
Data dodania: 2018-06-05 (09:55)
Za nami doba bez ciekawych wydarzeń, co pozwoliło rynkom podtrzymać pozytywny klimat, kontynuować wzrosty cen akcji i rentowności obligacji, a dla FX oznaczało to konsolidację na głównych parach i trochę więcej miłości dla walut ryzykownych.
Faza odpoczynku po gorącej końcówce maja trwa w oczekiwaniu na świeże informacje lub zawiązanie jednoznacznego trendu.
Wczoraj dolar wstępnie oddawał pola, ale sytuacja odwróciła się po wejściu do gry Amerykanów. W rezultacie po 24 godzinach widzimy mniej więcej to samo: EUR/USD pod 1,17, USD/JPY pod 110 i GBP/USD nad 1,33. Wahania w ta i z powrotem odzwierciedlają spokojne porządkowanie po wydarzeniach z ostatnich dni. Europejskie ryzyka polityczne zdają się schodzić na dalszy plan, a inwestorzy zamiast szybko przeskoczyć na dyskusję wokół niepewności w relacjach handlowych USA kontra reszta świata, znajdują ukojenie w lepszych danych makro i powiewie zieleni z rynków akcji. Osobiście nie sadzę, aby sielanka trwała długo a wrażliwość na szoki jest wciąż duża, choć w dyskusjach na rynku coraz częściej pojawia się pytanie, czy już zaczynamy okres wakacyjnego spadku zmienności. Z perspektywy tradingowej to niebezpieczne zjawisko, choć jedna z głównych zasad rynku mówi, że kiedy większość uczestników na coś się nastawia, zwykle zaraz zaczyna dziać się odwrotnie.
Na głównych parach inwestorzy czekają na cokolwiek. EUR/USD nie może wybić się ponad 1,1730 i pójść dalej. Wyciszenie kryzysu włoskiego daje podstawy do odreagowania, a jednak w handlu nie widać odrobiny przekonania, że warto ciągnąć wzrosty. Wygląda na to, że rynek stracił zaufanie do fundamentów i to patrząc ponad czynniki polityczne. Jeśli wrócimy do bilansu ryzyk sprzed dwóch tygodni, stoimy przed bladym obrazem kondycji makro, która wiąże ręce EBC i opóźnia proces normalizacji polityki pieniężnej. Choć po fatalnej serii z pierwszego kwartału teraz powinno być łatwiej o pozytywne zaskoczenia, inwestorzy (i pewnie sam EBC) potrzebują dowodu wzmocnienia ożywienia, by dyskontować lepszy profil ryzyk dla EUR. Na to jednak potrzeba czasu i danych. Dzisiejsze odczyty PMI i sprzedaż detaliczna z Eurolandu mogą być pierwszym przebłyskiem poprawy.
Zdecydowanie więcej z wyciszenia europejskich ryzyk politycznych mogą wyciągnąć lokalne waluty ryzykowne. SEK i NOK zwykle mocniej reagują na skoki awersji do ryzyka, więc ocieplenie klimatu inwestycyjnego wzmacnia ich rajd ulgi. Dodatkowo wzrosty rynku akcji także dają sygnał, że jest miejsce dla dalszej aprecjacji ryzykownych walut. Dotyka to też aktywa rynków wschodzących, co widać po wyraźnym odbiciu złotego. EUR/PLN od piątku spadł już 5 groszy i jeśli nastroje zewnętrzne się utrzymają impet ruchu może go zaprowadzić do 4,25. Gorzej mogą się mieć bezpieczne przystanie, jak JPY i CHF. Im mniej włoskiego tematu w mediach, tym lepszy klimat do wzrostów EUR/CHF z powrotem ponad 1,16, a zatem i wzmocnienia spadków CHF/PLN. USD/JPY z kolei nie może przebić się przez 110 pomimo pozytywnego sygnału ze strony rajdu S&P500 i rynek najwidoczniej czeka na bardziej zdecydowany impuls z rynku długu USA. Rentowność 10-letnich obligacji jest obecnie na 2,93 proc. i być może kolejny atak na 3 proc. obudziłby popyt na FX.
Wczoraj dolar wstępnie oddawał pola, ale sytuacja odwróciła się po wejściu do gry Amerykanów. W rezultacie po 24 godzinach widzimy mniej więcej to samo: EUR/USD pod 1,17, USD/JPY pod 110 i GBP/USD nad 1,33. Wahania w ta i z powrotem odzwierciedlają spokojne porządkowanie po wydarzeniach z ostatnich dni. Europejskie ryzyka polityczne zdają się schodzić na dalszy plan, a inwestorzy zamiast szybko przeskoczyć na dyskusję wokół niepewności w relacjach handlowych USA kontra reszta świata, znajdują ukojenie w lepszych danych makro i powiewie zieleni z rynków akcji. Osobiście nie sadzę, aby sielanka trwała długo a wrażliwość na szoki jest wciąż duża, choć w dyskusjach na rynku coraz częściej pojawia się pytanie, czy już zaczynamy okres wakacyjnego spadku zmienności. Z perspektywy tradingowej to niebezpieczne zjawisko, choć jedna z głównych zasad rynku mówi, że kiedy większość uczestników na coś się nastawia, zwykle zaraz zaczyna dziać się odwrotnie.
