Data dodania: 2020-03-18 (12:30)
W ciągu ostatnich kilku dni politycy oferują środki ekonomiczne mające na celu złagodzenie skutków COVID-19: Prezydent Francji Emmanuel Macron oświadczył, że państwo „toczy wojnę” z wirusem i zapowiedział, że zrobi „wszystko, co tylko jest możliwe bez względu na koszty”, aby uratować gospodarkę. We wczorajszym orędziu złożył odważną obietnicę, że „nikt nie zbankrutuje”, a rząd udzieli małym i średnim przedsiębiorstwom gwarancji państwowej w wysokości 300 mld EUR.
- Kilka dni wcześniej rząd Niemiec zobowiązał się do zapewnienia nielimitowanych środków dla przedsiębiorstw ponoszących straty w związku z COVID-19, uruchomił też prawdziwą bazookę finansową w kwocie 550 mld EUR, aby chronić sektor przedsiębiorstw, obejmującą pożyczki i gwarancje kredytowe udzielane przez krajową agencję rozwoju KFW.
- Za przykładem Hongkongu (który wszystkim stałym rezydentom wypłacił po 10 000 HKD), amerykańscy politycy i ekonomiści zaczynają omawiać możliwość wypłat bezpośrednich. Wczoraj senator Mitt Romney wezwał rząd do wypłacenia bezpośrednio po 1 000 USD każdemu dorosłemu Amerykaninowi w celu „zwiększenia wydatków w gospodarce” (proponowane przez niego środki kryzysowe prezentujemy poniżej tego artykułu). Jason Furman i Greg Mankiw z Uniwersytetu Harvarda, byli prezesi Rady Doradców Ekonomicznych odpowiednio za prezydentury Baracka Obamy i George’a W. Busha, zaproponowali wdrożenie podobnego programu.
- Bill Dudley, były członek zarządu nowojorskiej Rezerwy Federalnej, zasugerował, że transfer pieniędzy rządowych powinien być skierowany do ludności zamiast do przedsiębiorstw, aby złagodzić skutki utraconych dochodów.
Jeszcze przed początkiem tego kryzysu Olivier Blanchard z MFW i były doradca prezydenta Macrona, Jean Pisani-Ferry, poparli rozdawanie pieniędzy jako „zastępstwo nadal nieobecnej zdolności fiskalnej (ang. fiscal capacity)” strefy euro (listopad 2019 r.).
Wszystkie te działania być może nie oznaczają rozdawnictwa sensu stricto, ale bardzo je przypominają. Koncepcja ta opiera się zasadniczo na założeniu, że banki centralne powinny wypłacić obywatelom środki (stąd nazwa „luzowanie ilościowe dla ludności”), aby zwiększyć ich siłę nabywczą, zamiast kierować pomoc do banków, jak miało to miejsce podczas poprzedniego kryzysu. Łatwo zrozumieć, dlaczego koncepcja ta jest wyraźnie atrakcyjna politycznie, w szczególności w okresie zawirowań. W ciągu nieco więcej niż dekady przeszliśmy od „ratowania banków” w latach 2007-2008 do „ratowania MŚP i wszystkiego innego” bez względu na koszty w 2020 r.
Przykłady powyżej dotyczą bardziej wsparcia fiskalnego, jednak inspiracją do niego były wyraźnie „pieniądze z helikoptera” w tym znaczeniu, że rządy dosłownie rozdają pieniądze obywatelom, w szczególności w przypadku wypłat środków pieniężnych, aby zapobiec upadkowi całego systemu. Podstawowe założenie to zalanie gospodarki nielimitowanymi środkami pieniężnymi, aby zapobiec pogorszeniu kryzysu. Transfery te podwyższają dług publiczny i ostatecznie finansowane są obligacjami skarbowymi, które najprawdopodobniej zostaną nabyte przez banki centralne. W tym momencie warto pamiętać, że ponad 70% niemieckich obligacji skarbowych i ponad 60% francuskich obligacji skarbowych znajduje się w posiadaniu banków centralnych na poziomie globalnym.
