
Data dodania: 2021-01-07 (09:42)
Nowy rok zazwyczaj wiąże się z podwyżkami cen – inflacyjnymi, podatkowymi i rynkowymi. W 2021 roku zdrożeją niektóre waluty, skorelowane z nimi surowce, a co za tym idzie – m.in. żywność i paliwo.
Zdążyliśmy przyzwyczaić się do tego, że nowy rok wiąże się też z nowymi podatkami oraz podwyżkami inflacyjnymi za produkty i usługi. Jak nowy rok będzie prezentował się na rynkach finansowych? Podrożeją niektóre surowce i waluty. Które i dlaczego?
Surowce
Najszerzej komentowana podwyżka dotyczy cukru. Odsuwając na bok dywagacje na temat tzw. podatku cukrowego, warto przyjrzeć się notowaniom samego surowca. Odbiły od momentu załamania podczas pierwszej fali COVID-19, w efekcie czego cukier podrożał o 69 proc. od marca do listopada.
W połowie listopada notowania znalazły się najwyżej od 3 lat, przebijając maksima z lutego bieżącego roku. Na rynku pojawiają się różne opinie na temat prognoz cen w najbliższym czasie.
Międzynarodowa Organizacja Cukru (ISO) jeszcze wczesnym latem wykluczyła pandemię koronawirusa z czynników wpływających na rynek i przewidywała silny deficyt. Obecnie ISO estymuje, że w okresie 2020/2021 będziemy mieli niedobór na rynku w wysokości 3,5 mln ton.
- Wysokość deficytu może wywindować ceny. Dodatkowo - z technicznego punktu widzenia - notowania od połowy grudnia rozpoczęły budowanie kolejnego impulsu wzrostowego. Będzie to oznaczało podwyżki cen żywności, zwłaszcza tej przetworzonej – ocenia Łukasz Zembik, kierownik departamentu TMS Brokers.
Nowa mutacja koronawirusa spowodowała panikę na rynku, przez którą inwestorzy poszukują schronienia w bezpiecznych przystaniach. Wybór części inwestorów padł na metale szlachetne, m.in. na złoto i srebro. Grudzień kończy się dla cennego metalu około 5 proc. zwyżką. Złoto kontynuuje wzrosty, a cena wynosi około 1957 dolarów za uncję. To - według danych Bloomberga - zasługa funduszy ETF, do których napłynęło 17,4 ton kruszcu – najwięcej od września. W przypadku ceny srebra, grudniowy wzrost kursu to ponad 16 proc.
- Na wzrosty ceny metali największy wpływ mają oczekiwania inflacyjne w związku z przyjęciem przez Kongres pakietu ustaw antycovidowych, w tym ustawy dającej bezpośrednie wsparcie fiskalne dla gospodarstw domowych o wartości bagatela 900 mld USD – wyjaśnia Maciej Madej, analityk TMS Brokers.
Negatywne realne stopy procentowe utrzymają się
Po obydwu stronach Atlantyku realne stopy procentowe nadal pozostaną na ujemnym poziomie, co sprzyja inwestycjom w złoto. Trendy inflacyjne oscylują poniżej oczekiwań Europejskiego Banku Centralnego, dlatego skup aktywów będzie trwać na Starym Kontynencie jeszcze długo. Jeśli inflacja podniesie się z obecnego poziomu -0,3 proc., a stopy procentowe pozostaną bez zmian, wówczas realne stopy pogłębią swoje ujemne wartości. O rosnącym potencjale wzrostu cen złota świadczy też prognozowana poprawa na rynku jubilerskim w tym roku.
- Najsłabszy od 2009 roku popyt jubilerski na złoto powinien ulec poprawie w 2021 roku. Głównie oczekujemy odrodzenia się rynku indyjskiego oraz chińskiego, które uległy załamaniu podczas pandemii koronawirusa – mówi Łukasz Zembik, kierownik departamentu analiz w TMS Brokers.
Ponadto należy pamiętać, że aprecjacja kursu USD wytworzyła presję na cenę kruszców. Osłabienie się indeksu dolarowego daje więc lekki oddech surowcom notowanym w USD. Ze wsparcia korzysta m.in. miedź.
Cena miedzi blisko szczytów
Cena kontraktów na miedź zbliża się do psychologicznej granicy 8000 USD za tonę. Po przerwie świąteczno-noworocznej miedź wykazuje apetyt na dalsze wzrosty.
