Data dodania: 2025-11-17 (09:56)
Polski złoty rozpoczyna nowy tydzień na rynku walutowym spokojnym, ale wyraźnie umocnionym tle regionu. O poranku para EUR/PLN jest notowana w okolicach 4,22, USD/PLN około 3,64, CHF/PLN przy 4,58, a GBP/PLN tuż poniżej 4,79. To poziomy zbliżone do piątkowego zamknięcia i sygnał, że po serii decyzji banku centralnego i publikacji danych o inflacji inwestorzy na razie trzymają się wypracowanych wcześniej pozycji na złotówce.
Silniejszy polski złoty to efekt kombinacji kilku czynników. Po pierwsze, rynek już zdyskontował ostatnią decyzję Rady Polityki Pieniężnej, która na posiedzeniu 4–5 listopada ponownie obniżyła stopy procentowe, sprowadzając stopę referencyjną NBP do 4,25 proc., najniżej od ponad trzech lat.
Po drugie, inflacja w Polsce ustabilizowała się w pobliżu celu banku centralnego, co obniża premię za ryzyko i sprzyja napływowi kapitału portfelowego. Po trzecie wreszcie, nastroje globalne wobec rynków wschodzących pozostają umiarkowanie dobre, zwłaszcza wobec krajów z relatywnie niską inflacją i przyzwoitym tempem wzrostu.
Narodowy Bank Polski w listopadowym komunikacie podkreślił, że decyzja o cięciu była odpowiedzią na wyraźne spowolnienie dynamiki cen. W dokumencie po posiedzeniu znalazło się zdanie: „Rada postanowiła obniżyć stopę referencyjną NBP o 0,25 pkt proc., do poziomu 4,25 proc.”. To piąta obniżka stóp w tym roku, a jednocześnie sygnał dla rynku, że cykl łagodzenia polityki pieniężnej wchodzi w bardziej ostrożną fazę, bo inflacja jest już znacznie bliżej celu niż jeszcze kilka kwartałów temu.
Najświeższe dane GUS pokazują, że w październiku ceny konsumpcyjne były o 2,8 proc. wyższe niż rok wcześniej. W komunikacie statystyków znalazło się proste, ale istotne zdanie: „Consumer prices in October 2025 increased by 2.8% compared with the corresponding month of the previous year”. To najniższy od ponad roku odczyt, a część miar inflacji bazowej – publikowanych przez NBP – utrzymuje się lekko powyżej 3 proc. W praktyce oznacza to, że realne stopy procentowe w Polsce są dodatnie, co dla inwestorów zagranicznych lokujących środki w obligacje skarbowe jest ważnym argumentem za utrzymywaniem ekspozycji na PLN.
Na przestrzeni ostatnich tygodni rynek złotego reagował głównie na informacje o inflacji oraz sygnały z NBP. Jeszcze na początku listopada, tuż przed decyzją RPP, złotówka lekko osłabiła się wobec euro, gdy wstępne dane o inflacji okazały się niższe od oczekiwań, co zwiększyło prawdopodobieństwo mocniejszego cięcia stóp. Później, gdy bank centralny zdecydował się na relatywnie niewielką obniżkę, inwestorzy odetchnęli – scenariusz bardziej agresywnego luzowania został odsunięty, a kurs EUR/PLN szybko wrócił w okolice 4,23–4,25. Dziś, przy poziomach około 4,22, złotówka jest silniejsza niż pod koniec października, ale część potencjału aprecjacyjnego została już wykorzystana.
Na tle innych walut regionu złoty wypada stabilnie. Węgierski forint pozostaje bardziej zmienny, ściśle reagując na decyzje tamtejszego banku centralnego, a czeska korona w ostatnich dniach lekko się koryguje po wcześniejszym umocnieniu. Inwestorzy zwracają uwagę, że Polska – w przeciwieństwie do części krajów regionu – wchodzi w fazę niższej inflacji bez gwałtownego spowolnienia gospodarki, co zmniejsza ryzyko recesji. Złotówka pozostaje jedną z najmniej zmiennych walut regionu, co – paradoksalnie – jest dla wielu inwestorów atutem w okresie globalnej niepewności.