W miarę jak skutki gospodarcze pandemii COVID-19 będą stawać się coraz bardziej widoczne w nadchodzących tygodniach, koncepcja „pieniędzy z helikoptera” z pewnością będzie zyskiwać coraz więcej zwolenników wśród polityków. Banki centralne w ciągu ostatnich dwóch tygodni zrobiły wszystko, aby zapewnić rynkom płynność i utrzymać stopy procentowe na niskim poziomie. Problem w tym, że niskie stopy procentowe nie powodują automatycznie istotnego wzrostu prywatnych inwestycji i konsumpcji. Banki centralne mogą obniżyć stopy tak nisko, jak jest to możliwe, jeżeli jednak nie będzie wystarczającego popytu, a małe i średnie przedsiębiorstwa będą zmagać się z przepływami pieniężnymi i z przyszłym spadkiem zaufania, maszyna gospodarki nie zostanie zrestartowana. Rozdawanie pieniędzy może zapewnić ulgę gospodarce w perspektywie krótkoterminowej, wzmocnić rezerwy pieniężne przedsiębiorstw i pobudzić popyt pod warunkiem, że środki te nie będą stanowić oszczędności (co niestety może dotyczyć wielu państw europejskich). Jednak ten masowy napływ pieniądza do systemu wynikający zarówno z bodźców fiskalnych, jak i pieniężnych, będzie miał swoje konsekwencje i może w dłuższej perspektywie nasilić presje inflacyjne, o ile nie pozostanie pod kontrolą.
- Za przykładem Hongkongu (który wszystkim stałym rezydentom wypłacił po 10 000 HKD), amerykańscy politycy i ekonomiści zaczynają omawiać możliwość wypłat bezpośrednich. Wczoraj senator Mitt Romney wezwał rząd do wypłacenia bezpośrednio po 1 000 USD każdemu dorosłemu Amerykaninowi w celu „zwiększenia wydatków w gospodarce” (proponowane przez niego środki kryzysowe prezentujemy poniżej tego artykułu). Jason Furman i Greg Mankiw z Uniwersytetu Harvarda, byli prezesi Rady Doradców Ekonomicznych odpowiednio za prezydentury Baracka Obamy i George’a W. Busha, zaproponowali wdrożenie podobnego programu.
- Bill Dudley, były członek zarządu nowojorskiej Rezerwy Federalnej, zasugerował, że transfer pieniędzy rządowych powinien być skierowany do ludności zamiast do przedsiębiorstw, aby złagodzić skutki utraconych dochodów.
Jeszcze przed początkiem tego kryzysu Olivier Blanchard z MFW i były doradca prezydenta Macrona, Jean Pisani-Ferry, poparli rozdawanie pieniędzy jako „zastępstwo nadal nieobecnej zdolności fiskalnej (ang. fiscal capacity)” strefy euro (listopad 2019 r.).
Wszystkie te działania być może nie oznaczają rozdawnictwa sensu stricto, ale bardzo je przypominają. Koncepcja ta opiera się zasadniczo na założeniu, że banki centralne powinny wypłacić obywatelom środki (stąd nazwa „luzowanie ilościowe dla ludności”), aby zwiększyć ich siłę nabywczą, zamiast kierować pomoc do banków, jak miało to miejsce podczas poprzedniego kryzysu. Łatwo zrozumieć, dlaczego koncepcja ta jest wyraźnie atrakcyjna politycznie, w szczególności w okresie zawirowań. W ciągu nieco więcej niż dekady przeszliśmy od „ratowania banków” w latach 2007-2008 do „ratowania MŚP i wszystkiego innego” bez względu na koszty w 2020 r.
Przykłady powyżej dotyczą bardziej wsparcia fiskalnego, jednak inspiracją do niego były wyraźnie „pieniądze z helikoptera” w tym znaczeniu, że rządy dosłownie rozdają pieniądze obywatelom, w szczególności w przypadku wypłat środków pieniężnych, aby zapobiec upadkowi całego systemu. Podstawowe założenie to zalanie gospodarki nielimitowanymi środkami pieniężnymi, aby zapobiec pogorszeniu kryzysu. Transfery te podwyższają dług publiczny i ostatecznie finansowane są obligacjami skarbowymi, które najprawdopodobniej zostaną nabyte przez banki centralne. W tym momencie warto pamiętać, że ponad 70% niemieckich obligacji skarbowych i ponad 60% francuskich obligacji skarbowych znajduje się w posiadaniu banków centralnych na poziomie globalnym.
