Data dodania: 2009-02-03 (11:23)
Polska waluta w czasie wczorajszej sesji zachowywała się dosyć niezdecydowanie. Zmienność nie była wielka, ale też nie został wyznaczony żaden konkretny kierunek w notowaniach złotego. Początek wczorajszego dnia przyniósł lekkie umocnienie PLN – kurs EUR/PLN spadł w okolice poziomu 4,4100, co stwarzało nadzieje na przebicie wsparcia 4,4000.
Nie doszło jednak do tego, a notowania euro odbiły i po południu EUR/PLN zbliżył się w okolice oporu 4,5000, który jednak również nie został pokonany. Dzisiejszą sesję notowania głównych walut względem złotego rozpoczęły na wysokich poziomach, niemniej jednak kilka groszy poniżej istotnych oporów. Około godziny 9.00 kurs EUR/PLN kształtował się w okolicach 4,4750, a USD/PLN oscylował wokół 3,4800. Również frank szwajcarski oraz funt brytyjski notowane były poniżej oporów na poziomach odpowiednio: 3,0000 i 5,0000.
Konsolidacja notowań złotego będzie dziś zapewne kontynuowana. Na rynek nie napłyną żadne istotne dane makroekonomiczne, które mogłyby nadać kierunek polskiej walucie. Silnego osłabienia nie powinniśmy się spodziewać ze względu na możliwe odreagowanie na światowych giełdach, jakie ma szansę dzisiaj wystąpić w wyniku silnych spadków w ostatnich dniach. Lepszy dzień na parkietach powinien bowiem poprawić nastroje na tyle by chociaż przez jeden dzień powstrzymywać przed kontynuacją wyprzedaży aktywów związanych z europejskim regionem rynków wschodzących. Z drugiej strony umocnienie złotego jest również mało prawdopodobne. Globalne nastroje wciąż pozostają bardzo pesymistyczne przy wysokiej awersji do ryzyka. Wspomniana ewentualne poprawa sentymentu może wprawdzie powstrzymać dziś przed wyprzedażą polskich aktywów i złotego, ale zapewne będzie niewystarczająca by doprowadzić do wzrostu popytu na rodzimą walutę.
Światowe giełdy wciąż bronią się przed pokonaniem istotnych wsparć. Wczoraj amerykański indeks Dow Jones Industrial odbił się od poziomu styczniowych minimów (okolice 7900 pkt). Przebicie tej bariery prawdopodobnie dałoby impuls do spadku w pobliże najniższych wartości z minionego roku tj. 7450 pkt. Jednak by zejść do tego poziomu rynek potrzebuje naprawdę silnego sygnału, być może nawet silniejszego niż kiepskie dane makroekonomiczne. Kolejne takie dane napłynęły wczoraj z amerykańskiej gospodarki. Wydatki Amerykanów spadły w grudniu szósty miesiąc z rzędu, tym razem notując zniżkę o 1%. Z uwagi na to, że na wydatkach konsumentów bazuje rozwój gospodarki Stanów Zjednoczonych, wspomniane dane nie dają nadziei na szybkie wyjście tego kraju z kryzysu.