Kluczowe pary z udziałem złotego potwierdzają ten obraz. Kursy walut na rynku Forex wskazują dziś rano na EUR/PLN w rejonie 4,22, USD/PLN około 3,64, CHF/PLN przy 4,58, a GBP/PLN nieco poniżej 4,79. Oznacza to, że w stosunku do poprzedniego tygodnia zmiany mieszczą się w przedziale zaledwie kilku groszy. Co więcej, EUR/PLN od początku miesiąca porusza się w wyjątkowo wąskim paśmie około 4,22–4,24, co sugeruje względną równowagę sił pomiędzy stroną popytową a podażową na złotego.
Na szerokim rynku widać umiarkowane umocnienie dolar amerykański po serii sygnałów z Rezerwy Federalnej, że kolejnych podwyżek stóp raczej nie będzie, ale same stopy pozostaną podwyższone dłużej, niż wcześniej zakładano. Indeks dolara (DXY), mierzący jego siłę wobec koszyka głównych walut, utrzymuje się w okolicach 99 punktów, lekko powyżej poziomów z początku listopada. Dla pary EUR/USD oznacza to notowania w rejonie 1,16, co z kolei przekłada się na dzisiejszy układ na parach z PLN: relatywnie stabilny złoty wobec euro i lekkie osłabienie wobec USD w porównaniu z początkiem jesieni.
Na rynku krajowym uwagę przyciąga także zachowanie franka szwajcarskiego. CHF/PLN balansuje wokół 4,58, czyli wyraźnie poniżej tegorocznych maksimów, ale wciąż powyżej poziomów sprzed kilku lat. Dla posiadaczy kredytów frankowych oznacza to, że raty pozostają odczuwalnie wyższe niż w okresie, gdy kurs franka był bliżej 3,50 zł, ale przynajmniej nie rosną tak gwałtownie, jak w latach skoków inflacji. Na razie nie widać czynników, które miałyby wywołać gwałtowny ruch na tej parze – polityka Szwajcarskiego Banku Narodowego jest przewidywalna, a globalny apetyt na ryzyko utrzymuje się na umiarkowanym poziomie.
Jeśli chodzi o funt brytyjski, para GBP/PLN jest notowana w pobliżu 4,79. To poziom atrakcyjny z punktu widzenia części eksporterów, którzy rozliczają się w brytyjskiej walucie, ale także dla osób planujących zakupy lub inwestycje w Wielkiej Brytanii. Słabsza niż kilka miesięcy temu złotówka wobec funta odzwierciedla nie tylko decyzje NBP, lecz także perspektywy dla gospodarki brytyjskiej i oczekiwania wobec Banku Anglii. Rynek zakłada, że brytyjskie stopy procentowe pozostaną wyższe od polskich przez dłuższy czas, co naturalnie wzmacnia pozycję GBP w relacji do PLN.
W tle wydarzeń na głównych parach rozgrywa się także ciekawa historia na walutach surowcowych. Korona norweska w relacji do złotego, czyli NOK/PLN, jest dziś wyceniana w okolicach 0,36. To oznacza, że jedna złotówka kupuje nieco mniej niż trzy korony, a więc polska waluta pozostaje silna wobec gospodarki mocno powiązanej z rynkiem ropy i gazu. Od początku roku PLN lekko umocnił się w relacji do NOK, korzystając zarówno z niższej inflacji w Polsce, jak i z korekty notowań surowców energetycznych na globalnych rynkach.
