
Data dodania: 2007-09-14 (10:01)
Centralnym wydarzeniem makroekonomicznym podczas wczorajszej sesji w Polsce była publikacja danych dotyczących inflacji konsumenckiej w sierpniu. Wyniosła ona 1,5% r/r i była znacznie niższa od oczekiwań (1,9% r/r).
Zdaniem wiceminister finansów Katarzyny Zajdel-Kurowskiej, wzrost cen towarów i usług konsumpcyjnych we wrześniu będzie również poniżej 2%, a na koniec roku, jeśli nie wydarzy się nic nieoczekiwanego nie przekroczy celu 2,5%. Oczekiwania te oddalają perspektywę podwyższenia stóp procentowych w naszym kraju w ciągu najbliższych miesięcy. Jednak zdaniem członka RPP Dariusza Nogi w 2007 roku potrzebna będzie jeszcze jedna podwyżka.
Zmniejszenie się szans na podniesienie kosztu pieniądza w Polsce zachęciło inwestorów do kupna rodzimych instrumentów dłużnych. Rentowność pięcioletnich obligacji spadła z poziomu 5,68% do 5,51%.
Zaskakujące dane o inflacji nie wpłynęły na kurs złotego. Na wartość polskiej waluty obecnie bardziej oddziałuje rynek zagraniczny, a wydarzenia z Polski nie mają dużego znaczenia, czego mieliśmy już przykład po wtorkowej publikacji deficytu obrotów bieżących w naszym kraju za sierpień.
W czwartek złoty osłabił się nieznacznie względem dolara i euro. Obecnie za amerykańską oraz europejską walutę płaci się tyle samo, co na koniec wczorajszej sesji i ok 1 gr. więcej niż na koniec środowej. Aktualny kurs USD/PLN to 2,7250 zł, natomiast EUR/PLN to 3,7800 zł. W kolejnych godzinach oczekujemy spadku wartości dolara do poziomu 2,7150 zł, natomiast kurs euro powinien wahać się w przedziale 3,77-3,79 zł.
Dzisiaj o 14.00 poznamy dane z Polski dotyczące podaży pieniądza M3 w sierpniu. Prognozuje się, ze wzrosła ona o 1% m/m. Publikacja ta jednak nie powinna mieć znacznego wpływu na kurs złotego.
Wczorajsza sesja na rynku międzynarodowym była pierwszą od ponad tygodnia, która przyniosła lekkie osłabienie euro. Skala tego spadku nie była jednak znacząca w porównaniu do dynamicznych wzrostów z ostatnich dni. Najniżej kurs spadł do poziomu 1,3862 powracając na koniec dnia do 1,3885. Taki przystanek we wzrostach jest rzeczą jak najbardziej normalną i nie oznacza końca zwyżki pary EUR/USD. Prawdopodobne jest, że będzie ona kontynuowana do wtorkowego posiedzenia FED. Jednak po tym wydarzeniu, naszym zdaniem kurs czeka większa korekta.
Warto wspomnieć też o zachowaniu giełd w ostatnim czasie. Obserwowany na rynkach wzrost apetytu na ryzyko przekłada się pozytywnie na światowe indeksy. Zarówno giełdy w USA jak i Azji zamknęły się wczoraj na sporych plusach. Jedną z przyczyn takiego wzrostu apetytu na ryzyko jest ponownie słabnący kurs jena. Dzisiaj rano za dolara płacimy ponad 115 JPY , natomiast za euro około 160 JPY.
Niewielki, ale jednak pozytywny wpływ miały też wczorajsze dane z amerykańskiego rynku pracy. Podana liczba nowo zarejestrowanych bezrobotnych w USA w ubiegłym tygodniu była niższa od prognozy 325 tysięcy i w rzeczywistości wyniosła 319 tys.
