Na 2 procentowym minusie był technologiczny Nasdaq, około 5 proc. obniżył się indeks spółek małych Russell 2000. Indeks VIX średnio rzecz biorąc ukształtował się na poziomie 23,4 punktów, przybrał wartość o około 1 pkt wyższą niż w roku 2010 i 3 pkt powyżej historycznej przeciętnej.

Na Starym Kontynencie, wśród głównych indeksów najmniej, bo odpowiednio 5,6 i 7,8 proc. straciły brytyjski FTSE 100 i szwajcarski SMI. Tymczasem bardzo mocno ze sobą skorelowane średnie giełdowe strefy euro, jak również indeksy większości emerging markets odnotowały dwucyfrowe spadki. Szczególnie mocno, bo aż 25 proc. w 2011 roku obniżył się mediolański FTSE MIB. Biorąc pod uwagę, że kryzys zadłużeniowy nie tylko nie został rozwiązany, lecz również nie wkroczył jeszcze w kulminacyjną fazę, można oczekiwać, że 2012 rok, a przynajmniej jego pierwsze miesiące, przyniesie utrzymanie tej tendencji.

2 stycznia nie pracują giełdy m.in. w Sydney, Tokio, Zurychu, Londynie oraz Nowym Jorku. DAX i Euro Stoxx 50 zyskują około 1 proc. WIG 20 rośnie o około 0,5 proc. i jest w okolicach 2160 punktów. Warszawski indeks blue chipów konsoliduje się poniżej poziomu 61,8 proc. zniesienia Fibonacciego wzrostów z września i października i testuje zewnętrzną linię mediany. Jej przebicie zwiastować będzie spadki w kierunku poziomu 76,4 proc. zniesienia Fibonacciego wspomnianego ruchu.

W pierwszym tygodniu 2012 roku czekają nas bardzo istotne odczyty makroekonomiczne z amerykańskiej gospodarki, z danymi z rynku pracy na czele. Zanim w czwartek o rozpocznie się comiesięczny maraton publikacji obrazujących kondycję tej kluczowej w oczach Fed sfery największej światowej gospodarki należy zwrócić uwagę na jutrzejszy odczyt indeksu ISM. Wskaźniki regionalne i Chicago PMI sugerują, że przybierze on wartość zbliżoną do 52,7 punktów odnotowanych poprzednio. W przyszły poniedziałek rozpoczyna się na Wall Street sezon wyników, który tradycyjnie zainauguruje spółka Alcoa.

Źródło: Bartosz Sawicki, DM TMS Brokers S.A.