Ze światowymi parkietami wciąż silnie skorelowany pozostaje kurs EUR/USD. Po niskim otwarciu poniedziałkowej sesji, w dalszej części notowań, podobnie jak główne indeksy giełdowe, zdołał on odrobić część spadków. Jego korekcyjna zwyżka zatrzymała się na poziomie 1,2900. Dzisiejszą sesję europejską kurs EUR/USD rozpoczął już jednak nieco niżej, w pobliżu 1,2850. W kolejnych godzinach para ta może wejść w fazę konsolidacji. Stanie się tak prawdopodobnie za sprawą europejskich giełd, które czekać będą na rozstrzygnięcie na parkietach w Stanach Zjednoczonych. Rozstrzygnięcie to może jeszcze dzisiaj nie nadejść. Rynki będą prawdopodobnie zbierać siły do większego ruchu. Póki co wszystko wskazuje na to, że zarówno giełdy, jak i kurs EUR/USD wybiją się dołem. Świadczy o tym chociażby fakt, iż reakcje inwestorów, na ogłaszane przez rządy największych państw kolejne plany wsparcia dla gospodarek, są bardzo ograniczone. Z taką sytuacją mieliśmy chociażby do czynienia na dzisiejszej sesji azjatyckiej. Rząd Japonii ogłosił, że będzie wykupywał akcje posiadane przez rodzime instytucje finansowe. Na działania te przeznaczy ok. 11 mld USD. Władze Australii z kolei zamierzają wydać dodatkowe 26,5 mld USD na ożywienie swej gospodarki. Jednocześnie australijski bank centralny obniżył silniej od oczekiwań stopy procentowe. Działania te nie dały jednak impulsu do silnych wzrostów na giełdach, a co tym idzie w notowaniach EUR/USD. Japoński indeks Nikkei 225 odnotował na dzisiejszej sesji spadek o 0,6%, natomiast australijski All Ordinaries zyskał zaledwie 0,2%.
Konsolidacja notowań złotego będzie dziś zapewne kontynuowana. Na rynek nie napłyną żadne istotne dane makroekonomiczne, które mogłyby nadać kierunek polskiej walucie. Silnego osłabienia nie powinniśmy się spodziewać ze względu na możliwe odreagowanie na światowych giełdach, jakie ma szansę dzisiaj wystąpić w wyniku silnych spadków w ostatnich dniach. Lepszy dzień na parkietach powinien bowiem poprawić nastroje na tyle by chociaż przez jeden dzień powstrzymywać przed kontynuacją wyprzedaży aktywów związanych z europejskim regionem rynków wschodzących. Z drugiej strony umocnienie złotego jest również mało prawdopodobne. Globalne nastroje wciąż pozostają bardzo pesymistyczne przy wysokiej awersji do ryzyka. Wspomniana ewentualne poprawa sentymentu może wprawdzie powstrzymać dziś przed wyprzedażą polskich aktywów i złotego, ale zapewne będzie niewystarczająca by doprowadzić do wzrostu popytu na rodzimą walutę.
Światowe giełdy wciąż bronią się przed pokonaniem istotnych wsparć. Wczoraj amerykański indeks Dow Jones Industrial odbił się od poziomu styczniowych minimów (okolice 7900 pkt). Przebicie tej bariery prawdopodobnie dałoby impuls do spadku w pobliże najniższych wartości z minionego roku tj. 7450 pkt. Jednak by zejść do tego poziomu rynek potrzebuje naprawdę silnego sygnału, być może nawet silniejszego niż kiepskie dane makroekonomiczne. Kolejne takie dane napłynęły wczoraj z amerykańskiej gospodarki. Wydatki Amerykanów spadły w grudniu szósty miesiąc z rzędu, tym razem notując zniżkę o 1%. Z uwagi na to, że na wydatkach konsumentów bazuje rozwój gospodarki Stanów Zjednoczonych, wspomniane dane nie dają nadziei na szybkie wyjście tego kraju z kryzysu.
