
Data dodania: 2022-04-25 (14:01)
Poniedziałkowy ranek przynosi podbicie dolara na szerokim rynku, ale za ten ruch odpowiada już inny wątek, gdyż rentowności 10-letnich treasuries spadają (dzisiaj rano do 2,82 proc. po ustanowieniu podwójnego szczytu przy 2,97 proc.). Rynek wycenił już scenariusz podwyżki stóp o 50 p.b. przez FED na posiedzeniu 4 maja, oraz dojścia stóp procentowych w rejon tzw. poziomu neutralnego, czyli 2,40 proc. do końca roku. Bardziej agresywny przekaz ze strony FED (ten, który prezentuje ostatnio James Bullard mówiąc o ruchu o 75 p.b.) jest mało prawdopodobny również z tych powodów, dla których dzisiaj na rynkach jest dość nerwowo.
Sytuacja pandemiczna w Chinach jest coraz trudniejsza do opanowania (możliwy jest lockdown w Pekinie), a rządowa polityka zero-COVID przy wariancie Omikron może stać się przyczyną sporych problemów gospodarczych Państwa Środka. Z tego powodu dzisiaj wyraźnie tanieją surowce, chociaż globalnie jest to dobra informacja dla tych decydentów, którzy oczekują wyhamowania presji inflacyjnej (chociaż w wielu przypadkach przysłowiowe mleko już sie rozlało i wzrost cen przybrał strukturalny charakter).
Chiński risk-off nie może tym samym być pretekstem do wykreowania dłuższych tendencji. Niewykluczone wręcz, że jesteśmy świadkami zbliżającego się przełomu wokół dolara, oraz innych ryzykownych aktywów, zwłaszcza tendencji na rynkach akcji (Wall Street została mocno przeceniona w ostatnich dniach). Choć mocnym pretekstem do korekty może okazać się dopiero przekaz po posiedzeniu FED 4 maja - jeżeli Rezerwa nie będzie w nim tak "jastrzębia" jak się tego niektórzy mogą obawiać.
W poniedziałek rano najsłabsze na ustawieniach są korony skandynawskie, oraz waluty Antypodów - to ci przedstawiciele rynku FX, którzy zwyczajowo są narażeni na wahania globalnego ryzyka (dodatkowo Australia i Nowa Zelandia dzisiaj świętują, więc płynność jest niska). Niemniej spory wpływ ma tu też sytuacja na rynku surowców, które mają duży wpływ chociażby na NOK, oraz fakt, że Ludowy Bank Chin dopuścił dzisiaj do najsłabszego fiksingu juana wobec dolara od sierpnia ub.r., co rzutuje na AUD. Słabo wypadają też funt (GBPUSD kontynuuje silny zjazd po złamaniu bariery 1,30 w piątek), oraz euro. To może być pewne zaskoczenie biorąc pod uwagę, że drugą turę wyborów prezydenckich we Francji wygrał Emmanuel Macron. Rynki mogą jednak obawiać się zaplanowanych na czerwiec wyborów parlamentarnych biorąc pod uwagę niezłą pozycję Marine Le Pen - dostała ponad 42 proc. głosów wobec niecałych 34 proc. w 2017 r. EURUSD przetestował rano okolice 1,07 wyznaczając tym samym nowe minima w tym roku. Do kluczowego wsparcia z 2020 r. przy 1,0635 zostało już niewiele. Jedyną walutą, która dzisiaj wygrywa z dolarem jest jen, co zawdzięcza wspomnianemu na początku spadkowi rentowności amerykańskich obligacji. Na USDJPY zaczyna budować się krótkoterminowy opór w rejonie 129,00.
EURUSD - będzie test dołka sprzed 2 lat?
