Data dodania: 2025-10-08 (10:15)
Złoto po raz pierwszy w historii przekroczyło dziś magiczną barierę 4 000 dolarów za uncję, osiągając poziom 4 036 dolarów w środę 8 października 2025 roku, co w przeliczeniu na polską walutę oznacza wartość około 14 770 złotych przy obecnym kursie dolara wynoszącym 3,66 złotego. Spektakularna hossa na rynku metali szlachetnych trwa nieprzerwanie od 22 sierpnia, kiedy uncja złota kosztowała nieco ponad 3 300 dolarów, co oznacza wzrost o ponad 20 procent w zaledwie sześć tygodni.
W tym okresie odnotowano jedynie osiem spadkowych sesji, z których każda była śladowa, podczas gdy dni wzrostowe charakteryzowały się pełnymi zielonymi korpusami świec japońskich, pokazując konsekwentny wzrost ceny bez momentów zawahania czy większej realizacji zysków przez inwestorów.
Srebro, określane niegdyś jako złoto biedaków, przeżywa równie imponującą hossę. Dzisiejsze notowania XAG/USD wskazują cenę 47,67 dolara za uncję, co stanowi zaledwie krok od psychologicznego poziomu 50 dolarów i przekłada się na wartość około 174-178 złotych polskich za uncję. W perspektywie rocznej srebro zyskało od 42 do 52 procent, przewyższając tym samym nawet spektakularne wyniki złota, które od początku 2025 roku wzrosło o 47-54 procent w zależności od metodologii pomiaru. Maksymalna cena srebra w ostatnim tygodniu dotarła do poziomu 48,62 dolara, zbliżając się niebezpiecznie do historycznego rekordu z 2011 roku wynoszącego 48,70 dolara oraz manipulacyjnego szczytu z 1980 roku na poziomie 49,95 dolara.
Analitycy rynkowi wskazują na szereg fundamentalnych czynników napędzających obecną falę wzrostową na rynku metali szlachetnych. Przedłużający się shutdown rządu amerykańskiego, który rozpoczął się 1 października, stanowi główny katalizator niepewności politycznej wpływającej na wzrost popytu na aktywa bezpiecznej przystani. Opóźnienia w publikacji kluczowych danych ekonomicznych, w tym raportu o zatrudnieniu, dodatkowo wzmacniają nerwy inwestorów poszukujących stabilnych inwestycji. Naturalnie, jak zauważają komentatorzy rynkowi, inwestorzy mają dziś dobre podstawy do kupowania złota po lekcji z okresu COVID, gdy banki centralne gremialnie de facto zdewaluowały pieniądz papierowy, przyzwalając na falę inflacji i redukując w ten sposób relację długów rządowych do PKB.
Szczególnie interesującym czynnikiem wpływającym na ostatnią falę wzrostową jest sytuacja w Japonii, gdzie nowa lider partii rządzącej Sanae Takaichi jest fanką podobnego miksu polityki jak były premier Shinzo Abe, a zatem ekspansji fiskalnej w połączeniu z niskimi stopami procentowymi. Po jej wyborze tracą zarówno jen japoński, jak i japońskie obligacje, co stanowi jasny sygnał dla rynków metali szlachetnych. Polityka ta przypomina kontrowersyjną Abenomikę, która charakteryzowała się masowym drukowaniem pieniądza i agresywnym skupem aktywów przez Bank Japonii, co historycznie zawsze wspierało ceny złota jako alternatywy dla osłabianych walut fiat.
Do tego wszystkiego dochodzi pociąg obniżek stóp procentowych przez główne banki centralne świata. Choć ogólnie nie jest to zaskoczeniem dla rynków, takie sytuacje jak dzisiejsza, gdy Bank Rezerw Nowej Zelandii obniżył stopy o 50 punktów bazowych zamiast oczekiwanych 25 punktów bazowych, po prostu dolewają paliwa do ognia. RBNZ jako jeden z pierwszych banków centralnych prowadził agresywną walkę z po-covidową inflacją, więc jego zwrot w kierunku tak głębokiego cięcia stóp sygnalizuje zmianę nastrojów na rynkach globalnych. Federalna Rezerwa Stanów Zjednoczonych kontynuuje własny cykl obniżek, co przy obecnej stopie procentowej wynoszącej 4,5 procent i inflacji na poziomie 2,7 procent rocznie czyni złoto coraz bardziej atrakcyjnym.
