Data dodania: 2025-12-09 (08:59)
Jeszcze kilka lat temu rachunki za gaz były dla większości odbiorców czymś stosunkowo przewidywalnym. Kryzys energetyczny po 2021 roku, gwałtowne ograniczenie dostaw z Rosji i skoki notowań na europejskich giełdach wpisały się jednak w świadomość konsumentów i firm jako moment przełomowy. Dziś pytanie brzmi już nie „dlaczego jest tak drogo”, ale raczej: czy to, co widzimy na fakturach, to nowa normalność – oraz jak długo może potrwać okres podwyższonej niepewności.
Na pierwszy rzut oka sytuacja wydaje się mniej dramatyczna niż w najostrzejszej fazie kryzysu. Notowania gazu na głównym europejskim hubie TTF, które w szczycie 2022 roku sięgały kilkuset euro za megawatogodzinę, obecnie oscylują w okolicach 28–32 euro za MWh, jak pokazały notowania z listopada i początku grudnia 2025 roku. To wciąż dużo więcej niż przed 2021 rokiem, kiedy przez długie lata ceny gazu w Europie zbliżały się często do 10–20 euro za MWh, ale jednocześnie znacząco mniej niż w latach szokowych. W przeliczeniu na jednostki używane częściej na globalnym rynku oznacza to około 10 dolarów za milion BTU – mniej więcej dwa razy więcej niż gaz w USA, którego cena w 2025 roku kształtuje się w okolicach 5 dolarów za tę samą jednostkę.
To zestawienie dobrze pokazuje, z jaką nową rzeczywistością mamy do czynienia. Europa straciła dostęp do taniego rosyjskiego gazu rurociągowego, a w jego miejsce pojawiły się przede wszystkim dostawy LNG z USA, Kataru i innych krajów, a także zwiększone wolumeny z Norwegii. Jednocześnie Unia Europejska formalnie zdecydowała, że do 2027 roku całkowicie zrezygnuje z importu gazu z Rosji – zarówno w postaci LNG, jak i gazu rurociągowego. Oznacza to, że powrót do „starego świata” taniego surowca z jednego dominującego kierunku nie nastąpi.
Mimo tych zmian Europa wchodzi w kolejne zimy w coraz bardziej stabilnej pozycji pod względem bezpieczeństwa dostaw. Raporty operatorów systemów przesyłowych pokazują, że na początku października 2025 roku magazyny gazu w UE były zapełnione w około 83 procentach, czyli na poziomie porównywalnym z okresem sprzed kryzysu. Prognozy wskazują, że nawet przy braku rosyjskiego gazu i przy założeniu normalnej zimy Unia powinna zakończyć sezon grzewczy z istotną rezerwą w magazynach, a kluczową rolę odgrywać będą dostawy LNG oraz gaz z Norwegii.
Z punktu widzenia gospodarstw domowych oznacza to, że scenariusz fizycznych niedoborów – zakręcania kurków i racjonowania gazu – wydaje się dziś mniej prawdopodobny, ale nie oznacza to powrotu do niskich rachunków. Kluczowe jest nie tylko to, ile kosztuje surowiec na giełdzie, lecz także jak przekłada się to na taryfy zatwierdzane przez regulatorów. W Polsce ważnym elementem są decyzje prezesa Urzędu Regulacji Energetyki dotyczące taryf największych sprzedawców, takich jak PGNiG Obrót Detaliczny. Po fazie zamrożeń cen i tarcz ochronnych w 2023–2024 roku w połowie 2024 wygasł mechanizm sztywnego limitu maksymalnej ceny gazu dla gospodarstw domowych, a system zaczął wracać do bardziej rynkowego kształtowania taryf.