Kluczowy dla notowań czerwonego metalu będzie w najbliższych dniach kurs dolara, a ten zależeć będzie bezpośrednio od rozstrzygnięcia wyborów do amerykańskiego Senatu.
- W przypadku zwycięstwa dwóch kandydatów republikańskich w Kongresie zachowany zostanie status quo, a dolar pozostanie w trendzie spadkowym z zachowaniem dotychczasowej dynamiki. Jeśli jednak Senat zostanie de facto przejęty przez Demokratów, będziemy mieli do czynienia ze swobodną realizacją ekspansywnej polityki fiskalnej Bidena, co z pewnością nie pomoże USD. W takiej sytuacji amerykańska waluta znajdzie się pod silną presją, co przełoży się na wzrost notowań aktywów wycenianych w USD. Z takiej okazji najprawdopodobniej skorzystają inwestorzy na rynku miedzi, która znalazła się w dobrej sytuacji z perspektywy otoczenia – ocenia Maciej Madej, analityk TMS Brokers.
Metal, który jest wykorzystywany przy produkcji kabli oraz podzespołów do urządzeń elektrycznych, z pewnością spotka się z dużym zainteresowaniem w momencie transformacji energetycznej, której świadkami będziemy w najbliższych latach.
Ropa zyskuje po plotkach z OPEC+
Ropa naftowa zakończyła rok 2020 na sporym minusie. Pomimo kwietniowego dołka, kurs wspiął się w górę blisko 650 proc. Mimo tego - rok zamknął się na tym rynku około 22 proc. pod kreską. Na początku 2021 r. kurs ropy naftowej rośnie o 3,6 proc. - agencje prasowe doniosły o tym, że kraje OPEC+ zdecydowały, żeby Kazachstan i Rosja podniosły w lutym dzienną produkcję w sumie o 75 tys. baryłek dziennie. Aby zredukować światową podaż, Arabia Saudyjska postanowiła produkować o 1 mln mniej baryłek dziennie w lutym oraz marcu. Oznacza to dość dużą redukcję globalnej wydobycia czarnego złota. Rynek zareagował pozytywnie, a kurs ropy Brent rośnie o ponad 6,5 proc.
Tło dla poniedziałkowo-wtorkowych ustaleń OPEC+ stanowi burzliwe, grudniowe posiedzenie, podczas którego zdecydowano się dać możliwość zwiększania wydobycia, przy jednoczesnym uzgodnieniu warunków monitorowania rynku, aby nie doprowadzić do dużej nadpodaży surowca.
Rozpoczęcie procesu szczepień dało duży oddech inwestującym na rynku ropy naftowej, gdyż wraz z postępującym procesem, rośnie szansa na luzowanie obostrzeń i większą mobilność społeczeństwa. Dużym ciosem dla producentów ropy naftowej są ograniczenia w ruchu lotniczym, które przekładają się na mniejsze zapotrzebowanie na paliwa. Niestety szczepienia w większości krajów przebiegają wolniej od początkowych założeń, jednak rynek wyraźnie stara się ignorować tę informację.
- Zbyt szybkie rozluźnienie restrykcji wydobycia spowoduje spadki cen. Zbyt ostrożne podejście może skutkować dalszymi wzrostami notowań surowca, a w konsekwencji może dojść do rozłamu i wzrostu produkcji na rynku amerykańskim. Zakładamy, że cena ropy w pierwszych 6 miesiącach roku powinna znajdować się pod presją, zaś druga połowa roku może przynieść stabilizację na wyższych poziomach, nawet ok. 60 USD/oz, co przełoży się na ceny paliwa – mówi Łukasz Zembik, kierownik departamentu analiz w TMS Brokers.
Waluty
Szczepionkowa euforia przemawia za bardzo korzystnymi warunkami dla rynków wschodzących na starcie nowego roku. Złoty jest tani na tle historycznej wyceny, a poprawa perspektyw gospodarczych w oparciu o spadek ryzyk związanych z pandemią i prowzrostową politykę fiskalną i monetarną oraz większa skłonność inwestorów do ryzyka powinny pozwolić na umocnienie złotego na przestrzeni roku.