W miarę jak skutki gospodarcze pandemii COVID-19 będą stawać się coraz bardziej widoczne w nadchodzących tygodniach, koncepcja „pieniędzy z helikoptera” z pewnością będzie zyskiwać coraz więcej zwolenników wśród polityków. Banki centralne w ciągu ostatnich dwóch tygodni zrobiły wszystko, aby zapewnić rynkom płynność i utrzymać stopy procentowe na niskim poziomie. Problem w tym, że niskie stopy procentowe nie powodują automatycznie istotnego wzrostu prywatnych inwestycji i konsumpcji. Banki centralne mogą obniżyć stopy tak nisko, jak jest to możliwe, jeżeli jednak nie będzie wystarczającego popytu, a małe i średnie przedsiębiorstwa będą zmagać się z przepływami pieniężnymi i z przyszłym spadkiem zaufania, maszyna gospodarki nie zostanie zrestartowana. Rozdawanie pieniędzy może zapewnić ulgę gospodarce w perspektywie krótkoterminowej, wzmocnić rezerwy pieniężne przedsiębiorstw i pobudzić popyt pod warunkiem, że środki te nie będą stanowić oszczędności (co niestety może dotyczyć wielu państw europejskich). Jednak ten masowy napływ pieniądza do systemu wynikający zarówno z bodźców fiskalnych, jak i pieniężnych, będzie miał swoje konsekwencje i może w dłuższej perspektywie nasilić presje inflacyjne, o ile nie pozostanie pod kontrolą.
Źródło: Christopher Dembik, dyrektor ds. analiz makroekonomicznych w Saxo Banku
Komentarz dostarczył:
Saxo Bank
Saxo Bank
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Złotówka zaskakuje rynek: PLN mocny, gdy świat gra pod Fed i geopolitykę
2025-12-18 Komentarz walutowy MyBank.plW czwartek, 18 grudnia 2025 r., rynki wciąż trawią serię sygnałów, że amerykański cykl koniunkturalny chłodnieje, a geopolityka znów potrafi w kilka godzin przestawić wyceny surowców. Z drugiej strony – polski złoty pozostaje wyraźnie odporny na nerwowe impulsy z zagranicy, co widać zarówno w zachowaniu głównych par z PLN, jak i w relacji złotówki do walut powiązanych z ropą. To nie jest „spektakularna hossa” na PLN, ale raczej konsekwentne utrzymywanie przewagi w środowisku, w którym część walut rynków wschodzących zwykle traci.
Polski złoty PLN silny mimo widma kryzysu i napięć na linii USA-Wenezuela
2025-12-17 Komentarz walutowy MyBank.plW środowy poranek 17 grudnia 2025 uwaga inwestorów, zmęczonych wielomiesięcznym śledzeniem wskaźników inflacji i analizowaniem każdego słowa płynącego z banków centralnych, gwałtownie przesunęła się na temat, który przez długi czas pozostawał w uśpieniu – kondycję amerykańskiego rynku pracy. To właśnie fundamenty gospodarki USA, a nie tylko stopy procentowe, stały się nowym punktem odniesienia dla globalnego kapitału. Rosnące bezrobocie w USA zmienia sposób, w jaki inwestorzy patrzą na dolara amerykańskiego, a pośrednio także na rynek złotego, który jak dotąd zaskakująco dobrze znosi globalne zawirowania.
Rynek złotego na starcie tygodnia: dolar amerykański, funt brytyjski i frank w jednym kadrze
2025-12-15 Komentarz walutowy MyBank.plPoniedziałkowy poranek 15 grudnia przynosi na rynku walut mieszankę ostrożności i selektywnego apetytu na ryzyko, typową dla startu nowego tygodnia w końcówce roku. W handlu widać, że uczestnicy rynku „ustawiają” pozycje pod serię decyzji banków centralnych i paczkę danych makro, a jednocześnie reagują na świeże impulsy z rynków globalnych.
Kursy walut w piątek 12 grudnia 2025: USH, CHF, GBP, NOK kontra PLN
2025-12-12 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty w piątek utrzymuje pozycję wypracowaną w ostatnich dniach, a handel na rynku złotego ma wyraźnie „techniczną” strukturę: inwestorzy w dużej mierze reagują na impulsy z rynków bazowych i na różnice w oczekiwaniach dotyczących stóp procentowych, zamiast dyskontować jeden dominujący lokalny temat. W centrum uwagi pozostaje relacja między globalnym dolarem a koszykiem walut rynków wschodzących, w tym PLN. W praktyce oznacza to, że złotówka porusza się w rytmie zmian rentowności obligacji USA i nastrojów wobec ryzyka, a dopiero w drugim kroku rynek dopina narrację o krajowej polityce pieniężnej i kondycji finansów publicznych.
Fed tnie stopy, dolar słabnie. Co na to złotówka i rynek złotego?