Jednocześnie wiosną 2025 roku regulator zdecydował o obniżeniu taryfy PGNiG OD o blisko 15 procent, co według szacunków URE przełożyło się na spadek łącznych rachunków gospodarstw domowych o około 8–11 procent, w zależności od zużycia. To pokazuje, że część „szoku cenowego” została już cofnięta. Nie oznacza to jednak powrotu do poziomów sprzed kilku lat – obniżki liczone są względem wcześniej podniesionych taryf, a w strukturze rachunku nadal widoczny jest wpływ inwestycji w infrastrukturę, kosztów magazynowania i ogólnej sytuacji na rynku europejskim.
W skali Unii Europejskiej statystyki Eurostatu pokazują, że w pierwszej połowie 2025 roku ceny gazu dla gospodarstw domowych w większości krajów pozostawały wyraźnie powyżej średnich sprzed kryzysu, a w 13 państwach nadal rosły rok do roku. Różnice między krajami są przy tym ogromne: od relatywnie niskich, silnie regulowanych stawek na Węgrzech po wysokie ceny w krajach skandynawskich. W przypadku Polski dane są częściowo niejawne, ale można bezpiecznie przyjąć, że polscy odbiorcy nadal płacą za gaz więcej niż kilka lat temu, choć mniej niż w szczycie kryzysu.
Z perspektywy przeciętnej rodziny „drogi gaz” oznacza przede wszystkim wyższe koszty ogrzewania domu lub mieszkania oraz przygotowania ciepłej wody. W przypadku gospodarstw korzystających z indywidualnych kotłów gazowych udział rachunku za gaz w budżecie domowym potrafi być znaczący, szczególnie w sezonie zimowym. Wysokie ceny stają się impulsem do kilku zmian. Po pierwsze, rośnie zainteresowanie termomodernizacją – dociepleniem budynków, wymianą okien i drzwi, modernizacją instalacji grzewczych. Po drugie, coraz więcej osób rozważa zmianę źródła ciepła, na przykład na pompę ciepła wspieraną fotowoltaiką. Po trzecie, część gospodarstw przechodzi na ogrzewanie mieszane – łącząc gaz z kominkiem, grzejnikami elektrycznymi czy innymi rozwiązaniami, starając się optymalizować wykorzystanie taryf i nośników energii.
Wysokie i zmienne ceny surowca niosą jednak ryzyko pogłębienia zjawiska ubóstwa energetycznego. Im większa część dochodu przeznaczana jest na rachunki za energię, tym większa presja na oszczędzanie w sposób nie zawsze racjonalny – ograniczanie ogrzewania poniżej poziomu komfortu, rezygnacja z remontów czy odkładanie na później wymiany przestarzałych, mniej efektywnych urządzeń. Państwo próbuje łagodzić te skutki poprzez programy dopłat, dodatków osłonowych i dofinansowań do wymiany źródeł ciepła, ale skala potrzeb jest duża, a polityka wsparcia często ma charakter czasowy i zależy od sytuacji budżetowej.
Dla firm obraz jest jeszcze bardziej zróżnicowany. Są branże, w których gaz stanowi stosunkowo niewielką część kosztów – na przykład w usługach, handlu czy wielu segmentach sektora IT – oraz takie, w których poziom cen gazu wprost decyduje o opłacalności produkcji. Dotyczy to przede wszystkim przemysłu chemicznego, producentów nawozów, hut szkła, ceramiki, części przemysłu metalurgicznego czy papierniczego. W przypadku tych sektorów wysoki poziom cen gazu w Europie w zestawieniu z dużo tańszą energią w USA czy na niektórych rynkach azjatyckich przekłada się na pogorszenie konkurencyjności. Organizacje reprezentujące przemysł chemiczny wprost ostrzegają, że gaz w Europie bywa nawet kilkukrotnie droższy niż w USA, co prowadzi do zamykania instalacji, ograniczania inwestycji i ryzyka stopniowej deindustrializacji części kontynentu.
