Ostatnie kilkanaście godzin handlu na rynku FX przyniosło kontynuację wzrostu wyceny dolara amerykańskiego. USD wspierany jest niedawnym wystąpienie J. Powell'a oraz realizacją zysków na EUR. Na wycenie wspólnej waluty ciążą m.in. odczyty inflacyjne oraz zbliżające się wybory we Włoszech. Klasycznie mocniejszy dolar stanowi czynnik podażowy dla walut EM,w tym PLN. W przypadku złotego trudno jednak mówić o większych reakcjach, gdyż większość zestawień pozostaje w ramach szerszych zakresów konsolidacyjnych. Lokalnie warto wspomnieć o wczorajszej, finalnej publikacji dynamiki PKB za IV kw. 2017r. Zgodnie z odczytem wstępnym n.s.a. wyniósł 5,1% r/r, a „motorami” wzrostu pozostaje popyt krajowy. Warto jednak odnotować podbicie inwestycji (nakłady brutto 11,3%), chociaż część obserwatorów wskazuje, iż jest to w dużej mierze wkład JST. Brak było jednak większej reakcji na rynku – dodatkowo wydaje się, iż aktualny, dobry stan krajowej gospodarki ma już odzwierciedlenie w kursie PLN. Złoty pozostaje zależny od czynników zewnętrznych, a ewentualnym lokalnym wsparciem mogłoby być zaostrzenie retoryki RPP, choć obecnie wydaje się być to mało prawdopodobne.

W trakcie dzisiejszej sesji poznamy wskazanie przemysłowego indeksu PMI dla Polski za luty. Inwestorzy spodziewają się 54,1 pk.t wobec 54,6 pkt. za styczeń. W kalendarzu na dziś mamy również pozostałe, przemysłowe publikacje Markit Economics (m.in.dla UK). W przypadku USA warto bliżej przyjrzeć się odczytowi ISM.

Z rynkowego punktu widzenia PLN pozostaje stabilny. Wyjątek stanowi USD/PLN, gdzie test oporu w rejonie 3,4240 PLN sugeruje możliwe rozegranie w górę, co docelowo powinno przynieść gorsze nastroje również na pozostałych zestawieniach z koszyka PLN.

Źródło: Konrad Ryczko, Analityk DM BOŚ