Data dodania: 2008-05-09 (12:10)
Czy magiczna bariera 3,40 zł za euro wkrótce padnie? Ostatnie dni pokazały, że złoty jest wyjątkowo silny. Inwestorzy zignorowali nieznaczne pogorszenie się nastrojów na rynkach światowych, które było widoczne w największym od trzech miesięcy tygodniowym umocnieniu się japońskiego jena względem euro i dolara.
To wynik wciąż utrzymującego się echa środowych wydarzeń, czyli zgody Komisji Europejskiej na wprowadzenie euro na Słowacji od przyszłego roku, a także zapowiedzi naszego ministerstwa finansów, co do możliwego terminu wejścia Polski do systemu ERM-II (2009 r.).
Złoty: Aprecjacja naszej waluty przyspieszyła także za sprawą odbicia się w górę EUR/USD. W efekcie notowania USD/PLN spadły poniżej 2,20 zł, a EUR/PLN zaczyna flirtować z poziomem 3,40 zł. Stabilny pozostaje frank oscylujący wokół 2,11 zł, a tanieje funt, wart już mniej, niż 4,30 zł. Wydaje się jednak, że rynek będzie potrzebował mocniejszego impulsu, niż te wspomniane wcześniej, aby skutecznie zaatakować poziom 3,40 zł za euro. Ten może nadejść dopiero w środę, kiedy to opublikowane zostaną dane o kwietniowej inflacji konsumenckiej. Poziom wyższy od prognozowanych 4,1 proc. r/r nasiliłby oczekiwania, co do przyszłych decyzji Rady Polityki Pieniężnej. Z kolei dzień później poznamy dane o bilansie płatniczym za marzec, a dopiero w poniedziałek (19 maja) informacje o dynamice płac i zatrudnienia w kwietniu. Nie bez znaczenia będzie też zachowanie się EUR/USD. Powrót notowań tej pary powyżej 1,5650 będzie oznaczał definitywne zakończenie rozpoczętej w ostatniej dekadzie kwietnia fali spadkowej i powrót do testowania okolic 1,60. Nietrudno się domyśleć, że to sprowadziłoby notowania USD/PLN na kwietniowe minima (2,1250).
Euro/dolar: Rozpoczęta w czwartek zwyżka eurodolara po słowach szefa Europejskiego Banku Centralnego, które okazały się nie tak „gołębie” jak oczekiwano, trwa nadal. W godzinach rannych ustanowione zostało lokalne maksimum na 1,5489. W planach jest tylko publikacja danych o marcowym bilansie handlowym USA o godz. 14:30, który według prognoz odnotował deficyt na poziomie 61,3 mld USD wobec 62,32 mld USD w lutym. Nie można jednak wykluczyć, że odczyt będzie lepszy, zwłaszcza, że w tym okresie dolar tracił na wartości, a ropa konsolidowała się w przedziale 100-110 USD za baryłkę. Jeżeli tak się stanie, to EUR/USD miałby szanse powrócić poniżej 1,54. W przyszłym tygodniu spośród wielu informacji kluczowe mogą okazać się dane z USA o kwietniowej inflacji konsumenckiej (14 maja) i dynamice produkcji przemysłowej w tym samym okresie (15 maja). Pokażą one, czy inwestorzy rzeczywiście powinni zacząć obawiać się wzrostu inflacji w kolejnych miesiącach, jak to zasugerował kilka dni temu jeden z członków FED (Thomas Hoenig).
Funt/dolar: Wczorajsze odreagowanie w kierunku 1,96 będące wynikiem pozostawienia przez Bank Anglii stóp procentowych na poziomie 5,00 proc., było krótkie. W kolejnych godzinach notowania utknęły w konsolidacji wokół 1,9550, z której mamy szanse wybić się w dół, jeżeli pozwolą na to dane o deficycie handlowym w USA o godz. 14:30. Analiza techniczna sugeruje, iż rynek ma szanse spaść w najbliższym czasie nawet do 1,9460, gdzie przebiega linia trendu rozpoczęta jeszcze 14 marca b.r. W przyszłym tygodniu warto będzie zwrócić uwagę przede wszystkim na dane o inflacji producenckiej w ujęciu bazowym (poniedziałek 10:30), inflacji konsumenckiej (wtorek 10:30) i tzw. raporcie o inflacji publikowanym przez Bank Anglii w środę o godz. 11:30. Obawy, co do ich wpływu na rynek mogą sprawić, iż notowania GBP/USD od poniedziałku będą pozostawać w szerokim paśmie wahań 1,9450-1,9650.
