Dolar amerykański drożeje na świecie, lecz złotówka broni pozycji wobec USD

Dolar amerykański drożeje na świecie, lecz złotówka broni pozycji wobec USD
Komentarz walutowy MyBank.pl
Data dodania: 2025-11-20 (09:47)

Polski złoty w czwartek rano pozostaje stabilny, mimo że na globalnym rynku walut znów widać gwałtowne przetasowania. W centrum uwagi są przede wszystkim Azja – z osuwającym się jenem i słabnącym nowozelandzkim dolarem – oraz zmieniające się oczekiwania wobec amerykańskiej Rezerwy Federalnej. Na tym tle polski złoty utrzymuje pozycję jednej z najmocniejszych walut rynków wschodzących, korzystając z relatywnie wysokich stóp procentowych i dobrej kondycji krajowej gospodarki.

Według wczorajszej tabeli Narodowego Banku Polskiego 1 dolar amerykański (USD) jest wyceniany na 3,6656 zł, euro na 4,2424 zł, frank szwajcarski (CHF) na 4,5743 zł, funt brytyjski (GBP) na 4,8116 zł, dolar kanadyjski (CAD) na 2,6185 zł, a 1 korona norweska (NOK) na 0,3623 zł.

Poranne kwotowania rynkowe w czwartek pokazują zbliżone poziomy – za dolar amerykański trzeba zapłacić w okolicach 3,67 zł, a EUR/PLN jest notowany nieco powyżej 4,23. Z perspektywy ostatnich miesięcy oznacza to, że złotówka wciąż znajduje się bliżej mocniejszych wartości, zarówno wobec dolara, jak i euro, mimo serii stopniowych obniżek stóp przez Radę Polityki Pieniężnej.

Krajowe tło dla rynku złotego pozostaje korzystne. Na początku listopada RPP obniżyła stopę referencyjną NBP do 4,25 proc., kontynuując cykl niewielkich „dostroić” po wcześniejszych cięciach w miesiącach letnich. Inflacja, według ostatnich projekcji i badań banku centralnego, stabilizuje się w okolicach 4 proc. z tendencją spadkową w kolejnych latach, co daje przestrzeń do dalszego łagodzenia polityki, ale w tempie wyraźnie wolniejszym niż oczekiwano jeszcze na początku roku. Jednocześnie realne stopy procentowe pozostają dodatnie, a indeks szerokiego efektywnego kursu złotego (RBPLBIS) utrzymuje się znacząco powyżej poziomu 100, co odzwierciedla mocną pozycję PLN względem koszyka partnerów handlowych.

Od początku roku inwestorzy globalni chętnie wracają do Europy Środkowo-Wschodniej. Według analiz rynkowych spekulanci i fundusze, które postawiły na waluty regionu – forinta, koronę czeską i PLN – zostały nagrodzone dwucyfrowymi stopami zwrotu wobec dolara, a złoty stał się jedną z najlepiej zachowujących się walut wschodzących. W tle działa kombinacja kilku czynników: solidny wzrost gospodarczy Polski na tle strefy euro, napływ środków unijnych, spadająca inflacja i ostrożne, ale wciąż dość restrykcyjne podejście NBP.

Tymczasem najcięższe fale przetasowań przetaczają się przez Azję. Jen japoński w ostatnich dniach osiągnął na rynku poziomy niewidziane od ok. dziesięciu miesięcy wobec dolara, a wobec euro osłabił się do najsłabszych wartości w historii wspólnej waluty. Na rynku USD/JPY notowane są poziomy powyżej 157 jenów za dolara, podczas gdy rentowności długoterminowych obligacji skarbowych Japonii wspinają się do najwyższych poziomów od 2008 roku. To efekt polityki nowej premier Sanae Takaichi, która forsuje rekordowy pakiet fiskalny i presję na utrzymanie przez Bank Japonii bardzo niskich stóp procentowych, mimo rosnącej inflacji i ryzyka dalszej przeceny waluty.