Przedsiębiorstwa reagują na te warunki na kilka sposobów. Jednym z nich jest intensyfikacja działań na rzecz poprawy efektywności energetycznej: modernizacja instalacji, odzysk ciepła, optymalizacja procesów. Kolejnym – dywersyfikacja źródeł energii, w tym większe wykorzystanie energii elektrycznej pochodzącej z OZE, gazów odpadowych czy biometanu. Część firm zabezpiecza się na rynku terminowym, zawierając kontrakty długoterminowe na dostawy gazu po określonej cenie, choć wymaga to odpowiedniego zarządzania ryzykiem. Najbardziej radykalną odpowiedzią jest przenoszenie produkcji do krajów o niższych kosztach energii – proces, który już w niektórych branżach przybrał realne rozmiary.
W tym kontekście pytanie, czy wysokie ceny gazu to nowa norma, trzeba rozbić na kilka wątków. Po pierwsze, wiele wskazuje na to, że Europa weszła w okres strukturalnie wyższych kosztów gazu niż w erze masowych dostaw z Rosji. System energetyczny przebudowuje się tak, by mniejszą rolę odgrywały paliwa kopalne, a większą – źródła odnawialne, ale proces ten wymaga czasu i ogromnych nakładów inwestycyjnych. Jednocześnie Unia, rezygnując z taniego, aczkolwiek politycznie ryzykownego gazu z Rosji, w większym stopniu opiera się na LNG, które jest z natury droższe – wymaga skraplania, transportu statkami i regazyfikacji.
Po drugie, choć dane z lat 2024–2025 wskazują na spadek zapotrzebowania na gaz w sektorze elektroenergetycznym – szczególnie tam, gdzie rośnie udział wiatru i fotowoltaiki – to gaz nadal pozostaje kluczowym paliwem dla elastycznej produkcji energii, która wyrównuje wahania generacji z OZE. To oznacza, że całkowite odejście od gazu w krótkim okresie jest nierealistyczne, a jego cena będzie nadal istotnym czynnikiem dla całej gospodarki, zwłaszcza w okresach zwiększonego zapotrzebowania.
Po trzecie wreszcie, chociaż bieżące prognozy na zimę 2025/2026 są stosunkowo komfortowe – magazyny są dobrze zapełnione, a modele pokazują, że przy normalnych warunkach pogodowych Europa powinna zakończyć sezon z istotnymi rezerwami – to ryzyko szoków pozostaje. Niekorzystna zima, problemy z dostawami LNG, awarie infrastruktury czy nowe napięcia geopolityczne mogą szybko przełożyć się na skok zmienności cen.
Co to oznacza dla polskich gospodarstw domowych i firm w praktyce? Po pierwsze, trzeba się liczyć z tym, że rachunki za gaz pozostaną wyższe niż w latach sprzed kryzysu, choć mogą się nieco wahać w zależności od decyzji regulacyjnych, sytuacji na rynku hurtowym i kursu złotego. Po drugie, rośnie znaczenie decyzji inwestycyjnych podejmowanych dziś: czy lepiej zostać przy kotle gazowym i zainwestować w lepszą izolację budynku, czy jednak stopniowo odchodzić od gazu na rzecz innych technologii grzewczych. Po trzecie, coraz ważniejsza staje się edukacja energetyczna – umiejętność czytania taryf, świadomego korzystania z dostępnych programów wsparcia, analizowania zwrotu z inwestycji w termomodernizację czy odnawialne źródła energii.
Z punktu widzenia firm długotrwały okres „drogiego gazu” wymusza zmianę myślenia o ryzyku energetycznym. Gaz przestaje być tanim, „oczywistym” paliwem i staje się zasobem, którym trzeba zarządzać równie uważnie jak innymi kluczowymi czynnikami produkcji. Oznacza to nie tylko techniczne inwestycje w efektywność energetyczną, ale także rozwój kompetencji w zakresie zarządzania ryzykiem cenowym, negocjowania kontraktów długoterminowych, korzystania z instrumentów pochodnych czy projektowania strategii dywersyfikacji dostaw. W niektórych branżach to właśnie decyzje energetyczne będą w najbliższych latach decydować o tym, które zakłady pozostaną w Europie, a które przeniosą produkcję do innych regionów świata.
