Złotówka w cieniu rekordu złota i amerykańskiego „shutdownu”: USD blisko 3,63, euro przy 4,26

Złotówka w cieniu rekordu złota i amerykańskiego „shutdownu”: USD blisko 3,63, euro przy 4,26
Komentarz walutowy MyBank.pl
Data dodania: 2025-10-02 (11:00)

Czwartek po godzinie 10:45 przynosi umiarkowanie spokojny obraz na rynku walutowym: dolar amerykański waha się w rejonie 3,62–3,63 zł, euro utrzymuje okolice 4,26 zł, a funt brytyjski pozostaje tuż poniżej 4,90 zł. Frank szwajcarski krąży w przedziale 4,55–4,56 zł, korona norweska oscyluje w pobliżu 0,366 zł, a dolar kanadyjski zniżkuje lekko w stronę 2,60 zł. Na tle wyraźnych rekordów cen złota, które w tym tygodniu przyciągnęły globalną uwagę inwestorów, polska waluta pozostaje względnie stabilna, a wahania na parach z PLN mają charakter porządkujący po ostatnich impulsach z USA.

Na rynku wciąż dominuje mieszanka czynników: rynkowa wycena dalszego luzowania polityki przez Fed, rozpoczęty w USA „shutdown” i rosnące napięcia geopolityczne. W tym środowisku polski złoty korzysta z przewidywalności polityki pieniężnej w regionie i osłabienia dolara opartego na oczekiwaniach na kolejne cięcia stóp w 2025 r., ale jednocześnie pozostaje wrażliwy na odczyty koniunktury ze strefy euro i komunikaty głównych banków centralnych. Notowania na rynku międzybankowym o tej porze lokują USD/PLN w okolicach 3,62–3,63, EUR/PLN blisko 4,26, CHF/PLN przy 4,55–4,56, GBP/PLN w rejonie 4,89–4,90, a korona norweska i dolar kanadyjski wyceniane są odpowiednio w rejonie 0,366 PLN i 2,60 PLN.

Wyceny NBP, czyli punkt odniesienia dla rynku kasowego i księgowego, są na ten moment dostępne z wczoraj: tabela 190/A/NBP z 1 października wskazuje 3,6245 zł za dolara, 4,2586 zł za euro, 4,5542 zł za franka i 4,8812 zł za funta; dolar kanadyjski wyceniono na 2,6041 zł. Bank publikuje nową tabelę zwyczajowo około południa, więc to wciąż najbardziej aktualne wartości opublikowane oficjalnie. Kursy NBP (tabela 190/A/NBP/2025): USD 3,6245; EUR 4,2586; CHF 4,5542; GBP 4,8812; CAD 2,6041. Drobne odchylenia między rynkiem bieżącym a tabelą wynikają z intradayowej zmienności i różnicy momentu kwotowania.

W tle walutowego obrazu dnia pozostaje złoto, które w ostatnich kilkudziesięciu godzinach ustanowiło nowe historyczne maksima, wspinając się w okolice 3,9 tys. dol. za uncję. Rynek łączy tę falę popytu z rozpoczętym w USA zamknięciem rządu, wzrostem awersji do ryzyka oraz wciąż żywą narracją o dalszych obniżkach stóp przez Fed. W efekcie część kapitału defensywnego płynęła do metali szlachetnych, co pomagało zbić rentowności i osłabić dolara na szerokim rynku, z korzyścią dla koszyka walut rynków wschodzących, w tym PLN. Dynamikę metali szlachetnych warto jednak czytać przez pryzmat zmiennego apetytu na ryzyko i krótkoterminowych przepływów – w przeszłości gwałtowne rajdy złota potrafiły hamować równie szybko, gdy ustępowały napięcia lub rosły oczekiwania na twardszą postawę banków centralnych. Na razie przekaz dnia jest klarowny: bezpieczne aktywa korzystają z niepewności fiskalnej w USA oraz z rynkowych wycen dalszego łagodzenia polityki pieniężnej.

