
Data dodania: 2024-04-11 (10:32)
Temat nawrotu tendencji inflacyjnych był szeroko komentowany wczoraj w USA po publikacji danych za marzec, które wypadły o 0,1 p.p. powyżej prognoz w ujęciu rocznym. To nie dziwi, gdyż ten element będzie mieć też znaczenie w kontekście polityki, czyli listopadowych wyborów. Administracja prezydenta Bidena dała do zrozumienia, że działania mające przeciwdziałać odbiciu inflacji będą teraz kluczowe i przyjęła do wiadomości oczekiwania rynków, co do braku obniżek stóp procentowych przez FED w nadchodzących miesiącach.
Rynek wycenia teraz tylko jedną pełną obniżkę o 25 punktów baz. i to bardziej w listopadzie, niż we wrześniu. Z kolei Nick Timiraos z Wall Street Journal przyznał, że teraz słuszne jest pytanie o to, czy FED w ogóle obniży stopy procentowe w tym roku. Rentowności amerykańskich obligacji poszły wczoraj mocno w górę - 10-letnie po zaliczeniu ruchu powrotnego w okolice 4,35 proc. wzbiły się do 4,55 proc. i coraz więcej zdaje się wskazywać na to, że w najbliższych tygodniach powrócimy w okolice 5,00 proc. obserwowane na jesieni 2023 r. Zwłaszcza, że kolejne dane o inflacji w USA - te za kwiecień i maj raczej nie będą niższe. Wystarczy zerknąć na to, co dzieje się z surowcami, a konkretnie ropą naftową. Wczoraj USA ostrzegły po raz kolejny Izrael przed atakiem odwetowym Iranu, dodając, że może być on bezprecedensowy (tym razem Teheran uderzyłby bezpośrednio ze swojego terytorium).
Dzisiaj w kalendarzu mamy kolejne ważne dane z USA - tym razem to inflacja w cenach producentów (PPI). Już miesiąc temu była ona wyższa od prognoz ekonomistów i tym razem może być podobnie. Mediana zakłada jej wzrost w marcu do 2,2 proc. r/r i bazowej do 2,3 proc. r/r. Oczywiście im wyższy będzie odczyt, tym bardziej nerwowo będzie na rynkach. Warto zaznaczyć, że dopóki amerykańska gospodarka jest silna, a popyt konsumencki nie słabnie, dopóty widoczna pozostanie transmisja inflacji PPI na CPI. Ale to nie dane PPI mogą być dzisiaj najważniejsze, gdyż po wczorajszych CPI będą one raczej generować "wtórne emocje", tylko posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego. Po wczorajszych danych z USA rynek skrócił oczekiwania, co do skali cięć stóp przez ECB do 76 pkt. baz. w tym roku (co oznacza już tylko trzy pełne obniżki), a szanse na taki ruch w czerwcu spadły z 91 proc. na początku tygodnia do 71 proc. To pokazuje, że rynki zaczynają się zastanawiać, czy widoczne w USA zakończenie procesów dezinflacyjnych w gospodarce nie będzie widoczne także w innych gospodarkach. Wydaje się jednak, że ECB nie ma powodu, aby nie dowieźć oczekiwań, co do czerwcowej obniżki stóp, ale jeżeli dzisiejszy przekaz nie będzie mocno "gołębi" to euro może odbić w górę, gdyż rynek będzie dalej skracał szacunki, co do skali cięć w strefie euro w całym 2024 r. Problemów z wysoką inflacją nie mają za to Chiny - dzisiejsze niskie odczyty CPI (w marcu zaledwie 0,1 proc. r/r) sygnalizują, że Ludowy Bank Chin może mieć przestrzeń do poluzowania polityki. To tłumaczy dlaczego pomimo pogorszenia się nastrojów na świecie i komentowanej wczoraj rano decyzji Fitch dotyczącej ratingu Chin, tamtejszy rynek akcji zachowuje się lepiej, niż by mógł.
W kalendarzu poza danymi PPI z USA (godz. 14:30), oraz informacjami z Europejskiego Banku Centralnego (komunikat o godz. 14:15 i konferencja prasowa Christine Lagarde o godz. 14:45), nie ma innych ważnych tematów. Po południu i wieczorem planowane są jeszcze wystąpienia członków FED (Williams, Collins, Bostic). Dolar po wczorajszym silnym ruchu w górę dzisiaj nieco się koryguje. Najsilniejsza w zestawieniach jest korona norweska, oraz waluty Antypodów. Słabe pozostają frank i jen. Wczorajszy przebieg na USDJPY pokazał, że decydenci w Japonii nie są jeszcze gotowi na interwencję w celu obrony kursu jena.