Odpowiadając więc na pytanie, czy wysokie ceny gazu są nową normą, trzeba zauważyć, że wróciliśmy z poziomów kryzysowych, ale nie wrócimy już do „starej normalności”. Nowa równowaga oznacza niższe ryzyko fizycznych braków, ale wyższy przeciętny koszt, większą zależność od globalnego rynku LNG i rosnące znaczenie polityki klimatycznej oraz inwestycji w transformację energetyczną. Dla gospodarstw domowych i firm oznacza to konieczność traktowania cen gazu nie jako przejściowej anomalii, lecz jako sygnału, że warto poważnie myśleć o efektywności energetycznej, dywersyfikacji źródeł ciepła i energii oraz o bardziej świadomym zarządzaniu zużyciem. W tym sensie wysoki – w porównaniu z dawnymi latami – poziom cen gazu jest nie tyle „nową normą” raz na zawsze, ile raczej zapowiedzią epoki, w której energia jako taka będzie wymagała dużo więcej uwagi niż dotychczas.
To zestawienie dobrze pokazuje, z jaką nową rzeczywistością mamy do czynienia. Europa straciła dostęp do taniego rosyjskiego gazu rurociągowego, a w jego miejsce pojawiły się przede wszystkim dostawy LNG z USA, Kataru i innych krajów, a także zwiększone wolumeny z Norwegii. Jednocześnie Unia Europejska formalnie zdecydowała, że do 2027 roku całkowicie zrezygnuje z importu gazu z Rosji – zarówno w postaci LNG, jak i gazu rurociągowego. Oznacza to, że powrót do „starego świata” taniego surowca z jednego dominującego kierunku nie nastąpi.
Mimo tych zmian Europa wchodzi w kolejne zimy w coraz bardziej stabilnej pozycji pod względem bezpieczeństwa dostaw. Raporty operatorów systemów przesyłowych pokazują, że na początku października 2025 roku magazyny gazu w UE były zapełnione w około 83 procentach, czyli na poziomie porównywalnym z okresem sprzed kryzysu. Prognozy wskazują, że nawet przy braku rosyjskiego gazu i przy założeniu normalnej zimy Unia powinna zakończyć sezon grzewczy z istotną rezerwą w magazynach, a kluczową rolę odgrywać będą dostawy LNG oraz gaz z Norwegii.
Z punktu widzenia gospodarstw domowych oznacza to, że scenariusz fizycznych niedoborów – zakręcania kurków i racjonowania gazu – wydaje się dziś mniej prawdopodobny, ale nie oznacza to powrotu do niskich rachunków. Kluczowe jest nie tylko to, ile kosztuje surowiec na giełdzie, lecz także jak przekłada się to na taryfy zatwierdzane przez regulatorów. W Polsce ważnym elementem są decyzje prezesa Urzędu Regulacji Energetyki dotyczące taryf największych sprzedawców, takich jak PGNiG Obrót Detaliczny. Po fazie zamrożeń cen i tarcz ochronnych w 2023–2024 roku w połowie 2024 wygasł mechanizm sztywnego limitu maksymalnej ceny gazu dla gospodarstw domowych, a system zaczął wracać do bardziej rynkowego kształtowania taryf.
Jednocześnie wiosną 2025 roku regulator zdecydował o obniżeniu taryfy PGNiG OD o blisko 15 procent, co według szacunków URE przełożyło się na spadek łącznych rachunków gospodarstw domowych o około 8–11 procent, w zależności od zużycia. To pokazuje, że część „szoku cenowego” została już cofnięta. Nie oznacza to jednak powrotu do poziomów sprzed kilku lat – obniżki liczone są względem wcześniej podniesionych taryf, a w strukturze rachunku nadal widoczny jest wpływ inwestycji w infrastrukturę, kosztów magazynowania i ogólnej sytuacji na rynku europejskim.