Dane dotyczące napływów kapitału do funduszy ETF opartych na złocie są wręcz spektakularne. Według najnowszych raportów World Gold Council, w minionym miesiącu napływy do funduszy złota ETF na rynku północnoamerykańskim skoczyły o 84 procent, co stanowi jeden z największych miesięcznych wzrostów w historii tej klasy aktywów. Średni dzienny wolumen obrotu na rynku złota wzrósł o blisko 34 procent miesiąc do miesiąca i był drugim najwyższym w historii z dziennym wolumenem handlowym sięgającym 121,51 miliona dolarów. Ten masywny napływ kapitału instytucjonalnego odzwierciedla rosnące przekonanie profesjonalnych inwestorów, że obecny cykl wzrostowy ma solidne fundamenty i nie jest jedynie spekulacyjną bańką.
Platyna, trzeci najważniejszy metal szlachetny w kontekście inwestycyjnym, również odnotowuje znaczące wzrosty, choć w nieco mniejszym stopniu niż złoto czy srebro. Popyt przemysłowy na platynę, szczególnie z sektora motoryzacyjnego do produkcji katalizatorów, pozostaje silny pomimo transformacji w kierunku pojazdów elektrycznych. Platyna znajduje również zastosowanie w produkcji ogniw paliwowych wodorowych, co może stanowić dodatkowy czynnik wzrostowy w perspektywie długoterminowej, gdy gospodarka globalna stopniowo przechodzi na czystsze źródła energii.
Warto zauważyć, że ceny srebra napędzane są nie tylko funkcją bezpiecznej przystani podczas niestabilności gospodarczej i politycznej, lecz także rosnącym wykorzystaniem w przemyśle elektronicznym i sektorze odnawialnych źródeł energii. Coraz większa ilość srebra jest wykorzystywana w panelach słonecznych, samochodach elektrycznych, medycynie oraz zaawansowanych technologiach, przez co popyt przemysłowy nieprzerwanie rośnie. W maju 2025 roku jedna uncja srebra kosztowała około 32 dolary, a zatem w ciągu zaledwie pięciu miesięcy cena wystrzeliła prawie o 50 procent, co jest tempem wzrostu praktycznie niespotykanym dla tego metalu w ostatnich dekadach.
Długoterminowa historyczna korelacja notowań srebra i złota jest znacząca i zazwyczaj silnie dodatnia, co oznacza, że ceny obu metali generalnie poruszają się w tym samym kierunku. Oba kruszce są uważane bowiem za bezpieczne aktywa, na które popyt rośnie w okresach niepewności gospodarczej i politycznej, często w czasie wzrostu inflacji. Obecnie stosunek ceny złota do srebra wynosi około 82-84, co historycznie sugeruje, że srebro może być niedowartościowane względem złota i ma potencjał do dalszych wzrostów w celu wyrównania tego wskaźnika do średniej historycznej wynoszącej około 70-75.
Przy tym wszystkim warto jednak pamiętać, że finalnie na rynku rządzą emocje i sentyment inwestorów. Dziś trudno wskazać rynki, na których wyceny nie są naprawdę wywindowane powyżej historycznych średnich. W takich okolicznościach ruchy wzrostowe potrafią naprawdę być potężne, ale jednocześnie mogą zakończyć się spektakularną korektą, której skala może zaskoczyć nawet doświadczonych traderów. Rynek złota, zerwawszy jakąkolwiek korelację z dolarem i obligacjami, dziś już w takiej fazie euforii się znajduje, co budzi obawy niektórych analityków o możliwość formowania się bańki spekulacyjnej podobnej do tej z lat 1979-1980, gdy cena złota eksplodowała do 850 dolarów, by następnie spaść o ponad 60 procent w ciągu dwóch lat.