EURUSD - minimum z początku kwietnia jest zagrożone
Wczorajszy spadek EURUSD po danych CPI z USA był wyraźny. Ale i też rynki mocno zmieniły swoje oczekiwania wobec tego, co może dalej robić FED na stopach procentowych. Dzisiaj rano dotarliśmy w okolice dołka z 2 kwietnia przy 1,0724, ale nie został on naruszony. Poziom ten może być jednak zagrożony w kontekście informacji, jakie zaczną spływać po południu. Komunikat EBC w sprawie stóp procentowych poznamy o godz. 14:15 - obniżki dzisiaj nie będzie, gdyż rynek daje temu jedynie 9 proc. prawdopodobieństwa. Stąd też ważny będzie komunikat - na ile będzie on "naprowadzał" na czerwcową obniżkę, której rynki dają ponad 70 proc. szans. Ale być może te "niuanse" będą istotniejsze dopiero podczas konferencji prasowej prezeski ECB, która rozpocznie się o godz. 14:45. Jeżeli rynek nie zinterpretuje dzisiejszego przekazu, jako "mocno gołębiego" to euro może odbić. Ale wcześniej, bo o godz. 14:30 mamy dane o inflacji PPI z USA za marzec, która może zaskoczyć odczytem wyższym od prognoz ekonomistów. Tym samym o ile rejon 1,0724 na EURUSD może zostać dzisiaj naruszony, o tyle wydaje się, że wsparcie przy 1,0694 (minimum z połowy lutego) może wytrzymać, co dałoby pretekst do wyprowadzenia korekcyjnego odbicia w górę.
Dzisiaj w kalendarzu mamy kolejne ważne dane z USA - tym razem to inflacja w cenach producentów (PPI). Już miesiąc temu była ona wyższa od prognoz ekonomistów i tym razem może być podobnie. Mediana zakłada jej wzrost w marcu do 2,2 proc. r/r i bazowej do 2,3 proc. r/r. Oczywiście im wyższy będzie odczyt, tym bardziej nerwowo będzie na rynkach. Warto zaznaczyć, że dopóki amerykańska gospodarka jest silna, a popyt konsumencki nie słabnie, dopóty widoczna pozostanie transmisja inflacji PPI na CPI. Ale to nie dane PPI mogą być dzisiaj najważniejsze, gdyż po wczorajszych CPI będą one raczej generować "wtórne emocje", tylko posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego. Po wczorajszych danych z USA rynek skrócił oczekiwania, co do skali cięć stóp przez ECB do 76 pkt. baz. w tym roku (co oznacza już tylko trzy pełne obniżki), a szanse na taki ruch w czerwcu spadły z 91 proc. na początku tygodnia do 71 proc. To pokazuje, że rynki zaczynają się zastanawiać, czy widoczne w USA zakończenie procesów dezinflacyjnych w gospodarce nie będzie widoczne także w innych gospodarkach. Wydaje się jednak, że ECB nie ma powodu, aby nie dowieźć oczekiwań, co do czerwcowej obniżki stóp, ale jeżeli dzisiejszy przekaz nie będzie mocno "gołębi" to euro może odbić w górę, gdyż rynek będzie dalej skracał szacunki, co do skali cięć w strefie euro w całym 2024 r. Problemów z wysoką inflacją nie mają za to Chiny - dzisiejsze niskie odczyty CPI (w marcu zaledwie 0,1 proc. r/r) sygnalizują, że Ludowy Bank Chin może mieć przestrzeń do poluzowania polityki. To tłumaczy dlaczego pomimo pogorszenia się nastrojów na świecie i komentowanej wczoraj rano decyzji Fitch dotyczącej ratingu Chin, tamtejszy rynek akcji zachowuje się lepiej, niż by mógł.
W kalendarzu poza danymi PPI z USA (godz. 14:30), oraz informacjami z Europejskiego Banku Centralnego (komunikat o godz. 14:15 i konferencja prasowa Christine Lagarde o godz. 14:45), nie ma innych ważnych tematów. Po południu i wieczorem planowane są jeszcze wystąpienia członków FED (Williams, Collins, Bostic). Dolar po wczorajszym silnym ruchu w górę dzisiaj nieco się koryguje. Najsilniejsza w zestawieniach jest korona norweska, oraz waluty Antypodów. Słabe pozostają frank i jen. Wczorajszy przebieg na USDJPY pokazał, że decydenci w Japonii nie są jeszcze gotowi na interwencję w celu obrony kursu jena.