Podobnie wygląda sytuacja na parze CAD/PLN, gdzie dolar kanadyjski kosztuje około 2,60 zł. Silniejsza złotówka względem CAD to w dużej mierze efekt wyższych realnych stóp procentowych w Polsce i oczekiwań, że Bank Kanady – podobnie jak część innych banków z gospodarek rozwiniętych – będzie bardziej ostrożny z dalszym zacieśnianiem polityki monetarnej. Dla polskich firm handlujących z Kanadą oznacza to korzystniejsze warunki rozliczeń, ale równocześnie mniejsze przychody eksportowe przeliczane na PLN.
Na tle walut surowcowych i europejskich partnerów handlowych złoty prezentuje się więc stabilnie, a momentami wręcz imponująco. Rynek złotego z punktu widzenia globalnych inwestorów to dziś przede wszystkim opowieść o kraju, który relatywnie szybko sprowadził inflację w okolice celu, nie doprowadzając przy tym do dramatycznego załamania aktywności gospodarczej. W efekcie w portfelach zagranicznych funduszy dłużnych i części funduszy akcyjnych ekspozycja na PLN pozostaje istotna, nawet jeśli nominalne stopy procentowe powoli spadają.
Wewnętrzny kontekst dla złotego tworzy również warszawska giełda. Indeks największych spółek WIG20 utrzymuje się powyżej 3050 punktów, korzystając z lepszych nstrojów wokół sektora bankowego i energetycznego. Dla rynku walutowego ma to znaczenie o tyle, że napływ środków na polskie akcje często wiąże się z popytem na złotego, zwłaszcza wśród inwestorów długoterminowych. Gdy krajowy rynek kapitałowy zyskuje w oczach zagranicy, popyt na PLN rośnie nie tylko poprzez rynek obligacji, ale i poprzez bezpośrednie zakupy akcji.
W krótkim terminie kierunek dla złotego wyznaczać będzie kilka czynników zewnętrznych: dane z gospodarki USA, decyzje Europejskiego Banku Centralnego oraz nastroje na rynkach akcji. Każdy sygnał sugerujący szybsze od oczekiwań obniżki stóp w Stanach Zjednoczonych zwykle osłabia USD i pomaga walutom rynków wschodzących, w tym złotówce. Z kolei wyraźne pogorszenie nastrojów na globalnych parkietach – na przykład w wyniku nowych napięć geopolitycznych – mogłoby skłonić inwestorów do ucieczki w stronę bezpiecznych przystani, takich jak dolar czy frank, co oznaczałoby presję na osłabienie PLN.
W średnim horyzoncie kluczowe będzie to, jak szybko gospodarka nad Wisłą poradzi sobie z wyższymi kosztami finansowania i schłodzeniem konsumpcji. Jeżeli wzrost PKB utrzyma się w okolicach 3 proc., a inflacja pozostanie w paśmie 2–3 proc., Polska może pozostać dla kapitału zagranicznego atrakcyjnym kompromisem między ryzykiem a potencjałem zysków. Rynek złotego wchodzi w nowy etap, w którym o kierunku notowań decydować będą już nie tylko stopy procentowe, lecz także wiarygodność scenariusza „miękkiego lądowania” gospodarki.
Dla zwykłych uczestników rynku – firm, kredytobiorców, turystów – obecne poziomy kursów oznaczają stosunkowo stabilne warunki planowania. Eksporterzy rozliczający się w euro mogą liczyć na stały, niewielki bufor konkurencyjności wynikający z kursu powyżej 4,20 zł, importerzy z kolei korzystają z braku gwałtownych skoków, które jeszcze niedawno potrafiły w kilka tygodni zmienić opłacalność kontraktów. Posiadacze kredytów walutowych – czy to we franku, czy w euro – płacą wciąż wyższe raty niż w czasach rekordowo niskich stóp, ale przynajmniej widzą, że kierunek zmian stóp w Polsce i stabilizacja kursów idą w stronę większej przewidywalności.
