Data dodania: 2008-05-23 (18:52)
Dylematy gospodarcze z jakimi obecnie borykają się USA oraz Wielka Brytania, a w coraz większym stopniu także strefa euro, do tej pory wydawały nam się niemal obce. Część wspólna to zagrożenie trwałym wzrostem inflacji, spowodowane wzrostem cen szeroko rozumianej energii.
W Polsce jednak przy nadal szybko rozwijającej się gospodarce, dającej Radzie Polityki Pieniężnej przestrzeń do działań ukierunkowanych na ograniczenie oczekiwań inflacyjnych.
To może się jednak zmienić, a przyczyna to gwałtowny wzrost cen ropy naftowej. Droższa ropa nie jest zjawiskiem nowym, ceny wzrastają wszak od dłuższego czasu, przetrwaliśmy również mocną zwyżkę trwającą przez cały 2007 rok. Tym razem jednak sytuacja może być inna. Przyzwyczailiśmy się już do tego, iż wzrost cen ropy w dużym stopniu amortyzowany był poprzez umacniającą się złotówkę. Zwłaszcza, że spadek notowań na parze USDPLN był wyjątkowo silny. Jednak w ostatnich tygodniach, czynnik ten odegrał niewielką rolę. Od początku maja ropa w wyrażeniu złotówkowym podrożała o 15%. Jednak niska zmienność cen paliw w Polsce to nie tylko efekt kursu walutowego. Dotychczas zmiany cen ropy naftowej w wyrażeniu złotówkowym przekładały się na zmiany cen na stacjach tylko w niecałych 40%. Wynikało to z kilku czynników, takich jak kontrakty na import ropy polskich rafinerii czy tzw. czynnika zmiany cennika, czyli niechęci do częstej zmiany cen. Innymi słowy, jeśli sprzedawcy oczekują, że zmiany cen surowca będą przynajmniej w części się równoważyć, nie będą skłonni reagować w 100% na każdorazową zmianę cen. Gdyby wspomniany mechanizm miał działać przez cały czas, średnia cena 95 oktanowej benzyny wzrosłaby do ok. 4,60 zł (w kwietniu wyniosła 4,33 zł), a inflacja miałaby szansę nie przekroczyć progu 5%.
Tak dobrze jednak może nie być. Wspomniana zależność, bardzo stabilna przez kilka ostatnich lat, jest nie do utrzymania przy silnym i trwałym trendzie wzrostowym. Jeśli ceny ropy miałyby pozostać na niezmienionym poziomie lub nadal wzrastać, to sprzedawcy stosując jedynie częściowe dostosowanie swoich cen godziliby się na ostry spadek marż. Co by się stało gdyby ceny ropy i kurs złotego pozostały niezmienione, a sprzedawcy paliw w pełni przenieśli ceny na konsumenta? W takim scenariuszu pod koniec wakacji za litr benzyny płacilibyśmy już przynajmniej 5,50 zł.
Na grymasie twarzy na stacji benzynowej jednak by się nie skończyło. Pojawiłyby się konsekwencje dla wskaźnika inflacji i to nie tylko ze strony paliw samochodowych. Od cen ropy zależy bowiem cena importowanego gazu, zatem obietnica URE, iż taryfa nie zostanie już w tym roku zmieniona, może nie zostać dotrzymana. A nawet jeśli, ceny gazu wzrosną z początkiem przyszłego roku i to znacznie bardziej niż w tym roku. Przy tak dużych zmianach cen energii rośnie oczywiście ryzyko wystąpienia efektów drugiej rundy. Oznaczałoby to zatem, iż scenariusz, w którym inflacja jesienią zaczyna spadać musiałby trafić na półkę. A Rada musiałaby dokonać trudnego wyboru pomiędzy wyższą inflacją, a osłabieniem popytu krajowego, który prawdopodobnie i tak zauważalnie osłabnie na przełomie roku.
To może się jednak zmienić, a przyczyna to gwałtowny wzrost cen ropy naftowej. Droższa ropa nie jest zjawiskiem nowym, ceny wzrastają wszak od dłuższego czasu, przetrwaliśmy również mocną zwyżkę trwającą przez cały 2007 rok. Tym razem jednak sytuacja może być inna. Przyzwyczailiśmy się już do tego, iż wzrost cen ropy w dużym stopniu amortyzowany był poprzez umacniającą się złotówkę. Zwłaszcza, że spadek notowań na parze USDPLN był wyjątkowo silny. Jednak w ostatnich tygodniach, czynnik ten odegrał niewielką rolę. Od początku maja ropa w wyrażeniu złotówkowym podrożała o 15%. Jednak niska zmienność cen paliw w Polsce to nie tylko efekt kursu walutowego. Dotychczas zmiany cen ropy naftowej w wyrażeniu złotówkowym przekładały się na zmiany cen na stacjach tylko w niecałych 40%. Wynikało to z kilku czynników, takich jak kontrakty na import ropy polskich rafinerii czy tzw. czynnika zmiany cennika, czyli niechęci do częstej zmiany cen. Innymi słowy, jeśli sprzedawcy oczekują, że zmiany cen surowca będą przynajmniej w części się równoważyć, nie będą skłonni reagować w 100% na każdorazową zmianę cen. Gdyby wspomniany mechanizm miał działać przez cały czas, średnia cena 95 oktanowej benzyny wzrosłaby do ok. 4,60 zł (w kwietniu wyniosła 4,33 zł), a inflacja miałaby szansę nie przekroczyć progu 5%.
