Data dodania: 2020-09-17 (09:40)
Wczorajsze posiedzenie Fed nie rozczarowało jako wydarzenie tygodnia – faktycznie ponownie wygenerowało spore rynkowe ruchy. Rozczarowało za to inwestorów i obawiam się, że na dłuższą metę polityka amerykańskiego banku centralnego może stać się źródłem rosnących frustracji. Po zmianie definicji celu inflacyjnego stało się jasne, że Fed na wrześniowym posiedzeniu musi dokonać pewnych zmian w polityce pieniężnej.
Ponieważ Fed już wcześniej w zasadzie wykluczył ujemne stopy procentowe, a aktywa skupuje w wielkich ilościach, padło na zapewnienie, że obecna polityka będzie utrzymywana przez bardzo długi czas. Faktycznie zmiany miały miejsce przede wszystkim w obrębie komunikatu. Fed w duchu wystąpienia Powella na sympozjum w Jackson Hole zapowiedział, że stopy procentowe nie zostaną podniesione do momentu, aż będzie pewność, że inflacja trwale przekroczy 2%, a projekcje pokazały że nie nastąpi to wcześniej niż w 2023 roku. Wydawałoby się, że takie zapewnienie to raj dla inwestorów – przecież koszt pieniądza pozostanie nieistotny przez kilka kolejnych lat. Problem w tym, że Fed tak rozdmuchał oczekiwania, że brak nowej stymulacji traktowany jest jako rozczarowanie. W efekcie notowania indeksów giełdowych zaczęły się osuwać, a dolar umocnił się.
Problem jednak jest głębszy. Korekta na indeksach jest tak czy owak zasłużona i może okazać się tylko przystankiem w trwającej hossie. Natomiast próba manipulowania rynkiem przez banki centralne może sprawić, że koszty będą dużo większe niż krótkoterminowe korzyści (pomijając już fakt, że te korzyści są ekstremalnie nierówno rozłożone). Warto przy tej okazji przypomnieć, co jest nadrzędnym celem banku centralnego – dbanie o minimalizowanie amplitudy cyklu koniunkturalnego. Oczywiście taka definicja jest nieprecyzyjna i byłaby kompletnie niezrozumiała dla ogromnej większości społeczeństwa, więc jej uproszczeniem jest cel inflacyjny (w idealnym świecie gospodarka rosłaby w równym tempie przy niskiej i stabilnej inflacji). Jednak obecnie mam nieodparte wrażenie, że bankierzy na całym świecie próbują wykreować wzrost powyżej możliwości gospodarek (pominę dyskusję o powodach), a to będzie niczym innym jak zwiększeniem amplitudy wahań w ramach cyklu gospodarczego – a zatem zaprzeczeniem tego, co powinien robić bank. Wczorajsza reakcja może okazać się krótkotrwała, ale jest ostrzeżeniem przed znacznie poważniejszymi konsekwencjami.
Czwartkowy kalendarz przynosi kolejną decyzję, tym razem Banku Anglii (13::00). Rynek nie spodziewa się tu zmian, dla funta ważniejsze są obecnie negocjacje z UE. W USA o 14:30 dostaniemy ciekawą paczkę danych – tygodniowe dane o nowych bezrobotnych, indeks Fed z Filadelfii za wrzesień oraz sierpniowe dane z rynku mieszkaniowego. Złoty traci wobec pogorszenia nastrojów na rynkach. O 9:25 dolar kosztuje 3,7779 złotego, euro 4,4496 złotego, frank 4,1403 złotego, zaś funt 4,8932 złotego.
