Data dodania: 2025-09-29 (16:14)
Po godzinie 16:00 PLN utrzymuje spokojne notowania na głównych parach, a rynek wyraźnie rozdziela krótkoterminowe wahania od tematów strukturalnych. Na ekranach handlowych widać dziś niewielkie przesunięcia: USD/PLN krąży przy 3,64, EUR/PLN pozostaje blisko 4,27, GBP/PLN utrzymuje okolice 4,89, a CHF/PLN stabilizuje się nieco powyżej 4,56.
Złoto bije kolejne rekordy na fali obaw o możliwy przestój prac administracji w USA, natomiast akcje wciąż trzymają wysoko zawieszoną poprzeczkę wycen — zestaw, który skłania inwestorów do selektywnego podchodzenia do ryzyka, zamiast gwałtownych ruchów portfelowych. W takim środowisku złotówka porusza się w niewielkim zakresie i reaguje przede wszystkim na impuls z dolara amerykańskiego i nastroje wokół długu skarbowego.
Dodatkowym punktem odniesienia są dzisiejsze kursy referencyjne banku centralnego. Średnie notowania w tabeli A to: 1 USD 3,6411 zł, 1 EUR 4,2688 zł, 1 CHF 4,5739 zł, 1 GBP 4,8920 zł, 1 CAD 2,6162 zł, 1 NOK 0,3653 zł. W praktyce różnice między tymi poziomami a kwotowaniami rynkowymi w ciągu dnia tłumaczy moment publikacji oraz zmienna płynność poszczególnych par. Działy skarbowe firm zwracają uwagę, że kurs tabelaryczny stanowi punkt rozliczeniowy w umowach i cennikach, natomiast wykonanie transakcji warto planować w godzinach, gdy arkusze mają największą głębokość. To ogranicza poślizgi, zwłaszcza w dniach, kiedy globalny przekaz jest niejednoznaczny, a apetyt na ryzyko zmienia się o ułamki.
Na dolarze kluczowy jest obecnie przekaz, że polityka pieniężna w USA nie podąża „po sznurku”. Ostatnie wystąpienia wskazują na gotowość do działań uzależnionych od danych — gospodarka wciąż jest relatywnie odporna, ale inflacja nie zjechała na tyle, by deklarować szybkie i głębokie luzowanie. Ten miks sprawia, że dolar amerykański ma przewagę tak długo, jak długo w tle utrzymuje się niepewność polityczna i wysokie wyceny akcji w USA. Efekt na rynek złotego jest czytelny: PLN bez większego problemu broni swoich dotychczasowych przedziałów, ale kierunek dnia wyznacza relacja EUR/USD oraz to, czy globalny kapitał szuka schronienia, czy podbija pozycje „carry”.
Europa nie dostarcza dzisiaj silnego kontrnarratywu. Odczyty nastrojów biznesowych i wcześniejsze PMI studzą entuzjazm wobec szybkiego ożywienia przemysłu w strefie euro, a jednocześnie brak świeżych, jastrzębich sygnałów z EBC nie zachęca do agresywnego grania pod umocnienie wspólnej waluty. Dlatego EUR/PLN zachowuje równowagę, a ruchy o kilka groszy w górę lub w dół wynikają częściej z wahań eurodolara niż z lokalnych zaskoczeń. Po stronie wysp brytyjskich obraz również jest „równoległy”: sektor usług spowalnia wolniej niż zakładano, ale Bank Anglii preferuje ostrożne komunikaty. To utrzymuje funt brytyjski wysoko względem PLN, choć bez trwałego trendu ponad dzisiejsze poziomy.
W północnoamerykańskim tle uwagę przyciąga dolar kanadyjski. Rynek odrabia mieszane sygnały z gospodarki i dyskontuje, że Bank Kanady będzie kontynuował stopniowe łagodzenie warunków, o ile cykliczne dane nie zaskoczą w górę. W relacji do złotego CAD/PLN oscyluje dziś niedaleko kursu średniego NBP, a ewentualne odchylenia wynikają raczej z ruchów ropy niż z samej różnicy stóp. Surowcowa północ Europy wygląda podobnie: korona norweska reaguje przede wszystkim na krzywą energii i globalny apetyt na ryzyko, a nie na lokalne decyzje, co utrzymuje NOK/PLN w wąskim paśmie wokół dzisiejszego fixingu.