Ze światowymi parkietami wciąż silnie skorelowany pozostaje kurs EUR/USD. Po niskim otwarciu poniedziałkowej sesji, w dalszej części notowań, podobnie jak główne indeksy giełdowe, zdołał on odrobić część spadków. Jego korekcyjna zwyżka zatrzymała się na poziomie 1,2900. Dzisiejszą sesję europejską kurs EUR/USD rozpoczął już jednak nieco niżej, w pobliżu 1,2850. W kolejnych godzinach para ta może wejść w fazę konsolidacji. Stanie się tak prawdopodobnie za sprawą europejskich giełd, które czekać będą na rozstrzygnięcie na parkietach w Stanach Zjednoczonych. Rozstrzygnięcie to może jeszcze dzisiaj nie nadejść. Rynki będą prawdopodobnie zbierać siły do większego ruchu. Póki co wszystko wskazuje na to, że zarówno giełdy, jak i kurs EUR/USD wybiją się dołem. Świadczy o tym chociażby fakt, iż reakcje inwestorów, na ogłaszane przez rządy największych państw kolejne plany wsparcia dla gospodarek, są bardzo ograniczone. Z taką sytuacją mieliśmy chociażby do czynienia na dzisiejszej sesji azjatyckiej. Rząd Japonii ogłosił, że będzie wykupywał akcje posiadane przez rodzime instytucje finansowe. Na działania te przeznaczy ok. 11 mld USD. Władze Australii z kolei zamierzają wydać dodatkowe 26,5 mld USD na ożywienie swej gospodarki. Jednocześnie australijski bank centralny obniżył silniej od oczekiwań stopy procentowe. Działania te nie dały jednak impulsu do silnych wzrostów na giełdach, a co tym idzie w notowaniach EUR/USD. Japoński indeks Nikkei 225 odnotował na dzisiejszej sesji spadek o 0,6%, natomiast australijski All Ordinaries zyskał zaledwie 0,2%.
Źródło: Joanna Pluta, Tomasz Regulski, DM TMS Brokers S.A.
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski TMS Brokers
Dom Maklerski TMS Brokers
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Inwestorzy reagują na napięcia i konkurencję Nvidia
11:04 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersAkcje NVIDIA (NVDA) spadły w poniedziałek o 4.18% do poziomu 136.02 USD, mimo że główne indeksy giełdowe odnotowały wzrosty (S&P 500 wzrósł o 0.30%, a Dow Jones o 0.99%). Był to drugi z rzędu dzień spadków dla NVIDIA, a jej kurs akcji pozostaje 16.87 USD poniżej 52-tygodniowego maksimum. Wolumen handlu wyniósł 326.5 mln akcji, co znacząco przekracza średnią z ostatnich 50 dni na poziomie 246.7 mln. Dell Technologies przygotowuje się do publikacji raportu kwartalnego, który ma rzucić światło na trendy związane z popytem na rozwiązania AI.
Trump straszy, dolar zyskuje
11:03 Raport DM BOŚ z rynku walutCofnięcie się dolara po weekendowych informacjach o nominacji rynkowego praktyka, Scotta Bessenta na stanowisko Sekretarza Skarbu USA było krótkie. Donald Trump szybko rozwiał nadzieje, że nowa polityka celna mogłaby być wdrażana etapowo - zapowiedział, że jedną z pierwszych decyzji będzie nałożenie 25 proc. ceł na import z Meksyku i Kanady, oraz zapowiedział dodatkowe 10 proc. cło (ponad to, co już planuje) na towary z Chin.
Złoty znów zaczyna tracić
11:02 Komentarz do rynku złotego DM BOŚPoniedziałek był okresem odreagowania złotego i to dość wyraźnego - dolar spadł w okolice 4,10 zł, a euro 4,30 zł. Inwestorzy dobrze przyjęli informację o nominacji Scotta Bessenta na stanowisko Sekretarza Skarbu w nowej administracji Donalda Trumpa i dolar cofnął się po silnych zwyżkach z ostatnich dni. Rynki miały nadzieję, że rynkowy praktyk, jakim jest Bessent, będzie tonował część radykalnych pomysłów prezydenta dotyczących polityki gospodarczej.
Trump straszy nowymi cłami
08:21 Poranny komentarz walutowy XTBDonald Trump, prezydent elekt ponownie daje o sobie znać i podkreśla, że jedną z pierwszych decyzji, które podejmie, będzie nałożenie nowych taryf celnych na produkty z Chin oraz od najbliższych sąsiadów - Kanady oraz Meksyku. Tym samym pokazuje, że jego kampania wcale nie była ostrzejsza niż późniejsze plany, czym wywołuje dosyć spore ruchy na rynku. Jak wygląda rynek walutowy po poniedziałkowej wypowiedzi amerykańskiego polityka?
