Data dodania: 2021-05-05 (09:10)
Oczekujemy, że pomimo skoku inflacji w kwietniu do 4,3 proc. r/r z 3,2 proc. w marcu, dziś Rada Polityki Pieniężnej najprawdopodobniej podtrzyma gołębie nastawienie, pozostając przy tłumaczeniu wzrostów cen wpływem czynników przejściowych będących poza kontrolą polityki monetarnej. Po komunikacie nie oczekujemy szczegółowego uzasadnienia dla forward guidance, a nurtujące pytania być może znajdą odpowiedź podczas piątkowej konferencji prezesa Glapińskiego.
Złoty powinien pozostać neutralny wobec decyzji NBP, gdyż nie sądzimy, aby rynek naiwnie liczył na jastrzębie wzmianki w komunikacie.
Od poprzedniego posiedzenia dane o aktywności gospodarczej były bardzo dobre. Dynamika produkcji przemysłowej w marcu była nie tylko silna dzięki efektom bazy (18,9 proc.), ale wyszła wyraźnie powyżej mediany prognoz (13,1 proc.) i jest dowodem silnej sytuacji w sektorze, który jest napędzany zamówieniami eksportowymi. Dane z rynku pracy, a dokładniej wzrost wynagrodzeń o 8 proc. r/r (prog. 5,3 proc.) wskazuje na istotny udział przepracowanych nadgodzin. Rozgrzana gospodarka może w kolejnych miesiącach zgłaszać zapotrzebowanie na nowych pracowników, co będzie solidnym wsparciem dla konsumpcji. Już teraz sprzedaż detaliczna zaskakuje in plus (17,1 proc. r/r, prog. 12,5 proc), dowodząc, że kolejne rundy restrykcji mają coraz mniejszy wpływ na konsumpcję.
Drugą stroną medalu jest silna presja kosztowa (wysoki popyt zgłaszany na towary przy braku dostępności u źródła, niedobory surowców, zakłócenia w dostawach), co przenika do inflacji konsumenckiej. W kwietniu inflacja CPI podskoczyła do 4,3 proc. r/r z 3,2 proc. Duża w tym zasługa paliw (3,6 proc. m/m) i żywności (1 proc.), ale nawet po odrzuceniu składników niebazowych presja pozostaje wysoka (w kwietniu prognozujemy 3,7 proc. r/r) i na poziomach 3,5 proc. lub trochę wyżej utrzyma się przynajmniej do końca tego roku.
I ten ostatni aspekt powinien skłaniać RPP do dyskusji. Perspektywa pozostawania inflacji CPI na ok. 4,5 proc. i bazowej powyżej dopuszczalnego zakresu wahań inflacji od celu jest przesłanką do zmiany nastawienia. Sądzimy jednak, że w komunikacie po kwietniowym posiedzeniu Rady zwycięży gołębi ton bagatelizujący ryzyka podwyższonej inflacji i podkreślający wpływ czynników przejściowych, na które polityka monetarna nie może oddziaływać. Prezes NBP A. Glapiński pozostaje nieugięty w deklarowaniu stabilności stóp do końca obecnej kadencji, tj. około połowy 2022 r. Dopiero gdyby RPP otrzymała wyraźne ostrzeżenie, że inflacja wymyka się spod kontroli, można liczyć na zwrot w polityce. Takim sygnałem może być nowa projekcja ścieżki inflacji od NBP, której jednak nie zobaczymy wcześniej, jak w lipcu. Do tego czasu nie warto oczekiwać od Rady czegoś innego, niż głosi prezes Glapiński, który ponad wszystko stawia wsparcie ożywienia gospodarczego i zagwarantowanie niskiego oprocentowania obligacji skarbowych. I głównie z tego powodu nie spodziewamy się podwyżki stóp procentowych przed drugą połową przyszłego 2022 r.