W praktyce oznacza to, że jen pozostaje jedną z głównych walut finansujących strategię carry trade – inwestorzy pożyczają w JPY przy niemal zerowym koszcie i lokują środki w wyżej oprocentowanych walutach, w tym także w waluty naszego regionu. Patrząc wyłącznie na fundamenty – wciąż ogromną różnicę stóp procentowych między USA a Japonią, rekordowy budżet i programy stymulacyjne Tokio oraz powolne tempo normalizacji polityki BoJ – łatwo dojść do wniosku, że „wszystkie czynniki grają przeciw jenowi”. Jednak uczestnicy rynku coraz głośniej przypominają, że powyżej okolic 155 jenów za dolara, a zwłaszcza w pobliżu 160, rośnie prawdopodobieństwo interwencji japońskich władz. To właśnie ten nieformalny „korytarz tolerancji” sprawia, że wielu inwestorów traktuje dalsze osłabienie jena jako ruch obarczony wysokim ryzykiem gwałtownej korekty.

Silne wahania nie omijają również dolara australijskiego i nowozelandzkiego. AUD w ostatnich tygodniach „oddycha” w rytmie globalnego apetytu na ryzyko – podczas epizodów nerwowości na giełdach potrafi schodzić poniżej 0,65 wobec USD, by następnie odrabiać straty, gdy nastroje się poprawiają. Rezerwa Federalna Australii utrzymuje stopę procentową na poziomie 3,6 proc. i w najnowszym raporcie z listopada zaznacza, że dalsze decyzje będą „silnie zależne od napływających danych”, w tym sygnałów spowolnienia ze strony głównych partnerów handlowych, zwłaszcza Chin. To, w połączeniu z obawami o globalny handel i ceny surowców, sprawia, że dolar australijski pozostaje typową walutą cykliczną – wrażliwą zarówno na wahania indeksów giełdowych, jak i danych z przemysłu.

Jeszcze wyraźniej widać napięcie w przypadku dolara nowozelandzkiego. Dane z rynku pracy pokazały wzrost bezrobocia w Nowej Zelandii do 5,3 proc., najwyżej od 2016 r., a gospodarka w ostatnich kwartałach wpadła w wyraźne spowolnienie. Na to nakłada się agresywny cykl łagodzenia polityki pieniężnej przez RBNZ – stopy zostały już sprowadzone w okolice 3 proc., a bank centralny sugeruje gotowość do dalszych cięć, jeśli wzrost pozostanie słaby. W efekcie NZD/USD jest notowany w pobliżu 0,56–0,57, w okolicy minimów z ostatnich miesięcy, a analitycy mówią o pełnym zdyskontowaniu kolejnej obniżki stóp już na najbliższym posiedzeniu.

Krzyżowa para AUD/NZD sięgnęła w listopadzie okolic 1,16, najwyżej od kilkunastu lat, zanim doszło do lekkiej korekty. Taka skala umocnienia dolara australijskiego wobec nowozelandzkiego odzwierciedla nie tylko różnicę w oczekiwanych ścieżkach stóp procentowych, ale też rosnące przekonanie rynku, że słabość gospodarki Nowej Zelandii może się przedłużyć. Jednocześnie część komentatorów zwraca uwagę, że duża część tych negatywnych informacji jest już „w cenie”, a dalsze wzrosty AUD/NZD wymagałyby nowych, zaskakująco słabych danych z gospodarki Kiwi.

Ten azjatycko-pacyficzny obraz jest ważny także dla inwestorów patrzących na kursy walut w Europie. Gdy jen i dolar nowozelandzki słabną z powodu lokalnych czynników, a amerykański Fed coraz ostrożniej podchodzi do dalszych cięć stóp, dolar globalnie zyskuje głównie wobec najsłabszych ogniw, a mniej wobec walut z solidnym carry – takich jak polski złoty. Minione dni przyniosły co prawda skokowy wzrost notowań indeksu dolara po publikacji „jastrzębich” minut Fed i spadek prawdopodobieństwa obniżki stóp w USA już w grudniu poniżej 25 proc., ale efekt na parach z PLN był umiarkowany.