Tego do końca nie można wykluczyć - mowa o minimum EURUSD z wiosny 2020 r. przy 1,0635. Zwłaszcza, że po dzisiejszym zejściu w okolice 1,07 do tego kluczowego poziomu zostało niewiele miejsca, a wybicie ostatnich dołków przy 1,0756 de facto potwierdza trend spadkowy. Tyle, że trudno dzisiaj znaleźć wyraźnie negatywne informacje dla euro. Wybory we Francji wygrał Emmanuel Macron, chociaż na to wskazywały w ostatnich dniach sondaże. Teoretycznie można martwić się niezłą pozycją Le Pen (ponad 42 proc. poparcia), gdyż to może (choć wcale nie musi) rzutować na niezłą pozycję Frontu Narodowego w czerwcowych wyborach parlamentarnych - nie musi, gdyż we Francji mamy JOW-y, a tu nacjonaliści mogą dobrze nie wypaść. Teoretycznie też pewne obawy mogą nieść plany nałożenia kolejnych sankcji na Rosję w związku z jej atakiem na Ukrainę, ale doniesienia wskazują, że w UE nie ma zgody, co do całkowitego embarga na rosyjskie surowce - tym samym Komisja Europejska próbuje marketingowo sprzedać swój projekt ograniczeń, jako "rozsądny i wyważony". Praktycznie to wszystko nie ma większego znaczenia dla rynków. Tutaj ważniejsze będą oczekiwania dotyczące polityki Europejskiego Banku Centralnego, a zeszły tydzień przyniósł podbicie spekulacji, co do podwyżki stóp już w lipcu po tym jak padło kilka rewolucyjnych opinii ze strony członków tego gremium.
To co pcha teraz EURUSD w dół, to globalny risk-off spowodowany sytuacją pandemiczną w Chinach. Nie jest to jednak czynnik mogący wykreować dłuższe trendy. Tymczasem rentowności amerykańskich obligacji zaczęły spadać, co teoretycznie powinno zredukować presję na silnego dolara na głównych ustawieniach. Tym samym kolejne dni mogą być okresem wyznaczania średnioterminowego dołka na EURUSD i to jeszcze przed przekazem FED zaplanowanym na 4 maja.
Chiński risk-off nie może tym samym być pretekstem do wykreowania dłuższych tendencji. Niewykluczone wręcz, że jesteśmy świadkami zbliżającego się przełomu wokół dolara, oraz innych ryzykownych aktywów, zwłaszcza tendencji na rynkach akcji (Wall Street została mocno przeceniona w ostatnich dniach). Choć mocnym pretekstem do korekty może okazać się dopiero przekaz po posiedzeniu FED 4 maja - jeżeli Rezerwa nie będzie w nim tak "jastrzębia" jak się tego niektórzy mogą obawiać.
W poniedziałek rano najsłabsze na ustawieniach są korony skandynawskie, oraz waluty Antypodów - to ci przedstawiciele rynku FX, którzy zwyczajowo są narażeni na wahania globalnego ryzyka (dodatkowo Australia i Nowa Zelandia dzisiaj świętują, więc płynność jest niska). Niemniej spory wpływ ma tu też sytuacja na rynku surowców, które mają duży wpływ chociażby na NOK, oraz fakt, że Ludowy Bank Chin dopuścił dzisiaj do najsłabszego fiksingu juana wobec dolara od sierpnia ub.r., co rzutuje na AUD. Słabo wypadają też funt (GBPUSD kontynuuje silny zjazd po złamaniu bariery 1,30 w piątek), oraz euro. To może być pewne zaskoczenie biorąc pod uwagę, że drugą turę wyborów prezydenckich we Francji wygrał Emmanuel Macron. Rynki mogą jednak obawiać się zaplanowanych na czerwiec wyborów parlamentarnych biorąc pod uwagę niezłą pozycję Marine Le Pen - dostała ponad 42 proc. głosów wobec niecałych 34 proc. w 2017 r. EURUSD przetestował rano okolice 1,07 wyznaczając tym samym nowe minima w tym roku. Do kluczowego wsparcia z 2020 r. przy 1,0635 zostało już niewiele. Jedyną walutą, która dzisiaj wygrywa z dolarem jest jen, co zawdzięcza wspomnianemu na początku spadkowi rentowności amerykańskich obligacji. Na USDJPY zaczyna budować się krótkoterminowy opór w rejonie 129,00.
EURUSD - będzie test dołka sprzed 2 lat?
