
Data dodania: 2019-11-04 (11:23)
Nadzieja na lepsze jutro nie umiera, a optymizm uparcie stara się przebić na powierzchnię. Paliwem na starcie nowego tygodnia jest wiara w postępy rozmów handlowych USA-Chiny oraz ta część piątkowych danych z USA, która była solidna. Nie jest to jednak pomocna wiadomość dla USD.
Dwa motywy przewodnie pozostały po październiku: USA i Chiny są bliżej porozumienia (pierwszej fazy), a Fed jest coraz dalej podwyżek stóp procentowych. W obniżkach też planuje zrobić sobie przerwę, ale przy niekorzystnym zwrocie w danych zawsze może zareagować. Zatem albo Fed będzie dla USD neutralny, albo dostarczy negatywnego impulsu. Z kolei optymizm wokół przebiegu negocjacji handlowych osłabia rolę dolara jako bezpiecznej przystani.
Pomimo powyższego, zmiany na rynku walutowym nie są spektakularne. W skali tygodnia NZD, SEK, NOK i AUD zyskały do USD ponad 1 proc., ale mówimy tu przeważnie od odreagowaniu silnego niedowartościowania. Na bardziej zrównoważonych rynkach (EUR/USD, USD/JPY) nie widać przekonania do zdecydowanej „przesiadki” z dolara na inne waluty. Ma to związek z tym, że niezależnie jak chciałoby się budować argumentację na sprzedaż USD, obrona także nie jest bez amunicji. Piątkowy raport NFP przypomniał, że rynek pracy w USA jest zdrowy, a zatrudnienie rośnie szybciej od oczekiwań. ISM dla przemysłu wprawdzie odbił od 10-letniego minimum słabiej niż się spodziewano, ale przynajmniej recesja w sektorze nie pogłębia się. Poza tym przemysł stanowi mały fragment gospodarki (12 proc.) i z wnioskami trzeba się wstrzymać do publikacji ISM dla usług (wtorek). Ogólnie gospodarka USA wciąż prezentuje się relatywnie lepiej niż np. Chiny czy strefa euro.
Z resztą postępy w rozmowach handlowych to osobliwy temat. Od kilkunastu dni co ruch pojawiają się komentarze oficjeli z Pekinu i Waszyngtonu, którzy zapewniają, że rozmowy idą w dobrym kierunku i pierwsze porozumienie może zostać podpisane już w listopadzie. Gdy jednak zainteresowanie schodzi na kwestie anulowania/odroczenia ceł mających wejść w życie do końca roku, wówczas nastaje cisza. A to kluczowa kwestia, która z dnia na dzień może doprowadzać do ponownego ochłodzenia stosunków. Na razie jednak na rynkach wygrywa nadzieja, że wszystko będzie w porządku i można kierować kapitał w ryzykowne aktywa. Indeksy giełdowe poprawią szczyty i o tym mówi się najgłośniej. Ale złoto, JPY i CHF nie obserwują dynamicznej przeceny. Tak, jakby część uczestników rynku dalej zachowywała ostrożność. Obie strony nie mogą mieć jednocześnie racji.
Dziś rano otrzymaliśmy naprawdę zły odczyt PMI z polskiego sektora przemysłowego. W październiku wskaźnik nieoczekiwanie spadł do 45,6 z 47,8 i konsensusie 48,1 (TMS: 48,2). Wynik jest najgorszy od 10 lat. Zapaść przemysłu wytwórczego w Eurolandzie zaczyna odbijać się na nastrojach polskich przedsiębiorców. Mimo to EUR/PLN pozostaje dość stabilny przy 4,2520. Bierze się to stąd, że: 1) jeden odczyt nie odmieni prędko polityki RPP, która neutralnego nastawienia zawsze może bronić silną postawą konsumpcji wspartej programami socjalnymi. 2) Złoty już dawno nie miał epizodu, kiedy dane były istotnym determinantem jego zmienności. Albo inwestorzy grają pod istotny czynnik ryzyka (jak np. wyrok TSUE), albo patrzą na lokalny rynek przez pryzmat generalnego sentymentu do rynków wschodzących. Dane nie powinny być jednak całkowicie ignorowane i jest możliwe, że przynajmniej zapalają światło ostrzegawcze obok złotego. Uważamy, że złoty zapędził się w swoim umocnieniu i widzimy fundamentalny poziom równowagi EUR/PLN bliżej 4,27/4,28.