Na globalnych rynkach zamieszanie wprowadziły komentarze sekretarz skarbu USA i byłej prezes Fed J. Yellen, która powiedziała, że w przyszłości może się zdarzyć, że stopy procentowe będą musiały nieco wzrosnąć, aby gospodarka się nie przegrzała. Później Yellen sprostowała, że nie przewiduje ani nie rekomenduje podwyżki stóp procentowych, ale rynkowi jastrzębie zaczęli szukać punktu zaczepienia dla wzrostu rentowności i kupowania USD. Ale tutaj także nie można zapominać, kto ma decydujące słowo w banku centralnym. Bardziej niż polegać na opinii Yellen, która już nie przewodzi Fed, wolę ufać stanowisku prezentowanemu przez aktualnego szefa Rezerwy Federalnej J. Powella, który obecnie nie chce nawet dyskutować o zwrocie w polityce monetarnej. Ponadto założę się, że Yellen krzywi się na samą myśl, aby miała ingerować w niezależność banku centralnego. Fundamentalnie od wczoraj nic się nie zmieniło i USD prędko nie dostanie wsparcia ze strony Fed.
Od poprzedniego posiedzenia dane o aktywności gospodarczej były bardzo dobre. Dynamika produkcji przemysłowej w marcu była nie tylko silna dzięki efektom bazy (18,9 proc.), ale wyszła wyraźnie powyżej mediany prognoz (13,1 proc.) i jest dowodem silnej sytuacji w sektorze, który jest napędzany zamówieniami eksportowymi. Dane z rynku pracy, a dokładniej wzrost wynagrodzeń o 8 proc. r/r (prog. 5,3 proc.) wskazuje na istotny udział przepracowanych nadgodzin. Rozgrzana gospodarka może w kolejnych miesiącach zgłaszać zapotrzebowanie na nowych pracowników, co będzie solidnym wsparciem dla konsumpcji. Już teraz sprzedaż detaliczna zaskakuje in plus (17,1 proc. r/r, prog. 12,5 proc), dowodząc, że kolejne rundy restrykcji mają coraz mniejszy wpływ na konsumpcję.
Drugą stroną medalu jest silna presja kosztowa (wysoki popyt zgłaszany na towary przy braku dostępności u źródła, niedobory surowców, zakłócenia w dostawach), co przenika do inflacji konsumenckiej. W kwietniu inflacja CPI podskoczyła do 4,3 proc. r/r z 3,2 proc. Duża w tym zasługa paliw (3,6 proc. m/m) i żywności (1 proc.), ale nawet po odrzuceniu składników niebazowych presja pozostaje wysoka (w kwietniu prognozujemy 3,7 proc. r/r) i na poziomach 3,5 proc. lub trochę wyżej utrzyma się przynajmniej do końca tego roku.
I ten ostatni aspekt powinien skłaniać RPP do dyskusji. Perspektywa pozostawania inflacji CPI na ok. 4,5 proc. i bazowej powyżej dopuszczalnego zakresu wahań inflacji od celu jest przesłanką do zmiany nastawienia. Sądzimy jednak, że w komunikacie po kwietniowym posiedzeniu Rady zwycięży gołębi ton bagatelizujący ryzyka podwyższonej inflacji i podkreślający wpływ czynników przejściowych, na które polityka monetarna nie może oddziaływać. Prezes NBP A. Glapiński pozostaje nieugięty w deklarowaniu stabilności stóp do końca obecnej kadencji, tj. około połowy 2022 r. Dopiero gdyby RPP otrzymała wyraźne ostrzeżenie, że inflacja wymyka się spod kontroli, można liczyć na zwrot w polityce. Takim sygnałem może być nowa projekcja ścieżki inflacji od NBP, której jednak nie zobaczymy wcześniej, jak w lipcu. Do tego czasu nie warto oczekiwać od Rady czegoś innego, niż głosi prezes Glapiński, który ponad wszystko stawia wsparcie ożywienia gospodarczego i zagwarantowanie niskiego oprocentowania obligacji skarbowych. I głównie z tego powodu nie spodziewamy się podwyżki stóp procentowych przed drugą połową przyszłego 2022 r.
Na globalnych rynkach zamieszanie wprowadziły komentarze sekretarz skarbu USA i byłej prezes Fed J. Yellen, która powiedziała, że w przyszłości może się zdarzyć, że stopy procentowe będą musiały nieco wzrosnąć, aby gospodarka się nie przegrzała. Później Yellen sprostowała, że nie przewiduje ani nie rekomenduje podwyżki stóp procentowych, ale rynkowi jastrzębie zaczęli szukać punktu zaczepienia dla wzrostu rentowności i kupowania USD. Ale tutaj także nie można zapominać, kto ma decydujące słowo w banku centralnym. Bardziej niż polegać na opinii Yellen, która już nie przewodzi Fed, wolę ufać stanowisku prezentowanemu przez aktualnego szefa Rezerwy Federalnej J. Powella, który obecnie nie chce nawet dyskutować o zwrocie w polityce monetarnej. Ponadto założę się, że Yellen krzywi się na samą myśl, aby miała ingerować w niezależność banku centralnego. Fundamentalnie od wczoraj nic się nie zmieniło i USD prędko nie dostanie wsparcia ze strony Fed.
