniężnej.
Złotówka czeka na Fed: czy trzecia obniżka stóp w USA wstrząśnie rynkiem złotego?
2025-12-10 Komentarz walutowy MyBank.plW środę 10 grudnia 2025 roku rynek walutowy działa w trybie wyczekiwania. Inwestorzy na całym świecie patrzą przede wszystkim na wieczorną decyzję Rezerwy Federalnej i jutrzejszy komunikat Banku Kanady, a polski złoty korzysta z tego tła, pozostając relatywnie stabilny wobec głównych walut. Na rynku Forex w środowy poranek za euro płacono w okolicach 4,23 zł, za dolar amerykański (USD) około 3,63 zł, za franka szwajcarskiego (CHF) około 4,51 zł, a za funt brytyjski (GBP) około 4,84 zł, co dobrze koresponduje z bieżącymi poziomami ze średnich tabel NBP.
Czy polski złoty utrzyma mocną pozycję wobec dolara i euro w 2026 roku?
2025-12-09 Komentarz walutowy MyBank.plWe wtorek rano, 9 grudnia 2025 roku, polski złoty pozostaje relatywnie mocny wobec głównych walut świata. Po serii spokojnych dni i ograniczonej zmienności inwestorzy na nowo koncentrują się na globalnych danych z USA oraz na skutkach niedawnej decyzji Rady Polityki Pieniężnej. Na razie jednak nastroje wokół PLN pozostają wyraźnie lepsze niż jeszcze rok wcześniej, gdy rynek złotego musiał mierzyć się z gwałtownymi skokami inflacji i wyższą nerwowością na rynkach globalnych.
Polski złoty broni pozycji lidera regionu. Jak wypada na tle NOK, CHF i CAD?
2025-12-08 Komentarz walutowy MyBank.plW poniedziałek rano, 8 grudnia 2025 roku, polski złoty wchodzi w nowy tydzień w relatywnie stabilnej formie, pozostając jedną z mocniejszych walut regionu Europy Środkowo-Wschodniej. Po serii umiarkowanych wahań na przełomie listopada i grudnia notowania głównych par na rynku Forex oscylują w wąskich przedziałach, a rynek złotego uważnie śledzi zarówno świeżą decyzję Rady Polityki Pieniężnej, jak i globalne nastroje wokół dolara amerykańskiego.
Dolar amerykański zwalnia, euro rośnie, a rynek złotego pozostaje spokojny
2025-12-05 Komentarz walutowy MyBank.plPiątek 5 grudnia przynosi na globalnym rynku waluty mieszankę lekkiej ulgi i wyraźnego wyczekiwania. Po serii spokojnych sesji w Europie polski złoty utrzymuje się w okolicach najmocniejszych poziomów tego roku, podczas gdy dolar traci część wcześniejszej przewagi, a inwestorzy coraz śmielej wyceniają obniżki stóp procentowych w USA w 2026 roku. Na tle tego pejzażu rynek złotego wyróżnia się stabilnością – PLN nie jest gwiazdą globalnych nagłówków, ale konsekwentnie korzysta z poprawy sentymentu do rynków wschodzących.
Stopy w dół, złotówka w górę. Co dalej z kursem PLN po grudniowej decyzji RPP?
2025-12-04 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty pozostaje relatywnie mocny, mimo że Rada Polityki Pieniężnej po raz szósty w tym roku obniżyła stopy procentowe, sprowadzając stopę referencyjną NBP do 4,00 proc. Na pierwszy rzut oka to układ, który jeszcze kilka miesięcy temu wydawał się mało prawdopodobny: inflacja spadła poniżej celu, gospodarka przyspiesza, a jednocześnie złotówka jest stabilna wobec głównych walut.
Silna złotówka, słabszy dolar. Co mówią aktualne kursy walut o kondycji PLN?
2025-12-03 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty w ostatnich dniach zachowuje się tak, jakby rynki postanowiły nagrodzić stabilność i przewidywalność – nawet jeśli globalne otoczenie wcale nie sprzyja spokojowi. Na głównych parach z udziałem PLN nie widać gwałtownych załamań ani euforycznych rajdów, raczej żmudne dostosowanie do miksu czynników: oczekiwań wobec decyzji banków centralnych, zmian nastrojów na rynkach obligacji oraz sygnałów z realnej gospodarki. Złotówka w tym otoczeniu nadal wygląda solidnie, choć w tle cały czas wisi pytanie, jak długo uda się utrzymać tę równowagę, jeśli globalna awersja do ryzyka znów wzrośnie.
Silny polski złoty na starcie grudnia: co dalej z USD, EUR, CHF i GBP wobec PLN?
2025-12-02 Komentarz walutowy MyBank.plNa rynku walutowym wtorkowy poranek upływa pod znakiem stabilnej, ale wciąż wyraźnie mocniejszej pozycji, jaką polski złoty wypracował wobec głównych walut w ostatnich tygodniach. W centrum uwagi inwestorów pozostają dziś zwłaszcza pary USD/PLN, EUR/PLN, CHF/PLN, GBP/PLN oraz NOK/PLN, które wyznaczają nastroje wokół rynku złotego na starcie grudnia.
Lew bułgarski tylko do końca roku. Co oznacza wprowadzenie euro w Bułgarii dla Polaków i regionu?
2025-12-01 Komentarz walutowy MyBank.plLew bułgarski (BGN) wchodzi w swoje ostatnie tygodnie jako oficjalna waluta Bułgarii, a rynek walutowy już dziś traktuje go raczej jak „euro w przebraniu” niż w pełni niezależną walutę narodową. Od lat sztywnie powiązany z euro i zakotwiczony w mechanizmie ERM II, lew przestanie istnieć w obiegu gotówkowym z początkiem przyszłego roku, kiedy Bułgaria formalnie wejdzie do strefy euro. Dla gospodarki, która od dawna żyje w warunkach de facto europejskiej izby walutowej, będzie to raczej domknięcie długiego procesu integracji niż nagła rewolucja. Emocje są jednak realne – to koniec całej epoki w historii bułgarskiego pieniądza.









