Data dodania: 2025-10-07 (10:31)
Złoty rozpoczyna dzień pod znakiem stabilizacji, a krajowy rynek czeka na sygnał z Narodowego Banku Polskiego. Inwestorzy zgodnie zakładają, że Rada Polityki Pieniężnej utrzyma stopę referencyjną na poziomie 4,75 proc., choć w tle pozostaje dyskusja o warunkowej obniżce o 25 punktów bazowych w dalszej części kwartału. Zmienność na parach z PLN pozostaje ograniczona, co przy dodatnich realnych stopach i spokojnym otoczeniu globalnym sprzyja zachowaniu wycen w wąskich widełkach. Jednocześnie rośnie waga komunikatu i tonu przewodniczącego – to on, bardziej niż sama decyzja, ustawi krótkoterminowe oczekiwania na rynek złotego.
USD/PLN jest notowany w okolicach 3,64–3,65, co odzwierciedla mieszankę niepewności wokół polityki fiskalnej w USA i przejściowego osłabienia dolara po informacjach o paraliżu części administracji federalnej. EUR/PLN oscyluje przy 4,25–4,26, podążając za spokojnym handlem na głównej parze EUR/USD blisko 1,17. Na tle koszyka G10 złoty zachowuje się neutralnie: brak gwałtownych impulsów z zagranicy przekłada się na wąskie zakresy wahań i kontrolowane obroty.
Po stronie walut „bezpiecznej przystani” zmiany są kosmetyczne. CHF/PLN jest notowany w rejonie 4,55–4,57, a popyt na franka pozostaje umiarkowany, ograniczony raczej do epizodów chwilowej awersji do ryzyka. Funt brytyjski również porusza się w wąskim paśmie: GBP/PLN blisko 4,90 odzwierciedla oczekiwanie na kolejne wskazówki z Banku Anglii oraz lokalne dane o aktywności gospodarczej. Z kolei waluty skandynawskie, tradycyjnie bardziej wrażliwe na surowce i nastroje globalne, pozostają wyciszone: korona norweska (NOK/PLN) w okolicach 0,366–0,367 sygnalizuje brak nowych informacji ze strony Norges Banku i względną stabilizację notowań ropy.
W koszyku surowcowym uwagę zwraca „kanadyjczyk”. Dolar kanadyjski porusza się w zasięgu ostatnich dni, a CAD/PLN około 2,60–2,61 wpisuje się w neutralny sentyment wokół energii i umiarkowane oczekiwania na zmiany parametrów polityki pieniężnej przez Bank Kanady. Dla importerów i eksporterów oznacza to praktycznie to samo: rynek premiuje cierpliwość i rozkładanie transakcji w czasie, a nie gonienie cen w płaskich konsolidacjach.
Krajowy kontekst makro pozostaje sprzyjający stabilizacji. Inflacja CPI we wrześniu wyniosła 2,9 proc. r/r, po raz kolejny mieszcząc się w paśmie celu NBP. To zdejmuje z RPP presję na szybkie decyzje i pozwala poczekać na projekcję listopadową, która – jeśli potwierdzi wygaszanie presji popytowej przy stabilnym rynku pracy – może otworzyć furtkę do „symbolicznego” kroku w dół. Na razie jednak bazowym scenariuszem jest pauza, a krótkoterminowy balans ryzyk dla PLN pozostaje zrównoważony.
Rynek długu wspiera ten przekaz. Rentowność polskich 10-letnich obligacji waha się blisko 5,5–5,55 proc., idąc śladem delikatnych ruchów na rynkach bazowych. Względnie strome długie końce krzywych w USA i strefie euro oraz brak gwałtownych zmian premii za ryzyko w regionie CEE sprzyjają utrzymaniu krajowych stóp rynkowych w wąskim kanale. To zaś ogranicza krótkookresowe wahania na parach z PLN i czyni złotego odporniejszym na krótkie „szarpnięcia” kapitału portfelowego.
Na rynkach globalnych wątek amerykański pozostaje pierwszoplanowy. Przedłużający się paraliż części federalnych instytucji i opóźnienia publikacji kluczowych danych utrzymują podwyższoną niepewność wokół trajektorii Rezerwy Federalnej. Z jednej strony to argument za osłabieniem dolar amerykański w horyzoncie kilku tygodni, z drugiej – krótkoterminowo wzmacnia popyt na płynność w USD i przeciwdziała mocniejszej aprecjacji walut peryferyjnych. W tym rozdaniu PLN korzysta z „miękkiej” wersji scenariusza: bez spektakularnych ruchów, ale stabilnie i z przewagą kupujących przy spadkach.