Z perspektywy technicznej, analitycy wskazują kluczowe poziomy wsparcia i oporu dla złota. Jeśli cena utrzyma się powyżej Strefy Docelowej 5 wynoszącej 3 885-3 870 dolarów, kolejnym celem wzrostu będzie Strefa Docelowa 6 na poziomie 4 057-4 040 dolarów. Główne wsparcie długoterminowe znajduje się na 3 500 dolarów, co stanowi psychologiczny poziom, poniżej którego mogłaby rozpocząć się głębsza korekta. Dla srebra zbliżanie się do poziomu 50 dolarów za uncję stanowi kluczowy test psychologiczny, który w przeszłości nie raz zatrzymywał srebrną hossę. Przełamanie tej bariery może otworzyć drogę do testowania nowych maksimów wieloletnich, a niektórzy śmiali analitycy przewidują nawet, że srebro za kilkanaście miesięcy będzie warte 100 dolarów za uncję.
Prognozy długoterminowe pozostają pozytywne dla obu metali. Analitycy przedstawiają mieszane prognozy dotyczące ceny złota do końca 2025 roku, z większością ekspertów oczekujących pewnej korekty do poziomu 3 200-3 300 dolarów, choć bardziej optymistyczne prognozy zakładają wzrost do 3 670 dolarów w grudniu. Na rok 2026 prognozy pozostają pozytywne, z oczekiwanym handlem w przedziale 3 480-4 423 dolarów, a w perspektywie lat 2027-2030 cena może wzrosnąć do poziomów 4 800-6 500 dolarów. Długoterminowe prognozy na lata 2040-2050, choć obarczone największą niepewnością, sugerują wzrost do poziomu 8 600-10 100 dolarów za uncję.
W kontekście polskiego rynku walutowego, przy całej tej zawierusze na rynkach metali szlachetnych, na złotym panuje niezwykły spokój. Para EUR/PLN jest jakby przyklejona do okolic 4,25-4,27 i potrzeba będzie naprawdę silnego impulsu na wybicie złotego z tego letargu. O godzinie 8:10 rano euro kosztowało 4,25 złotego, dolar 3,66 złotego, funt 4,91 złotego, zaś frank szwajcarski 4,57 złotego. Para USD/PLN tym samym odzwierciedla głównie ruchy EUR/USD, gdzie mamy do czynienia z umiarkowanym umocnieniem dolara napędzanym słabszymi danymi gospodarczymi z Niemiec oraz rosnącą niepewnością polityczną we Francji.
Dzisiaj Rada Polityki Pieniężnej podejmuje decyzję w sprawie stóp procentowych w Polsce. Po ostatniej obniżce dziś ruch w zakresie stóp procentowych nie jest oczekiwany przez rynek, choć jeśli miałoby do niego dojść, byłaby to oczywiście kolejna obniżka rzędu 25 punktów bazowych do poziomu 4,50 procent. Wydaje się jednak, że Rada będzie chciała dać sobie trochę więcej czasu na ocenę sytuacji makroekonomicznej. Co prawda dane o inflacji zaskoczyły pozytywnie, jednak był to efekt przede wszystkim niższych cen żywności przy stabilnej i nadal lekko podwyższonej inflacji bazowej, co budzi pewne obawy o trwałość dezinflacji.
Dla polskich inwestorów obecna sytuacja na rynku metali szlachetnych stwarza zarówno możliwości, jak i zagrożenia. Z jednej strony, przy kursie dolara wynoszącym 3,66 złotego, inwestycje w złoto denominowane w USD przyniosły w tym roku nie tylko zyski z aprecjacji samego metalu, ale również dodatkowe kilka procent z umocnienia dolara wobec złotego. Uncja złota, która na początku roku kosztowała około 9 700 złotych, dziś warta jest prawie 15 000 złotych, co daje stopę zwrotu przekraczającą 54 procent w walucie krajowej. To czyni złoto jedną z najlepiej performujących klas aktywów dostępnych dla polskich inwestorów w 2025 roku, przewyższając zarówno indeksy akcyjne, jak i większość innych towarów czy kryptowalut.