Na koniec warto zauważyć, że złotówka mimo ostatniego umocnienia pozostaje dla części analityków lekko niedowartościowana w relacji do fundamentów gospodarki. Wskazują oni na wciąż stosunkowo niski poziom długu publicznego w relacji do PKB, dodatnie realne stopy procentowe oraz korzystne perspektywy napływu środków unijnych w najbliższych latach. Jeśli te czynniki utrzymają się, można oczekiwać, że polski złoty pozostanie w gronie walut, które inwestorzy chętnie wybierają jako element zdywersyfikowanego portfela wschodzących rynków Europy.
Po drugie, inflacja w Polsce ustabilizowała się w pobliżu celu banku centralnego, co obniża premię za ryzyko i sprzyja napływowi kapitału portfelowego. Po trzecie wreszcie, nastroje globalne wobec rynków wschodzących pozostają umiarkowanie dobre, zwłaszcza wobec krajów z relatywnie niską inflacją i przyzwoitym tempem wzrostu.
Narodowy Bank Polski w listopadowym komunikacie podkreślił, że decyzja o cięciu była odpowiedzią na wyraźne spowolnienie dynamiki cen. W dokumencie po posiedzeniu znalazło się zdanie: „Rada postanowiła obniżyć stopę referencyjną NBP o 0,25 pkt proc., do poziomu 4,25 proc.”. To piąta obniżka stóp w tym roku, a jednocześnie sygnał dla rynku, że cykl łagodzenia polityki pieniężnej wchodzi w bardziej ostrożną fazę, bo inflacja jest już znacznie bliżej celu niż jeszcze kilka kwartałów temu.
Najświeższe dane GUS pokazują, że w październiku ceny konsumpcyjne były o 2,8 proc. wyższe niż rok wcześniej. W komunikacie statystyków znalazło się proste, ale istotne zdanie: „Consumer prices in October 2025 increased by 2.8% compared with the corresponding month of the previous year”. To najniższy od ponad roku odczyt, a część miar inflacji bazowej – publikowanych przez NBP – utrzymuje się lekko powyżej 3 proc. W praktyce oznacza to, że realne stopy procentowe w Polsce są dodatnie, co dla inwestorów zagranicznych lokujących środki w obligacje skarbowe jest ważnym argumentem za utrzymywaniem ekspozycji na PLN.
Na przestrzeni ostatnich tygodni rynek złotego reagował głównie na informacje o inflacji oraz sygnały z NBP. Jeszcze na początku listopada, tuż przed decyzją RPP, złotówka lekko osłabiła się wobec euro, gdy wstępne dane o inflacji okazały się niższe od oczekiwań, co zwiększyło prawdopodobieństwo mocniejszego cięcia stóp. Później, gdy bank centralny zdecydował się na relatywnie niewielką obniżkę, inwestorzy odetchnęli – scenariusz bardziej agresywnego luzowania został odsunięty, a kurs EUR/PLN szybko wrócił w okolice 4,23–4,25. Dziś, przy poziomach około 4,22, złotówka jest silniejsza niż pod koniec października, ale część potencjału aprecjacyjnego została już wykorzystana.
Na tle innych walut regionu złoty wypada stabilnie. Węgierski forint pozostaje bardziej zmienny, ściśle reagując na decyzje tamtejszego banku centralnego, a czeska korona w ostatnich dniach lekko się koryguje po wcześniejszym umocnieniu. Inwestorzy zwracają uwagę, że Polska – w przeciwieństwie do części krajów regionu – wchodzi w fazę niższej inflacji bez gwałtownego spowolnienia gospodarki, co zmniejsza ryzyko recesji. Złotówka pozostaje jedną z najmniej zmiennych walut regionu, co – paradoksalnie – jest dla wielu inwestorów atutem w okresie globalnej niepewności.