Złoty: Aprecjacja naszej waluty przyspieszyła także za sprawą odbicia się w górę EUR/USD. W efekcie notowania USD/PLN spadły poniżej 2,20 zł, a EUR/PLN zaczyna flirtować z poziomem 3,40 zł. Stabilny pozostaje frank oscylujący wokół 2,11 zł, a tanieje funt, wart już mniej, niż 4,30 zł. Wydaje się jednak, że rynek będzie potrzebował mocniejszego impulsu, niż te wspomniane wcześniej, aby skutecznie zaatakować poziom 3,40 zł za euro. Ten może nadejść dopiero w środę, kiedy to opublikowane zostaną dane o kwietniowej inflacji konsumenckiej. Poziom wyższy od prognozowanych 4,1 proc. r/r nasiliłby oczekiwania, co do przyszłych decyzji Rady Polityki Pieniężnej. Z kolei dzień później poznamy dane o bilansie płatniczym za marzec, a dopiero w poniedziałek (19 maja) informacje o dynamice płac i zatrudnienia w kwietniu. Nie bez znaczenia będzie też zachowanie się EUR/USD. Powrót notowań tej pary powyżej 1,5650 będzie oznaczał definitywne zakończenie rozpoczętej w ostatniej dekadzie kwietnia fali spadkowej i powrót do testowania okolic 1,60. Nietrudno się domyśleć, że to sprowadziłoby notowania USD/PLN na kwietniowe minima (2,1250).
Euro/dolar: Rozpoczęta w czwartek zwyżka eurodolara po słowach szefa Europejskiego Banku Centralnego, które okazały się nie tak „gołębie” jak oczekiwano, trwa nadal. W godzinach rannych ustanowione zostało lokalne maksimum na 1,5489. W planach jest tylko publikacja danych o marcowym bilansie handlowym USA o godz. 14:30, który według prognoz odnotował deficyt na poziomie 61,3 mld USD wobec 62,32 mld USD w lutym. Nie można jednak wykluczyć, że odczyt będzie lepszy, zwłaszcza, że w tym okresie dolar tracił na wartości, a ropa konsolidowała się w przedziale 100-110 USD za baryłkę. Jeżeli tak się stanie, to EUR/USD miałby szanse powrócić poniżej 1,54. W przyszłym tygodniu spośród wielu informacji kluczowe mogą okazać się dane z USA o kwietniowej inflacji konsumenckiej (14 maja) i dynamice produkcji przemysłowej w tym samym okresie (15 maja). Pokażą one, czy inwestorzy rzeczywiście powinni zacząć obawiać się wzrostu inflacji w kolejnych miesiącach, jak to zasugerował kilka dni temu jeden z członków FED (Thomas Hoenig).
Funt/dolar: Wczorajsze odreagowanie w kierunku 1,96 będące wynikiem pozostawienia przez Bank Anglii stóp procentowych na poziomie 5,00 proc., było krótkie. W kolejnych godzinach notowania utknęły w konsolidacji wokół 1,9550, z której mamy szanse wybić się w dół, jeżeli pozwolą na to dane o deficycie handlowym w USA o godz. 14:30. Analiza techniczna sugeruje, iż rynek ma szanse spaść w najbliższym czasie nawet do 1,9460, gdzie przebiega linia trendu rozpoczęta jeszcze 14 marca b.r. W przyszłym tygodniu warto będzie zwrócić uwagę przede wszystkim na dane o inflacji producenckiej w ujęciu bazowym (poniedziałek 10:30), inflacji konsumenckiej (wtorek 10:30) i tzw. raporcie o inflacji publikowanym przez Bank Anglii w środę o godz. 11:30. Obawy, co do ich wpływu na rynek mogą sprawić, iż notowania GBP/USD od poniedziałku będą pozostawać w szerokim paśmie wahań 1,9450-1,9650.
Źródło: Marek Rogalski, Główny Analityk, FIT Dom Maklerski S.A.
Komentarz dostarczyła firma:
First International Traders Dom Maklerski S.A.
First International Traders Dom Maklerski S.A.
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Eurodolar na drodze do parytetu?
2024-11-19 Komentarz walutowy XTBDzisiejsza sesja przynosi kolejne istotne osłabienie eurodolara, a europejska waluta w relacji do amerykańskiej w chwili publikacji traci ponad 0.5%. Rynek buduje scenariusze obserwując komunikaty Donalda Trumpa. Do niedawna inwestorzy mieli nadzieję, że 60% cła na towary z Chin były raczej trudną do wdrożenia, częścią kampanii wyborczej, ale ostatnie komentarze Trumpa sugerują, że bynajmniej nie był to żart, a twarda polityka celna może krępować ręce Rezerwie Federalnej.
W krótkim okresie zdecyduje EURUSD
2024-11-18 Raport DM BOŚ z rynku walutNowy tydzień polska waluta zaczyna od delikatnego osłabienia - EURPLN podbija do 4,3350, a USDPLN do 4,11. Na rynku globalnym para EURUSD pozostaje wokół 1,0545, co pokazuje, że tutaj inwestorzy pozostają powściągliwi, co do szans na osłabienie dolara. Technicznie rosną szanse na złamanie dołka przy 1,0495 z ubiegłego tygodnia i test kluczowych okolic 1,0450.
Konflikt ukraińsko-rosyjski w cieniu zmiennych cen ropy
2024-11-18 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersTrwający konflikt między Ukrainą, a Rosją nieustannie wpływa na globalną sytuację polityczną i rynki surowcowe - w tym rynek ropy naftowej. Zmieniająca się dynamika w regionie oraz zaangażowanie międzynarodowych graczy kształtują nie tylko przyszłość konfliktu, ale i perspektywy gospodarcze. Konflikt osiągnął kluczowy moment. Presja sojuszników Ukrainy na prezydenta Wołodymyra Zeleńskiego, aby rozważył ustępstwa - rośnie.
