
Data dodania: 2008-10-10 (12:21)
Obserwowane od wczoraj wydarzenia na krajowym rynku walutowym doskonale obrazują emocje, które panują w tej chwili na rynku finansowym. Plotka o upadku węgierskiego banku OTP pociągnęła w dół wartość forinta, a wraz z nim traciły inne waluty regionu.
Osłabienie forinta było bardzo dynamiczne, co obrazuje skala wzrostu EUR/HUF z poziomu 249,00 do 267,00, a ruch ten trwał zaledwie kilkanaście godzin. Natomiast taki sam ruch, lecz w drugą stronę, czyli zniżka z poziomu 267,00 do 249,00 trwał ponad 2 miesiące. Dynamika wzrostu robi zatem piorunujące wrażenie.
Równie szybko na wartości traciła polska waluta. Para EUR/PLN znalazła się w pobliżu poziomu 3,6700, będącego szczytem z początku tego roku. Wczoraj natomiast, przed wystrzeleniem notowań tej pary w górę, za jedno euro zapłacić trzeba było około 3,4100 - 3,4500 złotego. Osłabienie złotego nie ma podstaw fundamentalnych, bowiem nasza gospodarka jest obecnie jedną z najsilniejszych w regionie. Jednak w tej chwili nie ma to znaczenia, rynek zdominowała panika. Inwestorzy obawiają się kłopotów kolejnych banków, instytucje finansowe nie ufają sobie nawzajem, nikt nie chce pożyczać pieniędzy, obawiając się utraty płynności pożyczkobiorcy. Widoczne są obawy o kondycję gospodarczą całego regionu.
I chociaż plotka o upadku węgierskiego banku została zdementowana, a minister finansów powiedział, że rząd użyje wszelkich dostępnych środków, by interweniować na rynku niepewność wciąż pozostaje.
Dziś na specjalnym posiedzeniu zebrał się zarząd Narodowego Banku Polskiego, dodatkowo przedstawiciele rządu poinformowali o pracach nad ustawą mającą zwiększyć kwotę gwarantowanych depozytów bankowych do 50 000 EUR. Ma ona być gotowa w przyszłym tygodniu.
Od rana obserwujemy odreagowanie silnego osłabienia walut regionu, w tym złotego. Obecnie za jedno euro zapłacić trzeba około 3,5500 złotego, natomiast za jednego dolara 2,6100 złotego. Nie można jednak wykluczyć dalszego osłabiania się polskiej waluty. Duże znaczenie dla jej dalszych losów będą miały doniesienia płynące z gospodarki węgierskiej, uwagę inwestorów skupiają również inne kraje Europy Środkowo-Wschodniej. Natomiast argument o odporności krajowej gospodarki na skutki kryzysu finansowego będzie istotny w dłuższym horyzoncie czasowym, kiedy emocje nieco opadną.
Na międzynarodowym rynku walutowym panuje w ostatnich dniach bardzo nerwowa atmosfera. Ani plan interwencji Henry'ego Paulson'a ani skoordynowane cięcia stóp procentowych przez banki centralne nie zdołały ustabilizować nastrojów i poprawić zaufania na rynku międzybankowym. Wczoraj trzymiesięczne stawki Libor dla pożyczek dolarowych osiągnęły roczne maksimum.
Awersja do ryzyka rośnie nieprzerwanie od dłuższego czasu – inwestorzy nie mają ochoty ani na inwestycje na giełdzie, ani tym bardziej na podejmowanie ryzykownych operacji typu carry trade. W efekcie dzienne spadki światowych indeksów wynoszą powyżej 5%, a japońska waluta odnotowuje coraz to nowsze minima. Dziś rano kurs EUR/JPY kształtował się na poziomie 134,00 – najniższym od trzech lat, USD/JPY natomiast odnotował w nocy spadek do poziomu 97,90. O nerwowej sytuacji na rynku świadczyć mogą również ceny złota, które wzrosły w nocy powyżej 925 dolarów – w czasach zawirowań na rynkach, metale szlachetne zawsze zyskują jako tak zwane bezpieczne aktywa.