Niespodziewaną informacją na wczorajszej sesji było podniesienie przez Bank Szwajcarii SNB stopy procentowej o 25 punktów. Obecnie wynoszą one już 2,75 %. Decyzja SNB miała na celu prawdopodobnie wzmocnienie wciąż tracącego na wartości franka.
Dzisiejsza sesja przyniesie publikacje dużej ilości danych z zagranicy. Do najważniejszych należeć będzie ze Stanów Zjednoczonych: Indeks nastrojów konsumenckich Uniwersytetu Michigan za wrzesień (prognoza 83,4) ,deficyt C/A w II kwartale 2007 (prognoza -190 mld USD) oraz sprzedaż detaliczna za sierpień (prognoza 0,4% m/m). Ze strefy euro poznamy natomiast ostateczną inflację HICP za sierpień. W tym przypadku prognozy zakładają, iż pozostanie ona bez zmian (1,8% r/r).
W ciągu dnia naszym zdaniem kurs EUR/USD powinien przebywać w konsolidacji w przedziałach 1,3840 – 1,3890.
Zmniejszenie się szans na podniesienie kosztu pieniądza w Polsce zachęciło inwestorów do kupna rodzimych instrumentów dłużnych. Rentowność pięcioletnich obligacji spadła z poziomu 5,68% do 5,51%.
Zaskakujące dane o inflacji nie wpłynęły na kurs złotego. Na wartość polskiej waluty obecnie bardziej oddziałuje rynek zagraniczny, a wydarzenia z Polski nie mają dużego znaczenia, czego mieliśmy już przykład po wtorkowej publikacji deficytu obrotów bieżących w naszym kraju za sierpień.
W czwartek złoty osłabił się nieznacznie względem dolara i euro. Obecnie za amerykańską oraz europejską walutę płaci się tyle samo, co na koniec wczorajszej sesji i ok 1 gr. więcej niż na koniec środowej. Aktualny kurs USD/PLN to 2,7250 zł, natomiast EUR/PLN to 3,7800 zł. W kolejnych godzinach oczekujemy spadku wartości dolara do poziomu 2,7150 zł, natomiast kurs euro powinien wahać się w przedziale 3,77-3,79 zł.
Dzisiaj o 14.00 poznamy dane z Polski dotyczące podaży pieniądza M3 w sierpniu. Prognozuje się, ze wzrosła ona o 1% m/m. Publikacja ta jednak nie powinna mieć znacznego wpływu na kurs złotego.
Wczorajsza sesja na rynku międzynarodowym była pierwszą od ponad tygodnia, która przyniosła lekkie osłabienie euro. Skala tego spadku nie była jednak znacząca w porównaniu do dynamicznych wzrostów z ostatnich dni. Najniżej kurs spadł do poziomu 1,3862 powracając na koniec dnia do 1,3885. Taki przystanek we wzrostach jest rzeczą jak najbardziej normalną i nie oznacza końca zwyżki pary EUR/USD. Prawdopodobne jest, że będzie ona kontynuowana do wtorkowego posiedzenia FED. Jednak po tym wydarzeniu, naszym zdaniem kurs czeka większa korekta.
Warto wspomnieć też o zachowaniu giełd w ostatnim czasie. Obserwowany na rynkach wzrost apetytu na ryzyko przekłada się pozytywnie na światowe indeksy. Zarówno giełdy w USA jak i Azji zamknęły się wczoraj na sporych plusach. Jedną z przyczyn takiego wzrostu apetytu na ryzyko jest ponownie słabnący kurs jena. Dzisiaj rano za dolara płacimy ponad 115 JPY , natomiast za euro około 160 JPY.
Niewielki, ale jednak pozytywny wpływ miały też wczorajsze dane z amerykańskiego rynku pracy. Podana liczba nowo zarejestrowanych bezrobotnych w USA w ubiegłym tygodniu była niższa od prognozy 325 tysięcy i w rzeczywistości wyniosła 319 tys.