Tak dobrze jednak może nie być. Wspomniana zależność, bardzo stabilna przez kilka ostatnich lat, jest nie do utrzymania przy silnym i trwałym trendzie wzrostowym. Jeśli ceny ropy miałyby pozostać na niezmienionym poziomie lub nadal wzrastać, to sprzedawcy stosując jedynie częściowe dostosowanie swoich cen godziliby się na ostry spadek marż. Co by się stało gdyby ceny ropy i kurs złotego pozostały niezmienione, a sprzedawcy paliw w pełni przenieśli ceny na konsumenta? W takim scenariuszu pod koniec wakacji za litr benzyny płacilibyśmy już przynajmniej 5,50 zł.
Na grymasie twarzy na stacji benzynowej jednak by się nie skończyło. Pojawiłyby się konsekwencje dla wskaźnika inflacji i to nie tylko ze strony paliw samochodowych. Od cen ropy zależy bowiem cena importowanego gazu, zatem obietnica URE, iż taryfa nie zostanie już w tym roku zmieniona, może nie zostać dotrzymana. A nawet jeśli, ceny gazu wzrosną z początkiem przyszłego roku i to znacznie bardziej niż w tym roku. Przy tak dużych zmianach cen energii rośnie oczywiście ryzyko wystąpienia efektów drugiej rundy. Oznaczałoby to zatem, iż scenariusz, w którym inflacja jesienią zaczyna spadać musiałby trafić na półkę. A Rada musiałaby dokonać trudnego wyboru pomiędzy wyższą inflacją, a osłabieniem popytu krajowego, który prawdopodobnie i tak zauważalnie osłabnie na przełomie roku.
Źródło: Marcin R. Kiepas, X-Trade Brokers DM S.A.
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski X-Trade Brokers
Dom Maklerski X-Trade Brokers
Towary - Najnowsze wiadomości i komentarze
Gadżety reklamowe jako element strategii employer brandingu
2024-10-11 Poradnik przedsiębiorcyWiele mówi się o wpływie gadżetów reklamowych na odbiór marki przez klientów. Upominki z logo mają przyciągnąć nowych odbiorców usług i zatrzymać ich na długi czas. Wciąż jednak niewiele słyszy się o gadżetach reklamowych jako elemencie strategii employer brandingu. Jak się okazuje, personalizowane upominki reklamowe są znakomitym sposobem na wykreowanie wizerunku dobrego pracodawcy, który troszczy się o swoją załogę i proponuje atrakcyjne warunki współpracy.
Powrót do ostrożności na rynku ropy naftowej
2024-06-18 Komentarz surowcowy DM BOŚPoprzedni tydzień przyniósł dynamiczne wzrosty notowań ropy naftowej. Cena tego surowca kontynuowała zwyżkę z wcześniejszych dni, będącą z kolei odreagowaniem wyjątkowo gwałtownych spadków cen ropy na przełomie maja i czerwca. Obecnie cena ropy WTI powróciła w okolice 79-80 USD za baryłkę, z kolei notowania ropy Brent dotarły z powrotem do rejonu 84 USD za baryłkę. Po wzrostowym odreagowaniu na wykresie cen ropy naftowej, dzisiaj mamy do czynienia ze stabilizacją, a wręcz delikatnym spadkiem notowań tego surowca.
Stabilizacja notowań ropy naftowej
2024-06-14 Komentarz surowcowy DM BOŚPo krótkiej, aczkolwiek dynamicznej, korekcie wzrostowej, notowania ropy naftowej ustabilizowały się – w przypadku ropy WTI w okolicach 78 USD za baryłkę, a dla ropy Brent w rejonie 82 USD za baryłkę. W ostatnich dniach na rynku ropy naftowej nie brakowało zarówno optymistycznych danych, wspierających dalsze zwyżki – jak i takich, które generowały presję spadkową. W rezultacie, inwestorzy obecnie tkwią w wyczekiwaniu na kolejne dane, które mogą przynieść więcej jasności co do perspektyw dla cen ropy.
Powrót do słabszych danych na rynku ropy naftowej
2024-06-13 Komentarz surowcowy DM BOŚWczoraj notowania ropy naftowej wyhamowały zwyżkę z ostatnich kilku dni, a dzisiaj delikatnie spadają. Po kilku dniach optymizmu, na rynku tego surowca pojawiły się bowiem dane, które skutecznie tamują dobre nastroje. Po pierwsze, wczorajsze dane dotyczące zapasów paliw w USA przyniosły negatywną niespodziankę w postaci wzrostu zapasów ropy naftowej.