Lokalny kalendarz uzupełniają sygnały z realnej gospodarki. Wskaźniki wyprzedzające nie malują przesadnie optymistycznego obrazu, ale równocześnie nie potwierdzają obaw o trwałe osłabienie popytu wewnętrznego. Dla wyceny złotego ważniejsze pozostaje więc to, czy po środowej decyzji RPP prezes NBP mocniej zaakcentuje warunkowość dalszych ruchów, czy też pozostawi szeroki margines interpretacyjny. Bez „jastrzębiego” zaskoczenia komunikacyjnego pary z PLN powinny dalej dryfować w obecnych przedziałach, z lekką przewagą scenariusza, w którym złotówka utrzymuje bieżącą siłę względem euro i delikatnie odzyskuje teren wobec dolara.
W praktyce zarządzania ryzykiem to dzień dla cierpliwych. Utrzymanie wąskich pasm na EUR/PLN i USD/PLN sprzyja stopniowemu hedgingowi w kilku transzach zamiast jednorazowych, dużych zleceń. Eksporterzy rozliczający się w euro nadal mogą korzystać z lokalnych wzrostów w okolice 4,26–4,28, importerzy z dolara – z zejść bliżej 3,63–3,64, ale bez liczenia na głębokie przebicia bez wyraźnego impulsu zewnętrznego. Z kolei firmy z ekspozycją na waluty skandynawskie czy funt brytyjski powinny pamiętać, że niska zmienność bywa zdradliwa i szybko się zmienia wraz z nagłówkami z rynków ropy czy z Banku Anglii.
Dla porządku warto odnotować poranne fixingi, które rynek przyjął bez większych emocji: dolar był wyceniany na 3,6488 zł, euro na 4,2604 zł, funt brytyjski na 4,9027 zł, a CHF na 4,5754 zł. Bieżące poziomy niewiele się od nich różnią, co potwierdza tezę o „spokojnym czuwaniu” przed środowym komunikatem. Jeżeli jednak RPP zaskoczy symboliczną redukcją stóp, pierwszą reakcją może być podbicie EUR/PLN do 4,28 i test 3,67–3,68 na USD/PLN. Skala ruchu będzie pochodną tonu konferencji: jednoznaczny sygnał „to nie początek cyklu” mógłby szybko wygasić presję na osłabienie PLN.
Szerszy kontekst regionalny nie wnosi na razie silnych bodźców. Waluty CEE poruszają się zgodnie z globalnym rytmem, a różnice wynikają głównie z lokalnych ścieżek inflacji i fiskalnej arytmetyki budżetowej. Polska na tym tle wciąż oferuje relatywnie atrakcyjne realne stopy i przewidywalny horyzont decyzyjny banku centralnego. To miks, który skłania część inwestorów długoterminowych do „biernego” utrzymywania ekspozycji na złotego i ogranicza skłonność do szybkich rotacji między waluty regionu.
Podsumowanie na dziś jest proste, choć mało efektowne: kursy walut wobec PLN pozostają w reżimie stabilizacji, a kierunek krótkoterminowo wyznaczy przekaz RPP. USD/PLN jest notowany przy 3,64–3,65, EUR/PLN przy 4,25–4,26, GBP/PLN koło 4,90, CHF/PLN 4,55–4,57, NOK/PLN około 0,366–0,367, CAD/PLN w rejonie 2,60–2,61. Na rynku długu 10-letnie pozostają w pobliżu 5,5–5,55 proc., co zdejmuje część presji z krótkiego końca krzywej i sprzyja utrzymaniu spokojnego sentymentu wobec polski złoty. Przy braku zaskoczeń ze strony banku centralnego bazowym scenariuszem pozostaje dalsze krążenie w opisanych przedziałach, z niewielką asymetrią w stronę umocnienia złotego w relacji do dolara.
Po stronie walut „bezpiecznej przystani” zmiany są kosmetyczne. CHF/PLN jest notowany w rejonie 4,55–4,57, a popyt na franka pozostaje umiarkowany, ograniczony raczej do epizodów chwilowej awersji do ryzyka. Funt brytyjski również porusza się w wąskim paśmie: GBP/PLN blisko 4,90 odzwierciedla oczekiwanie na kolejne wskazówki z Banku Anglii oraz lokalne dane o aktywności gospodarczej. Z kolei waluty skandynawskie, tradycyjnie bardziej wrażliwe na surowce i nastroje globalne, pozostają wyciszone: korona norweska (NOK/PLN) w okolicach 0,366–0,367 sygnalizuje brak nowych informacji ze strony Norges Banku i względną stabilizację notowań ropy.
