
Data dodania: 2020-07-14 (10:18)
Aktywa ryzykowne zaliczają kolejną huśtawkę, podkreślając wysoką wrażliwość inwestorów na ryzyka płynące ze strony przeróżnych informacji, ale też przecząc swojemu własnemu zachowaniu z poprzedniej doby. Wyłania się pewien schemat, gdzie zła informacja ma wpływ, jeśli na powierzchni pokazuje swoje ekonomiczne skutki.
Czasami trudno jest nadążyć za humorami uczestników rynku. Wczoraj jeszcze w pierwszej części dnia wyglądało na to, że rekordy w dziennym przyroście nowych zachorowań na COVID-19 w USA są bez znaczenia. Entuzjazm rynkowy doprowadził do wymazania przez S&P500 całych tegorocznych spadków. Dopiero doniesienia, że Kalifornia ponownie zamyka sklepy i inne punkty usługowe, odwróciła nastroje na rynku, przynosząc gwałtowny wzrost awersji do ryzyka.
Wydaje się, że dopiero gdy inwestorzy zobaczą faktyczne ekonomiczne skutki ekspansji pandemii, wówczas zaczną to przekładać na pieniądze zainwestowane na giełdzie. Można się tyko zastanawiać, jak taki scenariusz był nie do przewidzenia w weekend? Szczególnie, że sytuacja epidemiczna będzie się tylko pogarszać, gdyż w najbliższych dniach kończy się okres inkubacyjny koronawirusa dla tych, którzy beztrosko świętowali 4 lipca. Czy powinniśmy oczekiwać, że kolejne stany w USA będą się ponownie zamykać? Prawdopodobnie tak. Czy to oznacza, że rynki czeka głębsza korekta? Trudno powiedzieć. W końcu wciąż pozostajemy w klimacie, gdzie jednak pozytywna wiadomość bije dwie negatywne, w efekcie w każdym momencie nastroje mogą się ponownie obrócić. Inwestorzy nie mają silnego przekonania co do kierunku, chcą podtrzymywać apetyt na ryzyko i windować ceny akcji i innych ryzykownych aktywów, ale jednocześnie mają świadomość ryzyk czyhających za rogiem. COVID-19, pogorszenie w danych, napięcia geopolityczne (jak nowy spór USA i Chin o działania Chin na Morzu Południowochińskim). Jeśli na danej sesji nie będzie dobrego punktu do zaczepiania optymizmu, będzie to dzień odwrotu od ryzyka.
Rynek walutowy schłodzenie nastrojów zaliczył jeszcze w poniedziałek i dziś USD utrzymuje odzyskane poziomy. W odróżnieniu od indeksów giełdowych, waluty ryzykowne nie wybijały się ostatnio na wielomiesięczne rekordy, stąd presja na korektę pod realizację zysków jest mniejsza. Mimo to przełożenie nasilenia risk-off na ucieczkę w USD będzie jednoznaczne, niezależnie czy czynniki ryzyka mają swoje źródło w USA czy nie. Jeśli gdzieś dolar może negatywnie reagować na złe sygnały, np. z danych z USA, to jedynie w relacji do JPY. Dzisiejsze odczyty CPI z USA mają drugorzędne znaczenie, gdyż spodziewane odbicie cen wraz z ożywieniem popytu nie zmieni nastawienia Fed. Jednak publikowane w kolejnych dniach lipcowe dane o nastrojach konsumentów (pt) i aktywności biznesowej (Empire State – śr, Philly Fed – czw) powinny mieć większą istotność, gdyż one najszybciej zasygnalizują ryzyka dla ożywienia z tytułu rosnącej liczby zachorowań na wirusa.
