
Data dodania: 2025-03-24 (07:44)
Ten rok jest jak do tej pory bardzo udany dla europejskich rynków. To czego potencjalnie najbardziej obawiali się inwestorzy – ochłodzenie stosunków z USA, postrzegane jest teraz jako pokoleniowa szansa. Korzyści ze zmiany polityki gospodarczej są jednak długofalowe, a przed nami potencjalne wstrząsy związane z polityką celną. Czy uda się przejść przez ten okres bez szwanku? Twarda, wręcz cyniczna postawa Waszyngtonu w negocjacjach z Moskwą wywołała szok i oburzenie w europejskich stolicach.
Jednak na rynkach nie tylko nie widzieliśmy paniki, ale nadzieję, przechodzącą ostatnio w euforię. Związane jest to ze zmianą podejścia Brukseli do wydatków na obronność, a wzmocnione zmianą konstytucji w Niemczech, mającą uruchomić inwestycje idące w setki miliardów euro. O ile unijne programy mogą budzić pewien zdrowy sceptycyzm, zmiana podejścia Berlina jest tym, do czego wielu ekonomistów nawoływało od lat. Oszczędne i rozsądne Niemcy generowały chroniczną nadwyżkę z krajami południa, kreując wewnętrzne napięcia w strefie euro i hamując jej wzrost. Teraz, nowa fala popytu powinna pomóc w ożywieniu całej strefy i potencjalnie też zamortyzować spadek eksportu do USA. Efekt to marsz europejskich indeksów na historyczne maksima i wyraźne odsunięcie się pary EURUSD od okolic parytetu.
Rynki zawsze starają się patrzeć do przodu, stąd taka dawka optymizmu, szczególnie na tle łapiących ostatnio zadyszkę rynków amerykańskich, którym zdaje się coraz bardziej szkodzić niepewność gospodarcza. Jednak zmiany te niewiele wniosą w najbliższym czasie i tu pojawia się pytanie, czy Europie uda się przejść okres handlowych turbulencji bez otarcia się o recesję. Europejska gospodarka od miesięcy nie wygląda najlepiej, ale na moment obecny nie doszło do recesji. Wskazania koniunktury z jednej strony pokazały słabnący sektor usług (który trzymał się solidnie i tak zadziwiająco długo) i normalnie mógłby być to przysłowiowy gwóźdź do trumny, jednak w tym samym czasie obserwujemy poprawę koniunktury w przemyśle, której przewodzą Niemcy. Jeśli oznacza to przejście przez najtrudniejszy moment cyklu zapasów Europa może doczekać pierwszych efektów nowych programów wydatkowych. Naturalnie nadal rynki będą przyglądać się rozgrywkom celnym, które mogą tu sporo namieszać. Temat jest jak najbardziej aktualny, gdyż wyższe cła mają wejść od 2 kwietnia.
O europejskiej koniunkturze piszę nie bez powodu akurat dziś, gdyż przed nami publikacje wstępnych indeksów PMI, które pokażą nam punkt wyjścia przed tą handlową batalią. Publikacje w Azji były bardzo niejednoznaczne z silnym odbiciem australijskich indeksów i jednocześnie mocnym spadkiem japońskich. Rynki jednak większą uwagę zwrócą publikacje danych z Francji (9:15), Niemiec (9:30), Wielkiej Brytanii (10:30) i USA (14:45).
Poniedziałek zaczynamy w umiarkowanie optymistycznych nastrojach. Złoty zyskuje zarówno wobec euro jak i dolara. O 8:25 euro kosztuje 4,19 złotego, dolar 3,86 złotego, frank 4,38 złotego, zaś funt 5 złotych.