Najbliższe tygodnie będą kluczowe dla dalszych losów hossy na rynku metali szlachetnych. Jeśli shutdown w USA przedłuży się znacząco, a Fed będzie kontynuował obniżki stóp procentowych w tempie 25-50 punktów bazowych na kwartał, złoto i srebro mogą kontynuować swoją wspinaczkę. Z drugiej strony, jakiekolwiek porozumienie polityczne w Waszyngtonie czy niespodziewanie mocne dane gospodarcze mogłyby wywołać gwałtowną korektę. Inwestorzy powinni zachować ostrożność i pamiętać, że po tak spektakularnych wzrostach ryzyko realizacji zysków przez dużych graczy instytucjonalnych znacząco wzrasta, co mogłoby wywołać kaskadę wyprzedaży.
Srebro, określane niegdyś jako złoto biedaków, przeżywa równie imponującą hossę. Dzisiejsze notowania XAG/USD wskazują cenę 47,67 dolara za uncję, co stanowi zaledwie krok od psychologicznego poziomu 50 dolarów i przekłada się na wartość około 174-178 złotych polskich za uncję. W perspektywie rocznej srebro zyskało od 42 do 52 procent, przewyższając tym samym nawet spektakularne wyniki złota, które od początku 2025 roku wzrosło o 47-54 procent w zależności od metodologii pomiaru. Maksymalna cena srebra w ostatnim tygodniu dotarła do poziomu 48,62 dolara, zbliżając się niebezpiecznie do historycznego rekordu z 2011 roku wynoszącego 48,70 dolara oraz manipulacyjnego szczytu z 1980 roku na poziomie 49,95 dolara.
Analitycy rynkowi wskazują na szereg fundamentalnych czynników napędzających obecną falę wzrostową na rynku metali szlachetnych. Przedłużający się shutdown rządu amerykańskiego, który rozpoczął się 1 października, stanowi główny katalizator niepewności politycznej wpływającej na wzrost popytu na aktywa bezpiecznej przystani. Opóźnienia w publikacji kluczowych danych ekonomicznych, w tym raportu o zatrudnieniu, dodatkowo wzmacniają nerwy inwestorów poszukujących stabilnych inwestycji. Naturalnie, jak zauważają komentatorzy rynkowi, inwestorzy mają dziś dobre podstawy do kupowania złota po lekcji z okresu COVID, gdy banki centralne gremialnie de facto zdewaluowały pieniądz papierowy, przyzwalając na falę inflacji i redukując w ten sposób relację długów rządowych do PKB.
Szczególnie interesującym czynnikiem wpływającym na ostatnią falę wzrostową jest sytuacja w Japonii, gdzie nowa lider partii rządzącej Sanae Takaichi jest fanką podobnego miksu polityki jak były premier Shinzo Abe, a zatem ekspansji fiskalnej w połączeniu z niskimi stopami procentowymi. Po jej wyborze tracą zarówno jen japoński, jak i japońskie obligacje, co stanowi jasny sygnał dla rynków metali szlachetnych. Polityka ta przypomina kontrowersyjną Abenomikę, która charakteryzowała się masowym drukowaniem pieniądza i agresywnym skupem aktywów przez Bank Japonii, co historycznie zawsze wspierało ceny złota jako alternatywy dla osłabianych walut fiat.
Do tego wszystkiego dochodzi pociąg obniżek stóp procentowych przez główne banki centralne świata. Choć ogólnie nie jest to zaskoczeniem dla rynków, takie sytuacje jak dzisiejsza, gdy Bank Rezerw Nowej Zelandii obniżył stopy o 50 punktów bazowych zamiast oczekiwanych 25 punktów bazowych, po prostu dolewają paliwa do ognia. RBNZ jako jeden z pierwszych banków centralnych prowadził agresywną walkę z po-covidową inflacją, więc jego zwrot w kierunku tak głębokiego cięcia stóp sygnalizuje zmianę nastrojów na rynkach globalnych. Federalna Rezerwa Stanów Zjednoczonych kontynuuje własny cykl obniżek, co przy obecnej stopie procentowej wynoszącej 4,5 procent i inflacji na poziomie 2,7 procent rocznie czyni złoto coraz bardziej atrakcyjnym.