Na głównych parach inwestorzy czekają na cokolwiek. EUR/USD nie może wybić się ponad 1,1730 i pójść dalej. Wyciszenie kryzysu włoskiego daje podstawy do odreagowania, a jednak w handlu nie widać odrobiny przekonania, że warto ciągnąć wzrosty. Wygląda na to, że rynek stracił zaufanie do fundamentów i to patrząc ponad czynniki polityczne. Jeśli wrócimy do bilansu ryzyk sprzed dwóch tygodni, stoimy przed bladym obrazem kondycji makro, która wiąże ręce EBC i opóźnia proces normalizacji polityki pieniężnej. Choć po fatalnej serii z pierwszego kwartału teraz powinno być łatwiej o pozytywne zaskoczenia, inwestorzy (i pewnie sam EBC) potrzebują dowodu wzmocnienia ożywienia, by dyskontować lepszy profil ryzyk dla EUR. Na to jednak potrzeba czasu i danych. Dzisiejsze odczyty PMI i sprzedaż detaliczna z Eurolandu mogą być pierwszym przebłyskiem poprawy.
Zdecydowanie więcej z wyciszenia europejskich ryzyk politycznych mogą wyciągnąć lokalne waluty ryzykowne. SEK i NOK zwykle mocniej reagują na skoki awersji do ryzyka, więc ocieplenie klimatu inwestycyjnego wzmacnia ich rajd ulgi. Dodatkowo wzrosty rynku akcji także dają sygnał, że jest miejsce dla dalszej aprecjacji ryzykownych walut. Dotyka to też aktywa rynków wschodzących, co widać po wyraźnym odbiciu złotego. EUR/PLN od piątku spadł już 5 groszy i jeśli nastroje zewnętrzne się utrzymają impet ruchu może go zaprowadzić do 4,25. Gorzej mogą się mieć bezpieczne przystanie, jak JPY i CHF. Im mniej włoskiego tematu w mediach, tym lepszy klimat do wzrostów EUR/CHF z powrotem ponad 1,16, a zatem i wzmocnienia spadków CHF/PLN. USD/JPY z kolei nie może przebić się przez 110 pomimo pozytywnego sygnału ze strony rajdu S&P500 i rynek najwidoczniej czeka na bardziej zdecydowany impuls z rynku długu USA. Rentowność 10-letnich obligacji jest obecnie na 2,93 proc. i być może kolejny atak na 3 proc. obudziłby popyt na FX.
Źródło: Konrad Białas, Dom Maklerski TMS Brokers S.A.
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski TMS Brokers
Dom Maklerski TMS Brokers
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Wojna walutowa: Rosja i Iran chcą porzucić dolara – co to oznacza?
2025-06-16 Analizy walutowe MyBank.plWojna walutowa to zjawisko, które może znacząco wpłynąć na globalną gospodarkę, a co za tym idzie, na Twój portfel. Ostatnio na arenie międzynarodowej pojawiły się doniesienia o tym, że Rosja i Iran dążą do porzucenia dolara amerykańskiego w swoich transakcjach handlowych. Ta decyzja niesie ze sobą konsekwencje, które warto zrozumieć, abyś mógł lepiej zarządzać swoimi finansami.
Niewielki wpływ konfliktu?
2025-06-16 Raport DM BOŚ z rynku walutNa rynku złotego nie widać zbytnio wpływu konfliktu izraelsko-irańskiego, choć podobnie wygląda to na rynkach globalnych, gdzie echa były widoczne dzisiaj w nocy jeszcze na ropie i złocie, ale później te surowce cofnęły się w dół. Jeszcze w piątek wieczorem widoczne były próby "łapania" dołków na Wall Street (indeksy zakończyły handel na mniejszych minusach, niż mogły), a na EURUSD jeszcze kilka godzin wcześniej odbiliśmy się od wsparć przy 1,15.
Złoty bez reakcji na Bliski Wschód
2025-06-16 Poranny komentarz walutowy XTBOd piątku globalne media, w tym także ekonomiczne, żyją wojną na Bliskim Wschodzie. Izrael zaatakował Iran, trochę niespodziewanie, zaś od tego czasu napięcie nie spada. Reakcja globalnych rynków jest jednak ograniczona, zaś notowania złotego są stabilne. Atak Izraela nie był być może kompletnym zaskoczeniem (do wymiany ciosów dochodziło już wcześniej, jednak były one „kontrolowane”), ale jednak jego skala oznacza, że na Bliskim Wschodzie możemy już mówić o otwartym konflikcie zbrojnym.