Rynki zawsze starają się patrzeć do przodu, stąd taka dawka optymizmu, szczególnie na tle łapiących ostatnio zadyszkę rynków amerykańskich, którym zdaje się coraz bardziej szkodzić niepewność gospodarcza. Jednak zmiany te niewiele wniosą w najbliższym czasie i tu pojawia się pytanie, czy Europie uda się przejść okres handlowych turbulencji bez otarcia się o recesję. Europejska gospodarka od miesięcy nie wygląda najlepiej, ale na moment obecny nie doszło do recesji. Wskazania koniunktury z jednej strony pokazały słabnący sektor usług (który trzymał się solidnie i tak zadziwiająco długo) i normalnie mógłby być to przysłowiowy gwóźdź do trumny, jednak w tym samym czasie obserwujemy poprawę koniunktury w przemyśle, której przewodzą Niemcy. Jeśli oznacza to przejście przez najtrudniejszy moment cyklu zapasów Europa może doczekać pierwszych efektów nowych programów wydatkowych. Naturalnie nadal rynki będą przyglądać się rozgrywkom celnym, które mogą tu sporo namieszać. Temat jest jak najbardziej aktualny, gdyż wyższe cła mają wejść od 2 kwietnia.
O europejskiej koniunkturze piszę nie bez powodu akurat dziś, gdyż przed nami publikacje wstępnych indeksów PMI, które pokażą nam punkt wyjścia przed tą handlową batalią. Publikacje w Azji były bardzo niejednoznaczne z silnym odbiciem australijskich indeksów i jednocześnie mocnym spadkiem japońskich. Rynki jednak większą uwagę zwrócą publikacje danych z Francji (9:15), Niemiec (9:30), Wielkiej Brytanii (10:30) i USA (14:45).
Poniedziałek zaczynamy w umiarkowanie optymistycznych nastrojach. Złoty zyskuje zarówno wobec euro jak i dolara. O 8:25 euro kosztuje 4,19 złotego, dolar 3,86 złotego, frank 4,38 złotego, zaś funt 5 złotych.
Źródło: dr Przemysław Kwiecień CFA, Główny Ekonomista XTB
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski X-Trade Brokers
Dom Maklerski X-Trade Brokers
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Umiarkowana słabość złotego po wyborach
10:55 Komentarz walutowy XTBKarol Nawrocki, kandydat wspierany przez Prawo i Sprawiedliwość został wybrany na nowego prezydenta Polski. Taki wybór może doprowadzić do zwiększenia niepewności politycznej w Polsce zdaniem większości komentatorów, co dało się odczuć na początku dzisiejszej sesji. Z drugiej strony reakcja na rynku walutowym jest ograniczona i jedynie na giełdzie obserwujemy większe spadki, które tyczą się przede wszystkim największych i najbardziej płynnych spółek.
Czy euro zbliży złotego do granicy 5 zł po wyborze prezydenta elekta Karola Nawrockiego?
10:27 Analizy walutowe MyBank.plKarol Nawrocki – dla jednych wizjoner, dla innych polityczny hazardzista – wciąż czeka na oficjalne zaprzysiężenie, ale rynki już dziś wyceniają, ile kosztować może jego debiut w Pałacu Prezydenckim. W pierwszych godzinach po ogłoszeniu wyników euro kosztowało około 4,28 PLN, a więc daleko od psychologicznej „piątki”, lecz pamięć pandemii i skoku do 4,64 PLN pozostaje świeża. Pytanie, czy kurs walut – przede wszystkim EUR/PLN – może tym razem wspiąć się wyżej, brzmi jak stres-test dla wiary w instytucje państwa, a nie tylko arytmetyka popytu i podaży.
Lekki spadek złotego w reakcji na wybory
10:17 Komentarz do rynku złotego DM BOŚPoranny handel na rynku FX przynosi lekkie spadki wokół PLN, przy relatywnie neutralnym zachowaniu eurodolara.. Rynek reaguje na weekendowe wyniki 2 tury wyborów prezydenckich w Polsce. Polska waluta kwotowana jest następująco: 4,2715 PLN za euro, 3,7542 PLN wobec dolara amerykańskiego, 4,5735 PLN względem franka szwajcarskiego oraz 5,0675 PLN w relacji do funta szterlinga. Rentowności polskiego długu wynoszą 5,388% w przypadku obligacji 10-letnich.
Co program gospodarczy prezydenta Nawrockiego oznacza dla kursu złotego?
10:00 Analizy MyBank.plJuż w noc wyborczą inwestorzy włączyli kalkulatory i – jak zwykle – zaczęli wyceniać przyszłość. Wybór Karola Nawrockiego na prezydenta RP, choć politycznie spektakularny, przede wszystkim otwiera nowy rozdział w sporze o równowagę między ekspansją fiskalną a stabilnością makroekonomiczną. Kurs złotego, od lat wrażliwy na sygnały płynące zarówno z Warszawy, jak i z Frankfurtu czy Waszyngtonu, natychmiast stał się barometrem nastrojów wobec „Nowego Ładu na lata 30.” – tak właśnie sztab Nawrockiego ochrzcił pakiet obietnic.