W koszyku surowcowym uwagę zwraca „kanadyjczyk”. Dolar kanadyjski porusza się w zasięgu ostatnich dni, a CAD/PLN około 2,60–2,61 wpisuje się w neutralny sentyment wokół energii i umiarkowane oczekiwania na zmiany parametrów polityki pieniężnej przez Bank Kanady. Dla importerów i eksporterów oznacza to praktycznie to samo: rynek premiuje cierpliwość i rozkładanie transakcji w czasie, a nie gonienie cen w płaskich konsolidacjach.
Krajowy kontekst makro pozostaje sprzyjający stabilizacji. Inflacja CPI we wrześniu wyniosła 2,9 proc. r/r, po raz kolejny mieszcząc się w paśmie celu NBP. To zdejmuje z RPP presję na szybkie decyzje i pozwala poczekać na projekcję listopadową, która – jeśli potwierdzi wygaszanie presji popytowej przy stabilnym rynku pracy – może otworzyć furtkę do „symbolicznego” kroku w dół. Na razie jednak bazowym scenariuszem jest pauza, a krótkoterminowy balans ryzyk dla PLN pozostaje zrównoważony.
Rynek długu wspiera ten przekaz. Rentowność polskich 10-letnich obligacji waha się blisko 5,5–5,55 proc., idąc śladem delikatnych ruchów na rynkach bazowych. Względnie strome długie końce krzywych w USA i strefie euro oraz brak gwałtownych zmian premii za ryzyko w regionie CEE sprzyjają utrzymaniu krajowych stóp rynkowych w wąskim kanale. To zaś ogranicza krótkookresowe wahania na parach z PLN i czyni złotego odporniejszym na krótkie „szarpnięcia” kapitału portfelowego.
Na rynkach globalnych wątek amerykański pozostaje pierwszoplanowy. Przedłużający się paraliż części federalnych instytucji i opóźnienia publikacji kluczowych danych utrzymują podwyższoną niepewność wokół trajektorii Rezerwy Federalnej. Z jednej strony to argument za osłabieniem dolar amerykański w horyzoncie kilku tygodni, z drugiej – krótkoterminowo wzmacnia popyt na płynność w USD i przeciwdziała mocniejszej aprecjacji walut peryferyjnych. W tym rozdaniu PLN korzysta z „miękkiej” wersji scenariusza: bez spektakularnych ruchów, ale stabilnie i z przewagą kupujących przy spadkach.
Lokalny kalendarz uzupełniają sygnały z realnej gospodarki. Wskaźniki wyprzedzające nie malują przesadnie optymistycznego obrazu, ale równocześnie nie potwierdzają obaw o trwałe osłabienie popytu wewnętrznego. Dla wyceny złotego ważniejsze pozostaje więc to, czy po środowej decyzji RPP prezes NBP mocniej zaakcentuje warunkowość dalszych ruchów, czy też pozostawi szeroki margines interpretacyjny. Bez „jastrzębiego” zaskoczenia komunikacyjnego pary z PLN powinny dalej dryfować w obecnych przedziałach, z lekką przewagą scenariusza, w którym złotówka utrzymuje bieżącą siłę względem euro i delikatnie odzyskuje teren wobec dolara.
W praktyce zarządzania ryzykiem to dzień dla cierpliwych. Utrzymanie wąskich pasm na EUR/PLN i USD/PLN sprzyja stopniowemu hedgingowi w kilku transzach zamiast jednorazowych, dużych zleceń. Eksporterzy rozliczający się w euro nadal mogą korzystać z lokalnych wzrostów w okolice 4,26–4,28, importerzy z dolara – z zejść bliżej 3,63–3,64, ale bez liczenia na głębokie przebicia bez wyraźnego impulsu zewnętrznego. Z kolei firmy z ekspozycją na waluty skandynawskie czy funt brytyjski powinny pamiętać, że niska zmienność bywa zdradliwa i szybko się zmienia wraz z nagłówkami z rynków ropy czy z Banku Anglii.
Dla porządku warto odnotować poranne fixingi, które rynek przyjął bez większych emocji: dolar był wyceniany na 3,6488 zł, euro na 4,2604 zł, funt brytyjski na 4,9027 zł, a CHF na 4,5754 zł. Bieżące poziomy niewiele się od nich różnią, co potwierdza tezę o „spokojnym czuwaniu” przed środowym komunikatem. Jeżeli jednak RPP zaskoczy symboliczną redukcją stóp, pierwszą reakcją może być podbicie EUR/PLN do 4,28 i test 3,67–3,68 na USD/PLN. Skala ruchu będzie pochodną tonu konferencji: jednoznaczny sygnał „to nie początek cyklu” mógłby szybko wygasić presję na osłabienie PLN.
