Data dodania: 2008-05-13 (12:07)
Silny wzrost kwietniowego wskaźnika cen konsumentów w Wielkiej Brytanii do poziomu 3,0 proc. r/r postawił pod znakiem zapytania perspektywy czerwcowej obniżki stóp procentowych przez Bank Anglii.
Jednocześnie inwestorzy zaczynają sobie zdawać sobie sprawę, że silne zwyżki cen ropy w kwietniu, które są odpowiedzialne za skok inflacji na Wyspach, mogą także przełożyć się na jutrzejszy odczyt wskaźnika CPI w Stanach Zjednoczonych. W takim układzie dolar mógłby wyraźnie zyskać na wartości, choć na krótko.
Złoty: Nie ma dnia, kiedy złoty nie zyskałby nieco na wartości. Inwestorzy wielokrotnie powołują się na dobre nastroje na rynkach światowych sprzyjające wzrostowi zainteresowania rynkami wschodzącymi, a także nadal dobre notowania Polski i całego regionu (dzięki Słowacji). Kluczowe dane makroekonomiczne o kwietniowej inflacji poznamy dopiero jutro o godz. 14:00. Prognozuje się odczyt na poziomie 4,0 proc. r/r wobec 4,1 proc. r/r w marcu. Wyższe od prognozowanych wskazania, teoretycznie powinny doprowadzić do przyspieszenia tempa aprecjacji naszej waluty. Może się jednak okazać, że poziom 3,35 zł za euro wymieniany w wielu krajowych komentarzach osiągnięty zostanie nieco później. Dlaczego? Powodem mogą być jutrzejsze dane o inflacji CPI, ale w Stanach Zjednoczonych. Jeżeli przekroczą one oczekiwania, to pogorszy to nastroje na giełdach i wokół ryzykownych inwestycji, a przede wszystkim umocni dolara. Kurs USD/PLN przetestował dzisiaj poziom 2,17 zł, który stanowi 61,8 proc. zniesienia Fibonacciego zwyżki od 23 kwietnia do 2 maja i zaczyna iść do góry. Testowanie okolic 2,20-2,2050 zł może być realne. W przypadku EUR/PLN mogłoby dojść do powrotu w kierunku 3,3950 zł. Ten swoisty ruch powrotny warto będzie jednak wykorzystać do sprzedaży walut, czyli gry na dalsze umocnienie złotego. O godz. 11:41 notowania wynosiły odpowiednio: 3,3830 zł (EUR/PLN), 2,1840 zł (USD/PLN), 2,0880 zł (CHF/PLN), 4,2550 zł (GBP/PLN).
Euro/dolar: Ustanowione wczoraj maksimum na poziomie 1,5570 było m.in. wynikiem opublikowanego wywiadu szefa Europejskiego Banku Centralnego dla jednej z mediolańskich telewizji. Przyznał on, iż dotychczasowa polityka prowadzona przez ECB daje gwarancje utrzymania celu, jakim jest stabilność cen, co zostało odebrane, jako niechęć do ewentualnych obniżek stóp procentowych. Inwestorzy zdają sobie jednak sprawę, iż bank centralny w końcu znajdzie się pod presją, jednak do tego będą potrzebne wyraźnie gorsze dane makroekonomiczne. Na razie jednak większą uwagę skupią na sobie informacje ze Stanów Zjednoczonych. Jeszcze dzisiaj o godz. 14:30 opublikowane zostaną m.in. dane o sprzedaży detalicznej w kwietniu (progn. -0,1 proc. m/m i 0,2 proc. m/m bez samochodów), a 10 minut wcześniej przemawiać będzie szef FED, Ben Bernanke. Kluczowe dla inwestorów będą jednak dopiero wspominane już wcześniej dane o inflacji konsumenckiej, które poznamy jutro o godz. 14:30. Można się obawiać, czy aby sprzedaż nie będzie zgodna z oczekiwaniami lub nieco słabsza, a inflacja wyższa, co w krótkim terminie umocni dolara (spadek EUR/USD do 1,5350-1,54), ale w długim postawi pod znakiem zapytania perspektywę odbicia amerykańskiej gospodarki w II półroczu). W takim układzie dolar powróci do spadków, a zakupy EUR/USD w okolicach 1,54 okażą się korzystne. O godz. 11:41 za euro płacono 1,5485 dolara.