Niespodziewaną informacją na wczorajszej sesji było podniesienie przez Bank Szwajcarii SNB stopy procentowej o 25 punktów. Obecnie wynoszą one już 2,75 %. Decyzja SNB miała na celu prawdopodobnie wzmocnienie wciąż tracącego na wartości franka.
Dzisiejsza sesja przyniesie publikacje dużej ilości danych z zagranicy. Do najważniejszych należeć będzie ze Stanów Zjednoczonych: Indeks nastrojów konsumenckich Uniwersytetu Michigan za wrzesień (prognoza 83,4) ,deficyt C/A w II kwartale 2007 (prognoza -190 mld USD) oraz sprzedaż detaliczna za sierpień (prognoza 0,4% m/m). Ze strefy euro poznamy natomiast ostateczną inflację HICP za sierpień. W tym przypadku prognozy zakładają, iż pozostanie ona bez zmian (1,8% r/r).
W ciągu dnia naszym zdaniem kurs EUR/USD powinien przebywać w konsolidacji w przedziałach 1,3840 – 1,3890.
Źródło: Tomasz Regulski, Marcin Ciechoński, DM TMS Brokers S.A.
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski TMS Brokers
Dom Maklerski TMS Brokers
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
EBC tnie stopy. Cła mogą mieć skutek dezinflacyjny
08:01 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersWczoraj EBC zgodnie z szerokimi oczekiwaniami rynku obniżył koszt pieniądza w strefie euro o 25 punktów bazowych. Decyzja była jednogłośna. Pojawiły się głosy o redukcję w wysokości 50 pb ale nie uzyskały one poparcia. Kurs EUR/USD był niewrażliwy na te doniesienia i poruszał się w wąskiej konsolidacji pomiędzy poziomami 1,1380 a 1,1350. Kolejne cięcie EBC wynikało w dużej mierze ze wzrostu niepewności gospodarczej, którą wywołuje polityka Donalda Trumpa.
Próba odreagowania spadków
2025-04-17 Poranny komentarz walutowy XTBRynki finansowe poruszają się obecnie po grząskim gruncie, na który wpływają napięcia geopolityczne i wskaźniki ekonomiczne. Wall Street doświadczyło wczoraj znacznego spadku, spowodowanego wyprzedażą akcji technologicznych po wprowadzeniu przez Donalda Trumpa ograniczeń dotyczących sprzedaży chipów do Chin. Nasdaq spadł o 3,1%, S&P 500 o 2,25%, a Dow Jones o 1,7%. Mimo to kontrakty terminowe na indeksy amerykańskie są notowane nieznacznie wyżej, co wskazuje na potencjalne ożywienie.
Powell pozostaje wciąż “jastrzębi”. Dziś decyzja EBC
2025-04-17 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersDzisiejsza decyzja Europejskiego Banku Centralnego stanowi kluczowy punkt tygodnia na rynkach finansowych, jednak oczekiwania co do niespodzianek ze strony EBC są ograniczone. Po krótkim okresie niepewności co do możliwości kolejnej obniżki stóp procentowych, rynki niemal w pełni zdyskontowały taki scenariusz. Tradycyjnie EBC nie ulega presji krótkoterminowych wydarzeń i zmienia swoje nastawienie stopniowo.
Perspektywy przełomu jednak nie widać?
2025-04-16 Raport DM BOŚ z rynku walutJak na razie nic nie wskazuje na to, aby Amerykanie i Chińczycy mieli zasiąść do stołu rozmów, aby rozładować wzajemny impas w polityce handlowej. Każdego dnia dowiadujemy się raczej o kolejnych działaniach wymierzonych w przeciwnika, choć nie są one tak "eskalujące" jak te z ubiegłego tygodnia. Dzisiaj agencje piszą o 245 proc cłach Trumpa na wybrane chińskie produkty - chodzi głównie o igły i strzykawki, oraz zaostrzenie eksportu zaawansowanych chipów przez Nvidię (wcześniej ustalono, że układy H20 miały jednak nie podlegać kontroli sprzedaży do Chin).