Obecnie para USD/PLN jest notowana w strefie 3,65–3,70, wyraźnie poniżej tegorocznego maksimum powyżej 4,19 i relatywnie blisko dołków z września w okolicach 3,57. EUR/PLN od kilku miesięcy porusza się w wąskim przedziale w pobliżu 4,20–4,30, co eksperci wiążą z połączeniem stabilnych perspektyw gospodarczych strefy euro i wysokiej wiarygodności fiskalnej Polski.

W przypadku franka szwajcarskiego, po fali umocnienia w czasie wcześniejszych epizodów globalnej awersji do ryzyka, notowania CHF/PLN przesunęły się nieco w dół, w okolice 4,57. Po serii obniżek stóp przez SNB w poprzednich kwartałach atrakcyjność franka jako „superbezpiecznej przystani” jest mniejsza niż kilka lat temu, choć wciąż pozostaje on jednym z głównych barometrów nastrojów na rynkach. Z punktu widzenia polskich kredytobiorców w CHF obecne poziomy są znacząco mniej bolesne niż historyczne szczyty, ale wciąż dalekie od kursów sprzed kryzysu finansowego.

Na parze z funtem brytyjskim złoty radzi sobie nieco gorzej. GBP/PLN utrzymuje się powyżej 4,8, korzystając z relatywnie wysokich stóp procentowych w Wielkiej Brytanii i oczekiwań, że Bank Anglii będzie obniżał koszt pieniądza wolniej niż EBC czy NBP. Dane z brytyjskiego rynku pracy pokazały co prawda wyraźne schłodzenie, ale jednocześnie płace wciąż rosną, co skłania bank centralny do ostrożności.

Na tle funta i franka szczególnie ciekawie wyglądają waluty surowcowe z północy – korona norweska (NOK) oraz dolar kanadyjski. Obie są silnie powiązane z notowaniami ropy naftowej, a jednocześnie korzystają z wyższych stóp procentowych niż w strefie euro. Kurs NOK/PLN waha się w okolicach 0,36 zł za 1 koronę, co oznacza, że za 100 NOK płaci się około 36 zł – mniej niż w czasie szczytu kryzysu energetycznego. Dolar kanadyjski jest wyceniany na około 2,62 zł, a pary CAD/PLN i NOK/PLN pozostają wrażliwe zarówno na zmiany cen ropy, jak i decyzje odpowiednio Banku Kanady i Norges Banku.

Z punktu widzenia polskich eksporterów i importerów obecny poziom kursów jest kompromisem między konkurencyjnością a stabilnością. Realny efektywny kurs złotego znajduje się kilkanaście procent powyżej średniej z 2020 r., co oznacza, że polskie towary są relatywnie droższe niż kilka lat temu, ale jednocześnie odzwierciedla to silny wzrost produktywności gospodarki. Dla gospodarstw domowych mocniejszy PLN oznacza niższe ceny dóbr importowanych, ograniczając presję inflacyjną w średnim terminie.

Kluczowe pytanie dotyczy tego, jak długo rynek złotego pozostanie odporny na globalne szoki. Z jednej strony, perspektywy kraju są wciąż relatywnie dobre – prognozowany wzrost PKB w kolejnych latach ma pozostać wyższy niż w większości państw strefy euro, a agencje ratingowe zakładają lekką aprecjację PLN w horyzoncie 2025–2026. Z drugiej strony, na horyzoncie gęstnieją potencjalne źródła zmienności: ryzyko dalszego skoku rentowności w Japonii i nagłej interwencji na jenie, możliwe rozczarowania w danych z gospodarki USA czy kolejne turbulencje wokół globalnych wojen handlowych.