Źródło: Konrad Białas, Dom Maklerski TMS Brokers S.A.
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski TMS Brokers
Dom Maklerski TMS Brokers
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Przedświąteczny test złotówki: co zrobi PLN, gdy dolar słabnie?
10:32 Komentarz walutowy MyBank.plPoniedziałek, 22 grudnia 2025 r., rozpoczął się na rynku walut w atmosferze wyraźnie przedświątecznej: z jednej strony inwestorzy wciąż próbują domykać rok zgodnie z dominującymi trendami ostatnich tygodni, z drugiej – płynność wchodzi w typowo grudniowy tryb mało płynnego rynku, w którym nawet umiarkowane zlecenia potrafią na chwilę podbić zmienność. W takich warunkach polski złoty pozostaje w centrum uwagi lokalnych uczestników rynku, bo to właśnie końcówka roku bywa okresem, gdy przepływy związane z rozliczeniami handlowymi i „porządkowaniem” portfeli potrafią przeważyć nad sygnałami stricte makroekonomicznymi.
Kurs złotego PLN – piątek, 19 grudnia 2025: czy złotówka utrzyma przewagę?
2025-12-19 Komentarz walutowy MyBank.plRynek złotego w ostatnich kilkunastu godzinach jest raczej areną precyzyjnego ważenia dwóch sił: pogarszających się sygnałów z amerykańskiego rynku pracy oraz wzrostu premii za ryzyko geopolityczne w obszarze ropy. To połączenie tradycyjnie sprzyja dolarowi i bezpiecznym przystaniom, a jednocześnie potrafi szkodzić walutom rynków wschodzących. Tym razem reakcja polskiego złotego jest bardziej zniuansowana: PLN nie został „złamany”, ale też nie ignoruje zmian globalnego sentymentu.
Złotówka zaskakuje rynek: PLN mocny, gdy świat gra pod Fed i geopolitykę
2025-12-18 Komentarz walutowy MyBank.plW czwartek, 18 grudnia 2025 r., rynki wciąż trawią serię sygnałów, że amerykański cykl koniunkturalny chłodnieje, a geopolityka znów potrafi w kilka godzin przestawić wyceny surowców. Z drugiej strony – polski złoty pozostaje wyraźnie odporny na nerwowe impulsy z zagranicy, co widać zarówno w zachowaniu głównych par z PLN, jak i w relacji złotówki do walut powiązanych z ropą. To nie jest „spektakularna hossa” na PLN, ale raczej konsekwentne utrzymywanie przewagi w środowisku, w którym część walut rynków wschodzących zwykle traci.
Polski złoty PLN silny mimo widma kryzysu i napięć na linii USA-Wenezuela
2025-12-17 Komentarz walutowy MyBank.plW środowy poranek 17 grudnia 2025 uwaga inwestorów, zmęczonych wielomiesięcznym śledzeniem wskaźników inflacji i analizowaniem każdego słowa płynącego z banków centralnych, gwałtownie przesunęła się na temat, który przez długi czas pozostawał w uśpieniu – kondycję amerykańskiego rynku pracy. To właśnie fundamenty gospodarki USA, a nie tylko stopy procentowe, stały się nowym punktem odniesienia dla globalnego kapitału. Rosnące bezrobocie w USA zmienia sposób, w jaki inwestorzy patrzą na dolara amerykańskiego, a pośrednio także na rynek złotego, który jak dotąd zaskakująco dobrze znosi globalne zawirowania.
Rynek złotego na starcie tygodnia: dolar amerykański, funt brytyjski i frank w jednym kadrze
2025-12-15 Komentarz walutowy MyBank.plPoniedziałkowy poranek 15 grudnia przynosi na rynku walut mieszankę ostrożności i selektywnego apetytu na ryzyko, typową dla startu nowego tygodnia w końcówce roku. W handlu widać, że uczestnicy rynku „ustawiają” pozycje pod serię decyzji banków centralnych i paczkę danych makro, a jednocześnie reagują na świeże impulsy z rynków globalnych.