Tego do końca nie można wykluczyć - mowa o minimum EURUSD z wiosny 2020 r. przy 1,0635. Zwłaszcza, że po dzisiejszym zejściu w okolice 1,07 do tego kluczowego poziomu zostało niewiele miejsca, a wybicie ostatnich dołków przy 1,0756 de facto potwierdza trend spadkowy. Tyle, że trudno dzisiaj znaleźć wyraźnie negatywne informacje dla euro. Wybory we Francji wygrał Emmanuel Macron, chociaż na to wskazywały w ostatnich dniach sondaże. Teoretycznie można martwić się niezłą pozycją Le Pen (ponad 42 proc. poparcia), gdyż to może (choć wcale nie musi) rzutować na niezłą pozycję Frontu Narodowego w czerwcowych wyborach parlamentarnych - nie musi, gdyż we Francji mamy JOW-y, a tu nacjonaliści mogą dobrze nie wypaść. Teoretycznie też pewne obawy mogą nieść plany nałożenia kolejnych sankcji na Rosję w związku z jej atakiem na Ukrainę, ale doniesienia wskazują, że w UE nie ma zgody, co do całkowitego embarga na rosyjskie surowce - tym samym Komisja Europejska próbuje marketingowo sprzedać swój projekt ograniczeń, jako "rozsądny i wyważony". Praktycznie to wszystko nie ma większego znaczenia dla rynków. Tutaj ważniejsze będą oczekiwania dotyczące polityki Europejskiego Banku Centralnego, a zeszły tydzień przyniósł podbicie spekulacji, co do podwyżki stóp już w lipcu po tym jak padło kilka rewolucyjnych opinii ze strony członków tego gremium.
To co pcha teraz EURUSD w dół, to globalny risk-off spowodowany sytuacją pandemiczną w Chinach. Nie jest to jednak czynnik mogący wykreować dłuższe trendy. Tymczasem rentowności amerykańskich obligacji zaczęły spadać, co teoretycznie powinno zredukować presję na silnego dolara na głównych ustawieniach. Tym samym kolejne dni mogą być okresem wyznaczania średnioterminowego dołka na EURUSD i to jeszcze przed przekazem FED zaplanowanym na 4 maja.
Źródło: Marek Rogalski, Główny Analityk DM BOŚ SA
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Kursy walut w w środę 12 sierpnia 2025: dolar amerykański słabnie
09:45 Komentarz walutowy MyBank.plDzisiejszy poranek na rynku walutowym upływa pod znakiem lekkiego umocnienia polskiej waluty po wczorajszym wieczorze z publikacją danych z USA. O 9:07 czasu polskiego najważniejsze pary ze złotym były notowane następująco: USD/PLN około 3,642, EUR/PLN w okolicach 4,255–4,26, CHF/PLN blisko 4,51, GBP/PLN przy 4,91–4,92, a w koszyku surowcowym CAD/PLN około 2,64 i NOK/PLN w rejonie 0,357.
Kursy walut we wtorkowy poranek 12 sierpnia 2025: USD/PLN przy 3,66 zł
2025-08-12 Komentarz walutowy MyBank.plPoczątek wtorkowych notowań przynosi spokojny, ale czujny handel na rynku złotego. Kursy walut we wtorkowy poranek 12 sierpnia 2025 utrzymywały się blisko wczorajszych poziomów, a inwestorzy w Warszawie i Londynie patrzą dziś przede wszystkim na popołudniowy odczyt inflacji CPI w USA, który może nadać ton wycenie dolara i – pośrednio – całemu koszykowi CEE.
Złotówka bezpieczną przystanią – poranny raport kursów walut w Polsce
2025-08-11 Komentarz walutowy MyBank.plNa poniedziałkowy poranek rynki finansowe w Polsce budzą się przy spokojnych nastrojach – kurs dolara amerykańskiego znajduje się w okolicach 3,66 zł, co odzwierciedla umiarkowaną siłę polskiego rynku walutowego. Stabilność złotówki na start nowego tygodnia daje inwestorom przestrzeń na spokojniejszą ocenę sytuacji. Notowania najważniejszych par walutowych poruszają się dziś w stosunkowo wąskich przedziałach.
Kursy walut na weekend: USD 3,6577; EUR 4,2566; GBP 4,9141. Co dalej w poniedziałek?
2025-08-09 Weekendowy komentarz walutowy MyBank.plZłoty wchodzi w weekend w relatywnie spokojnym nastroju: po piątkowym handlu polska waluta utrzymała wypracowane w tygodniu umocnienie wobec euro i funta, a jednocześnie pozostała stabilna względem dolara. W tle inwestorzy trawią mieszankę wiadomości z banków centralnych – od podzielonej decyzji Banku Anglii po sygnały miękkiej ścieżki w Rezerwie Federalnej – oraz dane o inflacji w Polsce, które sprzyjają scenariuszowi kontynuacji łagodzenia polityki pieniężnej jesienią. Na krajowym parkiecie indeks blue chipów przebił w piątek psychologiczną barierę, potwierdzając, że apetyt na ryzyko – choć nierówny – wciąż się utrzymuje.