O ile więc złotówka nadal korzysta z przewagi stóp procentowych i dobrych fundamentów, o tyle inwestorzy coraz bardziej liczą się z tym, że kolejny większy szok globalny – czy to z Azji, czy z USA – może przynieść okresową przecenę także na parach z PLN. Na razie jednak kursy walut sugerują, że Polska pozostaje dla kapitału portowego i funduszy obligacyjnych raczej „bezpieczną przystanią na rynkach wschodzących” niż źródłem problemów, a polski złoty wciąż wpisuje się w scenariusz stopniowego, a nie gwałtownego dostosowania do nowych warunków w globalnej gospodarce.

Źródło: Jarosław Wasiński, MyBank.pl
Publikuj: Facebook Wykop Twitter
RSS - Wiadomości MyBank.pl Nasze kanały RSS

Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze

Czy PLN obroni się przed mocniejszym dolarem i frankiem?

2025-11-19 Komentarz walutowy MyBank.pl
Środowy poranek 19 listopada przynosi umiarkowane osłabienie, ale nie załamanie, jakie mógłby sugerować nagłówek o „słabym złotym”. Polski złoty traci dziś symbolicznie wobec głównych walut, a obraz rynku jest raczej technicznym dostosowaniem po serii dobrych danych z polskiej gospodarki i kolejnej, niewielkiej obniżce stóp procentowych przez NBP niż początkiem nowego kryzysu walutowego.

PLN w cieniu globalnej nerwowości. Dlaczego frank i dolar zyskują, a złotówka nadal trzyma się mocno?

2025-11-18 Komentarz walutowy MyBank.pl
We wtorkowy poranek polski złoty wchodzi na rynek w wyraźnie trudniejszym, ale wciąż nie dramatycznym otoczeniu. Inwestorzy na całym świecie próbują poukładać na nowo scenariusze dla stóp procentowych w USA po zakończeniu rekordowo długiego shutdownu, a jednocześnie trawią najnowsze dane o inflacji w Polsce i decyzje Rady Polityki Pieniężnej. W takim środowisku złotówka pozostaje relatywnie stabilna, choć lekko słabsza wobec dolara i franka, przy ograniczonym apetycie na ryzyko na globalnych rynkach.

EUR/PLN przy 4,22, USD/PLN koło 3,64. Dlaczego kursy walut sprzyjają dziś Polsce?

2025-11-17 Komentarz walutowy MyBank.pl
Polski złoty rozpoczyna nowy tydzień na rynku walutowym spokojnym, ale wyraźnie umocnionym tle regionu. O poranku para EUR/PLN jest notowana w okolicach 4,22, USD/PLN około 3,64, CHF/PLN przy 4,58, a GBP/PLN tuż poniżej 4,79. To poziomy zbliżone do piątkowego zamknięcia i sygnał, że po serii decyzji banku centralnego i publikacji danych o inflacji inwestorzy na razie trzymają się wypracowanych wcześniej pozycji na złotówce.

Polski złoty między Fed a NBP. Co oznacza koniec paraliżu w Waszyngtonie dla kursu PLN?

2025-11-14 Komentarz walutowy MyBank.pl
Polski złoty w piątkowy poranek pozostaje pod umiarkowaną presją, ale wciąż pokazuje zaskakująco dużą odporność na tle zawirowań globalnych. Końcówka tygodnia na rynku walutowym upływa pod znakiem mieszanki lokalnych danych z Polski, rekordowo długiego shutdownu rządu USA, ostrożnych komunikatów banków centralnych i utrzymującej się nerwowości na rynkach akcji. To wszystko składa się na obraz, w którym złotówka nie jest już tak silna jak w najlepszych momentach jesieni, ale też wyraźnie nie zachowuje się jak klasyczna waluta rynków wschodzących, uciekająca przy każdym skoku awersji do ryzyka.

Czy możemy spodziewać się kursu dolara amerykańskiego USD po 3 zł w 2026 roku?!