- Solidna nadwyżka na rachunku obrotów bieżących będzie pozytywnym wyróżnikiem wysoce cenionym na rynkach globalnych w 2021 r. Oczekujemy, że czynniki globalne będą w większym stopniu determinowały kierunek dla złotego. Pomagać będzie kontynuacja trendu osłabienia dolara na rynkach światowych, który posiadając status bezpiecznej przystani, będzie mniej atrakcyjny w dobie rosnącego apetytu na ryzyko. Na koniec 2021 r. oczekujemy spadku EUR/PLN do 4,32, USD/PLN do 3,40 i CHF/PLN do 3,86. – mówi Konrad Białas, główny ekonomista TMS Brokers.
Zdaniem eksperta przyszły rok zapowiada się bez premii za ryzyko rozpadu strefy euro. Uzgodniony w lipcu Fundusz Naprawczy z jednej strony oddala obawy o finansowanie odbudowy po pandemii, ale przede wszystkim dowodzi współpracy państw członkowskich, kiedy tego najbardziej potrzeba.
- Wszelkie zagrożenia dla wypłacalności są niwelowane przez potężny program PEPP, ograniczając negatywną presję na walutę. EUR powinno się umacniać i EBC nie bardzo może temu przeciwdziałać. Dalsze cięcia stóp procentowych są poza dyskusją, samo QE jest za słabym narzędziem, by zahamować aprecjację – ocenia Białas.
Dolar traci na atrakcyjności
Analitycy są zgodni, że bardziej optymistyczne zapatrywanie się na 2021 rok powinno skutkować dalszym wychodzeniem z defensywnych pozycji w USD i kierowaniem pieniędzy na rynki z potencjałem szybszego wzrostu.
- Opracowanie i dystrybucja szczepionek to silny sygnał pobudzający apetyt na ryzyko, gdyż opanowanie pandemii COVID-19 implikuje trwałość ożywienia, odbicie oczekiwań inflacyjnych i spadek realnych stóp procentowych głębiej poniżej zera. To zjawisko będzie szczególnie szkodliwe dla dolara, gdyż USA oferuje największy rynek papierów dłużnych, a zatem tam powinna się pojawić największa potrzeba realokacji na bardziej perspektywiczne rynki. Przy deklaracji Fed, że podwyżka stóp procentowych nie nastąpi co najmniej do końca 2023 r., rynek dolara długo nie odzyska atrakcyjności odsetkowej – ocenia główny ekonomista TMS Brokers.
Odbicie gospodarcze w strefie euro oraz wyciszenie ryzyk brexitu tworzą argumenty za malejącym apetytem na bezpieczne przystanie i osłabieniem CHF. Dla przeciwwagi, kontynuowana ekspansja monetarna EBC w postaci skupu aktywów w ramach PEPP (co najmniej 750 mld EUR w latach 2021-2022) będzie podtrzymywać negatywną presję na EUR/CHF (główny kanał oceny perspektyw franka). Ponadto nadwyżka handlowa na poziomie ok. 9 proc. PKB pozostanie siłą wspierającą pozytywny trend CHF w długim terminie.
- Nasze prognozy zakładają powolne tempo wzrostu EUR/CHF i dopiero w drugiej połowie 2021 r. zakładamy, że przyspieszenie globalnego wzrostu będzie stopniowo zdejmować presję aprecjacyjną z franka. Na koniec 2021 r. oczekujemy spadku EUR/PLN do 4,32, USD/PLN do 3,40 i CHF/PLN do 3,86 – mówi Białas.
Najszerzej komentowana podwyżka dotyczy cukru. Odsuwając na bok dywagacje na temat tzw. podatku cukrowego, warto przyjrzeć się notowaniom samego surowca. Odbiły od momentu załamania podczas pierwszej fali COVID-19, w efekcie czego cukier podrożał o 69 proc. od marca do listopada.
W połowie listopada notowania znalazły się najwyżej od 3 lat, przebijając maksima z lutego bieżącego roku. Na rynku pojawiają się różne opinie na temat prognoz cen w najbliższym czasie.
Międzynarodowa Organizacja Cukru (ISO) jeszcze wczesnym latem wykluczyła pandemię koronawirusa z czynników wpływających na rynek i przewidywała silny deficyt. Obecnie ISO estymuje, że w okresie 2020/2021 będziemy mieli niedobór na rynku w wysokości 3,5 mln ton.