Poranny kurs walut: USD i GBP mocniejsze, złoty trzyma się przy EUR i CHF
2025-08-05 Komentarz walutowy MyBank.plŚwiatowe rynki finansowe rozpoczęły sierpień w tonie ostrożnego realizmu, który odcina się od euforii wiosennych miesięcy i od napięć, jakimi żył lipiec. Najnowsze odczyty z amerykańskiego rynku pracy, skokowa zmiana oczekiwań na wrześniową decyzję Rezerwy Federalnej oraz pierwsze skutki lipcowych ceł zaczęły układać krajobraz, w którym dolar amerykański lekko zyskuje, ale nie przejmuje pełnej kontroli nad koszykiem walutowym.
Złotówka na starcie tygodnia: PLN w konsolidacji, USD wciąż wysoko, GBP z przewagą
2025-08-04 Poranny komentarz walutowy MyBank.plRozpoczęcie nowego tygodnia na rynku walutowym przyniosło umiarkowaną zmienność i powrót do rozmowy o różnicy w polityce pieniężnej między głównymi gospodarkami. W poniedziałkowy poranek, tuż po godzinie 9:00 czasu polskiego, polski złoty lekko osłabiał się do dolara amerykańskiego i funta brytyjskiego, pozostając stabilny wobec euro i franka, a nieco mocniejszy względem korony norweskiej. Obraz jest spójny z tym, co inwestorzy obserwowali pod koniec ubiegłego tygodnia: rynek wycenia scenariusz łagodniejszych perspektyw wzrostu przy wciąż niejednoznacznych ścieżkach inflacji w USA i Europie.
Złotówka otwiera sierpień spokojnie. Co dalej z kursem USD, EUR i CHF po nowym odczycie inflacji?
2025-08-01 Komentarz walutowy MyBank.plPoczątek sierpnia przynosi na rynek walut zaskakujące połączenie polityki handlowej i kalendarza makro. Z jednej strony nowy pakiet amerykańskich ceł — część wynegocjowana, część wdrożona z marszu — rozgrzał rozmowy o konsekwencjach dla globalnego handlu i łańcuchów dostaw. Z drugiej, poranny przegląd danych i zapowiedzi na resztę dnia, w tym wskaźniki PMI, wstępny odczyt inflacji ze strefy euro oraz popołudniowy raport z rynku pracy w USA, tworzą mieszankę, która zwykle kończy się ponadprzeciętną zmiennością na kluczowych parach.
Ile kosztują wakacje w Norwegii przy obecnym EUR/NOK? Tabela realnych cen
2025-07-31 Poradnik MyBank.plNorwegia długo uchodziła za „najdroższą piękność Europy”, ale ten obraz w 2025 roku jest bardziej zniuansowany. Klucz leży w kursie walut i w sposobie planowania wydatków. Przy obecnym EUR/NOK około 11,8–11,9 oznacza to, że 100 NOK to mniej więcej 8,4–8,5 EUR, a więc dla polskiego portfela w przybliżeniu 36–37 zł.
Dolar amerykański wraca do gry, złotówka bez paniki. Co naprawdę zmienił przekaz Fed
2025-07-31 Komentarz walutowy MyBank.plW czwartek rano złotówka poruszała się w wąskich widełkach wobec głównych walut, ale układ globalnych impulsów sugerował, że to dopiero wstęp do bardziej nerwowej drugiej części dnia. Inwestorzy na rynek złotego wnosili dziś przede wszystkim pytanie o trwałość umocnienia dolar amerykański po nocnym komunikacie z USA i o to, czy lokalne dane z Polski zdołają ten efekt choć częściowo zneutralizować. Na razie widać było selektywny popyt na PLN wobec euro, ostrożność wobec USD i „czujność” w parach bezpośrednio zależnych od nastroju do ryzyka, takich jak NOK/PLN czy GBP/PLN.
Polska złotówka pod presją mocniejszego dolara. Co pokaże wieczorem Fed?
2025-07-30 Komentarz walutowy MyBank.plPoczątek środowej sesji na rynku walutowym przyniósł lekkie osłabienie polskiej waluty wobec głównych par. O poranku USD/PLN krążył wokół 3,70, EUR/PLN w rejonie 4,27, a CHF/PLN blisko 4,59. Ruchy były umiarkowane i wpisywały się w obraz z poprzednich dni, kiedy globalny dolar amerykański odzyskał nieco impetu, a złotówka oddała część wcześniejszych zysków. Na rynku dominował ton wyczekiwania na sygnały z banków centralnych, przy wciąż podwyższonej wrażliwości notowań na nowe dane makro z USA i strefy euro.