Data dodania: 2009-01-19 (15:23)
Poniedziałek przynosi dalsze gwałtowne osłabienie naszej waluty. Euro drożeje do 4,3450 zł, dolar do 3,2950 zł, a frank do 2,93 zł. Tym samym wydarzenia piątkowego wieczora nie są przypadkowe i wpisują się w dłuższy trend.
Najprawdopodobniej zakończy się on dopiero na przełomie stycznia i lutego, kiedy to notowania EUR/PLN naruszą poziom 4,50 zł. Nie, nie jest to błąd. Obecnie mamy do czynienia z piątą, najbardziej gwałtowną falą, zazwyczaj czysto spekulacyjną, którą napędzają coraz gorsze notowania dla polskiej gospodarki. Dzisiaj rano JP Morgan obniżył prognozę wzrostu PKB w 2009 r. do zera, a Morgan Stanley do 1,1 proc. r/r. Z kolei przedstawiciele Komisji Europejskiej zrewidowali je do 2,0 proc. r/r. Pesymizm wzmagają także coraz większe obawy, iż największym poszkodowanym globalnego kryzysu będą rynki wschodzące – zapoczątkowany jeszcze w wakacje proces ucieczki zagranicznego kapitału trwa, zatem nadal. Wybiegając bardziej przyszłościowo, warto zadać sobie także pytanie, czy ewentualny kryzys w Chinach wywołany przez spowolnienie tamtejszej gospodarki, nie stanie się swoistym gwoździem do trumny dla emerging markets. Miejmy nadzieję, że do tego nie dojdzie.
Opublikowane o godz. 14:00 dane Głównego Urzędu Statystycznego nt. średniej płacy w grudniu przeszły w zasadzie bez echa. Odczyt wyniósł 5,4 proc. r/r wobec spodziewanych 6,9 proc. r/r i zanotowanych 7,4 proc. r/r w listopadzie. Widać wyraźnie, że tzw. presja płacowa pomału odchodzi w niepamięć. Jutro o godz. 14:00 poznamy ważniejsze dane o dynamice produkcji przemysłowej w grudniu i cenach PPI, odczyty są szacowane odpowiednio na -1,9 proc. r/r i 2,1 proc. r/r. Z kolei pojutrze czeka nas publikacja odczytu inflacji bazowej netto. Wydaje się jednak, że informacje te będą miały żadnego wpływu na złotego. Liczą się tylko globalne nastroje i analiza techniczna. Ta nie wyklucza wystąpienia w przeciągu najbliższych kilku godzin nieznacznej korekty. Euro ma szanse potanieć w okolice 4,29-4,30 zł, co powinno być jednak wykorzystane do zakupów walut za złotówki.
Pogarszają się także nastroje wokół europejskiej waluty. Po rannym ustanowieniu maksimum w okolicach 1,3385 notowania euro spadły poniżej 1,32. Niewątpliwie wpłynęła na to decyzja agencji ratingowej S&P o obniżeniu długoterminowego ratingu dla Hiszpanii do „AA+”, a także krytyczny raport Komisji Europejskiej wobec perspektyw dla greckiej gospodarki. Inwestorzy „uwzględnili” także słowa J.C.Tricheta, który przyznał, że ten rok będzie „dość trudny”. Większej przeceny euro jednak nie było, niewykluczone, że z powodu sztywnego stanowiska ECB, że stopy procentowe nie zostaną w tym cyklu obniżone poniżej poziomu 1,0 proc. (obecnie 2,0 proc.). W najbliższych godzinach nie wykluczona jest próba korekcyjnego odbicia w kierunku 1,3270. Paradoksalnie, przedstawiany w ostatnich komentarzach cel na poziomie 1,29 EUR/USD, zaczyna się oddalać. Euro wydaje się stopniowo budować bazę pod większy ruch w górę w relacji do dolara. Silnym wsparciem jest rejon 1,30-1,31.
Jutro głównym wydarzeniem dla rynków będzie oczywiście oficjalna nominacja Baracka Obamy na 44 prezydenta USA. Słabną oczekiwania na to, że tchnie on ducha optymizmu, zwłaszcza w giełdowych inwestorów, chociaż nie można jeszcze zupełnie wykluczyć dość pozytywnych sesji na parkietach w tym tygodniu. Wyższe poziomy, zwłaszcza w przypadku naszych, krajowych akcji, warto będzie jednak wykorzystać do ich sprzedaży. Poza tym inwestorzy, zwłaszcza operujący na parze GBP/USD będą zwracać na publikację danych o grudniowej inflacji CPI (oczekiwania 2,7 proc. r/r), a także wystąpienie szefa Banku Anglii. Opublikowany dzisiaj kolejny plan pomocy dla brytyjskiego sektora bankowego nie został zbyt ciepło przyjęty przez inwestorów. W efekcie notowania GBP/USD spadły w okolice 1,45.