Dane dotyczące napływów kapitału do funduszy ETF opartych na złocie są wręcz spektakularne. Według najnowszych raportów World Gold Council, w minionym miesiącu napływy do funduszy złota ETF na rynku północnoamerykańskim skoczyły o 84 procent, co stanowi jeden z największych miesięcznych wzrostów w historii tej klasy aktywów. Średni dzienny wolumen obrotu na rynku złota wzrósł o blisko 34 procent miesiąc do miesiąca i był drugim najwyższym w historii z dziennym wolumenem handlowym sięgającym 121,51 miliona dolarów. Ten masywny napływ kapitału instytucjonalnego odzwierciedla rosnące przekonanie profesjonalnych inwestorów, że obecny cykl wzrostowy ma solidne fundamenty i nie jest jedynie spekulacyjną bańką.
Platyna, trzeci najważniejszy metal szlachetny w kontekście inwestycyjnym, również odnotowuje znaczące wzrosty, choć w nieco mniejszym stopniu niż złoto czy srebro. Popyt przemysłowy na platynę, szczególnie z sektora motoryzacyjnego do produkcji katalizatorów, pozostaje silny pomimo transformacji w kierunku pojazdów elektrycznych. Platyna znajduje również zastosowanie w produkcji ogniw paliwowych wodorowych, co może stanowić dodatkowy czynnik wzrostowy w perspektywie długoterminowej, gdy gospodarka globalna stopniowo przechodzi na czystsze źródła energii.
Warto zauważyć, że ceny srebra napędzane są nie tylko funkcją bezpiecznej przystani podczas niestabilności gospodarczej i politycznej, lecz także rosnącym wykorzystaniem w przemyśle elektronicznym i sektorze odnawialnych źródeł energii. Coraz większa ilość srebra jest wykorzystywana w panelach słonecznych, samochodach elektrycznych, medycynie oraz zaawansowanych technologiach, przez co popyt przemysłowy nieprzerwanie rośnie. W maju 2025 roku jedna uncja srebra kosztowała około 32 dolary, a zatem w ciągu zaledwie pięciu miesięcy cena wystrzeliła prawie o 50 procent, co jest tempem wzrostu praktycznie niespotykanym dla tego metalu w ostatnich dekadach.
Długoterminowa historyczna korelacja notowań srebra i złota jest znacząca i zazwyczaj silnie dodatnia, co oznacza, że ceny obu metali generalnie poruszają się w tym samym kierunku. Oba kruszce są uważane bowiem za bezpieczne aktywa, na które popyt rośnie w okresach niepewności gospodarczej i politycznej, często w czasie wzrostu inflacji. Obecnie stosunek ceny złota do srebra wynosi około 82-84, co historycznie sugeruje, że srebro może być niedowartościowane względem złota i ma potencjał do dalszych wzrostów w celu wyrównania tego wskaźnika do średniej historycznej wynoszącej około 70-75.
Przy tym wszystkim warto jednak pamiętać, że finalnie na rynku rządzą emocje i sentyment inwestorów. Dziś trudno wskazać rynki, na których wyceny nie są naprawdę wywindowane powyżej historycznych średnich. W takich okolicznościach ruchy wzrostowe potrafią naprawdę być potężne, ale jednocześnie mogą zakończyć się spektakularną korektą, której skala może zaskoczyć nawet doświadczonych traderów. Rynek złota, zerwawszy jakąkolwiek korelację z dolarem i obligacjami, dziś już w takiej fazie euforii się znajduje, co budzi obawy niektórych analityków o możliwość formowania się bańki spekulacyjnej podobnej do tej z lat 1979-1980, gdy cena złota eksplodowała do 850 dolarów, by następnie spaść o ponad 60 procent w ciągu dwóch lat.