Kluczowe pary z udziałem złotego potwierdzają ten obraz. Kursy walut na rynku Forex wskazują dziś rano na EUR/PLN w rejonie 4,22, USD/PLN około 3,64, CHF/PLN przy 4,58, a GBP/PLN nieco poniżej 4,79. Oznacza to, że w stosunku do poprzedniego tygodnia zmiany mieszczą się w przedziale zaledwie kilku groszy. Co więcej, EUR/PLN od początku miesiąca porusza się w wyjątkowo wąskim paśmie około 4,22–4,24, co sugeruje względną równowagę sił pomiędzy stroną popytową a podażową na złotego.
Na szerokim rynku widać umiarkowane umocnienie dolar amerykański po serii sygnałów z Rezerwy Federalnej, że kolejnych podwyżek stóp raczej nie będzie, ale same stopy pozostaną podwyższone dłużej, niż wcześniej zakładano. Indeks dolara (DXY), mierzący jego siłę wobec koszyka głównych walut, utrzymuje się w okolicach 99 punktów, lekko powyżej poziomów z początku listopada. Dla pary EUR/USD oznacza to notowania w rejonie 1,16, co z kolei przekłada się na dzisiejszy układ na parach z PLN: relatywnie stabilny złoty wobec euro i lekkie osłabienie wobec USD w porównaniu z początkiem jesieni.
Na rynku krajowym uwagę przyciąga także zachowanie franka szwajcarskiego. CHF/PLN balansuje wokół 4,58, czyli wyraźnie poniżej tegorocznych maksimów, ale wciąż powyżej poziomów sprzed kilku lat. Dla posiadaczy kredytów frankowych oznacza to, że raty pozostają odczuwalnie wyższe niż w okresie, gdy kurs franka był bliżej 3,50 zł, ale przynajmniej nie rosną tak gwałtownie, jak w latach skoków inflacji. Na razie nie widać czynników, które miałyby wywołać gwałtowny ruch na tej parze – polityka Szwajcarskiego Banku Narodowego jest przewidywalna, a globalny apetyt na ryzyko utrzymuje się na umiarkowanym poziomie.
Jeśli chodzi o funt brytyjski, para GBP/PLN jest notowana w pobliżu 4,79. To poziom atrakcyjny z punktu widzenia części eksporterów, którzy rozliczają się w brytyjskiej walucie, ale także dla osób planujących zakupy lub inwestycje w Wielkiej Brytanii. Słabsza niż kilka miesięcy temu złotówka wobec funta odzwierciedla nie tylko decyzje NBP, lecz także perspektywy dla gospodarki brytyjskiej i oczekiwania wobec Banku Anglii. Rynek zakłada, że brytyjskie stopy procentowe pozostaną wyższe od polskich przez dłuższy czas, co naturalnie wzmacnia pozycję GBP w relacji do PLN.
W tle wydarzeń na głównych parach rozgrywa się także ciekawa historia na walutach surowcowych. Korona norweska w relacji do złotego, czyli NOK/PLN, jest dziś wyceniana w okolicach 0,36. To oznacza, że jedna złotówka kupuje nieco mniej niż trzy korony, a więc polska waluta pozostaje silna wobec gospodarki mocno powiązanej z rynkiem ropy i gazu. Od początku roku PLN lekko umocnił się w relacji do NOK, korzystając zarówno z niższej inflacji w Polsce, jak i z korekty notowań surowców energetycznych na globalnych rynkach.
Podobnie wygląda sytuacja na parze CAD/PLN, gdzie dolar kanadyjski kosztuje około 2,60 zł. Silniejsza złotówka względem CAD to w dużej mierze efekt wyższych realnych stóp procentowych w Polsce i oczekiwań, że Bank Kanady – podobnie jak część innych banków z gospodarek rozwiniętych – będzie bardziej ostrożny z dalszym zacieśnianiem polityki monetarnej. Dla polskich firm handlujących z Kanadą oznacza to korzystniejsze warunki rozliczeń, ale równocześnie mniejsze przychody eksportowe przeliczane na PLN.