Złoty pozostaje stabilny
2024-11-18 Poranny komentarz walutowy XTBW amerykańskiej polityce huczy od kontrowersyjnych nominacji prezydenta elekta. Dolar wspierany jest zaskakująco mocnymi danymi z USA. Za naszą wschodnią granicą znowu robi się bardziej nerwowo. Złoty tymczasem pozostaje stabilny, a nawet lekko zyskuje. To dobry znak. W amerykańskiej polityce dyskurs przesunął się w kierunku kluczowych nominacji Donalda Trumpa. Dość powiedzieć, że budzą one emocje i to po obydwu stronach sceny politycznej w USA.
Dolar dalej w grze
2024-11-14 Raport DM BOŚ z rynku walutChociaż dane o inflacji CPI, jakie zostały opublikowane wczoraj po południu były zgodne z rynkiem (inflacja w październiku odbiła do 2,6 proc. r/r, a bazowa pozostała przy 3,3 proc. r/r), a oczekiwania, co do skali cięć stóp przez FED nieco wzrosły po tym jak ostatnio się kurczyły - obecnie rynek daje 80 proc. szans na cięcie stóp w grudniu o 25 punktów baz., a do końca 2025 r. widzi spadek stóp o 75 punktów baz. (co jednak wciąż oznacza tylko dwie obniżki w przyszłym roku) - to jednak dolar pozostał silny.
Obniżka w grudniu a dalej pauza
2024-11-14 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersInflacja w USA okazała się zgodna z prognozami. Wynik wskazuje, że inflacja maleje bardzo powoli. Rezultat nie przemawia za tym, żeby Rezerwa Federalna wstrzymała się z decyzją obniżki w grudniu. Rentowności 2 letnie Stanów Zjednoczonych spadły, ale 10-latki w szybkim tempie zaczęły odrabiać straty i ostatecznie na koniec dnia okazały się wyższe. Dolar zyskał co sprowadziło kurs głównej pary walutowej do poziomów najniższych od ponad roku. Rynek zmienił lekko swoją wycenę dotyczącą grudniowej decyzji FOMC – zwiększył szanse na redukcję o 25 pb.
Złoty najsłabszy w tym roku
2024-11-14 Poranny komentarz walutowy XTBSzarża amerykańskiego dolara spowodowała, że para USDPLN dotarła dokładnie do szczytu z połowy kwietnia, który był jednocześnie najwyższym poziomem w tym roku. USDPLN nie był wyżej niż okolice poziomu 4,12, ale jednocześnie wydaje się, że nie jest to ostatni punkt na drodze osłabienia złotego. Co dalej motywuje amerykańskiego dolara i czy jest szansa na korektę? Amerykański dolar umacnia się praktycznie na każdej możliwej parze walutowej. Wspomniana para USDPLN sięgnęła maksymalnych poziomów z tego roku.
EURUSD przy 1,06 ale 1,0450 jest na "wyciągnięcie ręki"
2024-11-13 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersKurs EURUSD w szybkim tempie z poziomu bliskiego 1,12 obniżył się do 1,06. Trwało to niespełna półtora miesiąca. Mocny impuls zniżkowy spowodował, że wzrosty trwające od połowy kwietnia do końca września zostały w pełni zredukowane. Można wyróżnić trzy fazy, które odpowiadały za ten ruch. Pierwsza z nich to pierwsze trzy tygodnie października, kiedy dolar dynamicznie zyskiwał względem innych walut G10 na fali spekulacji, że Dolnad Trump może wygrać jesienne wybory.
Czy raport CPI napędzi notowania dolara?
2024-11-13 Poranny komentarz walutowy XTBTematem przewodnim dzisiejszej sesji jest raport CPI z USA za październik. Wobec ogólnej siły dolara, którą obserwujemy od kilku ostatnich sesji, odczyt ten nabiera kluczowego znaczenia i może on zadecydować czy widoczne obecnie ruchy wzrostowe wobec euro oraz polskiego złotego będą przedłużane czy może jednak czeka nas techniczna korekta. Wobec napływających danych cząstkowych przewidujemy, że nowy odczyt (publikacja o 14:30) wskaże wyższą presję cenową w gospodarce.
Strach przed inflacją?
2024-11-13 Raport DM BOŚ z rynku walutCzłonek FED, Neel Kashkari przyznał wczoraj, że w sytuacji, kiedy inflacja będzie wyższa w perspektywie nadchodzących miesięcy, to FED mógłby wstrzymać się z obniżkami stóp procentowych. Ale jednocześnie dodał, że obecna polityka jest "umiarkowanie restrykcyjna", stąd też dalsze cięcia stóp powinny być kontynuowane - potencjalna pauza mogłaby dotyczyć 1-2 posiedzeń. Po tych słowach szanse na cięcie stóp na posiedzeniu planowanym na 18 grudnia spadły do 63 proc., a dopiero co oscylowały wokół 80-90 proc.