Z perspektywy technicznej, analitycy wskazują kluczowe poziomy wsparcia i oporu dla złota. Jeśli cena utrzyma się powyżej Strefy Docelowej 5 wynoszącej 3 885-3 870 dolarów, kolejnym celem wzrostu będzie Strefa Docelowa 6 na poziomie 4 057-4 040 dolarów. Główne wsparcie długoterminowe znajduje się na 3 500 dolarów, co stanowi psychologiczny poziom, poniżej którego mogłaby rozpocząć się głębsza korekta. Dla srebra zbliżanie się do poziomu 50 dolarów za uncję stanowi kluczowy test psychologiczny, który w przeszłości nie raz zatrzymywał srebrną hossę. Przełamanie tej bariery może otworzyć drogę do testowania nowych maksimów wieloletnich, a niektórzy śmiali analitycy przewidują nawet, że srebro za kilkanaście miesięcy będzie warte 100 dolarów za uncję.
Prognozy długoterminowe pozostają pozytywne dla obu metali. Analitycy przedstawiają mieszane prognozy dotyczące ceny złota do końca 2025 roku, z większością ekspertów oczekujących pewnej korekty do poziomu 3 200-3 300 dolarów, choć bardziej optymistyczne prognozy zakładają wzrost do 3 670 dolarów w grudniu. Na rok 2026 prognozy pozostają pozytywne, z oczekiwanym handlem w przedziale 3 480-4 423 dolarów, a w perspektywie lat 2027-2030 cena może wzrosnąć do poziomów 4 800-6 500 dolarów. Długoterminowe prognozy na lata 2040-2050, choć obarczone największą niepewnością, sugerują wzrost do poziomu 8 600-10 100 dolarów za uncję.
W kontekście polskiego rynku walutowego, przy całej tej zawierusze na rynkach metali szlachetnych, na złotym panuje niezwykły spokój. Para EUR/PLN jest jakby przyklejona do okolic 4,25-4,27 i potrzeba będzie naprawdę silnego impulsu na wybicie złotego z tego letargu. O godzinie 8:10 rano euro kosztowało 4,25 złotego, dolar 3,66 złotego, funt 4,91 złotego, zaś frank szwajcarski 4,57 złotego. Para USD/PLN tym samym odzwierciedla głównie ruchy EUR/USD, gdzie mamy do czynienia z umiarkowanym umocnieniem dolara napędzanym słabszymi danymi gospodarczymi z Niemiec oraz rosnącą niepewnością polityczną we Francji.
Dzisiaj Rada Polityki Pieniężnej podejmuje decyzję w sprawie stóp procentowych w Polsce. Po ostatniej obniżce dziś ruch w zakresie stóp procentowych nie jest oczekiwany przez rynek, choć jeśli miałoby do niego dojść, byłaby to oczywiście kolejna obniżka rzędu 25 punktów bazowych do poziomu 4,50 procent. Wydaje się jednak, że Rada będzie chciała dać sobie trochę więcej czasu na ocenę sytuacji makroekonomicznej. Co prawda dane o inflacji zaskoczyły pozytywnie, jednak był to efekt przede wszystkim niższych cen żywności przy stabilnej i nadal lekko podwyższonej inflacji bazowej, co budzi pewne obawy o trwałość dezinflacji.
Dla polskich inwestorów obecna sytuacja na rynku metali szlachetnych stwarza zarówno możliwości, jak i zagrożenia. Z jednej strony, przy kursie dolara wynoszącym 3,66 złotego, inwestycje w złoto denominowane w USD przyniosły w tym roku nie tylko zyski z aprecjacji samego metalu, ale również dodatkowe kilka procent z umocnienia dolara wobec złotego. Uncja złota, która na początku roku kosztowała około 9 700 złotych, dziś warta jest prawie 15 000 złotych, co daje stopę zwrotu przekraczającą 54 procent w walucie krajowej. To czyni złoto jedną z najlepiej performujących klas aktywów dostępnych dla polskich inwestorów w 2025 roku, przewyższając zarówno indeksy akcyjne, jak i większość innych towarów czy kryptowalut.