Słabszy sentyment do euro wywołany problemami sektora finansowego w Europie ciągnie kurs EUR/USD w dół. Od wczoraj waluta Eurolandu straciła względem dolara prawie trzy centy – obserwowany poziom EUR/USD dziś nad ranem wyniósł 1,3510. Wzrost awersji do ryzyka uderza szczególnie silnie w sentyment dla rynków wschodzących. Kryzys walutowy w Islandii, interwencje banków centralnych w Ameryce Południowej i silne osłabienie walut regionu Europy Środkowo – Wschodniej świadczą o tym, że zachowaniem inwestorów rządzą obecnie emocje. Większość emerging markets jest bowiem w dużo lepszej sytuacji makroekonomicznej niż w czasie poprzednich kryzysów, a fundamenty gospodarcze rynków wschodzących wręcz zaprzeczają trendom deprecjacyjnym widocznym na walutach regionu.
Równie szybko na wartości traciła polska waluta. Para EUR/PLN znalazła się w pobliżu poziomu 3,6700, będącego szczytem z początku tego roku. Wczoraj natomiast, przed wystrzeleniem notowań tej pary w górę, za jedno euro zapłacić trzeba było około 3,4100 - 3,4500 złotego. Osłabienie złotego nie ma podstaw fundamentalnych, bowiem nasza gospodarka jest obecnie jedną z najsilniejszych w regionie. Jednak w tej chwili nie ma to znaczenia, rynek zdominowała panika. Inwestorzy obawiają się kłopotów kolejnych banków, instytucje finansowe nie ufają sobie nawzajem, nikt nie chce pożyczać pieniędzy, obawiając się utraty płynności pożyczkobiorcy. Widoczne są obawy o kondycję gospodarczą całego regionu.
I chociaż plotka o upadku węgierskiego banku została zdementowana, a minister finansów powiedział, że rząd użyje wszelkich dostępnych środków, by interweniować na rynku niepewność wciąż pozostaje.
Dziś na specjalnym posiedzeniu zebrał się zarząd Narodowego Banku Polskiego, dodatkowo przedstawiciele rządu poinformowali o pracach nad ustawą mającą zwiększyć kwotę gwarantowanych depozytów bankowych do 50 000 EUR. Ma ona być gotowa w przyszłym tygodniu.
Od rana obserwujemy odreagowanie silnego osłabienia walut regionu, w tym złotego. Obecnie za jedno euro zapłacić trzeba około 3,5500 złotego, natomiast za jednego dolara 2,6100 złotego. Nie można jednak wykluczyć dalszego osłabiania się polskiej waluty. Duże znaczenie dla jej dalszych losów będą miały doniesienia płynące z gospodarki węgierskiej, uwagę inwestorów skupiają również inne kraje Europy Środkowo-Wschodniej. Natomiast argument o odporności krajowej gospodarki na skutki kryzysu finansowego będzie istotny w dłuższym horyzoncie czasowym, kiedy emocje nieco opadną.
Na międzynarodowym rynku walutowym panuje w ostatnich dniach bardzo nerwowa atmosfera. Ani plan interwencji Henry'ego Paulson'a ani skoordynowane cięcia stóp procentowych przez banki centralne nie zdołały ustabilizować nastrojów i poprawić zaufania na rynku międzybankowym. Wczoraj trzymiesięczne stawki Libor dla pożyczek dolarowych osiągnęły roczne maksimum.
Awersja do ryzyka rośnie nieprzerwanie od dłuższego czasu – inwestorzy nie mają ochoty ani na inwestycje na giełdzie, ani tym bardziej na podejmowanie ryzykownych operacji typu carry trade. W efekcie dzienne spadki światowych indeksów wynoszą powyżej 5%, a japońska waluta odnotowuje coraz to nowsze minima. Dziś rano kurs EUR/JPY kształtował się na poziomie 134,00 – najniższym od trzech lat, USD/JPY natomiast odnotował w nocy spadek do poziomu 97,90. O nerwowej sytuacji na rynku świadczyć mogą również ceny złota, które wzrosły w nocy powyżej 925 dolarów – w czasach zawirowań na rynkach, metale szlachetne zawsze zyskują jako tak zwane bezpieczne aktywa.