Opublikowane o godz. 14:00 dane Głównego Urzędu Statystycznego nt. średniej płacy w grudniu przeszły w zasadzie bez echa. Odczyt wyniósł 5,4 proc. r/r wobec spodziewanych 6,9 proc. r/r i zanotowanych 7,4 proc. r/r w listopadzie. Widać wyraźnie, że tzw. presja płacowa pomału odchodzi w niepamięć. Jutro o godz. 14:00 poznamy ważniejsze dane o dynamice produkcji przemysłowej w grudniu i cenach PPI, odczyty są szacowane odpowiednio na -1,9 proc. r/r i 2,1 proc. r/r. Z kolei pojutrze czeka nas publikacja odczytu inflacji bazowej netto. Wydaje się jednak, że informacje te będą miały żadnego wpływu na złotego. Liczą się tylko globalne nastroje i analiza techniczna. Ta nie wyklucza wystąpienia w przeciągu najbliższych kilku godzin nieznacznej korekty. Euro ma szanse potanieć w okolice 4,29-4,30 zł, co powinno być jednak wykorzystane do zakupów walut za złotówki.
Pogarszają się także nastroje wokół europejskiej waluty. Po rannym ustanowieniu maksimum w okolicach 1,3385 notowania euro spadły poniżej 1,32. Niewątpliwie wpłynęła na to decyzja agencji ratingowej S&P o obniżeniu długoterminowego ratingu dla Hiszpanii do „AA+”, a także krytyczny raport Komisji Europejskiej wobec perspektyw dla greckiej gospodarki. Inwestorzy „uwzględnili” także słowa J.C.Tricheta, który przyznał, że ten rok będzie „dość trudny”. Większej przeceny euro jednak nie było, niewykluczone, że z powodu sztywnego stanowiska ECB, że stopy procentowe nie zostaną w tym cyklu obniżone poniżej poziomu 1,0 proc. (obecnie 2,0 proc.). W najbliższych godzinach nie wykluczona jest próba korekcyjnego odbicia w kierunku 1,3270. Paradoksalnie, przedstawiany w ostatnich komentarzach cel na poziomie 1,29 EUR/USD, zaczyna się oddalać. Euro wydaje się stopniowo budować bazę pod większy ruch w górę w relacji do dolara. Silnym wsparciem jest rejon 1,30-1,31.
Jutro głównym wydarzeniem dla rynków będzie oczywiście oficjalna nominacja Baracka Obamy na 44 prezydenta USA. Słabną oczekiwania na to, że tchnie on ducha optymizmu, zwłaszcza w giełdowych inwestorów, chociaż nie można jeszcze zupełnie wykluczyć dość pozytywnych sesji na parkietach w tym tygodniu. Wyższe poziomy, zwłaszcza w przypadku naszych, krajowych akcji, warto będzie jednak wykorzystać do ich sprzedaży. Poza tym inwestorzy, zwłaszcza operujący na parze GBP/USD będą zwracać na publikację danych o grudniowej inflacji CPI (oczekiwania 2,7 proc. r/r), a także wystąpienie szefa Banku Anglii. Opublikowany dzisiaj kolejny plan pomocy dla brytyjskiego sektora bankowego nie został zbyt ciepło przyjęty przez inwestorów. W efekcie notowania GBP/USD spadły w okolice 1,45.
Źródło: Marek Rogalski, Główny Analityk, FIT Dom Maklerski S.A.
Komentarz dostarczyła firma:
First International Traders Dom Maklerski S.A.
First International Traders Dom Maklerski S.A.
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Inwestorzy reagują na napięcia i konkurencję Nvidia
11:04 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersAkcje NVIDIA (NVDA) spadły w poniedziałek o 4.18% do poziomu 136.02 USD, mimo że główne indeksy giełdowe odnotowały wzrosty (S&P 500 wzrósł o 0.30%, a Dow Jones o 0.99%). Był to drugi z rzędu dzień spadków dla NVIDIA, a jej kurs akcji pozostaje 16.87 USD poniżej 52-tygodniowego maksimum. Wolumen handlu wyniósł 326.5 mln akcji, co znacząco przekracza średnią z ostatnich 50 dni na poziomie 246.7 mln. Dell Technologies przygotowuje się do publikacji raportu kwartalnego, który ma rzucić światło na trendy związane z popytem na rozwiązania AI.
Trump straszy, dolar zyskuje
11:03 Raport DM BOŚ z rynku walutCofnięcie się dolara po weekendowych informacjach o nominacji rynkowego praktyka, Scotta Bessenta na stanowisko Sekretarza Skarbu USA było krótkie. Donald Trump szybko rozwiał nadzieje, że nowa polityka celna mogłaby być wdrażana etapowo - zapowiedział, że jedną z pierwszych decyzji będzie nałożenie 25 proc. ceł na import z Meksyku i Kanady, oraz zapowiedział dodatkowe 10 proc. cło (ponad to, co już planuje) na towary z Chin.