Wczorajszy risk-off przełamał spokój na rynku złotego i polska waluta osłabiła się względem euro do 4,49 – EUR/PLN znalazł najwyżej od końca maja. W końcu zmaterializowała się jednostronna wrażliwość złotego na wahania nastrojów na rynkach zewnętrznych. Ponieważ potencjał aprecjacyjny złotego został zablokowany przez zgłaszane przez RPP niezadowolenie z nadmiernej siły waluty, dla inwestorów spekulacyjnych stało się względnie bezpiecznym przyczaić na osłabienie, jeśli pojawią się ku temu warunki. Nie sądzę, aby w wyprzedaży było silniejsze zaplecze fundamentalne, gdyż między dziś a zeszłym tygodniem nic nie uległo zmianie (nawet prezydent Polski). Po dzisiejszej decyzji Rady Polityki Pieniężnej ani TMS, ani też nikt z ankietowanych przez Bloomberga ekonomistów nie spodziewa się zmiany poziomu stóp procentowych. W związku z postępującym odbiciem gospodarczym oraz przyspieszeniem inflacji w czerwcu (do 3,3 proc. r/r), nie ma konieczności dalszego luzowania polityki. Wprawdzie w obozie jastrzębi mogą nasilać się apele o częściową normalizację polityki w zależności od siły presji inflacyjnej, ale przynajmniej do końca roku dyskusja o podwyżkach jest wykluczona. Mimo to na samym pędzie wybicia z konsolidacji EUR/PLN może wzrosnąć o 1-1,5 proc., zanim zatrzyma się na nowej półce.
Wydaje się, że dopiero gdy inwestorzy zobaczą faktyczne ekonomiczne skutki ekspansji pandemii, wówczas zaczną to przekładać na pieniądze zainwestowane na giełdzie. Można się tyko zastanawiać, jak taki scenariusz był nie do przewidzenia w weekend? Szczególnie, że sytuacja epidemiczna będzie się tylko pogarszać, gdyż w najbliższych dniach kończy się okres inkubacyjny koronawirusa dla tych, którzy beztrosko świętowali 4 lipca. Czy powinniśmy oczekiwać, że kolejne stany w USA będą się ponownie zamykać? Prawdopodobnie tak. Czy to oznacza, że rynki czeka głębsza korekta? Trudno powiedzieć. W końcu wciąż pozostajemy w klimacie, gdzie jednak pozytywna wiadomość bije dwie negatywne, w efekcie w każdym momencie nastroje mogą się ponownie obrócić. Inwestorzy nie mają silnego przekonania co do kierunku, chcą podtrzymywać apetyt na ryzyko i windować ceny akcji i innych ryzykownych aktywów, ale jednocześnie mają świadomość ryzyk czyhających za rogiem. COVID-19, pogorszenie w danych, napięcia geopolityczne (jak nowy spór USA i Chin o działania Chin na Morzu Południowochińskim). Jeśli na danej sesji nie będzie dobrego punktu do zaczepiania optymizmu, będzie to dzień odwrotu od ryzyka.
Rynek walutowy schłodzenie nastrojów zaliczył jeszcze w poniedziałek i dziś USD utrzymuje odzyskane poziomy. W odróżnieniu od indeksów giełdowych, waluty ryzykowne nie wybijały się ostatnio na wielomiesięczne rekordy, stąd presja na korektę pod realizację zysków jest mniejsza. Mimo to przełożenie nasilenia risk-off na ucieczkę w USD będzie jednoznaczne, niezależnie czy czynniki ryzyka mają swoje źródło w USA czy nie. Jeśli gdzieś dolar może negatywnie reagować na złe sygnały, np. z danych z USA, to jedynie w relacji do JPY. Dzisiejsze odczyty CPI z USA mają drugorzędne znaczenie, gdyż spodziewane odbicie cen wraz z ożywieniem popytu nie zmieni nastawienia Fed. Jednak publikowane w kolejnych dniach lipcowe dane o nastrojach konsumentów (pt) i aktywności biznesowej (Empire State – śr, Philly Fed – czw) powinny mieć większą istotność, gdyż one najszybciej zasygnalizują ryzyka dla ożywienia z tytułu rosnącej liczby zachorowań na wirusa.