Rynkowy wątek „shutdownu” w USA tworzy dodatkową warstwę krótkoterminowej niepewności. Jeśli polityczny spór o finansowanie federalnych instytucji przeciągnie się, opóźnienia w publikacji niektórych danych makro i gorsze nagłówki mogą chwilowo podbijać popyt na bezpieczne aktywa. Złoto już to pokazuje, a w walutach pierwszą odpowiedzią zwykle bywa umocnienie USD i CHF, dopiero później różnicowanie rynków wschodzących. Na razie jednak skala reakcji w regionie CEE pozostaje umiarkowana, a inwestorzy rozgrywają temat głównie przez krzywe dochodowości i instrumenty pochodne.
Warto przy tym pamiętać o praktycznych detalach codziennego handlu. Płynność na parach z PLN jest zwykle najlepsza w późnym poranku i we wczesnym popołudniu, gdy aktywny jest zarówno kontynent, jak i Londyn. Po godzinie 16:00, kiedy rynek zaczyna „nasłuchiwać” Stanów, spready potrafią się lekko rozszerzyć, a pojedyncze zlecenia wywołują większy efekt cenowy niż wcześniej. To dobry argument za tym, by zamiast celować w „idealny” kurs dnia, dzielić ekspozycję na serię mniejszych transakcji — szczególnie gdy notowania poruszają się bez jednego dominującego trendu i to niuanse w komunikatach przesuwają kwotowania o grosz w jedną czy drugą stronę.
Perspektywa domknięcia dnia jest więc dość klarowna. Jeżeli amerykańskie nagłówki nie dorzucą paliwa do risk-off, bazowym scenariuszem pozostaje płytka konsolidacja na głównych parach ze złotym i powrót uwagi do kalendarza makro. W takim układzie firmy i gospodarstwa domowe z ekspozycją walutową powinny trzymać się prostych zasad: porównywać kurs NBP z realną ceną transakcji, wykorzystywać najlepsze godziny płynności i zabezpieczać przyszłe przepływy stopniowo, a nie jednorazowo. To właśnie ta „rzemieślnicza” dyscyplina najczęściej wygrywa w dniach podobnych do dzisiejszego — kiedy historia dnia pisze się na marginesach, a nie dużym tytułem.
Dodatkowym punktem odniesienia są dzisiejsze kursy referencyjne banku centralnego. Średnie notowania w tabeli A to: 1 USD 3,6411 zł, 1 EUR 4,2688 zł, 1 CHF 4,5739 zł, 1 GBP 4,8920 zł, 1 CAD 2,6162 zł, 1 NOK 0,3653 zł. W praktyce różnice między tymi poziomami a kwotowaniami rynkowymi w ciągu dnia tłumaczy moment publikacji oraz zmienna płynność poszczególnych par. Działy skarbowe firm zwracają uwagę, że kurs tabelaryczny stanowi punkt rozliczeniowy w umowach i cennikach, natomiast wykonanie transakcji warto planować w godzinach, gdy arkusze mają największą głębokość. To ogranicza poślizgi, zwłaszcza w dniach, kiedy globalny przekaz jest niejednoznaczny, a apetyt na ryzyko zmienia się o ułamki.
Na dolarze kluczowy jest obecnie przekaz, że polityka pieniężna w USA nie podąża „po sznurku”. Ostatnie wystąpienia wskazują na gotowość do działań uzależnionych od danych — gospodarka wciąż jest relatywnie odporna, ale inflacja nie zjechała na tyle, by deklarować szybkie i głębokie luzowanie. Ten miks sprawia, że dolar amerykański ma przewagę tak długo, jak długo w tle utrzymuje się niepewność polityczna i wysokie wyceny akcji w USA. Efekt na rynek złotego jest czytelny: PLN bez większego problemu broni swoich dotychczasowych przedziałów, ale kierunek dnia wyznacza relacja EUR/USD oraz to, czy globalny kapitał szuka schronienia, czy podbija pozycje „carry”.