W skali Unii Europejskiej statystyki Eurostatu pokazują, że w pierwszej połowie 2025 roku ceny gazu dla gospodarstw domowych w większości krajów pozostawały wyraźnie powyżej średnich sprzed kryzysu, a w 13 państwach nadal rosły rok do roku. Różnice między krajami są przy tym ogromne: od relatywnie niskich, silnie regulowanych stawek na Węgrzech po wysokie ceny w krajach skandynawskich. W przypadku Polski dane są częściowo niejawne, ale można bezpiecznie przyjąć, że polscy odbiorcy nadal płacą za gaz więcej niż kilka lat temu, choć mniej niż w szczycie kryzysu.
Z perspektywy przeciętnej rodziny „drogi gaz” oznacza przede wszystkim wyższe koszty ogrzewania domu lub mieszkania oraz przygotowania ciepłej wody. W przypadku gospodarstw korzystających z indywidualnych kotłów gazowych udział rachunku za gaz w budżecie domowym potrafi być znaczący, szczególnie w sezonie zimowym. Wysokie ceny stają się impulsem do kilku zmian. Po pierwsze, rośnie zainteresowanie termomodernizacją – dociepleniem budynków, wymianą okien i drzwi, modernizacją instalacji grzewczych. Po drugie, coraz więcej osób rozważa zmianę źródła ciepła, na przykład na pompę ciepła wspieraną fotowoltaiką. Po trzecie, część gospodarstw przechodzi na ogrzewanie mieszane – łącząc gaz z kominkiem, grzejnikami elektrycznymi czy innymi rozwiązaniami, starając się optymalizować wykorzystanie taryf i nośników energii.
Wysokie i zmienne ceny surowca niosą jednak ryzyko pogłębienia zjawiska ubóstwa energetycznego. Im większa część dochodu przeznaczana jest na rachunki za energię, tym większa presja na oszczędzanie w sposób nie zawsze racjonalny – ograniczanie ogrzewania poniżej poziomu komfortu, rezygnacja z remontów czy odkładanie na później wymiany przestarzałych, mniej efektywnych urządzeń. Państwo próbuje łagodzić te skutki poprzez programy dopłat, dodatków osłonowych i dofinansowań do wymiany źródeł ciepła, ale skala potrzeb jest duża, a polityka wsparcia często ma charakter czasowy i zależy od sytuacji budżetowej.
Dla firm obraz jest jeszcze bardziej zróżnicowany. Są branże, w których gaz stanowi stosunkowo niewielką część kosztów – na przykład w usługach, handlu czy wielu segmentach sektora IT – oraz takie, w których poziom cen gazu wprost decyduje o opłacalności produkcji. Dotyczy to przede wszystkim przemysłu chemicznego, producentów nawozów, hut szkła, ceramiki, części przemysłu metalurgicznego czy papierniczego. W przypadku tych sektorów wysoki poziom cen gazu w Europie w zestawieniu z dużo tańszą energią w USA czy na niektórych rynkach azjatyckich przekłada się na pogorszenie konkurencyjności. Organizacje reprezentujące przemysł chemiczny wprost ostrzegają, że gaz w Europie bywa nawet kilkukrotnie droższy niż w USA, co prowadzi do zamykania instalacji, ograniczania inwestycji i ryzyka stopniowej deindustrializacji części kontynentu.
Przedsiębiorstwa reagują na te warunki na kilka sposobów. Jednym z nich jest intensyfikacja działań na rzecz poprawy efektywności energetycznej: modernizacja instalacji, odzysk ciepła, optymalizacja procesów. Kolejnym – dywersyfikacja źródeł energii, w tym większe wykorzystanie energii elektrycznej pochodzącej z OZE, gazów odpadowych czy biometanu. Część firm zabezpiecza się na rynku terminowym, zawierając kontrakty długoterminowe na dostawy gazu po określonej cenie, choć wymaga to odpowiedniego zarządzania ryzykiem. Najbardziej radykalną odpowiedzią jest przenoszenie produkcji do krajów o niższych kosztach energii – proces, który już w niektórych branżach przybrał realne rozmiary.