Problemy europejskich walut
2024-11-25 Poranny komentarz walutowy XTBKurs złotego może wyglądać dość stabilnie przez pryzmat notowań EURPLN, jednak w tle rozgrywana jest bardzo ewidentna słabość europejskich walut względem dolara. To nie tylko Trump Trade, ale coraz większy rozdźwięk pomiędzy sytuacją gospodarczą USA i Europy. Idealnym streszczeniem obecnej sytuacji fundamentalnej były publikowane w piątek wstępne indeksy PMI za listopad.
Eurodolar na drodze do parytetu?
2024-11-19 Komentarz walutowy XTBDzisiejsza sesja przynosi kolejne istotne osłabienie eurodolara, a europejska waluta w relacji do amerykańskiej w chwili publikacji traci ponad 0.5%. Rynek buduje scenariusze obserwując komunikaty Donalda Trumpa. Do niedawna inwestorzy mieli nadzieję, że 60% cła na towary z Chin były raczej trudną do wdrożenia, częścią kampanii wyborczej, ale ostatnie komentarze Trumpa sugerują, że bynajmniej nie był to żart, a twarda polityka celna może krępować ręce Rezerwie Federalnej.
W krótkim okresie zdecyduje EURUSD
2024-11-18 Raport DM BOŚ z rynku walutNowy tydzień polska waluta zaczyna od delikatnego osłabienia - EURPLN podbija do 4,3350, a USDPLN do 4,11. Na rynku globalnym para EURUSD pozostaje wokół 1,0545, co pokazuje, że tutaj inwestorzy pozostają powściągliwi, co do szans na osłabienie dolara. Technicznie rosną szanse na złamanie dołka przy 1,0495 z ubiegłego tygodnia i test kluczowych okolic 1,0450.
Konflikt ukraińsko-rosyjski w cieniu zmiennych cen ropy
2024-11-18 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersTrwający konflikt między Ukrainą, a Rosją nieustannie wpływa na globalną sytuację polityczną i rynki surowcowe - w tym rynek ropy naftowej. Zmieniająca się dynamika w regionie oraz zaangażowanie międzynarodowych graczy kształtują nie tylko przyszłość konfliktu, ale i perspektywy gospodarcze. Konflikt osiągnął kluczowy moment. Presja sojuszników Ukrainy na prezydenta Wołodymyra Zeleńskiego, aby rozważył ustępstwa - rośnie.
Złoty pozostaje stabilny
2024-11-18 Poranny komentarz walutowy XTBW amerykańskiej polityce huczy od kontrowersyjnych nominacji prezydenta elekta. Dolar wspierany jest zaskakująco mocnymi danymi z USA. Za naszą wschodnią granicą znowu robi się bardziej nerwowo. Złoty tymczasem pozostaje stabilny, a nawet lekko zyskuje. To dobry znak. W amerykańskiej polityce dyskurs przesunął się w kierunku kluczowych nominacji Donalda Trumpa. Dość powiedzieć, że budzą one emocje i to po obydwu stronach sceny politycznej w USA.
Dolar dalej w grze
2024-11-14 Raport DM BOŚ z rynku walutChociaż dane o inflacji CPI, jakie zostały opublikowane wczoraj po południu były zgodne z rynkiem (inflacja w październiku odbiła do 2,6 proc. r/r, a bazowa pozostała przy 3,3 proc. r/r), a oczekiwania, co do skali cięć stóp przez FED nieco wzrosły po tym jak ostatnio się kurczyły - obecnie rynek daje 80 proc. szans na cięcie stóp w grudniu o 25 punktów baz., a do końca 2025 r. widzi spadek stóp o 75 punktów baz. (co jednak wciąż oznacza tylko dwie obniżki w przyszłym roku) - to jednak dolar pozostał silny.