Kursy walut w piątek 12 grudnia 2025: USH, CHF, GBP, NOK kontra PLN
2025-12-12 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty w piątek utrzymuje pozycję wypracowaną w ostatnich dniach, a handel na rynku złotego ma wyraźnie „techniczną” strukturę: inwestorzy w dużej mierze reagują na impulsy z rynków bazowych i na różnice w oczekiwaniach dotyczących stóp procentowych, zamiast dyskontować jeden dominujący lokalny temat. W centrum uwagi pozostaje relacja między globalnym dolarem a koszykiem walut rynków wschodzących, w tym PLN. W praktyce oznacza to, że złotówka porusza się w rytmie zmian rentowności obligacji USA i nastrojów wobec ryzyka, a dopiero w drugim kroku rynek dopina narrację o krajowej polityce pieniężnej i kondycji finansów publicznych.
Fed tnie stopy, dolar słabnie. Co na to złotówka i rynek złotego?
2025-12-11 Komentarz walutowy MyBank.plCzwartek na rynku walutowym upływa pod znakiem "trzeźwienia" po decyzji Rezerwy Federalnej i jednoczesnego szukania nowego punktu równowagi przez główne waluty. Po trzeciej z rzędu obniżce stóp w USA dolar pozostaje pod presją, ale nie ma mowy o gwałtownym odwrocie. Na tym tle na rynku Forex złotówka pozostaje stabilna, a zmienność na głównych parach z PLN jest wyraźnie niższa niż kilka tygodni temu. Inwestorzy próbują zrozumieć, czy rosnąca niezgoda wewnątrz Fed będzie jedynie „szumem w tle”, czy początkiem poważniejszego sporu o przyszłość amerykańskiej polityki pieniężnej.
Złotówka czeka na Fed: czy trzecia obniżka stóp w USA wstrząśnie rynkiem złotego?
2025-12-10 Komentarz walutowy MyBank.plW środę 10 grudnia 2025 roku rynek walutowy działa w trybie wyczekiwania. Inwestorzy na całym świecie patrzą przede wszystkim na wieczorną decyzję Rezerwy Federalnej i jutrzejszy komunikat Banku Kanady, a polski złoty korzysta z tego tła, pozostając relatywnie stabilny wobec głównych walut. Na rynku Forex w środowy poranek za euro płacono w okolicach 4,23 zł, za dolar amerykański (USD) około 3,63 zł, za franka szwajcarskiego (CHF) około 4,51 zł, a za funt brytyjski (GBP) około 4,84 zł, co dobrze koresponduje z bieżącymi poziomami ze średnich tabel NBP.
Czy polski złoty utrzyma mocną pozycję wobec dolara i euro w 2026 roku?
2025-12-09 Komentarz walutowy MyBank.plWe wtorek rano, 9 grudnia 2025 roku, polski złoty pozostaje relatywnie mocny wobec głównych walut świata. Po serii spokojnych dni i ograniczonej zmienności inwestorzy na nowo koncentrują się na globalnych danych z USA oraz na skutkach niedawnej decyzji Rady Polityki Pieniężnej. Na razie jednak nastroje wokół PLN pozostają wyraźnie lepsze niż jeszcze rok wcześniej, gdy rynek złotego musiał mierzyć się z gwałtownymi skokami inflacji i wyższą nerwowością na rynkach globalnych.
Polski złoty broni pozycji lidera regionu. Jak wypada na tle NOK, CHF i CAD?
2025-12-08 Komentarz walutowy MyBank.plW poniedziałek rano, 8 grudnia 2025 roku, polski złoty wchodzi w nowy tydzień w relatywnie stabilnej formie, pozostając jedną z mocniejszych walut regionu Europy Środkowo-Wschodniej. Po serii umiarkowanych wahań na przełomie listopada i grudnia notowania głównych par na rynku Forex oscylują w wąskich przedziałach, a rynek złotego uważnie śledzi zarówno świeżą decyzję Rady Polityki Pieniężnej, jak i globalne nastroje wokół dolara amerykańskiego.