W tym kontekście pytanie, czy wysokie ceny gazu to nowa norma, trzeba rozbić na kilka wątków. Po pierwsze, wiele wskazuje na to, że Europa weszła w okres strukturalnie wyższych kosztów gazu niż w erze masowych dostaw z Rosji. System energetyczny przebudowuje się tak, by mniejszą rolę odgrywały paliwa kopalne, a większą – źródła odnawialne, ale proces ten wymaga czasu i ogromnych nakładów inwestycyjnych. Jednocześnie Unia, rezygnując z taniego, aczkolwiek politycznie ryzykownego gazu z Rosji, w większym stopniu opiera się na LNG, które jest z natury droższe – wymaga skraplania, transportu statkami i regazyfikacji.
Po drugie, choć dane z lat 2024–2025 wskazują na spadek zapotrzebowania na gaz w sektorze elektroenergetycznym – szczególnie tam, gdzie rośnie udział wiatru i fotowoltaiki – to gaz nadal pozostaje kluczowym paliwem dla elastycznej produkcji energii, która wyrównuje wahania generacji z OZE. To oznacza, że całkowite odejście od gazu w krótkim okresie jest nierealistyczne, a jego cena będzie nadal istotnym czynnikiem dla całej gospodarki, zwłaszcza w okresach zwiększonego zapotrzebowania.
Po trzecie wreszcie, chociaż bieżące prognozy na zimę 2025/2026 są stosunkowo komfortowe – magazyny są dobrze zapełnione, a modele pokazują, że przy normalnych warunkach pogodowych Europa powinna zakończyć sezon z istotnymi rezerwami – to ryzyko szoków pozostaje. Niekorzystna zima, problemy z dostawami LNG, awarie infrastruktury czy nowe napięcia geopolityczne mogą szybko przełożyć się na skok zmienności cen.
Co to oznacza dla polskich gospodarstw domowych i firm w praktyce? Po pierwsze, trzeba się liczyć z tym, że rachunki za gaz pozostaną wyższe niż w latach sprzed kryzysu, choć mogą się nieco wahać w zależności od decyzji regulacyjnych, sytuacji na rynku hurtowym i kursu złotego. Po drugie, rośnie znaczenie decyzji inwestycyjnych podejmowanych dziś: czy lepiej zostać przy kotle gazowym i zainwestować w lepszą izolację budynku, czy jednak stopniowo odchodzić od gazu na rzecz innych technologii grzewczych. Po trzecie, coraz ważniejsza staje się edukacja energetyczna – umiejętność czytania taryf, świadomego korzystania z dostępnych programów wsparcia, analizowania zwrotu z inwestycji w termomodernizację czy odnawialne źródła energii.
Z punktu widzenia firm długotrwały okres „drogiego gazu” wymusza zmianę myślenia o ryzyku energetycznym. Gaz przestaje być tanim, „oczywistym” paliwem i staje się zasobem, którym trzeba zarządzać równie uważnie jak innymi kluczowymi czynnikami produkcji. Oznacza to nie tylko techniczne inwestycje w efektywność energetyczną, ale także rozwój kompetencji w zakresie zarządzania ryzykiem cenowym, negocjowania kontraktów długoterminowych, korzystania z instrumentów pochodnych czy projektowania strategii dywersyfikacji dostaw. W niektórych branżach to właśnie decyzje energetyczne będą w najbliższych latach decydować o tym, które zakłady pozostaną w Europie, a które przeniosą produkcję do innych regionów świata.