Optymistyczny wydźwięk raportów na rynku ropy naftowej
2024-06-12 Komentarz surowcowy DM BOŚNotowania ropy naftowej kontynuują wzrosty, aczkolwiek ich dynamika jest już spokojniejsza. Cena surowca gatunku WTI w USA porusza się w rejonie 78-79 USD za baryłkę, z kolei notowania ropy naftowej Brent oscylują w okolicach 82 USD za baryłkę. Wzrosty cen ropy naftowej dziś mają swoje uzasadnienie w raportach, które pojawiły się na rynku tego surowca. Optymistyczne raporty napłynęły m.in. z USA. Tamtejsza Energy Information Administration (EIA), statystyczna gałąź Departamentu Energii, podniosła prognozy wzrostu globalnego popytu na ropę naftową do poziomu 1,1 mln baryłek dziennie z wcześniejszych 900 tys. baryłek dziennie.
Szanse na wznowienie eksportu ropy z północnego Iraku
2024-06-10 Komentarz surowcowy DM BOŚPiątkowa siła amerykańskiego dolara po publikacji lepszych od oczekiwań danych z amerykańskiego rynku pracy nie zaszkodziła wycenie ropy naftowej. Wręcz przeciwnie – można odnieść wrażenie, że na rynku ropy pojawiła się nowa dawka optymizmu po wspomnianych danych. Mogą one stwarzać bowiem szanse na większy popyt na paliwa w letnich miesiącach. Relatywnie dobra sytuacja na rynku pracy oznacza bowiem, że więcej osób może decydować się na wyjazdy wakacyjne, że będą one częstsze lub dłuższe.
Chwiejna korekta wzrostowa cen ropy naftowej
2024-06-06 Komentarz surowcowy DM BOŚPo spadkowym początku tygodnia, notowania ropy naftowej od wczoraj odbijają nieco w górę. Na razie jednak korekta wzrostowa ma niewielki zasięg, a na rynku ropy naftowej niezmiennie pojawiają się pesymistyczne tony. Wiele z nich jest echem niedawnej decyzji OPEC+ o zamiarach stopniowego wycofywania się z dobrowolnych cięć produkcji ropy naftowej pod koniec bieżącego roku. Perspektywa zwiększania podaży ropy naftowej w krajach OPEC+ jest negatywnym akcentem dla inwestorów, którzy i tak obawiają się mizernego popytu na ten surowiec.
Uspokojenie nastrojów po spadkach cen ropy naftowej
2024-06-05 Komentarz surowcowy DM BOŚPo pięciu sesjach dynamicznych spadków cen ropy naftowej, ceny tego surowca dzisiaj się stabilizują. Na rynku ropy przeważają jednak negatywne nastroje, a korekta cen tego surowca ma niewielki zakres w porównaniu do wcześniejszych spadków. Przyczyną presji spadkowej na rynku ropy naftowej w ostatnich dniach była przede wszystkim decyzja OPEC+ dotycząca przedłużenia cięć produkcji ropy naftowej, ale jednoczesnego powolnego wycofywania się z dobrowolnych dodatkowych cięć wydobycia.
Więcej optymizmu na rynku ropy naftowej
2024-05-28 Komentarz surowcowy DM BOŚBieżący tydzień na rynku ropy naftowej jak na razie upływa pod znakiem zwyżek. Cena ropy naftowej WTI powróciła do okolic 79 USD za baryłkę, z kolei notowania ropy Brent oscylują w rejonie 83 USD za baryłkę. Widać więc, że na rynku ropy naftowej pojawiło się więcej optymizmu. Jest on związany z dwoma głównymi czynnikami. Po pierwsze, trwa wyczekiwanie na spotkanie OPEC+, zaplanowane na 1 czerwca. Inwestorzy oczekują, że rozszerzony kartel przedłuży okres obowiązywania dobrowolnych cięć produkcji ropy naftowej, obecnie wynoszących ok. 2,2 mln baryłek dziennie.
Spadkowy tydzień na rynku ropy naftowej
2024-05-24 Komentarz surowcowy DM BOŚNotowania ropy naftowej w tym tygodniu systematycznie zniżkują – czego kluczową przyczyną są obawy o popyt na ten surowiec oraz wzrost jego zapasów. Cena ropy WTI wczoraj spadła poniżej 77 USD za baryłkę i dziś w tych rejonach rozpoczyna dzień – z kolei notowania europejskiej ropy Brent zniżkowały do okolic 81 USD za baryłkę, a nawet przez chwilę znalazły się poniżej tego poziomu po raz pierwszy od trzech miesięcy. Jastrzębi wydźwięk opublikowanych w tym tygodniu minutes Fed, jak również wzrost zapasów ropy naftowej w USA, były głównymi negatywnymi akcentami na rynku ropy w tym tygodniu.