Funt/dolar: We wtorek inwestorzy otrzymali wiele sprzecznych danych, które wpłynęły na dość duże wahania kursu funta. Jeszcze w nocy gorszy odczyt indeksu sprzedaży detalicznej BRC (spadek w kwietniu o 1,5 proc. m/m) i fatalne odczyty z rynku nieruchomości (kwietniowy wskaźnik RICS na poziomie najniższym od 1978 r.) sprowadziły rynek GBP/USD z poziomów powyżej 1,96 do 1,95. Później nieoczekiwany skok inflacji konsumenckiej do 3,0 proc. r/r w kwietniu wybił notowania w okolice 1,9590, po czym mieliśmy do czynienia z dość silną kontrą sprowadzającą GBP/USD na nowe dzienne minima w rejonie 1,9470. Zachowanie dość dziwne, które można tłumaczyć dwojako. Inwestorzy uznali, iż wzrost inflacji spowodowany cenami ropy może być czasowy, a słabnąca gospodarka wymusi na Banku Anglii kolejne obniżki stóp procentowych. Druga teza mówi o tym, iż ważniejsze mogą okazać się wskazania jutrzejszego okresowego Raport o Inflacji sporządzanego przez Bank Anglii, które pokażą, czy rzeczywiście presja cenowa będzie stanowić jakieś ograniczenie w kontynuacji poluzowywania polityki monetarnej. Nie bez znaczenia będą także dane o inflacji w Stanach Zjednoczonych o godz. 14:30. Tak, czy inaczej zmienność na tym rynku jest ogromna, co utrudnia postawienie jednoznacznej prognozy. Silne wsparcia można wyznaczyć w okolicach 1,9400-1,9450, a opory 1,9600-1,9650. O godz. 11:41 za funta płacono 1,9485 dolara.
Złoty: Nie ma dnia, kiedy złoty nie zyskałby nieco na wartości. Inwestorzy wielokrotnie powołują się na dobre nastroje na rynkach światowych sprzyjające wzrostowi zainteresowania rynkami wschodzącymi, a także nadal dobre notowania Polski i całego regionu (dzięki Słowacji). Kluczowe dane makroekonomiczne o kwietniowej inflacji poznamy dopiero jutro o godz. 14:00. Prognozuje się odczyt na poziomie 4,0 proc. r/r wobec 4,1 proc. r/r w marcu. Wyższe od prognozowanych wskazania, teoretycznie powinny doprowadzić do przyspieszenia tempa aprecjacji naszej waluty. Może się jednak okazać, że poziom 3,35 zł za euro wymieniany w wielu krajowych komentarzach osiągnięty zostanie nieco później. Dlaczego? Powodem mogą być jutrzejsze dane o inflacji CPI, ale w Stanach Zjednoczonych. Jeżeli przekroczą one oczekiwania, to pogorszy to nastroje na giełdach i wokół ryzykownych inwestycji, a przede wszystkim umocni dolara. Kurs USD/PLN przetestował dzisiaj poziom 2,17 zł, który stanowi 61,8 proc. zniesienia Fibonacciego zwyżki od 23 kwietnia do 2 maja i zaczyna iść do góry. Testowanie okolic 2,20-2,2050 zł może być realne. W przypadku EUR/PLN mogłoby dojść do powrotu w kierunku 3,3950 zł. Ten swoisty ruch powrotny warto będzie jednak wykorzystać do sprzedaży walut, czyli gry na dalsze umocnienie złotego. O godz. 11:41 notowania wynosiły odpowiednio: 3,3830 zł (EUR/PLN), 2,1840 zł (USD/PLN), 2,0880 zł (CHF/PLN), 4,2550 zł (GBP/PLN).
Euro/dolar: Ustanowione wczoraj maksimum na poziomie 1,5570 było m.in. wynikiem opublikowanego wywiadu szefa Europejskiego Banku Centralnego dla jednej z mediolańskich telewizji. Przyznał on, iż dotychczasowa polityka prowadzona przez ECB daje gwarancje utrzymania celu, jakim jest stabilność cen, co zostało odebrane, jako niechęć do ewentualnych obniżek stóp procentowych. Inwestorzy zdają sobie jednak sprawę, iż bank centralny w końcu znajdzie się pod presją, jednak do tego będą potrzebne wyraźnie gorsze dane makroekonomiczne. Na razie jednak większą uwagę skupią na sobie informacje ze Stanów Zjednoczonych. Jeszcze dzisiaj o godz. 14:30 opublikowane zostaną m.in. dane o sprzedaży detalicznej w kwietniu (progn. -0,1 proc. m/m i 0,2 proc. m/m bez samochodów), a 10 minut wcześniej przemawiać będzie szef FED, Ben Bernanke. Kluczowe dla inwestorów będą jednak dopiero wspominane już wcześniej dane o inflacji konsumenckiej, które poznamy jutro o godz. 14:30. Można się obawiać, czy aby sprzedaż nie będzie zgodna z oczekiwaniami lub nieco słabsza, a inflacja wyższa, co w krótkim terminie umocni dolara (spadek EUR/USD do 1,5350-1,54), ale w długim postawi pod znakiem zapytania perspektywę odbicia amerykańskiej gospodarki w II półroczu). W takim układzie dolar powróci do spadków, a zakupy EUR/USD w okolicach 1,54 okażą się korzystne. O godz. 11:41 za euro płacono 1,5485 dolara.