Wypowiedzi przedstawicieli Fed z ostatnich dni sugerują, że amerykańska polityka pieniężna pozostaje ściśle uzależniona od danych, a Komitet – świadomy dwustronnych ryzyk – nie złoży deklaracji, które mogłyby być odebrane jako zapowiedź z góry rozrysowanej ścieżki. Przewodniczący Jerome Powell ujął to wprost, podkreślając, że Rezerwa Federalna działa „spotkanie po spotkaniu”, a decyzje będą wynikać z bieżących raportów i bilansu ryzyk. W jego własnych słowach: „nie jesteśmy na z góry ustalonej ścieżce”. Ta fraza – choć brzmi jak formuła protokolarna – realnie odsuwa od rynku nadmierny „forward guidance”, czyniąc notowania walut i obligacji bardziej wrażliwymi na każdą niespodziankę w danych o aktywności i inflacji. Dla PLN oznacza to tyle, że szoki informacyjne z USA (duże zaskoczenia w ADP, ISM lub twardych danych o zatrudnieniu po wznowieniu publikacji statystyk federalnych) mogą szybko przeliczać się na kilkugroszowe wahania USD/PLN, nawet gdy lokalny przekaz pozostaje neutralny.

Z punktu widzenia inwestora krajowego kluczowe jest rozumienie mechaniki odchyleń między rynkiem bieżącym a kursami księgowymi. Tabela NBP jest publikowana raz dziennie, w przybliżeniu w środku dnia roboczego, a więc staje się „zdjęciem” rynku z konkretnej godziny. Rynek międzybankowy pracuje natomiast nieustannie, a napływ informacji – jak w tym tygodniu: rządowy „shutdown” w USA, wypowiedzi bankierów centralnych czy aktualizacje indeksów koniunktury – potrafi w krótkim czasie przesunąć pary z PLN o kilka dziesiątych procent. To widać dziś, gdy rynek złotego porusza się w wąskich pasmach, ale reaguje na każdy impuls z otoczenia. W praktyce oznacza to, że rozliczenia oparte na kursach NBP będą z konieczności „wygładzone” względem tego, co widać na wykresach intraday.

Najwięcej emocji wciąż budzi relacja PLN do dolara. Na wykresie DXY paliwem do wczorajszej i dzisiejszej korekty były napływy do złota i oczekiwania na gołębszy kurs Fed w kolejnych miesiącach, co pozwoliło złotemu utrzymać się blisko najlepszych poziomów w tym roku. Dolar amerykański pozostaje jednak walutą „bez alternatywy” w momentach silnych zawirowań: w sytuacji eskalacji ryzyka geopolitycznego lub „twardszych” sygnałów z FOMC, USD szybciej odzyskuje przewagę na rynkach globalnych i spłaszcza wcześniejsze umocnienie walut EM. Dzisiejsze poziomy – około 3,62–3,63 – dobrze oddają tę delikatną równowagę: w krótkim horyzoncie zasięg wahań zależeć będzie bardziej od stron napływających danych niż od narracji, a potencjalny powrót powyżej 3,66–3,67 nie wymagałby fundamentalnego przełomu, jedynie serii niekorzystnych niespodzianek w danych z USA.

Na parze z euro złotówka korzysta z podtrzymania oczekiwań, że perspektywy wzrostu w strefie euro nie uległy gwałtownemu pogorszeniu mimo mieszanych sygnałów z przemysłu. Po serii słabszych odczytów niemieckich wskaźników nastrojów rynek przyjął bardziej wyważone podejście: mniejsze „wgryzanie się” negatywnych danych w kurs EUR, a większy nacisk na globalne czynniki ryzyka. Stąd kursy walut w Warszawie pozostają sprzężone z nastrojami na Wall Street i rynkach długu, a EUR/PLN przy 4,25–4,27 wydaje się obecnie naturalną strefą równowagi. Dla importerów i eksporterów oznacza to mniejszą, choć wciąż istotną, ekspozycję na krótkie strzały zmienności i relatywnie większą rolę transzowania ekspozycji niż prób „łapania” jednego, idealnego punktu wejścia.

Frank szwajcarski, mimo globalnego wzrostu awersji do ryzyka, nie wykazuje w Polsce gwałtownego „bezpiecznego” wybicia. Rynek przyjął, że SNB – chociaż gotów reagować na zmiany globalnej inflacji i kursu EUR/CHF – nie ma dziś interesu w tolerowaniu nadmiernego umocnienia franka. W efekcie CHF w relacji do PLN utrzymuje pułap 4,55–4,56, a ewentualne odchylenia wywołują raczej publikacje makro niż deklaracje banku centralnego. W tle rośnie znaczenie komunikacji z USA: gołębsze odczyty danych i „risk-on” zwykle odpuszczają presję na CHF/PLN, nawet jeśli rynki akcji w Europie chwilowo cofają. Dzisiejsze poziomy należy więc czytać jako wynik krzyżowego układu sił – nie tylko siły franka, ale też tego, co dzieje się na EUR i USD.