- Wysokość deficytu może wywindować ceny. Dodatkowo - z technicznego punktu widzenia - notowania od połowy grudnia rozpoczęły budowanie kolejnego impulsu wzrostowego. Będzie to oznaczało podwyżki cen żywności, zwłaszcza tej przetworzonej – ocenia Łukasz Zembik, kierownik departamentu TMS Brokers.
Nowa mutacja koronawirusa spowodowała panikę na rynku, przez którą inwestorzy poszukują schronienia w bezpiecznych przystaniach. Wybór części inwestorów padł na metale szlachetne, m.in. na złoto i srebro. Grudzień kończy się dla cennego metalu około 5 proc. zwyżką. Złoto kontynuuje wzrosty, a cena wynosi około 1957 dolarów za uncję. To - według danych Bloomberga - zasługa funduszy ETF, do których napłynęło 17,4 ton kruszcu – najwięcej od września. W przypadku ceny srebra, grudniowy wzrost kursu to ponad 16 proc.
- Na wzrosty ceny metali największy wpływ mają oczekiwania inflacyjne w związku z przyjęciem przez Kongres pakietu ustaw antycovidowych, w tym ustawy dającej bezpośrednie wsparcie fiskalne dla gospodarstw domowych o wartości bagatela 900 mld USD – wyjaśnia Maciej Madej, analityk TMS Brokers.
Negatywne realne stopy procentowe utrzymają się
Po obydwu stronach Atlantyku realne stopy procentowe nadal pozostaną na ujemnym poziomie, co sprzyja inwestycjom w złoto. Trendy inflacyjne oscylują poniżej oczekiwań Europejskiego Banku Centralnego, dlatego skup aktywów będzie trwać na Starym Kontynencie jeszcze długo. Jeśli inflacja podniesie się z obecnego poziomu -0,3 proc., a stopy procentowe pozostaną bez zmian, wówczas realne stopy pogłębią swoje ujemne wartości. O rosnącym potencjale wzrostu cen złota świadczy też prognozowana poprawa na rynku jubilerskim w tym roku.
- Najsłabszy od 2009 roku popyt jubilerski na złoto powinien ulec poprawie w 2021 roku. Głównie oczekujemy odrodzenia się rynku indyjskiego oraz chińskiego, które uległy załamaniu podczas pandemii koronawirusa – mówi Łukasz Zembik, kierownik departamentu analiz w TMS Brokers.
Ponadto należy pamiętać, że aprecjacja kursu USD wytworzyła presję na cenę kruszców. Osłabienie się indeksu dolarowego daje więc lekki oddech surowcom notowanym w USD. Ze wsparcia korzysta m.in. miedź.
Cena miedzi blisko szczytów
Cena kontraktów na miedź zbliża się do psychologicznej granicy 8000 USD za tonę. Po przerwie świąteczno-noworocznej miedź wykazuje apetyt na dalsze wzrosty.
Kluczowy dla notowań czerwonego metalu będzie w najbliższych dniach kurs dolara, a ten zależeć będzie bezpośrednio od rozstrzygnięcia wyborów do amerykańskiego Senatu.
- W przypadku zwycięstwa dwóch kandydatów republikańskich w Kongresie zachowany zostanie status quo, a dolar pozostanie w trendzie spadkowym z zachowaniem dotychczasowej dynamiki. Jeśli jednak Senat zostanie de facto przejęty przez Demokratów, będziemy mieli do czynienia ze swobodną realizacją ekspansywnej polityki fiskalnej Bidena, co z pewnością nie pomoże USD. W takiej sytuacji amerykańska waluta znajdzie się pod silną presją, co przełoży się na wzrost notowań aktywów wycenianych w USD. Z takiej okazji najprawdopodobniej skorzystają inwestorzy na rynku miedzi, która znalazła się w dobrej sytuacji z perspektywy otoczenia – ocenia Maciej Madej, analityk TMS Brokers.
Metal, który jest wykorzystywany przy produkcji kabli oraz podzespołów do urządzeń elektrycznych, z pewnością spotka się z dużym zainteresowaniem w momencie transformacji energetycznej, której świadkami będziemy w najbliższych latach.