Funt/dolar: We wtorek inwestorzy otrzymali wiele sprzecznych danych, które wpłynęły na dość duże wahania kursu funta. Jeszcze w nocy gorszy odczyt indeksu sprzedaży detalicznej BRC (spadek w kwietniu o 1,5 proc. m/m) i fatalne odczyty z rynku nieruchomości (kwietniowy wskaźnik RICS na poziomie najniższym od 1978 r.) sprowadziły rynek GBP/USD z poziomów powyżej 1,96 do 1,95. Później nieoczekiwany skok inflacji konsumenckiej do 3,0 proc. r/r w kwietniu wybił notowania w okolice 1,9590, po czym mieliśmy do czynienia z dość silną kontrą sprowadzającą GBP/USD na nowe dzienne minima w rejonie 1,9470. Zachowanie dość dziwne, które można tłumaczyć dwojako. Inwestorzy uznali, iż wzrost inflacji spowodowany cenami ropy może być czasowy, a słabnąca gospodarka wymusi na Banku Anglii kolejne obniżki stóp procentowych. Druga teza mówi o tym, iż ważniejsze mogą okazać się wskazania jutrzejszego okresowego Raport o Inflacji sporządzanego przez Bank Anglii, które pokażą, czy rzeczywiście presja cenowa będzie stanowić jakieś ograniczenie w kontynuacji poluzowywania polityki monetarnej. Nie bez znaczenia będą także dane o inflacji w Stanach Zjednoczonych o godz. 14:30. Tak, czy inaczej zmienność na tym rynku jest ogromna, co utrudnia postawienie jednoznacznej prognozy. Silne wsparcia można wyznaczyć w okolicach 1,9400-1,9450, a opory 1,9600-1,9650. O godz. 11:41 za funta płacono 1,9485 dolara.
Źródło: Marek Rogalski, Główny Analityk, FIT Dom Maklerski S.A.
Komentarz dostarczyła firma:
First International Traders Dom Maklerski S.A.
First International Traders Dom Maklerski S.A.
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Eurodolar na drodze do parytetu?
2024-11-19 Komentarz walutowy XTBDzisiejsza sesja przynosi kolejne istotne osłabienie eurodolara, a europejska waluta w relacji do amerykańskiej w chwili publikacji traci ponad 0.5%. Rynek buduje scenariusze obserwując komunikaty Donalda Trumpa. Do niedawna inwestorzy mieli nadzieję, że 60% cła na towary z Chin były raczej trudną do wdrożenia, częścią kampanii wyborczej, ale ostatnie komentarze Trumpa sugerują, że bynajmniej nie był to żart, a twarda polityka celna może krępować ręce Rezerwie Federalnej.
W krótkim okresie zdecyduje EURUSD
2024-11-18 Raport DM BOŚ z rynku walutNowy tydzień polska waluta zaczyna od delikatnego osłabienia - EURPLN podbija do 4,3350, a USDPLN do 4,11. Na rynku globalnym para EURUSD pozostaje wokół 1,0545, co pokazuje, że tutaj inwestorzy pozostają powściągliwi, co do szans na osłabienie dolara. Technicznie rosną szanse na złamanie dołka przy 1,0495 z ubiegłego tygodnia i test kluczowych okolic 1,0450.
Konflikt ukraińsko-rosyjski w cieniu zmiennych cen ropy
2024-11-18 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersTrwający konflikt między Ukrainą, a Rosją nieustannie wpływa na globalną sytuację polityczną i rynki surowcowe - w tym rynek ropy naftowej. Zmieniająca się dynamika w regionie oraz zaangażowanie międzynarodowych graczy kształtują nie tylko przyszłość konfliktu, ale i perspektywy gospodarcze. Konflikt osiągnął kluczowy moment. Presja sojuszników Ukrainy na prezydenta Wołodymyra Zeleńskiego, aby rozważył ustępstwa - rośnie.