Europa nie dostarcza dzisiaj silnego kontrnarratywu. Odczyty nastrojów biznesowych i wcześniejsze PMI studzą entuzjazm wobec szybkiego ożywienia przemysłu w strefie euro, a jednocześnie brak świeżych, jastrzębich sygnałów z EBC nie zachęca do agresywnego grania pod umocnienie wspólnej waluty. Dlatego EUR/PLN zachowuje równowagę, a ruchy o kilka groszy w górę lub w dół wynikają częściej z wahań eurodolara niż z lokalnych zaskoczeń. Po stronie wysp brytyjskich obraz również jest „równoległy”: sektor usług spowalnia wolniej niż zakładano, ale Bank Anglii preferuje ostrożne komunikaty. To utrzymuje funt brytyjski wysoko względem PLN, choć bez trwałego trendu ponad dzisiejsze poziomy.
W północnoamerykańskim tle uwagę przyciąga dolar kanadyjski. Rynek odrabia mieszane sygnały z gospodarki i dyskontuje, że Bank Kanady będzie kontynuował stopniowe łagodzenie warunków, o ile cykliczne dane nie zaskoczą w górę. W relacji do złotego CAD/PLN oscyluje dziś niedaleko kursu średniego NBP, a ewentualne odchylenia wynikają raczej z ruchów ropy niż z samej różnicy stóp. Surowcowa północ Europy wygląda podobnie: korona norweska reaguje przede wszystkim na krzywą energii i globalny apetyt na ryzyko, a nie na lokalne decyzje, co utrzymuje NOK/PLN w wąskim paśmie wokół dzisiejszego fixingu.
Rynkowy wątek „shutdownu” w USA tworzy dodatkową warstwę krótkoterminowej niepewności. Jeśli polityczny spór o finansowanie federalnych instytucji przeciągnie się, opóźnienia w publikacji niektórych danych makro i gorsze nagłówki mogą chwilowo podbijać popyt na bezpieczne aktywa. Złoto już to pokazuje, a w walutach pierwszą odpowiedzią zwykle bywa umocnienie USD i CHF, dopiero później różnicowanie rynków wschodzących. Na razie jednak skala reakcji w regionie CEE pozostaje umiarkowana, a inwestorzy rozgrywają temat głównie przez krzywe dochodowości i instrumenty pochodne.
Warto przy tym pamiętać o praktycznych detalach codziennego handlu. Płynność na parach z PLN jest zwykle najlepsza w późnym poranku i we wczesnym popołudniu, gdy aktywny jest zarówno kontynent, jak i Londyn. Po godzinie 16:00, kiedy rynek zaczyna „nasłuchiwać” Stanów, spready potrafią się lekko rozszerzyć, a pojedyncze zlecenia wywołują większy efekt cenowy niż wcześniej. To dobry argument za tym, by zamiast celować w „idealny” kurs dnia, dzielić ekspozycję na serię mniejszych transakcji — szczególnie gdy notowania poruszają się bez jednego dominującego trendu i to niuanse w komunikatach przesuwają kwotowania o grosz w jedną czy drugą stronę.
Perspektywa domknięcia dnia jest więc dość klarowna. Jeżeli amerykańskie nagłówki nie dorzucą paliwa do risk-off, bazowym scenariuszem pozostaje płytka konsolidacja na głównych parach ze złotym i powrót uwagi do kalendarza makro. W takim układzie firmy i gospodarstwa domowe z ekspozycją walutową powinny trzymać się prostych zasad: porównywać kurs NBP z realną ceną transakcji, wykorzystywać najlepsze godziny płynności i zabezpieczać przyszłe przepływy stopniowo, a nie jednorazowo. To właśnie ta „rzemieślnicza” dyscyplina najczęściej wygrywa w dniach podobnych do dzisiejszego — kiedy historia dnia pisze się na marginesach, a nie dużym tytułem.