Wśród walut towarzyszących złotemu uwagę zwraca dolar kanadyjski, który pozostaje wrażliwy na słabość lokalnego rynku pracy i wyceny docelowej ścieżki stóp w Kanadzie. CAD/PLN dryfuje dziś nieco niżej, w okolice 2,60, co jest spójne z poniedziałkowym minimum rocznym w rejonie 2,60–2,60 z końcówki września i początku października. Dla importerów ceny surowców i kurs USD/CAD mogą mieć w najbliższych tygodniach większe znaczenie niż zmienność na samym złotym – jeżeli ropa pozostanie pod presją, a Fed będzie komunikował cierpliwe obniżki, CAD może zostać „przy ziemi” wobec PLN. Z perspektywy hedgingu oznacza to, że zabezpieczenia oparte na krótszych terminach i bliskich poziomach mogą okazać się relatywnie tańsze niż jeszcze w sierpniu.

Oddzielną historią jest korona norweska, która w relacji do złotego dalej jest ograniczana przez mieszankę czynników: globalną ścieżkę stóp procentowych, wrażliwość NOK na ropę i przepływy portfelowe. Dzisiejsze kwotowania w okolicach 0,366 PLN korespondują z wyraźnym zjazdem zmienności intraday i słabszym USD. Jeżeli rynkowy apetyt na ryzyko zdoła się utrzymać, korony nordyckie mogą stopniowo odrabiać pozycje, ale układ sił pozostaje delikatny: krótka seria gorszych wieści makro z Europy lub twardszy ton Fed szybko odwraca nastroje w NOK/PLN. Dla firm z ekspozycją na Skandynawię oznacza to, że strategiami pierwszego wyboru pozostają transze i widełki kursowe, zamiast agresywnych „all-in” przy jednostkowych odczytach danych.

Brytyjska waluta zachowuje się stabilnie, a funt brytyjski utrzymuje notowania blisko psychologicznego 4,90. Dla rynku zrozumiałe pozostaje, że Bank Anglii będzie ostrożny: inflacja nie wróciła jeszcze jednoznacznie do celu, a mieszane sygnały z realnej gospodarki skłaniają MPC do stopniowego podejścia. Taki profil polityki wspiera GBP/PLN w wąskim przedziale wahań, w którym decydujący okazuje się ton globalnego dolara. Jeśli ten osłabnie – funt łatwiej przełamie 4,90; jeżeli rentowności w USA odbiją, kurs może znów osuwać się w stronę 4,86–4,87. Na razie rynek wycenia kontynuację „małych kroków” w polityce banków centralnych i ograniczone pole do zaskoczeń ze strony BoE, co faworyzuje utrzymanie względnego spokoju na GBP/PLN.

Na rynku widać klasyczny kompromis między krótkoterminowym ulgą po spadku dolara a świadomością, że o następnym kroku zdecydują twarde dane z USA – publikowane lub opóźnione, jeśli impas budżetowy potrwa. Złoto pokazuje, że inwestorzy zapłacą premię za bezpieczeństwo, co chwilowo sprzyja walutom EM i obniża zmienność na rynek złotego, ale ten spokój jest warunkowy. W praktyce dzisiejsze kwotowania – USD/PLN około 3,62–3,63, EUR/PLN blisko 4,26, CHF/PLN przy 4,55–4,56, GBP/PLN koło 4,89–4,90, NOK/PLN około 0,366 i CAD/PLN w rejonie 2,60 – są zbiorem równowagowych reakcji na sygnały zewnętrzne, a nie autonomiczną ścieżką złotego. To dobra ilustracja dobrze znanej prawidłowości: im większa niepewność, tym większa cena płacona za płynność i hedging, a tym mniejsza rola „prognozy na sztywno”.