Pomimo powyższego, zmiany na rynku walutowym nie są spektakularne. W skali tygodnia NZD, SEK, NOK i AUD zyskały do USD ponad 1 proc., ale mówimy tu przeważnie od odreagowaniu silnego niedowartościowania. Na bardziej zrównoważonych rynkach (EUR/USD, USD/JPY) nie widać przekonania do zdecydowanej „przesiadki” z dolara na inne waluty. Ma to związek z tym, że niezależnie jak chciałoby się budować argumentację na sprzedaż USD, obrona także nie jest bez amunicji. Piątkowy raport NFP przypomniał, że rynek pracy w USA jest zdrowy, a zatrudnienie rośnie szybciej od oczekiwań. ISM dla przemysłu wprawdzie odbił od 10-letniego minimum słabiej niż się spodziewano, ale przynajmniej recesja w sektorze nie pogłębia się. Poza tym przemysł stanowi mały fragment gospodarki (12 proc.) i z wnioskami trzeba się wstrzymać do publikacji ISM dla usług (wtorek). Ogólnie gospodarka USA wciąż prezentuje się relatywnie lepiej niż np. Chiny czy strefa euro.
Z resztą postępy w rozmowach handlowych to osobliwy temat. Od kilkunastu dni co ruch pojawiają się komentarze oficjeli z Pekinu i Waszyngtonu, którzy zapewniają, że rozmowy idą w dobrym kierunku i pierwsze porozumienie może zostać podpisane już w listopadzie. Gdy jednak zainteresowanie schodzi na kwestie anulowania/odroczenia ceł mających wejść w życie do końca roku, wówczas nastaje cisza. A to kluczowa kwestia, która z dnia na dzień może doprowadzać do ponownego ochłodzenia stosunków. Na razie jednak na rynkach wygrywa nadzieja, że wszystko będzie w porządku i można kierować kapitał w ryzykowne aktywa. Indeksy giełdowe poprawią szczyty i o tym mówi się najgłośniej. Ale złoto, JPY i CHF nie obserwują dynamicznej przeceny. Tak, jakby część uczestników rynku dalej zachowywała ostrożność. Obie strony nie mogą mieć jednocześnie racji.
Dziś rano otrzymaliśmy naprawdę zły odczyt PMI z polskiego sektora przemysłowego. W październiku wskaźnik nieoczekiwanie spadł do 45,6 z 47,8 i konsensusie 48,1 (TMS: 48,2). Wynik jest najgorszy od 10 lat. Zapaść przemysłu wytwórczego w Eurolandzie zaczyna odbijać się na nastrojach polskich przedsiębiorców. Mimo to EUR/PLN pozostaje dość stabilny przy 4,2520. Bierze się to stąd, że: 1) jeden odczyt nie odmieni prędko polityki RPP, która neutralnego nastawienia zawsze może bronić silną postawą konsumpcji wspartej programami socjalnymi. 2) Złoty już dawno nie miał epizodu, kiedy dane były istotnym determinantem jego zmienności. Albo inwestorzy grają pod istotny czynnik ryzyka (jak np. wyrok TSUE), albo patrzą na lokalny rynek przez pryzmat generalnego sentymentu do rynków wschodzących. Dane nie powinny być jednak całkowicie ignorowane i jest możliwe, że przynajmniej zapalają światło ostrzegawcze obok złotego. Uważamy, że złoty zapędził się w swoim umocnieniu i widzimy fundamentalny poziom równowagi EUR/PLN bliżej 4,27/4,28.
Źródło: Konrad Białas, Dom Maklerski TMS Brokers S.A.
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski TMS Brokers
Dom Maklerski TMS Brokers
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Wakacje z Trumpem – kolejne groźby ceł i umiarkowana reakcja rynków
2025-07-11 Analizy walutowe MyBank.plPoczątek wakacji miał przynieść stabilizację i jasność co do dalszego kierunku w międzynarodowych relacjach handlowych, jednak Donald Trump ponownie zaskoczył świat swoją agresywną polityką celną. Od początku lipca prezydent USA grozi kolejnymi podwyżkami ceł, wymierzonymi praktycznie we wszystkich ważniejszych partnerów handlowych. Trump planuje wprowadzenie ceł już od sierpnia, co wywołuje ogromne poruszenie na globalnych rynkach.
Brazylijski real znalazł się pod silną presją po ogłoszeniu przez USA ceł
2025-07-10 Analizy walutowe MyBank.plBrazylijski real znalazł się pod silną presją po ogłoszeniu przez USA bezprecedensowych, 50-procentowych ceł na import brazylijskich towarów. Decyzja Donalda Trumpa, która mocno zaskoczyła rynek, jest szczególna nie tylko ze względu na wyjątkowo wysoką skalę taryf, ale również z uwagi na jej wyraźny kontekst polityczny.
Trump nie taki groźny?
2025-07-08 Raport DM BOŚ z rynku walutWtorek przynosi osłabienie dolara na szerokim rynku i podbicie futures na amerykańskie indeksy. Czy wraca tryb risk-on skoro przecież Donald Trump zaczął podejmować kontrowersyjne decyzje zwiastujące powrót wojen handlowych? Ujawnione wczoraj "listy", jakie zostały wysłane do kilkunastu rządów ujawniły nowe taryfy, które mają wejść w życie od 1 sierpnia.