Najbliższe tygodnie będą kluczowe dla dalszych losów hossy na rynku metali szlachetnych. Jeśli shutdown w USA przedłuży się znacząco, a Fed będzie kontynuował obniżki stóp procentowych w tempie 25-50 punktów bazowych na kwartał, złoto i srebro mogą kontynuować swoją wspinaczkę. Z drugiej strony, jakiekolwiek porozumienie polityczne w Waszyngtonie czy niespodziewanie mocne dane gospodarcze mogłyby wywołać gwałtowną korektę. Inwestorzy powinni zachować ostrożność i pamiętać, że po tak spektakularnych wzrostach ryzyko realizacji zysków przez dużych graczy instytucjonalnych znacząco wzrasta, co mogłoby wywołać kaskadę wyprzedaży.
Źródło: Jarosław Wasiński, MyBank.pl
Towary - Najnowsze wiadomości i komentarze
Ropa naftowa w erze OZE: dlaczego ceny nie chcą się załamać mimo zielonej transformacji i spowalniającej gospodarki?
2025-11-24 Felieton MyBank.plNa pierwszy rzut oka wydaje się, że ropa powinna być dziś tania jak wody gruntowe: świat inwestuje w OZE, sprzedaż aut elektrycznych bije rekordy, gospodarka rośnie wolniej niż przed pandemią, a Międzynarodowy Fundusz Walutowy i banki centralne regularnie ostrzegają przed ryzykiem recesji. Tymczasem ceny ropy wcale nie chcą się załamać. Brent przez większość 2023 i 2024 roku utrzymywał się w pobliżu 80 dolarów za baryłkę, a w 2025 r. waha się w okolicach 60–70 dolarów, z prognozami na cały rok rzędu 68–70 dolarów za baryłkę, według szacunków Banku Światowego, Reutersa i głównych banków inwestycyjnych.
Miedź bije rekordy — czy zapasów zaczyna brakować w erze zielonej energii?
2025-11-13 Analizy surowcowe MyBank.plMiedź, nazywana od lat „czerwonym metalem”, znów jest w centrum globalnego zainteresowania. Na moment pisania tego artykułu kontrakt trzymiesięczny na miedź na międzynarodowych giełdach metali jest notowany w okolicach 10 900–11 000 USD za tonę, co przy kursie dolara około 3,62–3,65 PLN oznacza mniej więcej 39–40 tys. zł za tonę, czyli około 39–40 zł za kilogram. To poziomy bardzo bliskie historycznym rekordom, jakie rynek obserwował pod koniec października, kiedy notowania chwilowo przekraczały 11 200 USD za tonę. Miedź faktycznie bije nowe rekordy cenowe i utrzymuje się w strefie, którą jeszcze kilka lat temu wielu analityków uważało za skrajnie wysoką.
Czy to bańka metali szlachetnych?
2025-10-21 Komentarz surowcowy XTBWtorkowy późno poranek przynosi sporą zmienność na rynku metali szlachetnych. Złoto jeszcze wczoraj kręciło się w okolicach historycznych szczytów, a dzisiaj zalicza nawet 2% cofnięcie. Jeszcze silniejsza korekta jest widoczna na rynku srebra, platyny czy palladu. Czy szturmowanie dealerów złota i srebra na ulicach całego świata zapoczątkowało sygnał pęknięcia bańki? Czy jest to jedynie korekta i przystanek przed kolejnymi jeszcze wyższymi szczytami? Czy na świecie jest spokojniej i złoto nie musi być już kupowane jako bezpieczna przystań?<br />
Wzrost akcyzy na alkohol. Rząd przyjął projekt Ministerstwa Finansów
2025-10-17 Materiał zewnętrznyPodatek akcyzowy to nie tylko sucha liczba w budżecie państwa, ale realny czynnik kształtujący ceny na półkach sklepowych, rentowność firm i strukturę całej gospodarki. W obliczu zapowiedzianych na najbliższe lata podwyżek, zrozumienie mechanizmów akcyzy staje się kluczowe. Ministerstwo Finansów planuje jeszcze większe podwyżki, ale specjaliści mają obawy o ich skuteczność.