Problem jednak jest głębszy. Korekta na indeksach jest tak czy owak zasłużona i może okazać się tylko przystankiem w trwającej hossie. Natomiast próba manipulowania rynkiem przez banki centralne może sprawić, że koszty będą dużo większe niż krótkoterminowe korzyści (pomijając już fakt, że te korzyści są ekstremalnie nierówno rozłożone). Warto przy tej okazji przypomnieć, co jest nadrzędnym celem banku centralnego – dbanie o minimalizowanie amplitudy cyklu koniunkturalnego. Oczywiście taka definicja jest nieprecyzyjna i byłaby kompletnie niezrozumiała dla ogromnej większości społeczeństwa, więc jej uproszczeniem jest cel inflacyjny (w idealnym świecie gospodarka rosłaby w równym tempie przy niskiej i stabilnej inflacji). Jednak obecnie mam nieodparte wrażenie, że bankierzy na całym świecie próbują wykreować wzrost powyżej możliwości gospodarek (pominę dyskusję o powodach), a to będzie niczym innym jak zwiększeniem amplitudy wahań w ramach cyklu gospodarczego – a zatem zaprzeczeniem tego, co powinien robić bank. Wczorajsza reakcja może okazać się krótkotrwała, ale jest ostrzeżeniem przed znacznie poważniejszymi konsekwencjami.
Czwartkowy kalendarz przynosi kolejną decyzję, tym razem Banku Anglii (13::00). Rynek nie spodziewa się tu zmian, dla funta ważniejsze są obecnie negocjacje z UE. W USA o 14:30 dostaniemy ciekawą paczkę danych – tygodniowe dane o nowych bezrobotnych, indeks Fed z Filadelfii za wrzesień oraz sierpniowe dane z rynku mieszkaniowego. Złoty traci wobec pogorszenia nastrojów na rynkach. O 9:25 dolar kosztuje 3,7779 złotego, euro 4,4496 złotego, frank 4,1403 złotego, zaś funt 4,8932 złotego.
Źródło: dr Przemysław Kwiecień CFA, Główny Ekonomista XTB
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski X-Trade Brokers
Dom Maklerski X-Trade Brokers
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Eurodolar na drodze do parytetu?
2024-11-19 Komentarz walutowy XTBDzisiejsza sesja przynosi kolejne istotne osłabienie eurodolara, a europejska waluta w relacji do amerykańskiej w chwili publikacji traci ponad 0.5%. Rynek buduje scenariusze obserwując komunikaty Donalda Trumpa. Do niedawna inwestorzy mieli nadzieję, że 60% cła na towary z Chin były raczej trudną do wdrożenia, częścią kampanii wyborczej, ale ostatnie komentarze Trumpa sugerują, że bynajmniej nie był to żart, a twarda polityka celna może krępować ręce Rezerwie Federalnej.
W krótkim okresie zdecyduje EURUSD
2024-11-18 Raport DM BOŚ z rynku walutNowy tydzień polska waluta zaczyna od delikatnego osłabienia - EURPLN podbija do 4,3350, a USDPLN do 4,11. Na rynku globalnym para EURUSD pozostaje wokół 1,0545, co pokazuje, że tutaj inwestorzy pozostają powściągliwi, co do szans na osłabienie dolara. Technicznie rosną szanse na złamanie dołka przy 1,0495 z ubiegłego tygodnia i test kluczowych okolic 1,0450.
Konflikt ukraińsko-rosyjski w cieniu zmiennych cen ropy
2024-11-18 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersTrwający konflikt między Ukrainą, a Rosją nieustannie wpływa na globalną sytuację polityczną i rynki surowcowe - w tym rynek ropy naftowej. Zmieniająca się dynamika w regionie oraz zaangażowanie międzynarodowych graczy kształtują nie tylko przyszłość konfliktu, ale i perspektywy gospodarcze. Konflikt osiągnął kluczowy moment. Presja sojuszników Ukrainy na prezydenta Wołodymyra Zeleńskiego, aby rozważył ustępstwa - rośnie.
Złoty pozostaje stabilny
2024-11-18 Poranny komentarz walutowy XTBW amerykańskiej polityce huczy od kontrowersyjnych nominacji prezydenta elekta. Dolar wspierany jest zaskakująco mocnymi danymi z USA. Za naszą wschodnią granicą znowu robi się bardziej nerwowo. Złoty tymczasem pozostaje stabilny, a nawet lekko zyskuje. To dobry znak. W amerykańskiej polityce dyskurs przesunął się w kierunku kluczowych nominacji Donalda Trumpa. Dość powiedzieć, że budzą one emocje i to po obydwu stronach sceny politycznej w USA.