Złoty znów zaczyna tracić
11:02 Komentarz do rynku złotego DM BOŚPoniedziałek był okresem odreagowania złotego i to dość wyraźnego - dolar spadł w okolice 4,10 zł, a euro 4,30 zł. Inwestorzy dobrze przyjęli informację o nominacji Scotta Bessenta na stanowisko Sekretarza Skarbu w nowej administracji Donalda Trumpa i dolar cofnął się po silnych zwyżkach z ostatnich dni. Rynki miały nadzieję, że rynkowy praktyk, jakim jest Bessent, będzie tonował część radykalnych pomysłów prezydenta dotyczących polityki gospodarczej.
Trump straszy nowymi cłami
08:21 Poranny komentarz walutowy XTBDonald Trump, prezydent elekt ponownie daje o sobie znać i podkreśla, że jedną z pierwszych decyzji, które podejmie, będzie nałożenie nowych taryf celnych na produkty z Chin oraz od najbliższych sąsiadów - Kanady oraz Meksyku. Tym samym pokazuje, że jego kampania wcale nie była ostrzejsza niż późniejsze plany, czym wywołuje dosyć spore ruchy na rynku. Jak wygląda rynek walutowy po poniedziałkowej wypowiedzi amerykańskiego polityka?
Problemy europejskich walut
2024-11-25 Poranny komentarz walutowy XTBKurs złotego może wyglądać dość stabilnie przez pryzmat notowań EURPLN, jednak w tle rozgrywana jest bardzo ewidentna słabość europejskich walut względem dolara. To nie tylko Trump Trade, ale coraz większy rozdźwięk pomiędzy sytuacją gospodarczą USA i Europy. Idealnym streszczeniem obecnej sytuacji fundamentalnej były publikowane w piątek wstępne indeksy PMI za listopad.
Eurodolar na drodze do parytetu?
2024-11-19 Komentarz walutowy XTBDzisiejsza sesja przynosi kolejne istotne osłabienie eurodolara, a europejska waluta w relacji do amerykańskiej w chwili publikacji traci ponad 0.5%. Rynek buduje scenariusze obserwując komunikaty Donalda Trumpa. Do niedawna inwestorzy mieli nadzieję, że 60% cła na towary z Chin były raczej trudną do wdrożenia, częścią kampanii wyborczej, ale ostatnie komentarze Trumpa sugerują, że bynajmniej nie był to żart, a twarda polityka celna może krępować ręce Rezerwie Federalnej.
W krótkim okresie zdecyduje EURUSD
2024-11-18 Raport DM BOŚ z rynku walutNowy tydzień polska waluta zaczyna od delikatnego osłabienia - EURPLN podbija do 4,3350, a USDPLN do 4,11. Na rynku globalnym para EURUSD pozostaje wokół 1,0545, co pokazuje, że tutaj inwestorzy pozostają powściągliwi, co do szans na osłabienie dolara. Technicznie rosną szanse na złamanie dołka przy 1,0495 z ubiegłego tygodnia i test kluczowych okolic 1,0450.
Konflikt ukraińsko-rosyjski w cieniu zmiennych cen ropy
2024-11-18 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersTrwający konflikt między Ukrainą, a Rosją nieustannie wpływa na globalną sytuację polityczną i rynki surowcowe - w tym rynek ropy naftowej. Zmieniająca się dynamika w regionie oraz zaangażowanie międzynarodowych graczy kształtują nie tylko przyszłość konfliktu, ale i perspektywy gospodarcze. Konflikt osiągnął kluczowy moment. Presja sojuszników Ukrainy na prezydenta Wołodymyra Zeleńskiego, aby rozważył ustępstwa - rośnie.
Złoty pozostaje stabilny
2024-11-18 Poranny komentarz walutowy XTBW amerykańskiej polityce huczy od kontrowersyjnych nominacji prezydenta elekta. Dolar wspierany jest zaskakująco mocnymi danymi z USA. Za naszą wschodnią granicą znowu robi się bardziej nerwowo. Złoty tymczasem pozostaje stabilny, a nawet lekko zyskuje. To dobry znak. W amerykańskiej polityce dyskurs przesunął się w kierunku kluczowych nominacji Donalda Trumpa. Dość powiedzieć, że budzą one emocje i to po obydwu stronach sceny politycznej w USA.
Dolar dalej w grze
2024-11-14 Raport DM BOŚ z rynku walutChociaż dane o inflacji CPI, jakie zostały opublikowane wczoraj po południu były zgodne z rynkiem (inflacja w październiku odbiła do 2,6 proc. r/r, a bazowa pozostała przy 3,3 proc. r/r), a oczekiwania, co do skali cięć stóp przez FED nieco wzrosły po tym jak ostatnio się kurczyły - obecnie rynek daje 80 proc. szans na cięcie stóp w grudniu o 25 punktów baz., a do końca 2025 r. widzi spadek stóp o 75 punktów baz. (co jednak wciąż oznacza tylko dwie obniżki w przyszłym roku) - to jednak dolar pozostał silny.