Źródło: Jarosław Wasiński, MyBank.pl
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Polski złoty między Fed a NBP. Co oznacza koniec paraliżu w Waszyngtonie dla kursu PLN?
2025-11-14 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty w piątkowy poranek pozostaje pod umiarkowaną presją, ale wciąż pokazuje zaskakująco dużą odporność na tle zawirowań globalnych. Końcówka tygodnia na rynku walutowym upływa pod znakiem mieszanki lokalnych danych z Polski, rekordowo długiego shutdownu rządu USA, ostrożnych komunikatów banków centralnych i utrzymującej się nerwowości na rynkach akcji. To wszystko składa się na obraz, w którym złotówka nie jest już tak silna jak w najlepszych momentach jesieni, ale też wyraźnie nie zachowuje się jak klasyczna waluta rynków wschodzących, uciekająca przy każdym skoku awersji do ryzyka.
Czy możemy spodziewać się kursu dolara amerykańskiego USD po 3 zł w 2026 roku?!
2025-11-13 Felieton walutowy MyBank.plDolar amerykański znów jest jednym z głównych bohaterów rozmów ekonomistów, przedsiębiorców i zwykłych kredytobiorców. Po okresie wyjątkowo silnego umocnienia w latach 2022–2023, kiedy kurs USD/PLN dochodził do okolic 5 zł, dziś sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Złoty odrobił dużą część strat, a dolar wyraźnie się osłabił. Nic dziwnego, że coraz częściej pada pytanie: czy w 2026 roku możemy zobaczyć kurs dolara w okolicach 3 zł, a więc poziom niewidziany od wielu lat i psychologicznie niezwykle istotny dla polskich gospodarstw domowych i firm.
Dolar po shutdownie słabnie – co to znaczy dla złotówki i twoich oszczędności?
2025-11-13 Komentarz walutowy MyBank.plW cieniu niedawnego zakończenia najdłuższego w historii Stanów Zjednoczonych paraliżu administracyjnego, rynek walutowy na świecie odzyskuje oddech, choć niepewność wciąż wisi w powietrzu. Prezydent Donald Trump podpisał ustawę przywracającą finansowanie rządu federalnego do końca stycznia 2026 roku, co pozwoliło na wznowienie pracy ponad miliona pracowników i publikację zaległych danych makroekonomicznych.
Funt pod presją decyzji BoE, złotówka w centrum uwagi inwestorów
2025-11-12 Komentarz walutowy MyBank.plŚrodowy poranek na rynku walutowym przynosi kontynuację trendów obserwowanych od początku tygodnia – z lekką dominacją dolara amerykańskiego wobec najważniejszych walut, utrzymaniem stabilności polskiego złotego i wyraźną korektą na rynku funta brytyjskiego. Bieżące notowania Forex wskazują na relatywną siłę PLN względem koszyka, nawet pomimo wzmożonej nerwowości makroekonomicznej na świecie.
Złoty broni silnego kursu – czy polska waluta pozostanie liderem regionu?
2025-11-10 Komentarz walutowy MyBank.plAktualne notowania walut, w poniedziałkowy poranek 10 listopada pokazują, że polski złoty wciąż pozostaje jedną z bardziej stabilnych walut regionu. O godzinie 9 rano euro kosztowało 4,24 złotego, dolar amerykański 3,67 złotego, frank szwajcarski 4,54 złotego, funt brytyjski 4,82 złotego, dolar kanadyjski 2,61 złotego, natomiast korona norweska wahała się w granicach 0,36 złotego. Takie notowania pokazują względną odporność złotówki na impulsy zewnętrzne i potwierdzają fundamentalną siłę polskiej gospodarki na tle regionu.
Decyzja Fed i stabilny złoty – co dalej z dolarem i głównymi walutami?