Warto dodać, że krajowi importerzy i eksporterzy, którzy rozliczają się po kursach NBP, powinni uważnie śledzić moment publikacji dzisiejszej tabeli. Nawet jeżeli rynek międzybankowy utrzyma status quo, samo przesunięcie godziny i warunków płynnościowych może wnieść kosmetyczną różnicę względem wczorajszego „zdjęcia” rynku. Dlatego poranek warto wykorzystać na przegląd transz i ustawień zleceń warunkowych, pamiętając, że instrumenty zabezpieczające – forward czy opcje – w otoczeniu niskiej, ale kapryśnej zmienności wyceniają się taniej niż w okresie nerwowych szarpnięć indeksów. To pragmatyczny wniosek z ostatnich sesji: kursy walut wokół PLN są wrażliwe na globalną narrację, ale przy braku szoków potrafią długo pozostawać w horyzoncie, w którym to jakość wykonania i timing, a nie precyzja prognozy, tworzą wartość dodaną.

Źródło: Jarosław Wasiński, MyBank.pl
Publikuj: Facebook Wykop Twitter
RSS - Wiadomości MyBank.pl Nasze kanały RSS

Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze

Polski złoty między Fed a NBP. Co oznacza koniec paraliżu w Waszyngtonie dla kursu PLN?

2025-11-14 Komentarz walutowy MyBank.pl
Polski złoty w piątkowy poranek pozostaje pod umiarkowaną presją, ale wciąż pokazuje zaskakująco dużą odporność na tle zawirowań globalnych. Końcówka tygodnia na rynku walutowym upływa pod znakiem mieszanki lokalnych danych z Polski, rekordowo długiego shutdownu rządu USA, ostrożnych komunikatów banków centralnych i utrzymującej się nerwowości na rynkach akcji. To wszystko składa się na obraz, w którym złotówka nie jest już tak silna jak w najlepszych momentach jesieni, ale też wyraźnie nie zachowuje się jak klasyczna waluta rynków wschodzących, uciekająca przy każdym skoku awersji do ryzyka.

Czy możemy spodziewać się kursu dolara amerykańskiego USD po 3 zł w 2026 roku?!

2025-11-13 Felieton walutowy MyBank.pl
Dolar amerykański znów jest jednym z głównych bohaterów rozmów ekonomistów, przedsiębiorców i zwykłych kredytobiorców. Po okresie wyjątkowo silnego umocnienia w latach 2022–2023, kiedy kurs USD/PLN dochodził do okolic 5 zł, dziś sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Złoty odrobił dużą część strat, a dolar wyraźnie się osłabił. Nic dziwnego, że coraz częściej pada pytanie: czy w 2026 roku możemy zobaczyć kurs dolara w okolicach 3 zł, a więc poziom niewidziany od wielu lat i psychologicznie niezwykle istotny dla polskich gospodarstw domowych i firm.

Dolar po shutdownie słabnie – co to znaczy dla złotówki i twoich oszczędności?

2025-11-13 Komentarz walutowy MyBank.pl
W cieniu niedawnego zakończenia najdłuższego w historii Stanów Zjednoczonych paraliżu administracyjnego, rynek walutowy na świecie odzyskuje oddech, choć niepewność wciąż wisi w powietrzu. Prezydent Donald Trump podpisał ustawę przywracającą finansowanie rządu federalnego do końca stycznia 2026 roku, co pozwoliło na wznowienie pracy ponad miliona pracowników i publikację zaległych danych makroekonomicznych.

Funt pod presją decyzji BoE, złotówka w centrum uwagi inwestorów

2025-11-12 Komentarz walutowy MyBank.pl
Środowy poranek na rynku walutowym przynosi kontynuację trendów obserwowanych od początku tygodnia – z lekką dominacją dolara amerykańskiego wobec najważniejszych walut, utrzymaniem stabilności polskiego złotego i wyraźną korektą na rynku funta brytyjskiego. Bieżące notowania Forex wskazują na relatywną siłę PLN względem koszyka, nawet pomimo wzmożonej nerwowości makroekonomicznej na świecie.

Złoty broni silnego kursu – czy polska waluta pozostanie liderem regionu?

2025-11-10 Komentarz walutowy MyBank.pl
Aktualne notowania walut, w poniedziałkowy poranek 10 listopada pokazują, że polski złoty wciąż pozostaje jedną z bardziej stabilnych walut regionu. O godzinie 9 rano euro kosztowało 4,24 złotego, dolar amerykański 3,67 złotego, frank szwajcarski 4,54 złotego, funt brytyjski 4,82 złotego, dolar kanadyjski 2,61 złotego, natomiast korona norweska wahała się w granicach 0,36 złotego. Takie notowania pokazują względną odporność złotówki na impulsy zewnętrzne i potwierdzają fundamentalną siłę polskiej gospodarki na tle regionu.