Na tle walut surowcowych i europejskich partnerów handlowych złoty prezentuje się więc stabilnie, a momentami wręcz imponująco. Rynek złotego z punktu widzenia globalnych inwestorów to dziś przede wszystkim opowieść o kraju, który relatywnie szybko sprowadził inflację w okolice celu, nie doprowadzając przy tym do dramatycznego załamania aktywności gospodarczej. W efekcie w portfelach zagranicznych funduszy dłużnych i części funduszy akcyjnych ekspozycja na PLN pozostaje istotna, nawet jeśli nominalne stopy procentowe powoli spadają.
Wewnętrzny kontekst dla złotego tworzy również warszawska giełda. Indeks największych spółek WIG20 utrzymuje się powyżej 3050 punktów, korzystając z lepszych nstrojów wokół sektora bankowego i energetycznego. Dla rynku walutowego ma to znaczenie o tyle, że napływ środków na polskie akcje często wiąże się z popytem na złotego, zwłaszcza wśród inwestorów długoterminowych. Gdy krajowy rynek kapitałowy zyskuje w oczach zagranicy, popyt na PLN rośnie nie tylko poprzez rynek obligacji, ale i poprzez bezpośrednie zakupy akcji.
W krótkim terminie kierunek dla złotego wyznaczać będzie kilka czynników zewnętrznych: dane z gospodarki USA, decyzje Europejskiego Banku Centralnego oraz nastroje na rynkach akcji. Każdy sygnał sugerujący szybsze od oczekiwań obniżki stóp w Stanach Zjednoczonych zwykle osłabia USD i pomaga walutom rynków wschodzących, w tym złotówce. Z kolei wyraźne pogorszenie nastrojów na globalnych parkietach – na przykład w wyniku nowych napięć geopolitycznych – mogłoby skłonić inwestorów do ucieczki w stronę bezpiecznych przystani, takich jak dolar czy frank, co oznaczałoby presję na osłabienie PLN.
W średnim horyzoncie kluczowe będzie to, jak szybko gospodarka nad Wisłą poradzi sobie z wyższymi kosztami finansowania i schłodzeniem konsumpcji. Jeżeli wzrost PKB utrzyma się w okolicach 3 proc., a inflacja pozostanie w paśmie 2–3 proc., Polska może pozostać dla kapitału zagranicznego atrakcyjnym kompromisem między ryzykiem a potencjałem zysków. Rynek złotego wchodzi w nowy etap, w którym o kierunku notowań decydować będą już nie tylko stopy procentowe, lecz także wiarygodność scenariusza „miękkiego lądowania” gospodarki.
Dla zwykłych uczestników rynku – firm, kredytobiorców, turystów – obecne poziomy kursów oznaczają stosunkowo stabilne warunki planowania. Eksporterzy rozliczający się w euro mogą liczyć na stały, niewielki bufor konkurencyjności wynikający z kursu powyżej 4,20 zł, importerzy z kolei korzystają z braku gwałtownych skoków, które jeszcze niedawno potrafiły w kilka tygodni zmienić opłacalność kontraktów. Posiadacze kredytów walutowych – czy to we franku, czy w euro – płacą wciąż wyższe raty niż w czasach rekordowo niskich stóp, ale przynajmniej widzą, że kierunek zmian stóp w Polsce i stabilizacja kursów idą w stronę większej przewidywalności.
Na koniec warto zauważyć, że złotówka mimo ostatniego umocnienia pozostaje dla części analityków lekko niedowartościowana w relacji do fundamentów gospodarki. Wskazują oni na wciąż stosunkowo niski poziom długu publicznego w relacji do PKB, dodatnie realne stopy procentowe oraz korzystne perspektywy napływu środków unijnych w najbliższych latach. Jeśli te czynniki utrzymają się, można oczekiwać, że polski złoty pozostanie w gronie walut, które inwestorzy chętnie wybierają jako element zdywersyfikowanego portfela wschodzących rynków Europy.
