Data dodania: 2025-11-27 (10:14)
Polski złoty pozostaje w dzisiejszy, czwartkowy ranek, jedną z bardziej stabilnych walut rynków wschodzących w regionie, podczas gdy Europejski Bank Centralny w najnowszym raporcie o stabilności finansowej ostrzega przed „podwyższonymi” ryzykami, a inwestorzy niemal jednomyślnie grają pod grudniową obniżkę stóp w USA. W efekcie ruchy na głównych parach są ograniczone, ale napięcie pod powierzchnią rynku rośnie.
W czwartek przed południem za euro płacimy w granicach 4,23 PLN, a za dolar amerykański około 3,65 PLN, w oparciu o średnie kursy NBP i bieżące kwotowania rynkowe. Euro jest więc wyceniane blisko 4,23 zł, przy relatywnie wąskiej konsolidacji z ostatnich tygodni, a USD/PLN oscyluje w rejonie 3,65, korzystając z lekkiego osłabienia dolara na szerokim rynku. Frank szwajcarski (CHF) kosztuje około 4,54 zł, funt brytyjski (GBP) około 4,8–4,83 zł, dolar kanadyjski (CAD) blisko 2,60 zł, a korona norweska (NOK) ok. 0,36 zł. Kursy walut są dziś spokojne, ale ich stabilność stoi w wyraźnym kontraście do ostrzeżeń banków centralnych dotyczących ryzyk dla globalnego systemu finansowego.
Na rynku głównej pary EUR/USD od rana widać lekkie cofnięcie po ostatnim umocnieniu wspólnej waluty. Euro jest notowane w okolicy 1,16 USD, utrzymując się blisko najwyższych poziomów z ostatnich tygodni. To efekt kombinacji: słabszego dolara po serii gołębich wypowiedzi przedstawicieli Fed oraz oczekiwań, że w grudniu dojdzie do kolejnej obniżki stóp w Stanach Zjednoczonych. Jednocześnie inwestorzy mają świadomość, że ewentualne pogorszenie nastrojów – czy to przez dane makro, czy politykę – może szybko znów wzmocnić dolara jako bezpieczną przystań.
Z perspektywy Warszawy kluczowe jest to, że rynek złotego wciąż korzysta z globalnego środowiska niskiej awersji do ryzyka i oczekiwań na grudniową obniżkę stóp w USA. Ostatnie dni przyniosły wyraźny spadek rentowności obligacji skarbowych na świecie oraz poprawę nastrojów na giełdach, co tradycyjnie sprzyja walutom rynków wschodzących, w tym PLN. Inwestorzy portfelowi utrzymują ekspozycję na polskie aktywa – zarówno dług, jak i akcje – co stabilizuje złotówkę w relatywnie wąskim przedziale wobec euro i dolara.
Nowym elementem układanki jest jednak wczorajszy raport o stabilności finansowej EBC. Nowy raport o stabilności finansowej EBC wprost mówi o „podwyższonych” ryzykach dla systemu, wskazując przede wszystkim na „rozciągnięte” wyceny aktywów – szczególnie w segmencie dużych spółek technologicznych i związanych ze sztuczną inteligencją – a także na utrzymujący się wysoki poziom długu publicznego w części gospodarek rozwiniętych, z wyraźnym wskazaniem na Francję. Według banku centralnego, przy tak wysokich wycenach nawet niewielki szok – choćby rozczarowanie wynikami spółek AI lub gorsze dane o wzroście – może doprowadzić do gwałtownej korekty na rynkach.
EBC zwraca uwagę także na strukturę rynku finansowego. W raporcie podkreślono, że poważnym źródłem ryzyka są niedopasowania płynności w funduszach inwestycyjnych i wysoka dźwignia w części funduszy hedgingowych. W praktyce oznacza to, że w razie nagłego spadku cen aktywów fundusze mogą być zmuszone do wymuszonej wyprzedaży, co jeszcze przyspieszy i pogłębi spadki. Szczególny niepokój budzi sektor tzw. non-bank financial intermediation, w którym rośnie ekspozycja na aktywa denominowane w USD, co zwiększa wrażliwość na wahania dolara i polityki Fed.