Słabszy sentyment do euro wywołany problemami sektora finansowego w Europie ciągnie kurs EUR/USD w dół. Od wczoraj waluta Eurolandu straciła względem dolara prawie trzy centy – obserwowany poziom EUR/USD dziś nad ranem wyniósł 1,3510. Wzrost awersji do ryzyka uderza szczególnie silnie w sentyment dla rynków wschodzących. Kryzys walutowy w Islandii, interwencje banków centralnych w Ameryce Południowej i silne osłabienie walut regionu Europy Środkowo – Wschodniej świadczą o tym, że zachowaniem inwestorów rządzą obecnie emocje. Większość emerging markets jest bowiem w dużo lepszej sytuacji makroekonomicznej niż w czasie poprzednich kryzysów, a fundamenty gospodarcze rynków wschodzących wręcz zaprzeczają trendom deprecjacyjnym widocznym na walutach regionu.
Źródło: Mikołaj Kusiakowski, Joanna Pluta, TMS Brokers
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski TMS Brokers
Dom Maklerski TMS Brokers
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
EBC tnie stopy. Cła mogą mieć skutek dezinflacyjny
2025-04-18 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersWczoraj EBC zgodnie z szerokimi oczekiwaniami rynku obniżył koszt pieniądza w strefie euro o 25 punktów bazowych. Decyzja była jednogłośna. Pojawiły się głosy o redukcję w wysokości 50 pb ale nie uzyskały one poparcia. Kurs EUR/USD był niewrażliwy na te doniesienia i poruszał się w wąskiej konsolidacji pomiędzy poziomami 1,1380 a 1,1350. Kolejne cięcie EBC wynikało w dużej mierze ze wzrostu niepewności gospodarczej, którą wywołuje polityka Donalda Trumpa.
Próba odreagowania spadków
2025-04-17 Poranny komentarz walutowy XTBRynki finansowe poruszają się obecnie po grząskim gruncie, na który wpływają napięcia geopolityczne i wskaźniki ekonomiczne. Wall Street doświadczyło wczoraj znacznego spadku, spowodowanego wyprzedażą akcji technologicznych po wprowadzeniu przez Donalda Trumpa ograniczeń dotyczących sprzedaży chipów do Chin. Nasdaq spadł o 3,1%, S&P 500 o 2,25%, a Dow Jones o 1,7%. Mimo to kontrakty terminowe na indeksy amerykańskie są notowane nieznacznie wyżej, co wskazuje na potencjalne ożywienie.
Powell pozostaje wciąż “jastrzębi”. Dziś decyzja EBC
2025-04-17 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersDzisiejsza decyzja Europejskiego Banku Centralnego stanowi kluczowy punkt tygodnia na rynkach finansowych, jednak oczekiwania co do niespodzianek ze strony EBC są ograniczone. Po krótkim okresie niepewności co do możliwości kolejnej obniżki stóp procentowych, rynki niemal w pełni zdyskontowały taki scenariusz. Tradycyjnie EBC nie ulega presji krótkoterminowych wydarzeń i zmienia swoje nastawienie stopniowo.
Perspektywy przełomu jednak nie widać?
2025-04-16 Raport DM BOŚ z rynku walutJak na razie nic nie wskazuje na to, aby Amerykanie i Chińczycy mieli zasiąść do stołu rozmów, aby rozładować wzajemny impas w polityce handlowej. Każdego dnia dowiadujemy się raczej o kolejnych działaniach wymierzonych w przeciwnika, choć nie są one tak "eskalujące" jak te z ubiegłego tygodnia. Dzisiaj agencje piszą o 245 proc cłach Trumpa na wybrane chińskie produkty - chodzi głównie o igły i strzykawki, oraz zaostrzenie eksportu zaawansowanych chipów przez Nvidię (wcześniej ustalono, że układy H20 miały jednak nie podlegać kontroli sprzedaży do Chin).
