Wiadomości - Wszystkie wiadomości, komentarze, analizy

Po otwarciu wyraźną dodatnią luką wzrostową, a następne dalszych wzrostach aż do 11 900 punktów niemiecki DAX runął w przepaść z +0,76% do -0,42% w niecałe 3 minuty. To dość znaczący ruch, który dotknął niemiecki indeks w bardzo niepewnej sytuacji, co sprawia, że pojawiają się negatywne prognozy dla dalszego wzrostu cen akcji w strefie euro.

Nawet pobieżny rzut oka na dane makroekonomiczne ze strefy euro od początku tego roku pozwoli zauważyć, że sytuacja poprawiła się w stosunku do drugiej połowy poprzedniego roku i widać oznaki powolnego ożywienia.

Początek dzisiejszej sesji przynosi kontynuację odbicia po słabej ostatniej sesji z zeszłego tygodnia. Świetne nastroje z Azji przekładają się na europejskich inwestorów i najważniejsze indeksy rosną już w tempie blisko 1%. W przypadku DAXa możliwa jest nawet 2 z przodu. Potrzebny będzie jedynie pozytywny odczyt indeksu ZEW.

Piątkowe spadki w dość szybkim tempie odchodzą w niepamięć. Wczorajsza sesja przyniosła delikatne odbicie w Europie i mocne wzrosty w Stanach Zjednoczonych. W ślad za Wall Street podążyła również Azja, a dzisiejszy poranek w Europie zaczął się bardzo obiecująco.

W piątek przez światowe parkiety przelała się fala wyprzedaży spowodowana informacjami, iż regulator w Chinach wprowadził większe restrykcje związane z transakcjami opartymi na depozytach zabezpieczających. Dziś sytuacja uległa jednak odwróceniu ponownie za sprawą Chin, a konkretnie spowodowana została dalszym luzowaniem ze strony PBoC.

Poniedziałkowa sesja azjatycka minęła podobnie jak piątkowa na Wall Street. Zarówno na chińskich jak i na japońskim parkiecie zawitała potężna wyprzedaż w końcówce sesji, co całkowicie zniwelowało ponad 1,5% wzrosty, które wywołała informacja o Ludowym Banku Chin obniżającym po raz kolejny stopę rezerw obowiązkowych.

Po czwartkowym fixingu, który wyniósł WIG20 nad poziom 2500 pkt., rynek stanął dziś przed zadaniem potwierdzenia apetytów na dalszą zwyżkę bez korekty. Przedpołudniowa faza sesji zdawała się nieść sygnał, iż popyt zdoła przeciwstawić się podaży na psychologicznej barierze i poziomie docelowym wzrostu od 2300 pkt.

Sesja w Azji nie przebiegła tak wzrostowo jak to miało miejsce ostatnio. Jedynie wyraźnie zwyżkującym indeksem był Shanghai Composite, który zakończył dzień na poziomie +2%. Warte uwagi jest spostrzeżenie, że japoński Nikkei225 ma wyraźne problemy z pokonaniem okrągłego poziomu 20 000 punktów – dzisiaj spadł o ponad 1%.

Wtorkowa sesja na rynku giełdowym przynosi lekkie spadki, co spowodowane jest oczekiwaniem inwestorów na wtorkowe oraz środowe dane z największych gospodarek. Po ostatnich wzrostach giełdom należała się także lekka korekta, którą możemy obserwować w dniu dzisiejszym.

Ożywienie na Starym Kontynencie trwa i to zarówno w gospodarce realnej, jak i na rynku giełdowym. Na początek dnia poznaliśmy dobre informacje o produkcji przemysłowej w Niemczech, która urosła o 0,2% miesiąc do miesiąca, szybciej od oczekiwań rósł także eksport i import z Niemiec.

W ostatnim czasie amerykański parkiet jest pod wpływem przeciwnych impulsów przez które nie potrafi wyrwać się z konsolidacji w jaką wpadł w połowie lutego. Ten zbiór sygnałów na jakie nerwowo reagują inwestorzy to mieszane dane makro z największej gospodarki świata oraz perspektywa podnoszenia stóp przez Rezerwę Federalną.

Dzisiejszy poranek jest pierwszy dniem kiedy możliwe jest dokonywane transakcji na giełdach europejskich po publikacji danych z rynku pracy w Stanach Zjednoczonych. Negatywne zaskoczonie, jakim był odczyt o zmianie zatrudnienia o 126 tys. osób w sektorze pozarolniczym, wobec konsensusu 245 tys. został przyjęty przez rynek negatywnie.

Dziś po raz kolejny mamy do czynienia z tzw. „beztrendziem”. Niepewność i kiepskie nastroje do giełdowych zakupów zagościły na parkietach Europy i Ameryki wobec braku powodów do kontynuacji zwyżek.

Dziś ostatni dzień funkcjonowania najważniejszych giełd w krajach Zachodu przed Świętami Wielkanocnymi. Z jednej strony nastroje świąteczne sprzyjają spokojowi i kontrakty na giełdach w Europie sugerują bardzo płaskie otwarcie.

Środowe notowania na Giełdzie Papierów Wartościowych dobrze wpisały się w klimat ostatnich sesji. Spółki średnie szukały kontynuacji korekty tegorocznego umocnienia, a koszyk spółek największych przedłużył konsolidację, jaka miała miejsce na sesji wczorajszej.

Dzisiejszy dzień na giełdach przebiega pod dyktando publikacji danych makroekonomicznych. Od godziny porannych poznaliśmy odczyty indeksów PMI z sektora przemysłowego dla największych gospodarek z Europy.

Ostatnia sesja kwartału przebiegała dość spokojnie. Wprawdzie w USA doszło wczoraj do znaczących zwyżek, ale indeksy europejskie po początkowych niewielkich plusach, skierowały się na południe i zakończyły sesje pod kreską.

Lista proponowanych reform, które dostarczył w weekend grecki rząd do Brukseli zdecydowanie nie zadowoliła urzędników z Unii Europejskiej. Na początku wydawało się, że europejscy inwestorzy zignorowali zawirowania wokół Grecji. Jednak wzrost ryzyka na świecie spowodował totalne wycofanie się inwestorów ze światowych parkietów.

Amerykański parkiet pokazał wczoraj, że potrafi jeszcze pozytywnie zaskoczyć. Trzy najważniejsze indeksy tamtejszych giełd – S&P500, DJIA i NASDAQ - notowały wzrosty zbliżone do 1,5%. To reakcja na optymizm, który przepłynął z Chin do Europy, a stamtąd do Ameryki. To za sprawą Ludowego Banku Chin, ...