Wiceprezes EBC Luis de Guindos ostrzegł, że rynki mogą zbyt optymistycznie wyceniać przyszłość. W jego ocenie „środowisko wysokich wycen i koncentracji ryzyka oznacza, że nawet niewielkie rozczarowanie może wywołać gwałtowny zwrot sentymentu”. To ważny sygnał również dla Polski: korekta na Wall Street czy w europejskim segmencie AI szybko przełożyłaby się na odpływ kapitału z rynków wschodzących. Kluczowym ryzykiem dla PLN pozostaje nagłe przejście globalnych inwestorów w tryb „risk-off”, które tradycyjnie prowadzi do osłabienia złotówki i umocnienia walut takich jak dolar amerykański czy frank szwajcarski.
Na drugim biegunie jest Rezerwa Federalna. Seria wypowiedzi przedstawicieli Fed – w tym wiceprzewodniczącego Johna Williamsa – otworzyła drzwi do kolejnej obniżki stóp już na grudniowym posiedzeniu FOMC. Traderzy wyceniają obecnie około 80–85% szans na cięcie stóp Fed w grudniu, co w praktyce oznacza, że każdy sygnał z danych makro niezgodny z tym scenariuszem może wywołać nerwową reakcję na dolarze. Rynek stawia na to, że słabsze dane z amerykańskiego rynku pracy i miększa inflacja producencka (PPI) przekonały większość członków FOMC, iż politykę monetarną można nieco poluzować bez ryzyka ponownego wystrzału inflacji.
Dla pary USD/PLN równowaga jest delikatna. Z jednej strony, oczekiwania na cięcia stóp w USA osłabiają USD na szerokim rynku, co sprzyja złotówce. Z drugiej, w razie mocniejszego tąpnięcia na giełdach inwestorzy znów szukaliby bezpiecznych przystani, a dolar tradycyjnie na tym korzysta. Najbardziej wrażliwe na globalne nastroje pozostają pary USD/PLN i GBP/PLN, a w tle wciąż istotną rolę odgrywają też CHF/PLN, ważny dla kredytobiorców, oraz NOK/PLN, na którą wpływają wahania cen ropy i globalne przepływy do walut skandynawskich.
Na rynku europejskim inwestorzy czekają dziś na publikację zapisu z ostatniego posiedzenia EBC, zaplanowaną na godziny popołudniowe. Dokument ma pokazać skalę różnic zdań w Radzie Prezesów po serii wcześniejszych cięć stóp oraz to, jak bank postrzega ryzyka związane z inflacją i wzrostem gospodarczym. EBC nie zamierza na razie iść śladem Fed i rynek zakłada utrzymanie stóp w strefie euro przynajmniej do wiosny 2026 roku, co przy jednoczesnych cięciach w USA sprzyja umiarkowanemu umocnieniu euro wobec dolara – a pośrednio stabilizuje także EUR/PLN.
Jeżeli spojrzymy szerzej na rynek złotego, obecne poziomy można uznać za kompromis między atrakcyjnością polskich aktywów a globalnymi ryzykami. Polski złoty, zarówno jako PLN na ekranach dealerów, jak i „złotówka” z perspektywy gospodarstw domowych, pozostaje w przedziale, który nie stanowi ani szczególnego zagrożenia dla eksporterów, ani dużego komfortu dla importerów. Przy EUR/PLN w rejonie 4,23 i USD/PLN ok. 3,65 marże eksporterów do strefy euro są nadal relatywnie przyzwoite, ale osłabienie złotego o kolejne kilka groszy znacząco poprawiłoby ich konkurencyjność.
Z punktu widzenia importerów sytuacja jest z kolei dość komfortowa. Z punktu widzenia importerów obecne kursy walut są relatywnie korzystne: stabilne euro i słabszy niż jeszcze kilkanaście miesięcy temu dolar amerykański ograniczają wzrost kosztów zakupów z zagranicy. Warto jednak pamiętać, że wrażliwe pozostają szczególnie branże rozliczające się w funtach i frankach – tam zmienność potrafi być wyższa, a krótkotrwałe skoki GBP/PLN ponad 4,9 zł lub CHF/PLN w okolice 4,6 zł nie byłyby zaskoczeniem w razie gorszych wiadomości z rynków.
Osobnym wątkiem są waluty surowcowe i skandynawskie. Dolar kanadyjski z kursem w okolicach 2,60 PLN odzwierciedla mieszankę cen ropy, oczekiwań wobec Bank of Canada oraz globalnego sentymentu do ryzyka. Korona norweska, przy około 0,36 zł za 1 NOK, wciąż pozostaje słabsza niż historyczne średnie, co pomaga norweskim eksporterom, ale dla polskich firm kupujących towary z Norwegii stanowi istotne wsparcie kosztowe. Relacja PLN do takich walut jak dolar kanadyjski czy korona norweska pokazuje, że inwestorzy nie postrzegają Polski jako źródła najpoważniejszych ryzyk w regionie – ciężar obaw przesunął się dziś wyraźnie w stronę poziomu zadłużenia największych gospodarek i wycen spółek technologicznych.