Złoty pozostaje stabilny
2024-11-18 Poranny komentarz walutowy XTBW amerykańskiej polityce huczy od kontrowersyjnych nominacji prezydenta elekta. Dolar wspierany jest zaskakująco mocnymi danymi z USA. Za naszą wschodnią granicą znowu robi się bardziej nerwowo. Złoty tymczasem pozostaje stabilny, a nawet lekko zyskuje. To dobry znak. W amerykańskiej polityce dyskurs przesunął się w kierunku kluczowych nominacji Donalda Trumpa. Dość powiedzieć, że budzą one emocje i to po obydwu stronach sceny politycznej w USA.
Dolar dalej w grze
2024-11-14 Raport DM BOŚ z rynku walutChociaż dane o inflacji CPI, jakie zostały opublikowane wczoraj po południu były zgodne z rynkiem (inflacja w październiku odbiła do 2,6 proc. r/r, a bazowa pozostała przy 3,3 proc. r/r), a oczekiwania, co do skali cięć stóp przez FED nieco wzrosły po tym jak ostatnio się kurczyły - obecnie rynek daje 80 proc. szans na cięcie stóp w grudniu o 25 punktów baz., a do końca 2025 r. widzi spadek stóp o 75 punktów baz. (co jednak wciąż oznacza tylko dwie obniżki w przyszłym roku) - to jednak dolar pozostał silny.
Obniżka w grudniu a dalej pauza
2024-11-14 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersInflacja w USA okazała się zgodna z prognozami. Wynik wskazuje, że inflacja maleje bardzo powoli. Rezultat nie przemawia za tym, żeby Rezerwa Federalna wstrzymała się z decyzją obniżki w grudniu. Rentowności 2 letnie Stanów Zjednoczonych spadły, ale 10-latki w szybkim tempie zaczęły odrabiać straty i ostatecznie na koniec dnia okazały się wyższe. Dolar zyskał co sprowadziło kurs głównej pary walutowej do poziomów najniższych od ponad roku. Rynek zmienił lekko swoją wycenę dotyczącą grudniowej decyzji FOMC – zwiększył szanse na redukcję o 25 pb.
Złoty najsłabszy w tym roku
2024-11-14 Poranny komentarz walutowy XTBSzarża amerykańskiego dolara spowodowała, że para USDPLN dotarła dokładnie do szczytu z połowy kwietnia, który był jednocześnie najwyższym poziomem w tym roku. USDPLN nie był wyżej niż okolice poziomu 4,12, ale jednocześnie wydaje się, że nie jest to ostatni punkt na drodze osłabienia złotego. Co dalej motywuje amerykańskiego dolara i czy jest szansa na korektę? Amerykański dolar umacnia się praktycznie na każdej możliwej parze walutowej. Wspomniana para USDPLN sięgnęła maksymalnych poziomów z tego roku.
EURUSD przy 1,06 ale 1,0450 jest na "wyciągnięcie ręki"
2024-11-13 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersKurs EURUSD w szybkim tempie z poziomu bliskiego 1,12 obniżył się do 1,06. Trwało to niespełna półtora miesiąca. Mocny impuls zniżkowy spowodował, że wzrosty trwające od połowy kwietnia do końca września zostały w pełni zredukowane. Można wyróżnić trzy fazy, które odpowiadały za ten ruch. Pierwsza z nich to pierwsze trzy tygodnie października, kiedy dolar dynamicznie zyskiwał względem innych walut G10 na fali spekulacji, że Dolnad Trump może wygrać jesienne wybory.
Czy raport CPI napędzi notowania dolara?
2024-11-13 Poranny komentarz walutowy XTBTematem przewodnim dzisiejszej sesji jest raport CPI z USA za październik. Wobec ogólnej siły dolara, którą obserwujemy od kilku ostatnich sesji, odczyt ten nabiera kluczowego znaczenia i może on zadecydować czy widoczne obecnie ruchy wzrostowe wobec euro oraz polskiego złotego będą przedłużane czy może jednak czeka nas techniczna korekta. Wobec napływających danych cząstkowych przewidujemy, że nowy odczyt (publikacja o 14:30) wskaże wyższą presję cenową w gospodarce.
Strach przed inflacją?
2024-11-13 Raport DM BOŚ z rynku walutCzłonek FED, Neel Kashkari przyznał wczoraj, że w sytuacji, kiedy inflacja będzie wyższa w perspektywie nadchodzących miesięcy, to FED mógłby wstrzymać się z obniżkami stóp procentowych. Ale jednocześnie dodał, że obecna polityka jest "umiarkowanie restrykcyjna", stąd też dalsze cięcia stóp powinny być kontynuowane - potencjalna pauza mogłaby dotyczyć 1-2 posiedzeń. Po tych słowach szanse na cięcie stóp na posiedzeniu planowanym na 18 grudnia spadły do 63 proc., a dopiero co oscylowały wokół 80-90 proc.