Jak efektywnie zadbać o porządek w ogrodzie? Praktyczny przewodnik
2025-09-24 Poradnik konsumentaZadbany ogród to wizytówka każdego gospodarza. Dlatego wielu ogrodników szuka w internecie porad, jak zadbać o porządek. Okazuje się, że przydatne mogą być niektóre narzędzia. Sprawdź, jakie w naszym artykule.
Nowoczesne systemy ERP dla MŚP – jak Systim wspiera firmy w zarządzaniu finansami i księgowością
2025-09-19 Poradnik przedsiębiorcyJeszcze dekadę temu systemy ERP – czyli zintegrowane narzędzia do zarządzania finansami, księgowością, kadrami i sprzedażą – były domeną dużych korporacji. Małe i średnie firmy często radziły sobie przy pomocy prostych programów do fakturowania, arkuszy kalkulacyjnych czy segregatorów pełnych papierowych dokumentów. Dziś ta sytuacja zmienia się w szybkim tempie. Coraz więcej polskich MŚP inwestuje w nowoczesne systemy ERP online, które porządkują procesy administracyjne i ułatwiają dostosowanie się do dynamicznych zmian w prawie.
Jak utrzymać czystość w pomieszczeniach biurowych?
2025-09-02 Poradnik przedsiębiorcyW miejscu pracy spędzamy wiele godzin każdego dnia, dlatego tak ważne jest dbanie o porządek i czystość. To nie tylko kwestia estetyki, ale także kluczowy element zachowania higieny, wydajności pracy oraz dobrego samopoczucia pracowników. Jakie działania warto podjąć w pierwszej kolejności, aby skutecznie utrzymać czystość w biurze?
Inwestorzy wybierają platynę — 44 % w górę w zaledwie rok
2025-08-18 Komentarz surowcowy MyBank.plPlatyna zaczęła dzisiejszą sesję w pobliżu 1 340 USD za uncję, po porannym handlu w widełkach około 1 334–1 356 USD. W relacji rocznej notowania pozostają wyraźnie wyżej niż dwanaście miesięcy temu, a w ujęciu od początku roku w pewnym momencie sięgały okolic 44 % zwyżki, zanim rynek wykonał korektę i zdławił część euforii. Z punktu widzenia inwestorów detalicznych i instytucjonalnych to wciąż jeden z najciekawszych metali szlachetnych w 2025 roku, bo łączy historyczne zastosowania w przemyśle samochodowym i jubilerskim z nowymi wektorami popytu w energetyce wodorowej.
Inwestowanie w metale szlachetne – złoto, srebro czy platyna?
2025-08-10 Materiał zewnętrznyInwestowanie w metale szlachetne od wieków stanowiło tzw. bezpieczną przystań dla kapitału, szczególnie w okresach niestabilności gospodarczej. Złoto, srebro i platyna to trzy najpopularniejsze metale, które przyciągają uwagę inwestorów ze względu na swoją wartość rynkową, historyczną stabilność i unikalne właściwości. Każdy z nich ma jednak inne zastosowania, czynniki wpływające na cenę oraz potencjał inwestycyjny.
Robusta vs arabica: która kawa bardziej odczuje powrót deszczy?
2025-07-30 Komentarze towarowe MyBank.plRynek kawy wchodzi dziś w etap, w którym meteorologia znowu dyktuje reguły. Po miesiącach anomalii i niespodziewanych skoków cen inwestorzy zadają pytanie, które na pozór brzmi prosto, a w praktyce rozlewa się na cały łańcuch wartości: czy powrót deszczy bardziej odczuje robusta, czy arabica? Handlowcy, przetwórcy i palarnie odpowiadają niejednoznacznie, bo wpływ opadów zależy nie tylko od ich wielkości, lecz także od kalendarza wegetacji, fazy zbiorów, kondycji drzew oraz tego, w jakim momencie sezonu opady napotykają plantacje.