Opisane wyżej czynniki wskazują, że rynek złotego jest dziś wypadkową sił globalnych, a nie lokalnych napięć makroekonomicznych. Dane z polskiej gospodarki – choć nie idealne – nie generują silnych impulsów osłabiających PLN; kluczowe pozostają komunikaty Fed i EBC, wyceny na giełdach oraz apetyt inwestorów na ryzyko. W tym sensie to, co dzieje się z dolarem amerykańskim, euro czy funtem brytyjskim, w coraz większym stopniu przesądza o krótkoterminowej ścieżce złotówki.
Na koniec warto podkreślić, że jeśli jednak zmaterializuje się scenariusz gwałtownej korekty na rynkach akcji, złotówka może w krótkim czasie stracić część ostatnich zysków. W takim otoczeniu klasyczne „bezpieczne” waluty – USD, CHF, a w mniejszym stopniu także JPY – zyskiwałyby kosztem walut rynków wschodzących oraz części walut G10, w tym GBP czy koron skandynawskich. Dla uczestników rynku oznacza to konieczność bacznego śledzenia nie tylko bieżących kwotowań, ale też komunikatów banków centralnych i sygnałów płynących z rynków akcji oraz długu.
Na rynku głównej pary EUR/USD od rana widać lekkie cofnięcie po ostatnim umocnieniu wspólnej waluty. Euro jest notowane w okolicy 1,16 USD, utrzymując się blisko najwyższych poziomów z ostatnich tygodni. To efekt kombinacji: słabszego dolara po serii gołębich wypowiedzi przedstawicieli Fed oraz oczekiwań, że w grudniu dojdzie do kolejnej obniżki stóp w Stanach Zjednoczonych. Jednocześnie inwestorzy mają świadomość, że ewentualne pogorszenie nastrojów – czy to przez dane makro, czy politykę – może szybko znów wzmocnić dolara jako bezpieczną przystań.
Z perspektywy Warszawy kluczowe jest to, że rynek złotego wciąż korzysta z globalnego środowiska niskiej awersji do ryzyka i oczekiwań na grudniową obniżkę stóp w USA. Ostatnie dni przyniosły wyraźny spadek rentowności obligacji skarbowych na świecie oraz poprawę nastrojów na giełdach, co tradycyjnie sprzyja walutom rynków wschodzących, w tym PLN. Inwestorzy portfelowi utrzymują ekspozycję na polskie aktywa – zarówno dług, jak i akcje – co stabilizuje złotówkę w relatywnie wąskim przedziale wobec euro i dolara.
Nowym elementem układanki jest jednak wczorajszy raport o stabilności finansowej EBC. Nowy raport o stabilności finansowej EBC wprost mówi o „podwyższonych” ryzykach dla systemu, wskazując przede wszystkim na „rozciągnięte” wyceny aktywów – szczególnie w segmencie dużych spółek technologicznych i związanych ze sztuczną inteligencją – a także na utrzymujący się wysoki poziom długu publicznego w części gospodarek rozwiniętych, z wyraźnym wskazaniem na Francję. Według banku centralnego, przy tak wysokich wycenach nawet niewielki szok – choćby rozczarowanie wynikami spółek AI lub gorsze dane o wzroście – może doprowadzić do gwałtownej korekty na rynkach.
EBC zwraca uwagę także na strukturę rynku finansowego. W raporcie podkreślono, że poważnym źródłem ryzyka są niedopasowania płynności w funduszach inwestycyjnych i wysoka dźwignia w części funduszy hedgingowych. W praktyce oznacza to, że w razie nagłego spadku cen aktywów fundusze mogą być zmuszone do wymuszonej wyprzedaży, co jeszcze przyspieszy i pogłębi spadki. Szczególny niepokój budzi sektor tzw. non-bank financial intermediation, w którym rośnie ekspozycja na aktywa denominowane w USD, co zwiększa wrażliwość na wahania dolara i polityki Fed.