Szerszy kontekst regionalny nie wnosi na razie silnych bodźców. Waluty CEE poruszają się zgodnie z globalnym rytmem, a różnice wynikają głównie z lokalnych ścieżek inflacji i fiskalnej arytmetyki budżetowej. Polska na tym tle wciąż oferuje relatywnie atrakcyjne realne stopy i przewidywalny horyzont decyzyjny banku centralnego. To miks, który skłania część inwestorów długoterminowych do „biernego” utrzymywania ekspozycji na złotego i ogranicza skłonność do szybkich rotacji między waluty regionu.
Podsumowanie na dziś jest proste, choć mało efektowne: kursy walut wobec PLN pozostają w reżimie stabilizacji, a kierunek krótkoterminowo wyznaczy przekaz RPP. USD/PLN jest notowany przy 3,64–3,65, EUR/PLN przy 4,25–4,26, GBP/PLN koło 4,90, CHF/PLN 4,55–4,57, NOK/PLN około 0,366–0,367, CAD/PLN w rejonie 2,60–2,61. Na rynku długu 10-letnie pozostają w pobliżu 5,5–5,55 proc., co zdejmuje część presji z krótkiego końca krzywej i sprzyja utrzymaniu spokojnego sentymentu wobec polski złoty. Przy braku zaskoczeń ze strony banku centralnego bazowym scenariuszem pozostaje dalsze krążenie w opisanych przedziałach, z niewielką asymetrią w stronę umocnienia złotego w relacji do dolara.
Źródło: Jarosław Wasiński, MyBank.pl
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Polski złoty znów mocny: Jakie są aktualne notowania USD, CHF, GBP, NOK?
2025-11-21 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty pozostaje jedną z najmocniejszych walut rynków wschodzących w 2025 roku, choć dzisiejsze napięcia na globalnych rynkach przypominają, jak szybko nastroje mogą się zmienić. Po serii dynamicznych ruchów na Wall Street, wywołanych przede wszystkim wynikami Nvidii i nerwową dyskusją o „bańce AI”, inwestorzy na rynku walutowym uważnie obserwują, czy korekta na akcjach przełoży się na ucieczkę od ryzyka i presję na PLN. Na razie rynek złotego zachowuje się spokojnie, ale w tle przybywa czynników, które mogą w kolejnych dniach przetestować odporność krajowej waluty.
Dolar amerykański drożeje na świecie, lecz złotówka broni pozycji wobec USD
2025-11-20 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty w czwartek rano pozostaje stabilny, mimo że na globalnym rynku walut znów widać gwałtowne przetasowania. W centrum uwagi są przede wszystkim Azja – z osuwającym się jenem i słabnącym nowozelandzkim dolarem – oraz zmieniające się oczekiwania wobec amerykańskiej Rezerwy Federalnej. Na tym tle polski złoty utrzymuje pozycję jednej z najmocniejszych walut rynków wschodzących, korzystając z relatywnie wysokich stóp procentowych i dobrej kondycji krajowej gospodarki.
Czy PLN obroni się przed mocniejszym dolarem i frankiem?
2025-11-19 Komentarz walutowy MyBank.plŚrodowy poranek 19 listopada przynosi umiarkowane osłabienie, ale nie załamanie, jakie mógłby sugerować nagłówek o „słabym złotym”. Polski złoty traci dziś symbolicznie wobec głównych walut, a obraz rynku jest raczej technicznym dostosowaniem po serii dobrych danych z polskiej gospodarki i kolejnej, niewielkiej obniżce stóp procentowych przez NBP niż początkiem nowego kryzysu walutowego.
PLN w cieniu globalnej nerwowości. Dlaczego frank i dolar zyskują, a złotówka nadal trzyma się mocno?
2025-11-18 Komentarz walutowy MyBank.plWe wtorkowy poranek polski złoty wchodzi na rynek w wyraźnie trudniejszym, ale wciąż nie dramatycznym otoczeniu. Inwestorzy na całym świecie próbują poukładać na nowo scenariusze dla stóp procentowych w USA po zakończeniu rekordowo długiego shutdownu, a jednocześnie trawią najnowsze dane o inflacji w Polsce i decyzje Rady Polityki Pieniężnej. W takim środowisku złotówka pozostaje relatywnie stabilna, choć lekko słabsza wobec dolara i franka, przy ograniczonym apetycie na ryzyko na globalnych rynkach.