Rynek walutowy nie wykazuje paniki
2025-04-16 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersOd „Dnia Wyzwolenia” w USA, który miał miejsce 2 kwietnia, sytuacja geopolityczna i gospodarcza uległa dynamicznym zmianom. Wprowadzenie ceł, ich częściowe zawieszenie, rozpoczęcie negocjacji bez widocznych perspektyw na przełom, a także zapowiedzi kolejnych barier handlowych – wszystko to znalazło odzwierciedlenie na rynkach finansowych.
Bezpieczne waluty zyskują na wartości
2025-04-16 Poranny komentarz walutowy XTBFrank w stosunku do dolara jest mocniejszy niż w chwili, kiedy SNB zdecydował się na uwolnienie swojej waluty w 2015 roku. Jen również zyskuje w stosunku do amerykańskiej waluty, z różnicą między długimi i krótkimi pozycjami w historii. Choć złoto nie jest walutą, to jest bezpieczną przystanią i notuje kolejne historyczne szczyty. Czy dolar stracił swój status bezpiecznej waluty? Wojna handlowa nie jest zakończona, nawet jeśli doszło do pewnego zawieszenia ceł i pewnych odstępstw.
Dolar uwierzy w słabość Trumpa?
2025-04-15 Raport DM BOŚ z rynku walutOstatnie ruchy Donalda Trumpa - zastosowanie wyłączeń w nałożonych już cłach na Chiny - rynki potraktowały jako sygnał, że "genialna" strategia handlowa Białego Domu zaczyna się sypać i dalszej eskalacji nie będzie, raczej szukanie dróg do deeskalacji. W efekcie mamy odbicie na giełdach i kryptowalutach, oraz stabilizację na amerykańskim długu po silnej wyprzedaży z zeszłego tygodnia, oraz na dolarze.
Rynek akcji ma za sobą bardzo intensywny czas
2025-04-15 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersChoć dopiero mamy połowę kwietnia, rynek akcji ma za sobą bardzo intensywny miesiąc. Do głównych czynników spowalniających wzrost należy zaliczyć hamujące inwestycje w sektorze AI, ograniczenia fiskalne oraz egzekwowanie przepisów imigracyjnych, Również istotna jest rola działań DOGE. Wprowadzenie ceł jest ostatnim z głównych zagrożeń. Wśród inwestorów panuje niski poziom zaufania. W ostatnim czasie widoczne było jednak pozycjonowanie rynku sugerujące oczekiwanie “ulgi”.
Czy Trump przegrywa wojnę handlową?
2025-04-15 Poranny komentarz walutowy XTBNieścisłości dotyczące ceł ze strony Stanów Zjednoczonych są tak ogromne, że w zasadzie nikt nie wie, jakie stawki obowiązują na różne kategorie produktów. W ciągu weekendu Trump wskazał, że zamierza wyłączyć elektronikę z potężnych 145% ceł na Chiny, a obecnie mówi się, że mają obowiązywać pierwotne stawki 20%. Trump mówi również, że zawieszenia ceł nie oznaczają, że nie będą one obowiązywać w przyszłości, ale jednocześnie zapowiada kolejne możliwe ulgi dla innych sektorów. Czy ostatnie działania pokazują, że Trump traci swoją przewagę w wojnie handlowej?
Wyjątki to objaw słabości Trumpa?
2025-04-14 Raport DM BOŚ z rynku walutNa to zdają się po cichu liczyć rynki, po tym jak Biały Dom zakomunikował, że elektronika użytkowa z Chin będzie wyłączona spod horrendalnych ceł (stawka wyniesie zaledwie 20 proc.) i nie wykluczył, że podobny ruch dotknie też import półprzewodników. Czy to sygnał, że Donald Trump zaczyna odczuwać presję ze strony biznesu, który zwyczajnie jest na niego "wściekły"?