Odpowiadając więc na pytanie, czy wysokie ceny gazu są nową normą, trzeba zauważyć, że wróciliśmy z poziomów kryzysowych, ale nie wrócimy już do „starej normalności”. Nowa równowaga oznacza niższe ryzyko fizycznych braków, ale wyższy przeciętny koszt, większą zależność od globalnego rynku LNG i rosnące znaczenie polityki klimatycznej oraz inwestycji w transformację energetyczną. Dla gospodarstw domowych i firm oznacza to konieczność traktowania cen gazu nie jako przejściowej anomalii, lecz jako sygnału, że warto poważnie myśleć o efektywności energetycznej, dywersyfikacji źródeł ciepła i energii oraz o bardziej świadomym zarządzaniu zużyciem. W tym sensie wysoki – w porównaniu z dawnymi latami – poziom cen gazu jest nie tyle „nową normą” raz na zawsze, ile raczej zapowiedzią epoki, w której energia jako taka będzie wymagała dużo więcej uwagi niż dotychczas.
Źródło: Jarosław Wasiński, MyBank.pl
Towary - Najnowsze wiadomości i komentarze
Ropa naftowa w erze OZE: dlaczego ceny nie chcą się załamać mimo zielonej transformacji i spowalniającej gospodarki?
2025-11-24 Felieton MyBank.plNa pierwszy rzut oka wydaje się, że ropa powinna być dziś tania jak wody gruntowe: świat inwestuje w OZE, sprzedaż aut elektrycznych bije rekordy, gospodarka rośnie wolniej niż przed pandemią, a Międzynarodowy Fundusz Walutowy i banki centralne regularnie ostrzegają przed ryzykiem recesji. Tymczasem ceny ropy wcale nie chcą się załamać. Brent przez większość 2023 i 2024 roku utrzymywał się w pobliżu 80 dolarów za baryłkę, a w 2025 r. waha się w okolicach 60–70 dolarów, z prognozami na cały rok rzędu 68–70 dolarów za baryłkę, według szacunków Banku Światowego, Reutersa i głównych banków inwestycyjnych.
Miedź bije rekordy — czy zapasów zaczyna brakować w erze zielonej energii?
2025-11-13 Analizy surowcowe MyBank.plMiedź, nazywana od lat „czerwonym metalem”, znów jest w centrum globalnego zainteresowania. Na moment pisania tego artykułu kontrakt trzymiesięczny na miedź na międzynarodowych giełdach metali jest notowany w okolicach 10 900–11 000 USD za tonę, co przy kursie dolara około 3,62–3,65 PLN oznacza mniej więcej 39–40 tys. zł za tonę, czyli około 39–40 zł za kilogram. To poziomy bardzo bliskie historycznym rekordom, jakie rynek obserwował pod koniec października, kiedy notowania chwilowo przekraczały 11 200 USD za tonę. Miedź faktycznie bije nowe rekordy cenowe i utrzymuje się w strefie, którą jeszcze kilka lat temu wielu analityków uważało za skrajnie wysoką.
Czy to bańka metali szlachetnych?
2025-10-21 Komentarz surowcowy XTBWtorkowy późno poranek przynosi sporą zmienność na rynku metali szlachetnych. Złoto jeszcze wczoraj kręciło się w okolicach historycznych szczytów, a dzisiaj zalicza nawet 2% cofnięcie. Jeszcze silniejsza korekta jest widoczna na rynku srebra, platyny czy palladu. Czy szturmowanie dealerów złota i srebra na ulicach całego świata zapoczątkowało sygnał pęknięcia bańki? Czy jest to jedynie korekta i przystanek przed kolejnymi jeszcze wyższymi szczytami? Czy na świecie jest spokojniej i złoto nie musi być już kupowane jako bezpieczna przystań?
Wzrost akcyzy na alkohol. Rząd przyjął projekt Ministerstwa Finansów
2025-10-17 Materiał zewnętrznyPodatek akcyzowy to nie tylko sucha liczba w budżecie państwa, ale realny czynnik kształtujący ceny na półkach sklepowych, rentowność firm i strukturę całej gospodarki. W obliczu zapowiedzianych na najbliższe lata podwyżek, zrozumienie mechanizmów akcyzy staje się kluczowe. Ministerstwo Finansów planuje jeszcze większe podwyżki, ale specjaliści mają obawy o ich skuteczność.