EUR/PLN przy 4,22, USD/PLN koło 3,64. Dlaczego kursy walut sprzyjają dziś Polsce?
2025-11-17 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty rozpoczyna nowy tydzień na rynku walutowym spokojnym, ale wyraźnie umocnionym tle regionu. O poranku para EUR/PLN jest notowana w okolicach 4,22, USD/PLN około 3,64, CHF/PLN przy 4,58, a GBP/PLN tuż poniżej 4,79. To poziomy zbliżone do piątkowego zamknięcia i sygnał, że po serii decyzji banku centralnego i publikacji danych o inflacji inwestorzy na razie trzymają się wypracowanych wcześniej pozycji na złotówce.
Polski złoty między Fed a NBP. Co oznacza koniec paraliżu w Waszyngtonie dla kursu PLN?
2025-11-14 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty w piątkowy poranek pozostaje pod umiarkowaną presją, ale wciąż pokazuje zaskakująco dużą odporność na tle zawirowań globalnych. Końcówka tygodnia na rynku walutowym upływa pod znakiem mieszanki lokalnych danych z Polski, rekordowo długiego shutdownu rządu USA, ostrożnych komunikatów banków centralnych i utrzymującej się nerwowości na rynkach akcji. To wszystko składa się na obraz, w którym złotówka nie jest już tak silna jak w najlepszych momentach jesieni, ale też wyraźnie nie zachowuje się jak klasyczna waluta rynków wschodzących, uciekająca przy każdym skoku awersji do ryzyka.
Czy możemy spodziewać się kursu dolara amerykańskiego USD po 3 zł w 2026 roku?!
2025-11-13 Felieton walutowy MyBank.plDolar amerykański znów jest jednym z głównych bohaterów rozmów ekonomistów, przedsiębiorców i zwykłych kredytobiorców. Po okresie wyjątkowo silnego umocnienia w latach 2022–2023, kiedy kurs USD/PLN dochodził do okolic 5 zł, dziś sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Złoty odrobił dużą część strat, a dolar wyraźnie się osłabił. Nic dziwnego, że coraz częściej pada pytanie: czy w 2026 roku możemy zobaczyć kurs dolara w okolicach 3 zł, a więc poziom niewidziany od wielu lat i psychologicznie niezwykle istotny dla polskich gospodarstw domowych i firm.
Dolar po shutdownie słabnie – co to znaczy dla złotówki i twoich oszczędności?
2025-11-13 Komentarz walutowy MyBank.plW cieniu niedawnego zakończenia najdłuższego w historii Stanów Zjednoczonych paraliżu administracyjnego, rynek walutowy na świecie odzyskuje oddech, choć niepewność wciąż wisi w powietrzu. Prezydent Donald Trump podpisał ustawę przywracającą finansowanie rządu federalnego do końca stycznia 2026 roku, co pozwoliło na wznowienie pracy ponad miliona pracowników i publikację zaległych danych makroekonomicznych.
Funt pod presją decyzji BoE, złotówka w centrum uwagi inwestorów
2025-11-12 Komentarz walutowy MyBank.plŚrodowy poranek na rynku walutowym przynosi kontynuację trendów obserwowanych od początku tygodnia – z lekką dominacją dolara amerykańskiego wobec najważniejszych walut, utrzymaniem stabilności polskiego złotego i wyraźną korektą na rynku funta brytyjskiego. Bieżące notowania Forex wskazują na relatywną siłę PLN względem koszyka, nawet pomimo wzmożonej nerwowości makroekonomicznej na świecie.
Złoty broni silnego kursu – czy polska waluta pozostanie liderem regionu?
2025-11-10 Komentarz walutowy MyBank.plAktualne notowania walut, w poniedziałkowy poranek 10 listopada pokazują, że polski złoty wciąż pozostaje jedną z bardziej stabilnych walut regionu. O godzinie 9 rano euro kosztowało 4,24 złotego, dolar amerykański 3,67 złotego, frank szwajcarski 4,54 złotego, funt brytyjski 4,82 złotego, dolar kanadyjski 2,61 złotego, natomiast korona norweska wahała się w granicach 0,36 złotego. Takie notowania pokazują względną odporność złotówki na impulsy zewnętrzne i potwierdzają fundamentalną siłę polskiej gospodarki na tle regionu.