Polska waluta pod presją wydarzeń na Bliskim Wschodzie
2025-06-13 Komentarz do rynku złotego DM BOŚAtak Izraela na Iran, jaki miał miejsce w nocy, doprowadził do wzrostu awersji wobec ryzykownych aktywów. Na walutach widać ruch w stronę bezpiecznych przystani (frank i jen), ale i tez dolara. To szkodzi złotemu, ale nadmiernych emocji nie widać. Para EURPLN przejściowo zbliżyła się do 4,28 zł, a USDPLN naruszył poziom 3,71 zł. Niemniej później złoty odrobił część strat - o godz. 9:36 euro było już tańsze o pół grosza, a dolar o ponad półtora schodząc znów poniżej 3,70 zł.
Lekkie podbicie ryzyka
2025-06-12 Raport DM BOŚ z rynku walutCzwartkowy handel na FX wypada mieszanie, jeżeli chodzi o dolara. Jest on silniejszy względem walut Antypodów i funta (pośród G-7), oraz emerging markets. Wobec pozostałych walut dalej spada kontynuując ruch z wczoraj. Wpływ na to miały dane o majowej inflacji CPI z USA, która nie odbiła aż tak mocno, jak się tego obawiano, co szybko odebrano jako sygnał, że FED mógłby obniżyć stopy procentowe jeszcze we wrześniu. To ruszyło rynkiem obligacji (spadły rentowności), ale i też osłabiło dolara.
Dolar słabnie przez cła i inflację
2025-06-12 Poranny komentarz walutowy XTBPara EURUSD znalazła się powyżej poziomu 1,15 i ma szanse na najwyższe zamknięcie od 2021 roku. To wszystko ma miejsce w czasie, kiedy ponownie rosną oczekiwania na cięcia stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych, a cały świat ponownie pokazuje lekką niechęć do Stanów Zjednoczonych, biorąc pod uwagę groźby Trumpa dotyczące ceł. Czy dolar ma jeszcze szansę odzyskać twarz? Czy jest raczej skazany na dalsze spadki, co teoretycznie byłoby na rękę Trumpowi, który chce pobudzić konkurencyjność amerykańskiego przemysłu?
Inflacja w USA słabnie, efektu taryf jeszcze nie widać
2025-06-12 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersInflacja konsumencka w Stanach Zjednoczonych po raz czwarty z rzędu zaskoczyła in plus, sygnalizując wyraźne osłabienie presji cenowej. W maju wskaźnik CPI wzrósł zaledwie o 0,1 proc. w ujęciu miesięcznym, zarówno w ujęciu ogólnym, jak i po wyłączeniu cen energii i żywności. To wynik zdecydowanie niższy od oczekiwań rynkowych, odpowiednio 0,2 proc. i 0,3 proc., który może mieć istotne konsekwencje dla polityki monetarnej Rezerwy Federalnej.
Czy polska przyjmie walutę Euro w najbliższych latach?
2025-06-11 Felieton MyBank.plCzy zastanawialiście się kiedyś, co tak naprawdę stoi na przeszkodzie, by Polska zamieniła złotówkę na euro? Bo z jednej strony mamy unijny obowiązek z traktatu akcesyjnego, a z drugiej – realny brak woli politycznej, gospodarcze zawahania i społeczne wątpliwości. Rozwińmy więc ten temat, zanurzając się trochę głębiej w historię, ekonomię i codzienne doświadczenia obywateli.
Dolar czeka na inflację CPI
2025-06-11 Raport DM BOŚ z rynku walutAmerykańska waluta w środę rano kosmetycznie zyskuje na szerokim rynku, po tym jak pojawiły się pozytywne informacje po dwóch dniach negocjacji handlowych pomiędzy USA, a Chinami. Strony porozumiały się, co do umowy ramowej, która ma realizować założenia tzw. porozumienia genewskiego, które było podstawą do wzajemnej redukcji horrendalnych ceł w maju. Dla USA oznacza to udrożnienie i usprawnienie eksportu metali ziem rzadkich przez Chiny, z kolei Chińczycy oczekują złagodzenia restrykcji dotyczących przepływu technologii i komponentów z nią związanych.
Porozumienie handlowe USA–Chiny – wstępny przełom?
2025-06-11 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersPo dwóch dniach intensywnych negocjacji handlowych w Londynie, przedstawiciele Stanów Zjednoczonych i Chin osiągnęli wstępne porozumienie w sprawie ram wdrożenia tzw. konsensusu genewskiego. Głównym celem tego planu jest przywrócenie przepływu towarów wrażliwych – w tym komponentów technologicznych i surowców strategicznych – które dotąd były blokowane przez wzajemne restrykcje handlowe. Osiągnięcie to stanowi potencjalnie ważny krok w kierunku deeskalacji trwającego od dłuższego czasu konfliktu handlowego między dwiema największymi gospodarkami świata.