Decyzja Fed i stabilny złoty – co dalej z dolarem i głównymi walutami?

2025-10-29 Komentarz walutowy MyBank.pl
Dolar amerykański lekko umacnia się na szerokim rynku przed wieczornym posiedzeniem FED, choć notowania wykazują ograniczoną zmienność. Inwestorzy, jak podkreśla wielu ekonomistów, są niemal pewni drugiej w tym roku obniżki stóp procentowych w USA i zakończenia miesiąca z główną stopą federalną w przedziale 3,75–4,00%. Oczekiwania na kolejne cięcia – w tym aż cztery ruchy do końca przyszłego roku – są wyceniane przez rynki, stąd sama decyzja najprawdopodobniej nie wywoła szoku, a najważniejsza będzie narracja przewodniczącego Jerome’a Powella dotycząca przyszłości redukcji bilansu oraz deklaracji dotyczących inflacji i rynku pracy.

Kto zostanie szefem FED: jak waluty zareagują na luzowanie polityki pieniężnej?

2025-10-28 Komentarz walutowy MyBank.pl
Wtorek na rynku walutowym upływa pod znakiem wzmożonej ostrożności inwestorów oraz oczekiwania na środową decyzję Rezerwy Federalnej USA, która może wyznaczyć kierunek dla światowych kursów walutowych na przełomie października i listopada. Dzisiejszy fixing NBP ustalił średnie kursy na poziomach: euro 4,2345 zł, dolar amerykański 3,6327 zł, frank szwajcarski 4,5783 zł, funt brytyjski 4,8375 zł, korona norweska 0,3630 zł, dolar kanadyjski 2,5954 zł.

Kluczowy tydzień dla dolara i złotówki – co z głównymi kursami walut?

2025-10-27 Komentarz walutowy MyBank.pl
W obliczu nadchodzącego tygodnia na rynkach finansowych uwaga inwestorów skupia się na kluczowych decyzjach monetarnych oraz perspektywach geopolitycznych. Na kursach walutowych i szczególnie w kontekście polskiej waluty – Polski złoty (PLN) – rysuje się potencjalnie przełomowy moment. W poniedziałek rano dolara amerykańskiego (USD) wyceniano na około 3,65 zł za 1 USD. Dane wskazują, iż kurs USD/PLN znajduje się w okolicach 3,64–3,65.

Polskie kursy walut na finiszu tygodnia. Złoty, frank, dolar i funt w centrum uwagi

2025-10-24 Komentarz walutowy MyBank.pl
Piątkowy fixing NBP przyniósł umocnienie głównych walut wobec złotówki. Według oficjalnych kursów średnich Narodowego Banku Polskiego z dnia 24.10.2025, euro kosztuje 4,2347 zł, dolar amerykański 3,6519 zł, frank szwajcarski 4,5790 zł, funt brytyjski 4,8745 zł, a korona norweska 0,3659 zł. Dolar kanadyjski wyceniany jest na poziomie 2,6097 zł. Dzisiejsze notowania potwierdzają nieprzerwany trend lekko słabszego złotego w końcówce tygodnia, a najnowsze dane ze światowych rynków podkreślają przewagę walut rezerwowych oraz utrzymującą się ostrożność inwestorów na globalnym Forexie.

Frank szwajcarski królem bezpiecznych przystani. Jak radzi sobie polski złoty?

2025-10-23 Komentarz walutowy MyBank.pl
Na rynku walutowym czwartek przynosi kontynuację niepewności związanej z globalnymi napięciami handlowymi, polityką głównych banków centralnych i wyczekiwaniem na przyszłotygodniowe spotkania międzynarodowe. Frank szwajcarski ponownie potwierdza swój status klasycznej bezpiecznej przystani, zyskując do niemal wszystkich głównych walut świata, poza dolarem amerykańskim, który utrzymuje się na relatywnie wysokim poziomie do złotówki. Aktualny kurs CHF/PLN kształtuje się na poziomie 4,5744 zł, co odzwierciedla narastający popyt na aktywa defensywne wobec globalnych napięć gospodarczych i politycznych.