2025-10-29 Komentarz walutowy MyBank.plDolar amerykański lekko umacnia się na szerokim rynku przed wieczornym posiedzeniem FED, choć notowania wykazują ograniczoną zmienność. Inwestorzy, jak podkreśla wielu ekonomistów, są niemal pewni drugiej w tym roku obniżki stóp procentowych w USA i zakończenia miesiąca z główną stopą federalną w przedziale 3,75–4,00%. Oczekiwania na kolejne cięcia – w tym aż cztery ruchy do końca przyszłego roku – są wyceniane przez rynki, stąd sama decyzja najprawdopodobniej nie wywoła szoku, a najważniejsza będzie narracja przewodniczącego Jerome’a Powella dotycząca przyszłości redukcji bilansu oraz deklaracji dotyczących inflacji i rynku pracy.
Kto zostanie szefem FED: jak waluty zareagują na luzowanie polityki pieniężnej?
2025-10-28 Komentarz walutowy MyBank.plWtorek na rynku walutowym upływa pod znakiem wzmożonej ostrożności inwestorów oraz oczekiwania na środową decyzję Rezerwy Federalnej USA, która może wyznaczyć kierunek dla światowych kursów walutowych na przełomie października i listopada. Dzisiejszy fixing NBP ustalił średnie kursy na poziomach: euro 4,2345 zł, dolar amerykański 3,6327 zł, frank szwajcarski 4,5783 zł, funt brytyjski 4,8375 zł, korona norweska 0,3630 zł, dolar kanadyjski 2,5954 zł.
Kluczowy tydzień dla dolara i złotówki – co z głównymi kursami walut?
2025-10-27 Komentarz walutowy MyBank.plW obliczu nadchodzącego tygodnia na rynkach finansowych uwaga inwestorów skupia się na kluczowych decyzjach monetarnych oraz perspektywach geopolitycznych. Na kursach walutowych i szczególnie w kontekście polskiej waluty – Polski złoty (PLN) – rysuje się potencjalnie przełomowy moment. W poniedziałek rano dolara amerykańskiego (USD) wyceniano na około 3,65 zł za 1 USD. Dane wskazują, iż kurs USD/PLN znajduje się w okolicach 3,64–3,65.
Polskie kursy walut na finiszu tygodnia. Złoty, frank, dolar i funt w centrum uwagi
2025-10-24 Komentarz walutowy MyBank.plPiątkowy fixing NBP przyniósł umocnienie głównych walut wobec złotówki. Według oficjalnych kursów średnich Narodowego Banku Polskiego z dnia 24.10.2025, euro kosztuje 4,2347 zł, dolar amerykański 3,6519 zł, frank szwajcarski 4,5790 zł, funt brytyjski 4,8745 zł, a korona norweska 0,3659 zł. Dolar kanadyjski wyceniany jest na poziomie 2,6097 zł. Dzisiejsze notowania potwierdzają nieprzerwany trend lekko słabszego złotego w końcówce tygodnia, a najnowsze dane ze światowych rynków podkreślają przewagę walut rezerwowych oraz utrzymującą się ostrożność inwestorów na globalnym Forexie.
Frank szwajcarski królem bezpiecznych przystani. Jak radzi sobie polski złoty?
2025-10-23 Komentarz walutowy MyBank.plNa rynku walutowym czwartek przynosi kontynuację niepewności związanej z globalnymi napięciami handlowymi, polityką głównych banków centralnych i wyczekiwaniem na przyszłotygodniowe spotkania międzynarodowe. Frank szwajcarski ponownie potwierdza swój status klasycznej bezpiecznej przystani, zyskując do niemal wszystkich głównych walut świata, poza dolarem amerykańskim, który utrzymuje się na relatywnie wysokim poziomie do złotówki. Aktualny kurs CHF/PLN kształtuje się na poziomie 4,5744 zł, co odzwierciedla narastający popyt na aktywa defensywne wobec globalnych napięć gospodarczych i politycznych.