Wczorajszy risk-off przełamał spokój na rynku złotego i polska waluta osłabiła się względem euro do 4,49 – EUR/PLN znalazł najwyżej od końca maja. W końcu zmaterializowała się jednostronna wrażliwość złotego na wahania nastrojów na rynkach zewnętrznych. Ponieważ potencjał aprecjacyjny złotego został zablokowany przez zgłaszane przez RPP niezadowolenie z nadmiernej siły waluty, dla inwestorów spekulacyjnych stało się względnie bezpiecznym przyczaić na osłabienie, jeśli pojawią się ku temu warunki. Nie sądzę, aby w wyprzedaży było silniejsze zaplecze fundamentalne, gdyż między dziś a zeszłym tygodniem nic nie uległo zmianie (nawet prezydent Polski). Po dzisiejszej decyzji Rady Polityki Pieniężnej ani TMS, ani też nikt z ankietowanych przez Bloomberga ekonomistów nie spodziewa się zmiany poziomu stóp procentowych. W związku z postępującym odbiciem gospodarczym oraz przyspieszeniem inflacji w czerwcu (do 3,3 proc. r/r), nie ma konieczności dalszego luzowania polityki. Wprawdzie w obozie jastrzębi mogą nasilać się apele o częściową normalizację polityki w zależności od siły presji inflacyjnej, ale przynajmniej do końca roku dyskusja o podwyżkach jest wykluczona. Mimo to na samym pędzie wybicia z konsolidacji EUR/PLN może wzrosnąć o 1-1,5 proc., zanim zatrzyma się na nowej półce.
Źródło: Konrad Białas, Dom Maklerski TMS Brokers S.A.
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski TMS Brokers
Dom Maklerski TMS Brokers
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
EBC tnie stopy. Cła mogą mieć skutek dezinflacyjny
2025-04-18 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersWczoraj EBC zgodnie z szerokimi oczekiwaniami rynku obniżył koszt pieniądza w strefie euro o 25 punktów bazowych. Decyzja była jednogłośna. Pojawiły się głosy o redukcję w wysokości 50 pb ale nie uzyskały one poparcia. Kurs EUR/USD był niewrażliwy na te doniesienia i poruszał się w wąskiej konsolidacji pomiędzy poziomami 1,1380 a 1,1350. Kolejne cięcie EBC wynikało w dużej mierze ze wzrostu niepewności gospodarczej, którą wywołuje polityka Donalda Trumpa.
Próba odreagowania spadków
2025-04-17 Poranny komentarz walutowy XTBRynki finansowe poruszają się obecnie po grząskim gruncie, na który wpływają napięcia geopolityczne i wskaźniki ekonomiczne. Wall Street doświadczyło wczoraj znacznego spadku, spowodowanego wyprzedażą akcji technologicznych po wprowadzeniu przez Donalda Trumpa ograniczeń dotyczących sprzedaży chipów do Chin. Nasdaq spadł o 3,1%, S&P 500 o 2,25%, a Dow Jones o 1,7%. Mimo to kontrakty terminowe na indeksy amerykańskie są notowane nieznacznie wyżej, co wskazuje na potencjalne ożywienie.
Powell pozostaje wciąż “jastrzębi”. Dziś decyzja EBC
2025-04-17 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersDzisiejsza decyzja Europejskiego Banku Centralnego stanowi kluczowy punkt tygodnia na rynkach finansowych, jednak oczekiwania co do niespodzianek ze strony EBC są ograniczone. Po krótkim okresie niepewności co do możliwości kolejnej obniżki stóp procentowych, rynki niemal w pełni zdyskontowały taki scenariusz. Tradycyjnie EBC nie ulega presji krótkoterminowych wydarzeń i zmienia swoje nastawienie stopniowo.
Perspektywy przełomu jednak nie widać?
2025-04-16 Raport DM BOŚ z rynku walutJak na razie nic nie wskazuje na to, aby Amerykanie i Chińczycy mieli zasiąść do stołu rozmów, aby rozładować wzajemny impas w polityce handlowej. Każdego dnia dowiadujemy się raczej o kolejnych działaniach wymierzonych w przeciwnika, choć nie są one tak "eskalujące" jak te z ubiegłego tygodnia. Dzisiaj agencje piszą o 245 proc cłach Trumpa na wybrane chińskie produkty - chodzi głównie o igły i strzykawki, oraz zaostrzenie eksportu zaawansowanych chipów przez Nvidię (wcześniej ustalono, że układy H20 miały jednak nie podlegać kontroli sprzedaży do Chin).