Źródło: Jarosław Wasiński, MyBank.pl
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Polski złoty między Fed a NBP. Co oznacza koniec paraliżu w Waszyngtonie dla kursu PLN?
2025-11-14 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty w piątkowy poranek pozostaje pod umiarkowaną presją, ale wciąż pokazuje zaskakująco dużą odporność na tle zawirowań globalnych. Końcówka tygodnia na rynku walutowym upływa pod znakiem mieszanki lokalnych danych z Polski, rekordowo długiego shutdownu rządu USA, ostrożnych komunikatów banków centralnych i utrzymującej się nerwowości na rynkach akcji. To wszystko składa się na obraz, w którym złotówka nie jest już tak silna jak w najlepszych momentach jesieni, ale też wyraźnie nie zachowuje się jak klasyczna waluta rynków wschodzących, uciekająca przy każdym skoku awersji do ryzyka.
Czy możemy spodziewać się kursu dolara amerykańskiego USD po 3 zł w 2026 roku?!
2025-11-13 Felieton walutowy MyBank.plDolar amerykański znów jest jednym z głównych bohaterów rozmów ekonomistów, przedsiębiorców i zwykłych kredytobiorców. Po okresie wyjątkowo silnego umocnienia w latach 2022–2023, kiedy kurs USD/PLN dochodził do okolic 5 zł, dziś sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Złoty odrobił dużą część strat, a dolar wyraźnie się osłabił. Nic dziwnego, że coraz częściej pada pytanie: czy w 2026 roku możemy zobaczyć kurs dolara w okolicach 3 zł, a więc poziom niewidziany od wielu lat i psychologicznie niezwykle istotny dla polskich gospodarstw domowych i firm.
Dolar po shutdownie słabnie – co to znaczy dla złotówki i twoich oszczędności?
2025-11-13 Komentarz walutowy MyBank.plW cieniu niedawnego zakończenia najdłuższego w historii Stanów Zjednoczonych paraliżu administracyjnego, rynek walutowy na świecie odzyskuje oddech, choć niepewność wciąż wisi w powietrzu. Prezydent Donald Trump podpisał ustawę przywracającą finansowanie rządu federalnego do końca stycznia 2026 roku, co pozwoliło na wznowienie pracy ponad miliona pracowników i publikację zaległych danych makroekonomicznych.
Funt pod presją decyzji BoE, złotówka w centrum uwagi inwestorów
2025-11-12 Komentarz walutowy MyBank.plŚrodowy poranek na rynku walutowym przynosi kontynuację trendów obserwowanych od początku tygodnia – z lekką dominacją dolara amerykańskiego wobec najważniejszych walut, utrzymaniem stabilności polskiego złotego i wyraźną korektą na rynku funta brytyjskiego. Bieżące notowania Forex wskazują na relatywną siłę PLN względem koszyka, nawet pomimo wzmożonej nerwowości makroekonomicznej na świecie.
Złoty broni silnego kursu – czy polska waluta pozostanie liderem regionu?
2025-11-10 Komentarz walutowy MyBank.plAktualne notowania walut, w poniedziałkowy poranek 10 listopada pokazują, że polski złoty wciąż pozostaje jedną z bardziej stabilnych walut regionu. O godzinie 9 rano euro kosztowało 4,24 złotego, dolar amerykański 3,67 złotego, frank szwajcarski 4,54 złotego, funt brytyjski 4,82 złotego, dolar kanadyjski 2,61 złotego, natomiast korona norweska wahała się w granicach 0,36 złotego. Takie notowania pokazują względną odporność złotówki na impulsy zewnętrzne i potwierdzają fundamentalną siłę polskiej gospodarki na tle regionu.
Decyzja Fed i stabilny złoty – co dalej z dolarem i głównymi walutami?