Sukces Trumpa, dolar w dół
2025-05-23 Raport DM BOŚ z rynku walutPrezydentowi Donaldowi Trumpowi udało się przepchnąć ustawę podatkową przez Izbę Reprezentantów, choć tylko dzięki przewadze jednego głosu (215-214). Oznacza to, że nie było jednomyślności wśród Republikanów. Teraz pakiet trafi do Senatu, który powinien zająć się nim najpóźniej do sierpnia. Teoretycznie Republikanie mają tu konieczną większość (51 głosów) o ile Demokraci nie będą dążyć do tzw. obstrukcji parlamentarnej (filibuster), a wtedy wymagane jest 60 głosów poparcie, których nie będzie.
Dolar zgubił status rezerwy?
2025-05-23 Poranny komentarz walutowy XTBDolar traci dzisiaj grunt pod nogami, deprecjonując między 0,3% a 0,8% względem wszystkich walut G10. Chaotyczna polityka handlowa, gospodarcza nieprzewidywalność oraz od kilku dni rosnące obawy o stabilność fiskalną USA wystawiają na próbę jego status waluty rezerwowej, windując jednocześnie notowania klasycznych bezpiecznych przystani, takich jak jen, oraz nowego pretendenta do tytułu waluty rezerwowej – euro.
Sondaż (na razie) bez znaczenia?
2025-05-23 Komentarz do rynku złotego DM BOŚKrajowy rynek nie zareagował zbytnio na ostatni sondaż przedwyborczy, który wskazuje na nieznaczną przewagę Karola Nawrockiego nad Rafałem Trzaskowskim w wyścigu prezydenckim. Druga tura już za nieco ponad tydzień i kolejne dni przyniosą najpewniej więcej tego typu badań opinii. Te jednak mogą mieścić się w granicach tzw. błędu wyborczego, co pokazuje, że niepewność, co do finalnego wyniku pozostanie z nami do końca.
Nowe zagrożenie dla dolara
2025-05-23 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersMimo że twarde dane z gospodarki USA nie wskazują jeszcze na wyraźne spowolnienie wynikające z nieprzewidywalnej polityki handlowej i fiskalnej nowej administracji, pojawiają się coraz wyraźniejsze sygnały ryzyka dla dolara. Choć pierwszy kwartał przyniósł zaskakujący spadek PKB, co wzbudziło obawy recesyjne, to majowe odczyty indeksów PMI dla przemysłu i usług pokazały solidne odbicie i powrót w strefę ekspansji. Czy to oznacza, że ryzyko recesji zostało wyolbrzymione, a dolar może odetchnąć z ulgą?
Lagarde popiera silne euro
2025-05-21 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersW ostatnich dniach kurs EUR/USD wzrósł w reakcji na doniesienia o potencjalnym izraelskim ataku na irańskie instalacje nuklearne. Po reakcji można wnioskować, że w obecnym klimacie geopolitycznym euro jest postrzegane jako "bezpieczna przystań", co zwykle było zarezerwowane dla dolara amerykańskiego. Co ciekawe, Europejski Bank Centralny zareagował na aprecjację zaskakująco pozytywnie.
Dolar jednak oddaje pola
2025-05-21 Raport DM BOŚ z rynku walutWtorkowy wieczór przyniósł wyraźniejsze osłabienie się dolara (EURUSD połamał 1,13), co jest sygnałem, że rynek wybrał jednak ten scenariusz. Powody? Obawy, co do tego, że jeszcze w tym tygodniu Kongres przyjmie ustawy podatkowe Donalda Trumpa pozostają jednak duże - widać wyraźną presję ze strony administracji prezydenta na republikańskich Kongresmenów. Ostatecznie jednak scenariusz odroczenia tematu o kilka tygodni nie został jeszcze przekreślony - ważne, że byłby to sygnał, że konieczne będzie okrojenie projektu tak, aby zmniejszyć obawy, co do dalszego szybkiego wzrostu zadłużenia i deficytu.