Rynek walutowy nie wykazuje paniki
2025-04-16 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersOd „Dnia Wyzwolenia” w USA, który miał miejsce 2 kwietnia, sytuacja geopolityczna i gospodarcza uległa dynamicznym zmianom. Wprowadzenie ceł, ich częściowe zawieszenie, rozpoczęcie negocjacji bez widocznych perspektyw na przełom, a także zapowiedzi kolejnych barier handlowych – wszystko to znalazło odzwierciedlenie na rynkach finansowych.
Bezpieczne waluty zyskują na wartości
2025-04-16 Poranny komentarz walutowy XTBFrank w stosunku do dolara jest mocniejszy niż w chwili, kiedy SNB zdecydował się na uwolnienie swojej waluty w 2015 roku. Jen również zyskuje w stosunku do amerykańskiej waluty, z różnicą między długimi i krótkimi pozycjami w historii. Choć złoto nie jest walutą, to jest bezpieczną przystanią i notuje kolejne historyczne szczyty. Czy dolar stracił swój status bezpiecznej waluty? Wojna handlowa nie jest zakończona, nawet jeśli doszło do pewnego zawieszenia ceł i pewnych odstępstw.
Dolar uwierzy w słabość Trumpa?
2025-04-15 Raport DM BOŚ z rynku walutOstatnie ruchy Donalda Trumpa - zastosowanie wyłączeń w nałożonych już cłach na Chiny - rynki potraktowały jako sygnał, że "genialna" strategia handlowa Białego Domu zaczyna się sypać i dalszej eskalacji nie będzie, raczej szukanie dróg do deeskalacji. W efekcie mamy odbicie na giełdach i kryptowalutach, oraz stabilizację na amerykańskim długu po silnej wyprzedaży z zeszłego tygodnia, oraz na dolarze.
Rynek akcji ma za sobą bardzo intensywny czas
2025-04-15 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersChoć dopiero mamy połowę kwietnia, rynek akcji ma za sobą bardzo intensywny miesiąc. Do głównych czynników spowalniających wzrost należy zaliczyć hamujące inwestycje w sektorze AI, ograniczenia fiskalne oraz egzekwowanie przepisów imigracyjnych, Również istotna jest rola działań DOGE. Wprowadzenie ceł jest ostatnim z głównych zagrożeń. Wśród inwestorów panuje niski poziom zaufania. W ostatnim czasie widoczne było jednak pozycjonowanie rynku sugerujące oczekiwanie “ulgi”.
Czy Trump przegrywa wojnę handlową?
2025-04-15 Poranny komentarz walutowy XTBNieścisłości dotyczące ceł ze strony Stanów Zjednoczonych są tak ogromne, że w zasadzie nikt nie wie, jakie stawki obowiązują na różne kategorie produktów. W ciągu weekendu Trump wskazał, że zamierza wyłączyć elektronikę z potężnych 145% ceł na Chiny, a obecnie mówi się, że mają obowiązywać pierwotne stawki 20%. Trump mówi również, że zawieszenia ceł nie oznaczają, że nie będą one obowiązywać w przyszłości, ale jednocześnie zapowiada kolejne możliwe ulgi dla innych sektorów. Czy ostatnie działania pokazują, że Trump traci swoją przewagę w wojnie handlowej?
Wyjątki to objaw słabości Trumpa?
2025-04-14 Raport DM BOŚ z rynku walutNa to zdają się po cichu liczyć rynki, po tym jak Biały Dom zakomunikował, że elektronika użytkowa z Chin będzie wyłączona spod horrendalnych ceł (stawka wyniesie zaledwie 20 proc.) i nie wykluczył, że podobny ruch dotknie też import półprzewodników. Czy to sygnał, że Donald Trump zaczyna odczuwać presję ze strony biznesu, który zwyczajnie jest na niego "wściekły"?