2025-12-11 Komentarz walutowy MyBank.plCzwartek na rynku walutowym upływa pod znakiem "trzeźwienia" po decyzji Rezerwy Federalnej i jednoczesnego szukania nowego punktu równowagi przez główne waluty. Po trzeciej z rzędu obniżce stóp w USA dolar pozostaje pod presją, ale nie ma mowy o gwałtownym odwrocie. Na tym tle na rynku Forex złotówka pozostaje stabilna, a zmienność na głównych parach z PLN jest wyraźnie niższa niż kilka tygodni temu. Inwestorzy próbują zrozumieć, czy rosnąca niezgoda wewnątrz Fed będzie jedynie „szumem w tle”, czy początkiem poważniejszego sporu o przyszłość amerykańskiej polityki pieniężnej.
Złotówka czeka na Fed: czy trzecia obniżka stóp w USA wstrząśnie rynkiem złotego?
2025-12-10 Komentarz walutowy MyBank.plW środę 10 grudnia 2025 roku rynek walutowy działa w trybie wyczekiwania. Inwestorzy na całym świecie patrzą przede wszystkim na wieczorną decyzję Rezerwy Federalnej i jutrzejszy komunikat Banku Kanady, a polski złoty korzysta z tego tła, pozostając relatywnie stabilny wobec głównych walut. Na rynku Forex w środowy poranek za euro płacono w okolicach 4,23 zł, za dolar amerykański (USD) około 3,63 zł, za franka szwajcarskiego (CHF) około 4,51 zł, a za funt brytyjski (GBP) około 4,84 zł, co dobrze koresponduje z bieżącymi poziomami ze średnich tabel NBP.
Czy polski złoty utrzyma mocną pozycję wobec dolara i euro w 2026 roku?
2025-12-09 Komentarz walutowy MyBank.plWe wtorek rano, 9 grudnia 2025 roku, polski złoty pozostaje relatywnie mocny wobec głównych walut świata. Po serii spokojnych dni i ograniczonej zmienności inwestorzy na nowo koncentrują się na globalnych danych z USA oraz na skutkach niedawnej decyzji Rady Polityki Pieniężnej. Na razie jednak nastroje wokół PLN pozostają wyraźnie lepsze niż jeszcze rok wcześniej, gdy rynek złotego musiał mierzyć się z gwałtownymi skokami inflacji i wyższą nerwowością na rynkach globalnych.
Polski złoty broni pozycji lidera regionu. Jak wypada na tle NOK, CHF i CAD?
2025-12-08 Komentarz walutowy MyBank.plW poniedziałek rano, 8 grudnia 2025 roku, polski złoty wchodzi w nowy tydzień w relatywnie stabilnej formie, pozostając jedną z mocniejszych walut regionu Europy Środkowo-Wschodniej. Po serii umiarkowanych wahań na przełomie listopada i grudnia notowania głównych par na rynku Forex oscylują w wąskich przedziałach, a rynek złotego uważnie śledzi zarówno świeżą decyzję Rady Polityki Pieniężnej, jak i globalne nastroje wokół dolara amerykańskiego.
Dolar amerykański zwalnia, euro rośnie, a rynek złotego pozostaje spokojny
2025-12-05 Komentarz walutowy MyBank.plPiątek 5 grudnia przynosi na globalnym rynku waluty mieszankę lekkiej ulgi i wyraźnego wyczekiwania. Po serii spokojnych sesji w Europie polski złoty utrzymuje się w okolicach najmocniejszych poziomów tego roku, podczas gdy dolar traci część wcześniejszej przewagi, a inwestorzy coraz śmielej wyceniają obniżki stóp procentowych w USA w 2026 roku. Na tle tego pejzażu rynek złotego wyróżnia się stabilnością – PLN nie jest gwiazdą globalnych nagłówków, ale konsekwentnie korzysta z poprawy sentymentu do rynków wschodzących.
Stopy w dół, złotówka w górę. Co dalej z kursem PLN po grudniowej decyzji RPP?
2025-12-04 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty pozostaje relatywnie mocny, mimo że Rada Polityki Pieniężnej po raz szósty w tym roku obniżyła stopy procentowe, sprowadzając stopę referencyjną NBP do 4,00 proc. Na pierwszy rzut oka to układ, który jeszcze kilka miesięcy temu wydawał się mało prawdopodobny: inflacja spadła poniżej celu, gospodarka przyspiesza, a jednocześnie złotówka jest stabilna wobec głównych walut.









