Wiadomości - Wszystkie wiadomości, komentarze, analizy

W czwartek rynki akcji na świecie zelektryzowała publikacja tygodniowych danych o noworejestrowanych bezrobotnych w USA. W poprzednim tygodniu liczba osób ubiegających się po raz pierwszy o zasiłek dla bezrobotnych wzrosła o 38 tys. do 407 tys. To najgorszy odczyt od ataku huraganu Katrina. Dane też wyraźnie przekroczyły rynkowe prognozy, których średnia kształtowała się na poziomie 360 tys.

WYDARZENIE DNIA: Publikowane dziś dane miały mieszaną wymowę. Rozczarował spadek sprzedaży detalicznej w strefie euro o 0,5 proc., podczas gdy oczekiwano jej wzrostu o 0,2 proc. Negatywne wrażenie wywołały też dane o liczbie osób ubiegających się po raz pierwszy o zasiłek dla bezrobotnych w USA - było ich 407 tys., a oczekiwano 360 tys.

Złoty nadal pozostaje na najniższych od 7 lat poziomach wobec euro. Dziś tracił wobec dolara, co było efektem umocnienia „zielonego” na globalnym rynku. Publikacje danych makroekonomicznych nie pomogły wspólnej walucie.

Ostatnie komentarze Bena Bernanke na temat stanu amerykańskiej gospodarki wywołały krótkotrwałą falę negatywnych nastrojów wśród inwestorów. Wypowiedź prezesa Fed-u, w której przyznał on, że Stany Zjednoczone mogą znajdować się w stanie recesji oraz gorsze od oczekiwanych dane makroekonomiczne przyniosły osłabienie dolara.

Dzisiejszą sesję główne indeksy rozpoczęły nieznacznie poniżej wczorajszego zamknięcia, co było związane z negatywnym zakończeniem środowych notowań na Wall Street. Stronie popytowej udało się jednak dosyć szybko wyprowadzić indeksy na niewielki plus.

Obraz dzisiejszej burzliwej sesji na rynku walutowym został ukształtowany przez publikowane dane makroekonomiczne. Waluta amerykańska od rana wykazywała tendencję do umacniania się, a słabszy odczyt wskaźników PMI z Eurolandu sprzyjał temu ruchowi.

Amerykański Instytut Zarządzania Podażą poinformował, że publikowany przez niego indeks ISM-usługi (ISM Services Non-Manufacturing Index), który pokazuje kondycję sektora usług w USA, w marcu wzrósł do 49,6 pkt. z 49,3 pkt. w lutym.

W minionym tygodniu liczba osób ubiegających się po raz pierwszy o zasiłek dla bezrobotnych w USA niespodziewanie wzrosła o 38 tys. do 407 tys. To najgorszy odczyt od ataku huraganu Karina. Dane są znacznie gorsze od rynkowych prognoz, które mówiły o spadku do 360 tys. z 369 tys. (po korekcie) przed tygodniem.

Dynamika sprzedaży detalicznej w strefie euro spadła w lutym o 0,5 proc. miesiąc do miesiąca i o 0,2 proc. rok do roku. Są to dane gorsze od prognoz, które zakładały wzrost sprzedaży o 0,2 proc. w relacji miesięcznej i brak zmian w stosunku rocznym.

W czwartek notowania GBP/USD znajdują się pod zdecydowaną presją sprzedających. Jednym ze źródeł tej presji stała się publikacja indeksu aktywności w brytyjskim sektorze usług. W marcu spadł on do 52,1 pkt. i miał najniższą wartość od listopada 2007 roku. Rynek tymczasem oczekiwał spadku do 53,4 pkt. z 54 pkt. w lutym.

W środę zmienność na parze walutowej EURUSD była bardzo duża. Można ja tłumaczyć najpierw obawami o wynik odczytów danych makro ze Stanów Zjednoczonych, oczekiwaniem na wystąpienie Bena Bernanke, a następnie zaskakująco dobrymi danymi opublikowanymi przez ADP.

WYDARZENIE DNIA: Po za odczytem koniunktury w sektorze usług w Europie i USA dowiemy się także jak wyglądała sprzedaż detaliczna w strefie euro w lutym. Oczekuje się że jej poziom nie zmienił się rok do roku. Sektor usług to według różnych szacunków 80-90 proc. amerykańskiego PKB.

Wczorajsza sesja na rynku krajowym przyniosła znaczne umocnienie polskiej waluty. Ruch ten widoczny był szczególne na parze EUR/PLN, której kurs spadł poniżej bardzo ważnego wsparcia 3,50. Obecnie kolejnym istotnym wsparciem są okolice 3,45. Warto jednak mieć na uwadze, że istnieje szansa na umocnienie złotego wobec euro w dłuższym terminie nawet w okolice 3,30.

Działania banków centralnych wykazują się w ostatnim czasie narastającą dychotomią. Z jednej strony paniczna obawa europejskiej części finansowego świata przed inflacją, a z drugiej strony rozbuchany amerykański konsumpcjonizm podsycany paliwem z coraz mniej znaczącego dolara.

Szef Fed, przemawiając w środę na forum połączonej komisji do spraw gospodarki obu izb amerykańskiego Kongresu ostrzegł, że gospodarka USA "przechodzi przez bardzo trudny okres". Bernanke, nie wykluczył wystąpienia recesji, rozumianej jako kolejne dwa kwartały ujemnego wzrostu gospodarczego.

Po środowej sesji można mówić o rozczarowaniu. Przy dość dogodnych warunkach do kontynuacji wzrostu, popyt dostał zadyszki i WIG20 zakończył dzień pod kreską. Mimo lekkiej zadyszki największych spółek, tym razem nieco spokojniej było na szerokim rynku.

W marcu pogorszyła się koniunktura w sektorze usług strefy euro. Indeks PMI-usługi, który ją opisuje spadł do 51,6 pkt. z 52,3 pkt. w lutym. Dane nieco rozczarowały, gdyż rynek oczekiwał spadku do poziomie 51,7 pkt.

Środowa sesja na GPW mogła mocno rozczarować. Silne wzrosty na Wall Street dzień wcześniej, kontynuowane następnie w Azji oraz z mniejszą dynamiką w Europie, nie znalazły przełożenia na analogiczne zachowanie warszawskich indeksów.

Słowa Bena Bernanke o prawdopodobnym skurczeniu się amerykańskiej gospodarki w pierwszej połowie 2008 roku zatrzymały umacnianie się dolara ponad poziomem 1,56 EURUSD. Greenback stracił nieznacznie również wobec dolara kanadyjskiego oraz walut rynków wschodzących.