EURUSD - minimum z początku kwietnia jest zagrożone
Wczorajszy spadek EURUSD po danych CPI z USA był wyraźny. Ale i też rynki mocno zmieniły swoje oczekiwania wobec tego, co może dalej robić FED na stopach procentowych. Dzisiaj rano dotarliśmy w okolice dołka z 2 kwietnia przy 1,0724, ale nie został on naruszony. Poziom ten może być jednak zagrożony w kontekście informacji, jakie zaczną spływać po południu. Komunikat EBC w sprawie stóp procentowych poznamy o godz. 14:15 - obniżki dzisiaj nie będzie, gdyż rynek daje temu jedynie 9 proc. prawdopodobieństwa. Stąd też ważny będzie komunikat - na ile będzie on "naprowadzał" na czerwcową obniżkę, której rynki dają ponad 70 proc. szans. Ale być może te "niuanse" będą istotniejsze dopiero podczas konferencji prasowej prezeski ECB, która rozpocznie się o godz. 14:45. Jeżeli rynek nie zinterpretuje dzisiejszego przekazu, jako "mocno gołębiego" to euro może odbić. Ale wcześniej, bo o godz. 14:30 mamy dane o inflacji PPI z USA za marzec, która może zaskoczyć odczytem wyższym od prognoz ekonomistów. Tym samym o ile rejon 1,0724 na EURUSD może zostać dzisiaj naruszony, o tyle wydaje się, że wsparcie przy 1,0694 (minimum z połowy lutego) może wytrzymać, co dałoby pretekst do wyprowadzenia korekcyjnego odbicia w górę.
Źródło: Marek Rogalski, Główny Analityk DM BOŚ SA
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Wyciszenie przed G-7?
09:43 Raport DM BOŚ z rynku walutWedług spekulacji w kanadyjskich i amerykańskich mediach strony mogą być gotowe do zawarcia ramowej umowy handlowej USA-Kanada jeszcze przed szczytem przywódców państw G-7 zaplanowanym na 15-17 czerwca w kanadyjskiej Albercie. Podobno kluczowe mają być najblizsze dni. Czy plotki są zasadne, to trudno powiedzieć. W oficjalnej przestrzeni nie widać sygnałów idących w stronę deeskalacji relacji pomiędzy obydwoma krajami - biuro premiera Carney'a oprotestowało ostatni ruch USA zwiększający taryfy na stal i aluminium do 50 proc. i zapowiedziało pilne działania mające na celu wymusić na USA zmianę tej decyzji.
Dane z rynku pracy umocniły dolara. Na jak długo?
09:42 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersPo osiągnięciu tegorocznych maksimów na początku tygodnia, kurs EURUSD ponownie osłabł (1,1370), co można tłumaczyć oczekiwaniami wobec nadchodzących danych z amerykańskiego rynku pracy. Jeśli potwierdzą one dalszą siłę rynku, jak sugerował wczorjaszy raport JOLTs, może to umocnić przekonanie, że Fed nie będzie spieszyć się z obniżkami stóp procentowych. Taka postawa banku centralnego, zorientowana na stabilność cen mimo zagrożeń dla wzrostu i presji politycznej, stanowi wyraźne wsparcie dla dolara.
Czy RPP może zaskoczyć kolejną obniżką?
06:46 Poranny komentarz walutowy XTBRada Polityki Pieniężnej obniżyła stopy procentowe o 50 punktów bazowych w trakcie majowego posiedzenia. Wtedy prof. Glapiński oraz inni członkowie dali jasno do zrozumienia, że czerwiec nie jest dobrym terminem do kolejnej obniżki. Niemniej, decydenci mają na stole na tyle dużo argumentów, że dzisiejsza obniżka nie powinna mocno dziwić i mogłaby rozpocząć cykl obniżek. Czy jest do tego przestrzeń? Czy może wręcz przeciwnie RPP zwróci uwagę na nadchodzące czynniki ryzyka, które zmuszą bank do utrzymania stóp procentowych na obecnym poziomie przez dłuższy czas?