Złoto powyżej 4000 dolarów po raz pierwszy w historii – srebro goni do 50 USD
2025-10-08 Komentarz MyBank.plZłoto po raz pierwszy w historii przekroczyło dziś magiczną barierę 4 000 dolarów za uncję, osiągając poziom 4 036 dolarów w środę 8 października 2025 roku, co w przeliczeniu na polską walutę oznacza wartość około 14 770 złotych przy obecnym kursie dolara wynoszącym 3,66 złotego. Spektakularna hossa na rynku metali szlachetnych trwa nieprzerwanie od 22 sierpnia, kiedy uncja złota kosztowała nieco ponad 3 300 dolarów, co oznacza wzrost o ponad 20 procent w zaledwie sześć tygodni.
Jak efektywnie zadbać o porządek w ogrodzie? Praktyczny przewodnik
2025-09-24 Poradnik konsumentaZadbany ogród to wizytówka każdego gospodarza. Dlatego wielu ogrodników szuka w internecie porad, jak zadbać o porządek. Okazuje się, że przydatne mogą być niektóre narzędzia. Sprawdź, jakie w naszym artykule.
Nowoczesne systemy ERP dla MŚP – jak Systim wspiera firmy w zarządzaniu finansami i księgowością
2025-09-19 Poradnik przedsiębiorcyJeszcze dekadę temu systemy ERP – czyli zintegrowane narzędzia do zarządzania finansami, księgowością, kadrami i sprzedażą – były domeną dużych korporacji. Małe i średnie firmy często radziły sobie przy pomocy prostych programów do fakturowania, arkuszy kalkulacyjnych czy segregatorów pełnych papierowych dokumentów. Dziś ta sytuacja zmienia się w szybkim tempie. Coraz więcej polskich MŚP inwestuje w nowoczesne systemy ERP online, które porządkują procesy administracyjne i ułatwiają dostosowanie się do dynamicznych zmian w prawie.
Jak utrzymać czystość w pomieszczeniach biurowych?
2025-09-02 Poradnik przedsiębiorcyW miejscu pracy spędzamy wiele godzin każdego dnia, dlatego tak ważne jest dbanie o porządek i czystość. To nie tylko kwestia estetyki, ale także kluczowy element zachowania higieny, wydajności pracy oraz dobrego samopoczucia pracowników. Jakie działania warto podjąć w pierwszej kolejności, aby skutecznie utrzymać czystość w biurze?
Inwestorzy wybierają platynę — 44 % w górę w zaledwie rok
2025-08-18 Komentarz surowcowy MyBank.plPlatyna zaczęła dzisiejszą sesję w pobliżu 1 340 USD za uncję, po porannym handlu w widełkach około 1 334–1 356 USD. W relacji rocznej notowania pozostają wyraźnie wyżej niż dwanaście miesięcy temu, a w ujęciu od początku roku w pewnym momencie sięgały okolic 44 % zwyżki, zanim rynek wykonał korektę i zdławił część euforii. Z punktu widzenia inwestorów detalicznych i instytucjonalnych to wciąż jeden z najciekawszych metali szlachetnych w 2025 roku, bo łączy historyczne zastosowania w przemyśle samochodowym i jubilerskim z nowymi wektorami popytu w energetyce wodorowej.
Inwestowanie w metale szlachetne – złoto, srebro czy platyna?
2025-08-10 Materiał zewnętrznyInwestowanie w metale szlachetne od wieków stanowiło tzw. bezpieczną przystań dla kapitału, szczególnie w okresach niestabilności gospodarczej. Złoto, srebro i platyna to trzy najpopularniejsze metale, które przyciągają uwagę inwestorów ze względu na swoją wartość rynkową, historyczną stabilność i unikalne właściwości. Każdy z nich ma jednak inne zastosowania, czynniki wpływające na cenę oraz potencjał inwestycyjny.