Cła nie robią już wrażenia
2025-07-08 Poranny komentarz walutowy XTBBieżący tydzień miał być swego rodzaju „powtórką z rozrywki” sprzed trzech miesięcy, gdy zapowiedzi radykalnych i bardzo szeroko nakładanych stawek celnych storpedowały rynki finansowe. Jednak mimo pewnych ruchów wykonywanych przez Biały Dom reakcje rynkowe są symboliczne. Złoty w zasadzie ich nie zauważył. W środę mija 3-miesięczny termin, na który Donald Trump zawiesił nałożone przez siebie samego na początku kwietnia „cła odwetowe”.
Cisza przed burzą?
2025-07-07 Raport DM BOŚ z rynku walutDonald Trump zapowiedział nałożenie 10 proc. stawki celnej dla tych krajów, które popierają sojusz BRICS. Ma być ona bezwarunkowa, gdyż BRICS zdaniem Trumpa działa na niekorzyść interesów USA. W odpowiedzi na te doniesienia słabną dzisiaj waluty Antypodów, gdyż trudno jest ocenić na jakiej bazie USA będą nakładać wspomniane, nowe cła, a akurat Australia, czy też Nowa Zelandia bardziej, niż inni handlują z krajami BRICS.
Trump grozi cłami za wsparcie BRICS
2025-07-07 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersPrezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump ogłosił na platformie Truth Social, że każdy kraj wspierający „antyamerykańskie polityki BRICS” zostanie objęty dodatkowymi cłami w wysokości 10%. Nie sprecyzował jednak, jakie działania uznaje za „antyamerykańskie” ani kiedy nowe taryfy miałyby wejść w życie. Oświadczenie pojawiło się tuż przed końcem 90-dniowego zawieszenia ceł oraz planowanym wysłaniem oficjalnych not do państw objętych nową polityką handlową.
Złoty znajdzie się pod presją?
2025-07-07 Raport DM BOŚ z rynku walutZeszły tydzień pokazał, że polska waluta jest relatywnie silna - nieoczekiwane cięcie stóp procentowych o 25 punktów baz. przez RPP i "gołębia" konferencja prezesa Glapińskiego nie doprowadziły do jej osłabienia. Czy siła złotego to efekt dobrego zachowania się euro na rynkach globalnych? Poniekąd tak i warto będzie tym samym zerkać na globalny sentyment. Ten może się pogorszyć przez działania administracji Donalda Trumpa odnośnie taryf celnych. Na razie nie jest jednak aż tak nerwowo.
Dolar miał swoje 5 minut…i niewiele więcej
2025-07-04 Poranny komentarz walutowy XTBIndeks dolara wznawia spadki po przyjęciu przez Kongres USA przełomowej ustawy fiskalnej Donalda Trumpa. Dodatkowe 3,4 biliona dolarów deficytu i długofalowe skutki zmian w polityce socjalnej generują obawy o stabilność gospodarczą USA, a nadchodzące cła wspierają odpływ kapitału do bezpiecznych rajów walutowych. Po publikacji bardzo mocnego raportu z rynku pracy (NFP) dolar miał swoje pięć minut…i niewiele więcej. Niespodziewanie duży przyrost nowych miejsc pracy i spadek bezrobocia odnowiły wiarę w amerykańską koniunkturę, jednocześnie oddalając nadzieje na obniżkę stóp procentowych.
Raport NFP oddala wizje cięć - wraca temat ceł
2025-07-04 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersPrezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump,zapowiedział że administracja amerykańska już od dziś rozpocznie wysyłkę oficjalnych zawiadomień do partnerów handlowych ws. ceł. Wszystkie kraje mają zostać objęte nowymi taryfami najpóźniej do 9 lipca, a termin ten nie zostanie przedłużony. Nowe stawki celne będą znacznie wyższe niż wcześniej zapowiadane – zamiast dotychczasowych maksymalnych 50%, cła mają wynosić od 10–20% aż do 60–70%.
Wrócą wojny handlowe?
2025-07-04 Raport DM BOŚ z rynku walutDzisiaj Amerykanie obchodzą Dzień Niepodległości i aktywność na rynkach będzie generalnie mniejsza. Nie oznacza to jednak, że będzie nudno. Wczorajsze niezłe dane Departamentu Pracy USA sprawiły, że rynek w zasadzie skreślił jakiekolwiek dywagacje, co do możliwości cięcia stóp przez FED jeszcze w końcu lipca. Dolar nie zyskał jednak wiele, gdyż pojawiły się inne wątki.