Dolar dalej w grze
2024-11-14 Raport DM BOŚ z rynku walutChociaż dane o inflacji CPI, jakie zostały opublikowane wczoraj po południu były zgodne z rynkiem (inflacja w październiku odbiła do 2,6 proc. r/r, a bazowa pozostała przy 3,3 proc. r/r), a oczekiwania, co do skali cięć stóp przez FED nieco wzrosły po tym jak ostatnio się kurczyły - obecnie rynek daje 80 proc. szans na cięcie stóp w grudniu o 25 punktów baz., a do końca 2025 r. widzi spadek stóp o 75 punktów baz. (co jednak wciąż oznacza tylko dwie obniżki w przyszłym roku) - to jednak dolar pozostał silny.
Obniżka w grudniu a dalej pauza
2024-11-14 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersInflacja w USA okazała się zgodna z prognozami. Wynik wskazuje, że inflacja maleje bardzo powoli. Rezultat nie przemawia za tym, żeby Rezerwa Federalna wstrzymała się z decyzją obniżki w grudniu. Rentowności 2 letnie Stanów Zjednoczonych spadły, ale 10-latki w szybkim tempie zaczęły odrabiać straty i ostatecznie na koniec dnia okazały się wyższe. Dolar zyskał co sprowadziło kurs głównej pary walutowej do poziomów najniższych od ponad roku. Rynek zmienił lekko swoją wycenę dotyczącą grudniowej decyzji FOMC – zwiększył szanse na redukcję o 25 pb.
Złoty najsłabszy w tym roku
2024-11-14 Poranny komentarz walutowy XTBSzarża amerykańskiego dolara spowodowała, że para USDPLN dotarła dokładnie do szczytu z połowy kwietnia, który był jednocześnie najwyższym poziomem w tym roku. USDPLN nie był wyżej niż okolice poziomu 4,12, ale jednocześnie wydaje się, że nie jest to ostatni punkt na drodze osłabienia złotego. Co dalej motywuje amerykańskiego dolara i czy jest szansa na korektę? Amerykański dolar umacnia się praktycznie na każdej możliwej parze walutowej. Wspomniana para USDPLN sięgnęła maksymalnych poziomów z tego roku.
EURUSD przy 1,06 ale 1,0450 jest na "wyciągnięcie ręki"
2024-11-13 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersKurs EURUSD w szybkim tempie z poziomu bliskiego 1,12 obniżył się do 1,06. Trwało to niespełna półtora miesiąca. Mocny impuls zniżkowy spowodował, że wzrosty trwające od połowy kwietnia do końca września zostały w pełni zredukowane. Można wyróżnić trzy fazy, które odpowiadały za ten ruch. Pierwsza z nich to pierwsze trzy tygodnie października, kiedy dolar dynamicznie zyskiwał względem innych walut G10 na fali spekulacji, że Dolnad Trump może wygrać jesienne wybory.
Czy raport CPI napędzi notowania dolara?
2024-11-13 Poranny komentarz walutowy XTBTematem przewodnim dzisiejszej sesji jest raport CPI z USA za październik. Wobec ogólnej siły dolara, którą obserwujemy od kilku ostatnich sesji, odczyt ten nabiera kluczowego znaczenia i może on zadecydować czy widoczne obecnie ruchy wzrostowe wobec euro oraz polskiego złotego będą przedłużane czy może jednak czeka nas techniczna korekta. Wobec napływających danych cząstkowych przewidujemy, że nowy odczyt (publikacja o 14:30) wskaże wyższą presję cenową w gospodarce.
Strach przed inflacją?
2024-11-13 Raport DM BOŚ z rynku walutCzłonek FED, Neel Kashkari przyznał wczoraj, że w sytuacji, kiedy inflacja będzie wyższa w perspektywie nadchodzących miesięcy, to FED mógłby wstrzymać się z obniżkami stóp procentowych. Ale jednocześnie dodał, że obecna polityka jest "umiarkowanie restrykcyjna", stąd też dalsze cięcia stóp powinny być kontynuowane - potencjalna pauza mogłaby dotyczyć 1-2 posiedzeń. Po tych słowach szanse na cięcie stóp na posiedzeniu planowanym na 18 grudnia spadły do 63 proc., a dopiero co oscylowały wokół 80-90 proc.