Wiceprezes EBC Luis de Guindos ostrzegł, że rynki mogą zbyt optymistycznie wyceniać przyszłość. W jego ocenie „środowisko wysokich wycen i koncentracji ryzyka oznacza, że nawet niewielkie rozczarowanie może wywołać gwałtowny zwrot sentymentu”. To ważny sygnał również dla Polski: korekta na Wall Street czy w europejskim segmencie AI szybko przełożyłaby się na odpływ kapitału z rynków wschodzących. Kluczowym ryzykiem dla PLN pozostaje nagłe przejście globalnych inwestorów w tryb „risk-off”, które tradycyjnie prowadzi do osłabienia złotówki i umocnienia walut takich jak dolar amerykański czy frank szwajcarski.
Na drugim biegunie jest Rezerwa Federalna. Seria wypowiedzi przedstawicieli Fed – w tym wiceprzewodniczącego Johna Williamsa – otworzyła drzwi do kolejnej obniżki stóp już na grudniowym posiedzeniu FOMC. Traderzy wyceniają obecnie około 80–85% szans na cięcie stóp Fed w grudniu, co w praktyce oznacza, że każdy sygnał z danych makro niezgodny z tym scenariuszem może wywołać nerwową reakcję na dolarze. Rynek stawia na to, że słabsze dane z amerykańskiego rynku pracy i miększa inflacja producencka (PPI) przekonały większość członków FOMC, iż politykę monetarną można nieco poluzować bez ryzyka ponownego wystrzału inflacji.
Dla pary USD/PLN równowaga jest delikatna. Z jednej strony, oczekiwania na cięcia stóp w USA osłabiają USD na szerokim rynku, co sprzyja złotówce. Z drugiej, w razie mocniejszego tąpnięcia na giełdach inwestorzy znów szukaliby bezpiecznych przystani, a dolar tradycyjnie na tym korzysta. Najbardziej wrażliwe na globalne nastroje pozostają pary USD/PLN i GBP/PLN, a w tle wciąż istotną rolę odgrywają też CHF/PLN, ważny dla kredytobiorców, oraz NOK/PLN, na którą wpływają wahania cen ropy i globalne przepływy do walut skandynawskich.
Na rynku europejskim inwestorzy czekają dziś na publikację zapisu z ostatniego posiedzenia EBC, zaplanowaną na godziny popołudniowe. Dokument ma pokazać skalę różnic zdań w Radzie Prezesów po serii wcześniejszych cięć stóp oraz to, jak bank postrzega ryzyka związane z inflacją i wzrostem gospodarczym. EBC nie zamierza na razie iść śladem Fed i rynek zakłada utrzymanie stóp w strefie euro przynajmniej do wiosny 2026 roku, co przy jednoczesnych cięciach w USA sprzyja umiarkowanemu umocnieniu euro wobec dolara – a pośrednio stabilizuje także EUR/PLN.
Jeżeli spojrzymy szerzej na rynek złotego, obecne poziomy można uznać za kompromis między atrakcyjnością polskich aktywów a globalnymi ryzykami. Polski złoty, zarówno jako PLN na ekranach dealerów, jak i „złotówka” z perspektywy gospodarstw domowych, pozostaje w przedziale, który nie stanowi ani szczególnego zagrożenia dla eksporterów, ani dużego komfortu dla importerów. Przy EUR/PLN w rejonie 4,23 i USD/PLN ok. 3,65 marże eksporterów do strefy euro są nadal relatywnie przyzwoite, ale osłabienie złotego o kolejne kilka groszy znacząco poprawiłoby ich konkurencyjność.
Z punktu widzenia importerów sytuacja jest z kolei dość komfortowa. Z punktu widzenia importerów obecne kursy walut są relatywnie korzystne: stabilne euro i słabszy niż jeszcze kilkanaście miesięcy temu dolar amerykański ograniczają wzrost kosztów zakupów z zagranicy. Warto jednak pamiętać, że wrażliwe pozostają szczególnie branże rozliczające się w funtach i frankach – tam zmienność potrafi być wyższa, a krótkotrwałe skoki GBP/PLN ponad 4,9 zł lub CHF/PLN w okolice 4,6 zł nie byłyby zaskoczeniem w razie gorszych wiadomości z rynków.
Osobnym wątkiem są waluty surowcowe i skandynawskie. Dolar kanadyjski z kursem w okolicach 2,60 PLN odzwierciedla mieszankę cen ropy, oczekiwań wobec Bank of Canada oraz globalnego sentymentu do ryzyka. Korona norweska, przy około 0,36 zł za 1 NOK, wciąż pozostaje słabsza niż historyczne średnie, co pomaga norweskim eksporterom, ale dla polskich firm kupujących towary z Norwegii stanowi istotne wsparcie kosztowe. Relacja PLN do takich walut jak dolar kanadyjski czy korona norweska pokazuje, że inwestorzy nie postrzegają Polski jako źródła najpoważniejszych ryzyk w regionie – ciężar obaw przesunął się dziś wyraźnie w stronę poziomu zadłużenia największych gospodarek i wycen spółek technologicznych.
