Wiadomości - Wszystkie wiadomości, komentarze, analizy

W porównaniu do wcześniejszej huśtawki nastrojów ostatnie zmiany na europejskich parkietach są względnie spokojne. Można to potraktować jako ciszę przed burzą, gdyż wynik greckiego referendum w niedzielę zdeterminuje trend na rynkach kapitałowych w najbliższym czasie.

Dzisiejsza sesja przyniosła pewne odreagowanie po wczorajszej wyprzedaży, a skala tej zwyżki to mniej więcej połowa wczorajszych strat. Problem Grecji pozostawał w centrum uwagi.
Wczoraj miało miejsce dość poważne tąpnięcie w USA. S&P500 stracił 2,1 proc. a DJIA 2 proc. Wygląda na to, że inwestorzy w USA zwrócili dużą uwagę na problem Grecji.

Wtorkowy poranek przynosi osłabienie euro względem dolara aż o -0,71% do poziomu 1,1260, co jest największą straną z grona walut G10 (drugą walutą, która traci najmocniej jest korona duńska -0,72% oraz szwajcarski frank -0,70%). Indeks dolara pnie się w górę o +0,61%.

W trakcie sesji azjatyckiej w centrum uwagi znalazły się odczyty inflacji z Chin, które jak się później okazało wyznaczyły kierunek dla notowań tamtejszych indeksów giełdowych. Inflacja konsumencka CPI w ujęciu rocznym była delikatnie gorsza od konsensusu ekonomistów (1,2% vs 1,3%) i podobnie było w przypadku odczytu inflacji PPI, ...

Nastroje na europejskich rynkach zdecydowanie nie ulegają poprawie wraz ze startem sesji w nowym tygodniu. Jednakże największym dzisiejszym przegranym na rynku giełdowym jest turecki indeks ISE100, który traci znacząco po publikacji wstępnych wyników wyborów generalnych w Turcji.

Środowe notowania na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie odbywały się w kontekście zbliżającego się w Polsce święta i oczekiwanego spadku aktywności inwestorów na sesji piątkowej. Niestety, w tym samym czasie na świecie będą miały miejsca ważne wydarzenia, jak efekty rozmów pomiędzy rządem w Atenach, ...

Oczywiście wiąże się ona bezpośrednio z szansą na znalezienie porozumienia pomiędzy Grecją, a wierzycielami. Grecki premier Tsipras nie zdradził dzisiaj tego, co znalazło się w tzw. ostatecznej ofercie wypracowanej przez wierzycieli podczas nocnych narad w Berlinie, ale zwyczajowo już zachował „dyplomatyczny optymizm”.

Zakończenie wczorajszego handlu w USA wypadło na nieznacznych plusach, ale było to tylko niewielkie odreagowanie spadku z piątku. Handel w Europie rozpoczął się neutralnie, ale już w pierwszej godzinie przewagę uzyskała strona podażowa.

Od wczesnego poranka na europejskich rynkach daje o sobie znać duża nerwowość, która wywołana jest prawdopodobnie dalszą niepewnością w sprawie Grecji. Kontynuowana jest również wyprzedaż na polskim parkiecie.

Mijający tydzień upłynął pod znakiem toczących się negocjacji pomiędzy Grecją i jej wierzycielami, a towarzyszący im nastrój negatywnie odbił się na światowych rynkach. Widmo rozpadu strefy euro z każdym dniem staje się coraz bardziej widoczne, a toczące się negocjacje znalazły się w fazie krytycznej.

Środowe notowania na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie odbywały się po spadkowym rozdaniu na Wall Street i w kontekście uspokojenia na rynkach bazowych. W istocie już o poranku rynki europejskie szukały odreagowania napięć związanych z powrotem obaw o kondycję Grecji i umocnieniem dolara wywołanym spekulacjami o podwyżce ceny kredytu w USA.

Dziś, po odcięciu dywidendy KGHM w kwocie 4 zł, WIG20 stracić powinien na otwarciu z tego tytułu około 6 pkt. Faktycznie stracił 13 pkt. Kolejne 12 pkt. zniżkował w pierwszej godzinie notowań. W następnych godzinach odrabiał straty. Około 14-tej udało mu się niemal dobić do kreski.

W przeciągu kilkudziesięciu minut handlu na europejskich parkietach sytuacja obróciła się w zasadzie o 180 stopni. Początkowe wzrosty szybko zamieniły się w spadki, których zdecydowanym liderem jest sektor bankowy. Z kolei w Chinach mamy ponownie pokaźne wzrosty oraz 7-letnie szczyty w przypadku głównego indeksu giełdy w Shanghaju.

Temat bankructwa Grecji jest wiecznie żywy i tylko czasem na pewien okres znika z pamięci inwestorów. Weekendowe komentarze greckiego ministra finansów przypomniały jednak jak dramatyczna jest sytuacja tego kraju, przy okazji psując inwestorom początek tygodnia.

Podczas wczorajszej sesji giełdowej na Wall Street mogliśmy zaobserwować ciekawą sytuację, gdyż przez indeks S&P500 wyznaczone zostały nowe historyczne szczyty na zamknięciu. Z kolei w Europie po wczorajszych lekkich stabilnych wzrostach przychodzi czas na niewielką przecenę. Słabsze nastroje mają prawdopodobnie związek z ryzykiem płynącym od Grecji oraz umacniającym się euro.

Dzisiejszy dzień będzie przebiegał raczej bez wyraźnych impulsów dla europejskich inwestorów. Brak jest odczytów kluczowych danych z najważniejszych gospodarek europejskich oraz nie są zaplanowane na dzisiaj jakieś ważniejsze wydarzenia.

Wtorek to kolejny udany dzień dla europejskich parkietów. Z niemieckim DAX na czele indeksy giełd strefy euro szybują dziś w górę na fali słabnącego euro i spadających rentowności niemieckich obligacji. Wzrostowy impuls tych ostatnich to jedna z przyczyn słabości niemieckiego indeksu na przestrzeni ostatnich dwóch miesięcy.

Parkiety Europy Zachodniej zyskują dzisiaj o poranku na fali spadających rentowności niemieckich obligacji. Optymizm z niemieckiego DAX przelał się na pozostałe parkiety i obecnie zyskują już średnio o 0,4%. Niemałe wzrosty zobaczył także WIG20 wraz z początkiem notowań. Indeks jednak zanegował dalsze wzrosty i powoli powraca do spadków. Niemniej zyskuje o poranku 0,49%.

Wczorajsza sesja na Wall Street zakończyła się rekordowo dla indeksu S&P500, a DJIA oraz Nasdaq znajdują się bardzo blisko historycznych szczytów. W Europie trwa kontynuacja wzrostów, co pozwala odrobić straty z początkowych dni tego tygodnia. Nastroje na warszawskim parkiecie w dalszym ciągu pozostają raczej mieszane.