Rynek walutowy nie wykazuje paniki
2025-04-16 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersOd „Dnia Wyzwolenia” w USA, który miał miejsce 2 kwietnia, sytuacja geopolityczna i gospodarcza uległa dynamicznym zmianom. Wprowadzenie ceł, ich częściowe zawieszenie, rozpoczęcie negocjacji bez widocznych perspektyw na przełom, a także zapowiedzi kolejnych barier handlowych – wszystko to znalazło odzwierciedlenie na rynkach finansowych.
Bezpieczne waluty zyskują na wartości
2025-04-16 Poranny komentarz walutowy XTBFrank w stosunku do dolara jest mocniejszy niż w chwili, kiedy SNB zdecydował się na uwolnienie swojej waluty w 2015 roku. Jen również zyskuje w stosunku do amerykańskiej waluty, z różnicą między długimi i krótkimi pozycjami w historii. Choć złoto nie jest walutą, to jest bezpieczną przystanią i notuje kolejne historyczne szczyty. Czy dolar stracił swój status bezpiecznej waluty? Wojna handlowa nie jest zakończona, nawet jeśli doszło do pewnego zawieszenia ceł i pewnych odstępstw.
Dolar uwierzy w słabość Trumpa?
2025-04-15 Raport DM BOŚ z rynku walutOstatnie ruchy Donalda Trumpa - zastosowanie wyłączeń w nałożonych już cłach na Chiny - rynki potraktowały jako sygnał, że "genialna" strategia handlowa Białego Domu zaczyna się sypać i dalszej eskalacji nie będzie, raczej szukanie dróg do deeskalacji. W efekcie mamy odbicie na giełdach i kryptowalutach, oraz stabilizację na amerykańskim długu po silnej wyprzedaży z zeszłego tygodnia, oraz na dolarze.
Rynek akcji ma za sobą bardzo intensywny czas
2025-04-15 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersChoć dopiero mamy połowę kwietnia, rynek akcji ma za sobą bardzo intensywny miesiąc. Do głównych czynników spowalniających wzrost należy zaliczyć hamujące inwestycje w sektorze AI, ograniczenia fiskalne oraz egzekwowanie przepisów imigracyjnych, Również istotna jest rola działań DOGE. Wprowadzenie ceł jest ostatnim z głównych zagrożeń. Wśród inwestorów panuje niski poziom zaufania. W ostatnim czasie widoczne było jednak pozycjonowanie rynku sugerujące oczekiwanie “ulgi”.
Czy Trump przegrywa wojnę handlową?
2025-04-15 Poranny komentarz walutowy XTBNieścisłości dotyczące ceł ze strony Stanów Zjednoczonych są tak ogromne, że w zasadzie nikt nie wie, jakie stawki obowiązują na różne kategorie produktów. W ciągu weekendu Trump wskazał, że zamierza wyłączyć elektronikę z potężnych 145% ceł na Chiny, a obecnie mówi się, że mają obowiązywać pierwotne stawki 20%. Trump mówi również, że zawieszenia ceł nie oznaczają, że nie będą one obowiązywać w przyszłości, ale jednocześnie zapowiada kolejne możliwe ulgi dla innych sektorów. Czy ostatnie działania pokazują, że Trump traci swoją przewagę w wojnie handlowej?
Wyjątki to objaw słabości Trumpa?
2025-04-14 Raport DM BOŚ z rynku walutNa to zdają się po cichu liczyć rynki, po tym jak Biały Dom zakomunikował, że elektronika użytkowa z Chin będzie wyłączona spod horrendalnych ceł (stawka wyniesie zaledwie 20 proc.) i nie wykluczył, że podobny ruch dotknie też import półprzewodników. Czy to sygnał, że Donald Trump zaczyna odczuwać presję ze strony biznesu, który zwyczajnie jest na niego "wściekły"?