Ropa zyskuje po plotkach z OPEC+
Ropa naftowa zakończyła rok 2020 na sporym minusie. Pomimo kwietniowego dołka, kurs wspiął się w górę blisko 650 proc. Mimo tego - rok zamknął się na tym rynku około 22 proc. pod kreską. Na początku 2021 r. kurs ropy naftowej rośnie o 3,6 proc. - agencje prasowe doniosły o tym, że kraje OPEC+ zdecydowały, żeby Kazachstan i Rosja podniosły w lutym dzienną produkcję w sumie o 75 tys. baryłek dziennie. Aby zredukować światową podaż, Arabia Saudyjska postanowiła produkować o 1 mln mniej baryłek dziennie w lutym oraz marcu. Oznacza to dość dużą redukcję globalnej wydobycia czarnego złota. Rynek zareagował pozytywnie, a kurs ropy Brent rośnie o ponad 6,5 proc.
Tło dla poniedziałkowo-wtorkowych ustaleń OPEC+ stanowi burzliwe, grudniowe posiedzenie, podczas którego zdecydowano się dać możliwość zwiększania wydobycia, przy jednoczesnym uzgodnieniu warunków monitorowania rynku, aby nie doprowadzić do dużej nadpodaży surowca.
Rozpoczęcie procesu szczepień dało duży oddech inwestującym na rynku ropy naftowej, gdyż wraz z postępującym procesem, rośnie szansa na luzowanie obostrzeń i większą mobilność społeczeństwa. Dużym ciosem dla producentów ropy naftowej są ograniczenia w ruchu lotniczym, które przekładają się na mniejsze zapotrzebowanie na paliwa. Niestety szczepienia w większości krajów przebiegają wolniej od początkowych założeń, jednak rynek wyraźnie stara się ignorować tę informację.
- Zbyt szybkie rozluźnienie restrykcji wydobycia spowoduje spadki cen. Zbyt ostrożne podejście może skutkować dalszymi wzrostami notowań surowca, a w konsekwencji może dojść do rozłamu i wzrostu produkcji na rynku amerykańskim. Zakładamy, że cena ropy w pierwszych 6 miesiącach roku powinna znajdować się pod presją, zaś druga połowa roku może przynieść stabilizację na wyższych poziomach, nawet ok. 60 USD/oz, co przełoży się na ceny paliwa – mówi Łukasz Zembik, kierownik departamentu analiz w TMS Brokers.
Waluty
Szczepionkowa euforia przemawia za bardzo korzystnymi warunkami dla rynków wschodzących na starcie nowego roku. Złoty jest tani na tle historycznej wyceny, a poprawa perspektyw gospodarczych w oparciu o spadek ryzyk związanych z pandemią i prowzrostową politykę fiskalną i monetarną oraz większa skłonność inwestorów do ryzyka powinny pozwolić na umocnienie złotego na przestrzeni roku.
- Solidna nadwyżka na rachunku obrotów bieżących będzie pozytywnym wyróżnikiem wysoce cenionym na rynkach globalnych w 2021 r. Oczekujemy, że czynniki globalne będą w większym stopniu determinowały kierunek dla złotego. Pomagać będzie kontynuacja trendu osłabienia dolara na rynkach światowych, który posiadając status bezpiecznej przystani, będzie mniej atrakcyjny w dobie rosnącego apetytu na ryzyko. Na koniec 2021 r. oczekujemy spadku EUR/PLN do 4,32, USD/PLN do 3,40 i CHF/PLN do 3,86. – mówi Konrad Białas, główny ekonomista TMS Brokers.
Zdaniem eksperta przyszły rok zapowiada się bez premii za ryzyko rozpadu strefy euro. Uzgodniony w lipcu Fundusz Naprawczy z jednej strony oddala obawy o finansowanie odbudowy po pandemii, ale przede wszystkim dowodzi współpracy państw członkowskich, kiedy tego najbardziej potrzeba.
- Wszelkie zagrożenia dla wypłacalności są niwelowane przez potężny program PEPP, ograniczając negatywną presję na walutę. EUR powinno się umacniać i EBC nie bardzo może temu przeciwdziałać. Dalsze cięcia stóp procentowych są poza dyskusją, samo QE jest za słabym narzędziem, by zahamować aprecjację – ocenia Białas.
Dolar traci na atrakcyjności
Analitycy są zgodni, że bardziej optymistyczne zapatrywanie się na 2021 rok powinno skutkować dalszym wychodzeniem z defensywnych pozycji w USD i kierowaniem pieniędzy na rynki z potencjałem szybszego wzrostu.