2025-11-13 Felieton walutowy MyBank.pl
Dolar amerykański znów jest jednym z głównych bohaterów rozmów ekonomistów, przedsiębiorców i zwykłych kredytobiorców. Po okresie wyjątkowo silnego umocnienia w latach 2022–2023, kiedy kurs USD/PLN dochodził do okolic 5 zł, dziś sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Złoty odrobił dużą część strat, a dolar wyraźnie się osłabił. Nic dziwnego, że coraz częściej pada pytanie: czy w 2026 roku możemy zobaczyć kurs dolara w okolicach 3 zł, a więc poziom niewidziany od wielu lat i psychologicznie niezwykle istotny dla polskich gospodarstw domowych i firm.

Dolar po shutdownie słabnie – co to znaczy dla złotówki i twoich oszczędności?

2025-11-13 Komentarz walutowy MyBank.pl
W cieniu niedawnego zakończenia najdłuższego w historii Stanów Zjednoczonych paraliżu administracyjnego, rynek walutowy na świecie odzyskuje oddech, choć niepewność wciąż wisi w powietrzu. Prezydent Donald Trump podpisał ustawę przywracającą finansowanie rządu federalnego do końca stycznia 2026 roku, co pozwoliło na wznowienie pracy ponad miliona pracowników i publikację zaległych danych makroekonomicznych.

Funt pod presją decyzji BoE, złotówka w centrum uwagi inwestorów

2025-11-12 Komentarz walutowy MyBank.pl
Środowy poranek na rynku walutowym przynosi kontynuację trendów obserwowanych od początku tygodnia – z lekką dominacją dolara amerykańskiego wobec najważniejszych walut, utrzymaniem stabilności polskiego złotego i wyraźną korektą na rynku funta brytyjskiego. Bieżące notowania Forex wskazują na relatywną siłę PLN względem koszyka, nawet pomimo wzmożonej nerwowości makroekonomicznej na świecie.

Złoty broni silnego kursu – czy polska waluta pozostanie liderem regionu?

2025-11-10 Komentarz walutowy MyBank.pl
Aktualne notowania walut, w poniedziałkowy poranek 10 listopada pokazują, że polski złoty wciąż pozostaje jedną z bardziej stabilnych walut regionu. O godzinie 9 rano euro kosztowało 4,24 złotego, dolar amerykański 3,67 złotego, frank szwajcarski 4,54 złotego, funt brytyjski 4,82 złotego, dolar kanadyjski 2,61 złotego, natomiast korona norweska wahała się w granicach 0,36 złotego. Takie notowania pokazują względną odporność złotówki na impulsy zewnętrzne i potwierdzają fundamentalną siłę polskiej gospodarki na tle regionu.

Decyzja Fed i stabilny złoty – co dalej z dolarem i głównymi walutami?

2025-10-29 Komentarz walutowy MyBank.pl
Dolar amerykański lekko umacnia się na szerokim rynku przed wieczornym posiedzeniem FED, choć notowania wykazują ograniczoną zmienność. Inwestorzy, jak podkreśla wielu ekonomistów, są niemal pewni drugiej w tym roku obniżki stóp procentowych w USA i zakończenia miesiąca z główną stopą federalną w przedziale 3,75–4,00%. Oczekiwania na kolejne cięcia – w tym aż cztery ruchy do końca przyszłego roku – są wyceniane przez rynki, stąd sama decyzja najprawdopodobniej nie wywoła szoku, a najważniejsza będzie narracja przewodniczącego Jerome’a Powella dotycząca przyszłości redukcji bilansu oraz deklaracji dotyczących inflacji i rynku pracy.

Kto zostanie szefem FED: jak waluty zareagują na luzowanie polityki pieniężnej?

2025-10-28 Komentarz walutowy MyBank.pl
Wtorek na rynku walutowym upływa pod znakiem wzmożonej ostrożności inwestorów oraz oczekiwania na środową decyzję Rezerwy Federalnej USA, która może wyznaczyć kierunek dla światowych kursów walutowych na przełomie października i listopada. Dzisiejszy fixing NBP ustalił średnie kursy na poziomach: euro 4,2345 zł, dolar amerykański 3,6327 zł, frank szwajcarski 4,5783 zł, funt brytyjski 4,8375 zł, korona norweska 0,3630 zł, dolar kanadyjski 2,5954 zł.