Opisane wyżej czynniki wskazują, że rynek złotego jest dziś wypadkową sił globalnych, a nie lokalnych napięć makroekonomicznych. Dane z polskiej gospodarki – choć nie idealne – nie generują silnych impulsów osłabiających PLN; kluczowe pozostają komunikaty Fed i EBC, wyceny na giełdach oraz apetyt inwestorów na ryzyko. W tym sensie to, co dzieje się z dolarem amerykańskim, euro czy funtem brytyjskim, w coraz większym stopniu przesądza o krótkoterminowej ścieżce złotówki.
Na koniec warto podkreślić, że jeśli jednak zmaterializuje się scenariusz gwałtownej korekty na rynkach akcji, złotówka może w krótkim czasie stracić część ostatnich zysków. W takim otoczeniu klasyczne „bezpieczne” waluty – USD, CHF, a w mniejszym stopniu także JPY – zyskiwałyby kosztem walut rynków wschodzących oraz części walut G10, w tym GBP czy koron skandynawskich. Dla uczestników rynku oznacza to konieczność bacznego śledzenia nie tylko bieżących kwotowań, ale też komunikatów banków centralnych i sygnałów płynących z rynków akcji oraz długu.
Źródło: Jarosław Wasiński, MyBank.pl
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Złoty w cieniu pokoju dla Ukrainy i „gołębiego” Fedu. Co dalej z PLN?
2025-11-26 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty w środowy poranek pozostaje jedną z bardziej stabilnych walut regionu, mimo że globalny rynek FX żyje dziś przede wszystkim rosnącymi oczekiwaniami na grudniową obniżkę stóp procentowych w USA oraz gorączkowymi, ale wciąż nierozstrzygniętymi rozmowami pokojowymi wokół wojny w Ukrainie. Na to nakłada się poprawa nastrojów związana z rynkiem technologii i sztucznej inteligencji oraz spadające ceny surowców energetycznych, co łącznie tworzy dla PLN mieszankę sprzyjającą umiarkowanemu umocnieniu, ale też podtrzymuje podwyższoną zmienność.
Dolar amerykański hamuje, a korona norweska słabnie wraz z ceną ropy
2025-11-25 Komentarz walutowy MyBank.plWe wtorek 25 listopada polski złoty pozostaje stabilny, mimo że globalny rynek walut żyje jednocześnie dyskusją o grudniowym cięciu stóp przez Fed i coraz wyraźniejszym spowolnieniem w największych gospodarkach. Dla uczestników rynku to rzadko spotykane połączenie: relatywnie spokojny rynek złotego, przy wciąż podwyższonej zmienności na głównych parach z dolarem i funtem. Krótkoterminowe czynniki sprzyjają utrzymaniu stabilnego i silnego PLN, ale w tle narasta kilka poważnych znaków zapytania, które w każdej chwili mogą ten obraz zmienić.
Polski złoty PLN korzysta z rozmów pokojowych i tańszej ropy
2025-11-24 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty wchodzi w nowy tydzień jako jedna z najmocniejszych walut rynków wschodzących, korzystając jednocześnie z rosnących oczekiwań na grudniowe cięcie stóp w USA i z ostrożnego optymizmu wokół rozmów pokojowych w sprawie wojny rosyjsko-ukraińskiej. Na pierwszy rzut oka dzisiejsze notowania na rynku Forex wyglądają spokojnie, ale za tą pozorną ciszą stoją bardzo poważne zmiany w globalnej układance geopolitycznej i monetarnej, które mogą przesądzić o kierunku dla PLN w kolejnych tygodniach.
Polski złoty znów mocny: Jakie są aktualne notowania USD, CHF, GBP, NOK?
2025-11-21 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty pozostaje jedną z najmocniejszych walut rynków wschodzących w 2025 roku, choć dzisiejsze napięcia na globalnych rynkach przypominają, jak szybko nastroje mogą się zmienić. Po serii dynamicznych ruchów na Wall Street, wywołanych przede wszystkim wynikami Nvidii i nerwową dyskusją o „bańce AI”, inwestorzy na rynku walutowym uważnie obserwują, czy korekta na akcjach przełoży się na ucieczkę od ryzyka i presję na PLN. Na razie rynek złotego zachowuje się spokojnie, ale w tle przybywa czynników, które mogą w kolejnych dniach przetestować odporność krajowej waluty.