- Opracowanie i dystrybucja szczepionek to silny sygnał pobudzający apetyt na ryzyko, gdyż opanowanie pandemii COVID-19 implikuje trwałość ożywienia, odbicie oczekiwań inflacyjnych i spadek realnych stóp procentowych głębiej poniżej zera. To zjawisko będzie szczególnie szkodliwe dla dolara, gdyż USA oferuje największy rynek papierów dłużnych, a zatem tam powinna się pojawić największa potrzeba realokacji na bardziej perspektywiczne rynki. Przy deklaracji Fed, że podwyżka stóp procentowych nie nastąpi co najmniej do końca 2023 r., rynek dolara długo nie odzyska atrakcyjności odsetkowej – ocenia główny ekonomista TMS Brokers.
Odbicie gospodarcze w strefie euro oraz wyciszenie ryzyk brexitu tworzą argumenty za malejącym apetytem na bezpieczne przystanie i osłabieniem CHF. Dla przeciwwagi, kontynuowana ekspansja monetarna EBC w postaci skupu aktywów w ramach PEPP (co najmniej 750 mld EUR w latach 2021-2022) będzie podtrzymywać negatywną presję na EUR/CHF (główny kanał oceny perspektyw franka). Ponadto nadwyżka handlowa na poziomie ok. 9 proc. PKB pozostanie siłą wspierającą pozytywny trend CHF w długim terminie.
- Nasze prognozy zakładają powolne tempo wzrostu EUR/CHF i dopiero w drugiej połowie 2021 r. zakładamy, że przyspieszenie globalnego wzrostu będzie stopniowo zdejmować presję aprecjacyjną z franka. Na koniec 2021 r. oczekujemy spadku EUR/PLN do 4,32, USD/PLN do 3,40 i CHF/PLN do 3,86 – mówi Białas.
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Polska waluta pod presją wydarzeń na Bliskim Wschodzie
2025-06-13 Komentarz do rynku złotego DM BOŚAtak Izraela na Iran, jaki miał miejsce w nocy, doprowadził do wzrostu awersji wobec ryzykownych aktywów. Na walutach widać ruch w stronę bezpiecznych przystani (frank i jen), ale i tez dolara. To szkodzi złotemu, ale nadmiernych emocji nie widać. Para EURPLN przejściowo zbliżyła się do 4,28 zł, a USDPLN naruszył poziom 3,71 zł. Niemniej później złoty odrobił część strat - o godz. 9:36 euro było już tańsze o pół grosza, a dolar o ponad półtora schodząc znów poniżej 3,70 zł.
Lekkie podbicie ryzyka
2025-06-12 Raport DM BOŚ z rynku walutCzwartkowy handel na FX wypada mieszanie, jeżeli chodzi o dolara. Jest on silniejszy względem walut Antypodów i funta (pośród G-7), oraz emerging markets. Wobec pozostałych walut dalej spada kontynuując ruch z wczoraj. Wpływ na to miały dane o majowej inflacji CPI z USA, która nie odbiła aż tak mocno, jak się tego obawiano, co szybko odebrano jako sygnał, że FED mógłby obniżyć stopy procentowe jeszcze we wrześniu. To ruszyło rynkiem obligacji (spadły rentowności), ale i też osłabiło dolara.
Dolar słabnie przez cła i inflację
2025-06-12 Poranny komentarz walutowy XTBPara EURUSD znalazła się powyżej poziomu 1,15 i ma szanse na najwyższe zamknięcie od 2021 roku. To wszystko ma miejsce w czasie, kiedy ponownie rosną oczekiwania na cięcia stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych, a cały świat ponownie pokazuje lekką niechęć do Stanów Zjednoczonych, biorąc pod uwagę groźby Trumpa dotyczące ceł. Czy dolar ma jeszcze szansę odzyskać twarz? Czy jest raczej skazany na dalsze spadki, co teoretycznie byłoby na rękę Trumpowi, który chce pobudzić konkurencyjność amerykańskiego przemysłu?
Inflacja w USA słabnie, efektu taryf jeszcze nie widać
2025-06-12 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersInflacja konsumencka w Stanach Zjednoczonych po raz czwarty z rzędu zaskoczyła in plus, sygnalizując wyraźne osłabienie presji cenowej. W maju wskaźnik CPI wzrósł zaledwie o 0,1 proc. w ujęciu miesięcznym, zarówno w ujęciu ogólnym, jak i po wyłączeniu cen energii i żywności. To wynik zdecydowanie niższy od oczekiwań rynkowych, odpowiednio 0,2 proc. i 0,3 proc., który może mieć istotne konsekwencje dla polityki monetarnej Rezerwy Federalnej.