Dolar odbija po informacjach ws. Chin
2025-06-03 Raport DM BOŚ z rynku walutBiały Dom nieoczekiwanie podał, że jeszcze w tym tygodniu może dojść do rozmowy telefonicznej Donalda Trumpa i Xi Jinpinga, co rynki odebrały jako sygnał, że ostatnie ruchy USA wobec Chin to próba wywarcia presji (w specyficznym dla Trumpa stylu), niż realna groźba powrotu eskalacji we wzajemnych relacjach handlowych. Warto jednak pamiętać, że Pekin wielokrotnie powtarzał, że nie będzie rozmawiać w ten sposób, ...
Dlaczego tak naprawde dolar traci?
2025-06-03 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersOd kilku miesięcy na rynkach finansowych obserwujemy systematyczne osłabienie dolara amerykańskiego. Pojawiają się pytania czy to Rezerwa Federalna odpowiada za ten trend? Choć intuicyjnie można by sądzić, że polityka monetarna Fed ma decydujące znaczenie dla siły waluty, bliższa analiza pokazuje, że obecne osłabienie dolara ma swoje źródło głównie w działaniach politycznych Białego Domu, a nie w nastawieniu banku centralnego.
Kolejna próba osłabienia?
2025-06-03 Raport DM BOŚ z rynku walutW powyborczy poniedziałek złoty wpierw stracił na wartości, aby później odrobić straty. Wpływ na to miała m.in. słabość dolara na głównych rynkach. Ale już we wtorek amerykańska waluta odreagowuje na globalnych zestawieniach po tym, jak agencje podały, że planowana jest rozmowa telefoniczna prezydentów USA i Chin, co odebrano jako sygnał, że USA nie dążą jednak do odnowienia konfliktu handlowego (ten został ostatnio częściowo wygaszony).
Umiarkowana słabość złotego po wyborach
2025-06-02 Komentarz walutowy XTBKarol Nawrocki, kandydat wspierany przez Prawo i Sprawiedliwość został wybrany na nowego prezydenta Polski. Taki wybór może doprowadzić do zwiększenia niepewności politycznej w Polsce zdaniem większości komentatorów, co dało się odczuć na początku dzisiejszej sesji. Z drugiej strony reakcja na rynku walutowym jest ograniczona i jedynie na giełdzie obserwujemy większe spadki, które tyczą się przede wszystkim największych i najbardziej płynnych spółek.
Czy euro zbliży złotego do granicy 5 zł po wyborze prezydenta elekta Karola Nawrockiego?
2025-06-02 Analizy walutowe MyBank.plKarol Nawrocki – dla jednych wizjoner, dla innych polityczny hazardzista – wciąż czeka na oficjalne zaprzysiężenie, ale rynki już dziś wyceniają, ile kosztować może jego debiut w Pałacu Prezydenckim. W pierwszych godzinach po ogłoszeniu wyników euro kosztowało około 4,28 PLN, a więc daleko od psychologicznej „piątki”, lecz pamięć pandemii i skoku do 4,64 PLN pozostaje świeża. Pytanie, czy kurs walut – przede wszystkim EUR/PLN – może tym razem wspiąć się wyżej, brzmi jak stres-test dla wiary w instytucje państwa, a nie tylko arytmetyka popytu i podaży.
Lekki spadek złotego w reakcji na wybory
2025-06-02 Komentarz do rynku złotego DM BOŚPoranny handel na rynku FX przynosi lekkie spadki wokół PLN, przy relatywnie neutralnym zachowaniu eurodolara.. Rynek reaguje na weekendowe wyniki 2 tury wyborów prezydenckich w Polsce. Polska waluta kwotowana jest następująco: 4,2715 PLN za euro, 3,7542 PLN wobec dolara amerykańskiego, 4,5735 PLN względem franka szwajcarskiego oraz 5,0675 PLN w relacji do funta szterlinga. Rentowności polskiego długu wynoszą 5,388% w przypadku obligacji 10-letnich.
Co program gospodarczy prezydenta Nawrockiego oznacza dla kursu złotego?
2025-06-02 Analizy MyBank.plJuż w noc wyborczą inwestorzy włączyli kalkulatory i – jak zwykle – zaczęli wyceniać przyszłość. Wybór Karola Nawrockiego na prezydenta RP, choć politycznie spektakularny, przede wszystkim otwiera nowy rozdział w sporze o równowagę między ekspansją fiskalną a stabilnością makroekonomiczną. Kurs złotego, od lat wrażliwy na sygnały płynące zarówno z Warszawy, jak i z Frankfurtu czy Waszyngtonu, natychmiast stał się barometrem nastrojów wobec „Nowego Ładu na lata 30.” – tak właśnie sztab Nawrockiego ochrzcił pakiet obietnic.