Dolar amerykański drożeje na świecie, lecz złotówka broni pozycji wobec USD
2025-11-20 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty w czwartek rano pozostaje stabilny, mimo że na globalnym rynku walut znów widać gwałtowne przetasowania. W centrum uwagi są przede wszystkim Azja – z osuwającym się jenem i słabnącym nowozelandzkim dolarem – oraz zmieniające się oczekiwania wobec amerykańskiej Rezerwy Federalnej. Na tym tle polski złoty utrzymuje pozycję jednej z najmocniejszych walut rynków wschodzących, korzystając z relatywnie wysokich stóp procentowych i dobrej kondycji krajowej gospodarki.
Czy PLN obroni się przed mocniejszym dolarem i frankiem?
2025-11-19 Komentarz walutowy MyBank.plŚrodowy poranek 19 listopada przynosi umiarkowane osłabienie, ale nie załamanie, jakie mógłby sugerować nagłówek o „słabym złotym”. Polski złoty traci dziś symbolicznie wobec głównych walut, a obraz rynku jest raczej technicznym dostosowaniem po serii dobrych danych z polskiej gospodarki i kolejnej, niewielkiej obniżce stóp procentowych przez NBP niż początkiem nowego kryzysu walutowego.
PLN w cieniu globalnej nerwowości. Dlaczego frank i dolar zyskują, a złotówka nadal trzyma się mocno?
2025-11-18 Komentarz walutowy MyBank.plWe wtorkowy poranek polski złoty wchodzi na rynek w wyraźnie trudniejszym, ale wciąż nie dramatycznym otoczeniu. Inwestorzy na całym świecie próbują poukładać na nowo scenariusze dla stóp procentowych w USA po zakończeniu rekordowo długiego shutdownu, a jednocześnie trawią najnowsze dane o inflacji w Polsce i decyzje Rady Polityki Pieniężnej. W takim środowisku złotówka pozostaje relatywnie stabilna, choć lekko słabsza wobec dolara i franka, przy ograniczonym apetycie na ryzyko na globalnych rynkach.
EUR/PLN przy 4,22, USD/PLN koło 3,64. Dlaczego kursy walut sprzyjają dziś Polsce?
2025-11-17 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty rozpoczyna nowy tydzień na rynku walutowym spokojnym, ale wyraźnie umocnionym tle regionu. O poranku para EUR/PLN jest notowana w okolicach 4,22, USD/PLN około 3,64, CHF/PLN przy 4,58, a GBP/PLN tuż poniżej 4,79. To poziomy zbliżone do piątkowego zamknięcia i sygnał, że po serii decyzji banku centralnego i publikacji danych o inflacji inwestorzy na razie trzymają się wypracowanych wcześniej pozycji na złotówce.
Polski złoty między Fed a NBP. Co oznacza koniec paraliżu w Waszyngtonie dla kursu PLN?
2025-11-14 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty w piątkowy poranek pozostaje pod umiarkowaną presją, ale wciąż pokazuje zaskakująco dużą odporność na tle zawirowań globalnych. Końcówka tygodnia na rynku walutowym upływa pod znakiem mieszanki lokalnych danych z Polski, rekordowo długiego shutdownu rządu USA, ostrożnych komunikatów banków centralnych i utrzymującej się nerwowości na rynkach akcji. To wszystko składa się na obraz, w którym złotówka nie jest już tak silna jak w najlepszych momentach jesieni, ale też wyraźnie nie zachowuje się jak klasyczna waluta rynków wschodzących, uciekająca przy każdym skoku awersji do ryzyka.
Czy możemy spodziewać się kursu dolara amerykańskiego USD po 3 zł w 2026 roku?!
2025-11-13 Felieton walutowy MyBank.plDolar amerykański znów jest jednym z głównych bohaterów rozmów ekonomistów, przedsiębiorców i zwykłych kredytobiorców. Po okresie wyjątkowo silnego umocnienia w latach 2022–2023, kiedy kurs USD/PLN dochodził do okolic 5 zł, dziś sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Złoty odrobił dużą część strat, a dolar wyraźnie się osłabił. Nic dziwnego, że coraz częściej pada pytanie: czy w 2026 roku możemy zobaczyć kurs dolara w okolicach 3 zł, a więc poziom niewidziany od wielu lat i psychologicznie niezwykle istotny dla polskich gospodarstw domowych i firm.