Czy polska przyjmie walutę Euro w najbliższych latach?
2025-06-11 Felieton MyBank.plCzy zastanawialiście się kiedyś, co tak naprawdę stoi na przeszkodzie, by Polska zamieniła złotówkę na euro? Bo z jednej strony mamy unijny obowiązek z traktatu akcesyjnego, a z drugiej – realny brak woli politycznej, gospodarcze zawahania i społeczne wątpliwości. Rozwińmy więc ten temat, zanurzając się trochę głębiej w historię, ekonomię i codzienne doświadczenia obywateli.
Dolar czeka na inflację CPI
2025-06-11 Raport DM BOŚ z rynku walutAmerykańska waluta w środę rano kosmetycznie zyskuje na szerokim rynku, po tym jak pojawiły się pozytywne informacje po dwóch dniach negocjacji handlowych pomiędzy USA, a Chinami. Strony porozumiały się, co do umowy ramowej, która ma realizować założenia tzw. porozumienia genewskiego, które było podstawą do wzajemnej redukcji horrendalnych ceł w maju. Dla USA oznacza to udrożnienie i usprawnienie eksportu metali ziem rzadkich przez Chiny, z kolei Chińczycy oczekują złagodzenia restrykcji dotyczących przepływu technologii i komponentów z nią związanych.
Porozumienie handlowe USA–Chiny – wstępny przełom?
2025-06-11 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersPo dwóch dniach intensywnych negocjacji handlowych w Londynie, przedstawiciele Stanów Zjednoczonych i Chin osiągnęli wstępne porozumienie w sprawie ram wdrożenia tzw. konsensusu genewskiego. Głównym celem tego planu jest przywrócenie przepływu towarów wrażliwych – w tym komponentów technologicznych i surowców strategicznych – które dotąd były blokowane przez wzajemne restrykcje handlowe. Osiągnięcie to stanowi potencjalnie ważny krok w kierunku deeskalacji trwającego od dłuższego czasu konfliktu handlowego między dwiema największymi gospodarkami świata.
Dolar zyskuje na sentymencie?
2025-06-10 Raport DM BOŚ z rynku walutOd wczorajszego ranka uwaga rynków koncentruje się na doniesieniach wokół rozmów handlowych, które są prowadzone pomiędzy USA, a Chinami. Wczoraj wieczorem pojawiły się pierwsze komentarze wysoko postawionych przedstawicieli amerykańskiej administracji, którzy biorą udział w rozmowach w Londynie (m.in. Sekretarza ds. handlu Lutnicka), które wybrzmiały dość pozytywnie.
Wakacyjne nastroje na rynkach
2025-06-09 Poranny komentarz walutowy XTBZa nami dość intensywny tydzień w globalnym kalendarzu ekonomicznym, który jednak nie przyniósł istotnych rozstrzygnięć rynkowych. Pomimo ogólnie słabszych danych nastroje pozostały dobre, choć notowania złotego akurat radziły sobie trochę gorzej. W tym tygodniu inwestorzy czekać będą na inflację z USA. Pierwszy tydzień miesiąca to zawsze wysyp ważnych danych makroekonomicznych ze Stanów Zjednoczonych, a te zdają się pokazywać rosnący wpływa chaosu w polityce gospodarczej na biznes.
Cofnięcie na dolarze, pomimo oczekiwań wobec Chin
2025-06-09 Raport DM BOŚ z rynku walutPoniedziałek przynosi osłabienie dolara na szerokim rynku, co jest bardziej korektą jego umocnienia z piątku po niezłych danych Departamentu Pracy USA. Przyniosły one też podbicie rentowności obligacji, gdyż dla FED jest to kolejny pretekst do utrzymania "jastrzębiego" nastawienia. Teraz jednak rynki mogą skupić się na zupełnie innym wątku - już w najbliższy weekend w Kanadzie odbędzie się spotkanie przywódców najbogatszych państw, czyli grupy G-7 i niewykluczone, że Donald Trump chce na tym fakcie skorzystać.