Wiadomości - Wszystkie wiadomości, komentarze, analizy

Poranny, środowy handel na rynku walutowym nie przynosi większych zmian na wycenie złotego. Polska waluta kwotowana jest następująco: 4,2092 PLN za euro, 3,5557 PLN wobec dolara amerykańskiego, 3,6050 PLN względem franka szwajcarskiego oraz 4,7718 PLN w relacji do funta szterlinga. Rentowności polskiego długu wynoszą 3,289% w przypadku obligacji 10-letnich.

W wielkim świecie: Znamy już dynamikę PKB Australii za III kw. 2017 – wypadła gorszej od prognoz, oczekiwano +0,7 proc. k/k oraz +3 proc. r/r, faktycznie było +0,6 proc. k/k i +2,8 proc. r/r. Co dalej w programie? O 8:00 mamy październikowe zamówienia w niemieckim przemyśle (dynamikę m/m i r/r), zaś o 9:00 produkcję przemysłową na Węgrzech za ten sam miesiąc.

Odbicie europejskich indeksów w reakcji na przyjęcie pakietu obniżki podatków w USA okaże się chwilowe. Waluty póki co stabilne. Ostatnie w tym roku posiedzenie kończy dziś Rada Polityki Pieniężnej. W piątek decyzja Fitch ws. ratingu Polski i dane z amerykańskiego rynku pracy.

Seria danych: Eurodolar pozycjonuje się teraz w rejonie 1,1860. Przełomu nie ma – wykres od dobrych kilku dni, właściwie od tygodnia, błądzi w tej okolicy – powiedzmy, że od 1,1825 do 1,1935. Rynek jest może trochę skonsternowany – tax bill Republikanów przeszedł w Senacie, ale teraz przecież kluczowe będzie to, czy uda się połączyć projekty senatorów i członków Izby Reprezentantów.

We wtorek jednym z wydarzeń na rynku walutowym jest decyzja RPP ws. stóp procentowych. Jednak prawdę powiedziawszy nie będzie miała ona istotnego wpływu na notowania. Jedynym znakiem zapytania jest to, czy Rada w ogóle podniesie stopy w przyszłym roku.

Wtorkowy, poranny handel na rynku walutowym nie przynosi większych zmian na notowaniach złotego. PLN kwotowany jest przez inwestorów następująco: 4,2030 PLN za euro, 3,5429 PLN wobec dolara amerykańskiego, 3,5964 PLN względem franka szwajcarskiego oraz 4,7683 PLN w relacji do funta szterlinga. Rentowności polskiego długu wynoszą 3,328% w przypadku obligacji 10-letnich.

Brexit, funt, eurodolar: Rankiem para GBP/EUR zanotowała poziom 1,1320 – co oznaczało, że funt był dość słaby. Wkrótce potem wykres podskoczył aż do 1,1420. Nic dziwnego, rynek krótko po południu spodziewał się jakichś pozytywnych rozstrzygnięć na linii Londyn – Bruksela. Sygnały ku temu dawał europoseł Lamberts z Belgii, który wnioski wysuwał na podstawie rozmowy z głównym negocjatorem ze strony unijnej – Barnierem.

Początki tygodnia na rynkach finansowych bywają niezbyt emocjonujące. Tym razem jednak było nieco inaczej, bowiem główną gwiazdą poniedziałkowego zamieszania stał się funt szterling (-0,2 proc.) będący zakładnikiem potencjalnego przełomu na linii Bruksela-Londyn.

Kluczowe informacje z rynków: USA/ PODATKI: Senat ostatecznie przyjął w sobotę rano, relacją głosów 51 do 49, ustawę podatkową – z obozu Republikanów przeciwko zagłosował tylko Bob Corker. Teraz obie izby Kongresu muszą uchwalić wspólną wersję, co może nie być łatwe.

Nie tylko na rynku walutowym (silniejszy frank), ale także na amerykańskich giełdach pojawiają się symptomy przesilenia. W piątek miał miejsce mini flash cash na indeksie Nasdaq. Rodzimy WIG20 jest najniższej od ponad 3 miesięcy. Słabo także indeksy w Europie Zachodniej. Spodziewamy się silniejszych przetasowań na rynkach w najbliższych dniach. Złoty nie będzie beneficjentem tych zmian.

Ustawa podatkowa przeszła przez Senat USA, ale jeszcze daleko do końca walki o sukces legislacyjny Republikanów. Dolar otwiera tydzień mocniejszy, choć gdy czynniki polityczne dominują, trudno o stabilność w notowaniach. Podobnie klimat wygląda wokół funta. Nic ciekawego do powiedzenia o złotym na starcie posiedzenia RPP.

Choć w piątkowe popołudnie obraz amerykańskiej waluty wyglądał zupełnie inaczej, obecnie można śmiało rzec, że przed dolarem być może znacznie lepszy okres, wsparty zarówno czynnikami politycznymi jak i również zaplanowanym na przyszły tydzień posiedzeniem Rezerwy Federalnej. W takiej sytuacji jednym z poszkodowanych może być nasza rodzima waluta, która pozostaje niewzruszona lepszymi danymi makroekonomicznymi.

Początek nowego tygodnia handlu na rynku walutowym nie przynosi większych zmian na wycenie złotego. Polska waluta kwotowana jest następująco: 4,2081 PLN za euro, 3,5466 PLN wobec dolara amerykańskiego, 3,6025 PLN względem franka szwajcarskiego oraz 4,7704 PLN w relacji do funta szterlinga. Rentowności polskiego długu wynoszą 3,335% w przypadku obligacji 10-letnich.

Na rynku eurodolara: Senat USA przyjął reformę podatkową. Nie do końca jest to reforma Trumpa, ponieważ projekt senatorski, przygotowany przez Republikanów z tej izby, różni się trochę od tego, co proponował prezydent i co zaakceptowano w Izbie Reprezentantów.

Wokół dolara: Eurodolar oscylował dziś w obszarze 1,1850 – 1,1940. Obecnie – po godzinie 21:15 – mamy 1,1890. Na razie wciąż nie ma informacji w mediach o tym, iż w Senacie przegłosowano tax bill według projektu Republikanów. W Senacie, rzecz jasna, amerykańskim.

W przyszłym tygodniu wszystkie oczy będą zwrócone na raport z rynku pracy USA, który powinien dodać argument za podwyżką stóp procentowych Fed w kolejnym tygodniu. Poza tym poznamy decyzję trzech innych banków centralnych: w Australii, Kanadzie i Polsce.

Kluczowe informacje z rynków: USA/ PODATKI: Głosowanie nad ustawą podatkową w Senacie zostało przesunięte na piątek – godz. 17:00 polskiego czasu. Poparcie projektu zapowiedział wpływowy John McCain, który wcześniej zaskoczył wszystkich swoim sprzeciwem wobec uchylenia systemu Obamacare.

Co z eurodolarem? Eurodolar jest dziś rano przy 1,1915. Wczoraj zakreślił przed południem poziom 1,18 – rynek był wtedy pozytywnie nastawiony do tematu waluty amerykańskiej, bazując na deklaracji senatora McCaina, iż ten poprzez republikański projekt reformy podatkowej w Senacie.

Co na Zachodzie? W ostatnich... nawet nie godzinach, a minutach – media donoszą, że Unia Europejska zaakceptowała porozumienie finansowe z Wielką Brytanią, dotyczące przyszłych obustronnych zobowiązań. Nie podano konkretnych kwot, ale podobno obie strony zgodziły się co do formuły, przy pomocy której obliczony zostanie brytyjski "okup" rozwodowy.