2025-10-29 Komentarz walutowy MyBank.plDolar amerykański lekko umacnia się na szerokim rynku przed wieczornym posiedzeniem FED, choć notowania wykazują ograniczoną zmienność. Inwestorzy, jak podkreśla wielu ekonomistów, są niemal pewni drugiej w tym roku obniżki stóp procentowych w USA i zakończenia miesiąca z główną stopą federalną w przedziale 3,75–4,00%. Oczekiwania na kolejne cięcia – w tym aż cztery ruchy do końca przyszłego roku – są wyceniane przez rynki, stąd sama decyzja najprawdopodobniej nie wywoła szoku, a najważniejsza będzie narracja przewodniczącego Jerome’a Powella dotycząca przyszłości redukcji bilansu oraz deklaracji dotyczących inflacji i rynku pracy.
Kto zostanie szefem FED: jak waluty zareagują na luzowanie polityki pieniężnej?
2025-10-28 Komentarz walutowy MyBank.plWtorek na rynku walutowym upływa pod znakiem wzmożonej ostrożności inwestorów oraz oczekiwania na środową decyzję Rezerwy Federalnej USA, która może wyznaczyć kierunek dla światowych kursów walutowych na przełomie października i listopada. Dzisiejszy fixing NBP ustalił średnie kursy na poziomach: euro 4,2345 zł, dolar amerykański 3,6327 zł, frank szwajcarski 4,5783 zł, funt brytyjski 4,8375 zł, korona norweska 0,3630 zł, dolar kanadyjski 2,5954 zł.
Kluczowy tydzień dla dolara i złotówki – co z głównymi kursami walut?
2025-10-27 Komentarz walutowy MyBank.plW obliczu nadchodzącego tygodnia na rynkach finansowych uwaga inwestorów skupia się na kluczowych decyzjach monetarnych oraz perspektywach geopolitycznych. Na kursach walutowych i szczególnie w kontekście polskiej waluty – Polski złoty (PLN) – rysuje się potencjalnie przełomowy moment. W poniedziałek rano dolara amerykańskiego (USD) wyceniano na około 3,65 zł za 1 USD. Dane wskazują, iż kurs USD/PLN znajduje się w okolicach 3,64–3,65.
Polskie kursy walut na finiszu tygodnia. Złoty, frank, dolar i funt w centrum uwagi
2025-10-24 Komentarz walutowy MyBank.plPiątkowy fixing NBP przyniósł umocnienie głównych walut wobec złotówki. Według oficjalnych kursów średnich Narodowego Banku Polskiego z dnia 24.10.2025, euro kosztuje 4,2347 zł, dolar amerykański 3,6519 zł, frank szwajcarski 4,5790 zł, funt brytyjski 4,8745 zł, a korona norweska 0,3659 zł. Dolar kanadyjski wyceniany jest na poziomie 2,6097 zł. Dzisiejsze notowania potwierdzają nieprzerwany trend lekko słabszego złotego w końcówce tygodnia, a najnowsze dane ze światowych rynków podkreślają przewagę walut rezerwowych oraz utrzymującą się ostrożność inwestorów na globalnym Forexie.
Frank szwajcarski królem bezpiecznych przystani. Jak radzi sobie polski złoty?
2025-10-23 Komentarz walutowy MyBank.plNa rynku walutowym czwartek przynosi kontynuację niepewności związanej z globalnymi napięciami handlowymi, polityką głównych banków centralnych i wyczekiwaniem na przyszłotygodniowe spotkania międzynarodowe. Frank szwajcarski ponownie potwierdza swój status klasycznej bezpiecznej przystani, zyskując do niemal wszystkich głównych walut świata, poza dolarem amerykańskim, który utrzymuje się na relatywnie wysokim poziomie do złotówki. Aktualny kurs CHF/PLN kształtuje się na poziomie 4,5744 zł, co odzwierciedla narastający popyt na aktywa defensywne wobec globalnych napięć gospodarczych i politycznych.