Wiadomości - Wszystkie wiadomości, komentarze, analizy

WYDARZENIE DNIA: Dziś poznamy indeksy PMI dla sektora usług i produkcji w strefie euro za marzec. Ekonomiści oczekują, że utrzymają się one powyżej 50 pkt oddzielających wzrost od recesji.

Wczorajsza sesja pokazała, iż nie jest potrzebna żadna interwencja, aby korekta wzrostowa na dolarze stała się faktem. Wystarczy do tego psychologia i efekt śnieżnej kuli. Nie od dziś wiadomo było, że na rynku jest dość dużo krótkich pozycji w dolarze (grających na jego słabość).

Wszystko wskazuje na to, że ostatnia sesja może być nieudana dla kupujących. Spadki na Wall Street dzień po największych od pięciu lat wzrostów potwierdzają ostatni schemat. Po dobrej informacji o nowych pomysłach Rezerwy Federalnej na ratowanie gospodarki mieliśmy wyskok indeksów w górę, ale entuzjazm szybko opadał z rynku.

Niższe stopy procentowe, pożyczki bezpośrednio z banku centralnego czy specjalny pakiet fiskalny to nie jedyne środki, za pomocą których administracja próbuje pomóc amerykańskiej gospodarce. Po dłuższej debacie, wczoraj zapadła decyzja o obniżeniu wymagań kapitałowych dla agencji Fannie Mae oraz Freddie Mac, które mają w swoim portfelu kredyty na łączną kwotę 1,5 biliona dolarów.

Przy sporych wahaniach, wczorajsza sesja przyniosła kontynuację wtorkowego odbicia na GPW. Cieszy pierwsza poważniejsza walka stoczona przez popyt – podwyższone obroty wskazują na pojawienie się nieco silniejszych rąk w segmencie największych spółek, który ostatecznie zyskał wczoraj na wartości 0,69%.

Dolar jest najmocniejszy wobec euro od tygodnia – po serii ważnych i korzystniejszych od oczekiwań informacji z USA (mowa tu o obniżeniu stopy o 75 pb oraz o lepszych od prognoz wynikach Goldman Sachs i Lehman Brothers za I kwartał 2008) dolar odzyskał część strat wobec euro, osiągając nawet 1,5570 EURUSD.

Czwartek jest dniem wygasania marcowych kontraktów terminowych. I to w sposób zdecydowany utrudnia prognozowanie przebiegu dzisiejszej sesji na warszawskiej giełdzie. W zasadzie każdy scenariusz jest realny. Gdyby jednak przyjąć, że rynek terminowy nie będzie miał istotnego wpływu na kształtowanie się sytuacji na rynku akcji, to sesja powinna stać pod znakiem spadków.

Po makro informacyjnym super wtorku, czwartek mimo kilku publikacji nie wydaje się zbyt interesujący. Na pierwszy rzut trafiają PMI w przemyśle oraz PMI w sektorze usług dla Strefy Euro. O godzinie 10.00 poznamy odpowiedź na temat dynamiki rozwoju oraz perspektyw dla znacznej części gospodarki Unii Monetarnej.

RPP pod coraz większą presją: Dzień dzisiejszy przyniósł ze sobą kilka istotnych informacji zarówno szerokiego, jak i krajowego rynku. Zacznijmy może jednak od sytuacji w Polsce, która w świetle dzisiejszych, a w zasadzie całokształtu lutowych danych wygląda niezwykle optymistycznie, choć oczywiście łyżką dziegciu jest w dalszym ciągu rosąca inflacja.

Wczorajsze dynamiczne zwyżki na warszawskim parkiecie sprawiły, że część inwestorów rozpoczęła dzień od realizacji zysków. Taki scenariusz towarzyszył notowaniom przed południem. Decyzja FED w sprawie stóp procentowych nie miała dużego wpływu na dzisiejsze notowania, ponieważ cięcie stóp procentowych o 75 punktów bazowych było dyskontowane już wczoraj.

WYDARZENIE DNIA: Ekonomiści oczekiwali dwucyfrowego wzrostu produkcji przemysłowej, ale faktyczne tempo wzrostu to naprawdę miła niespodzianka. Tempo wzrostu produkcji nadąża za dynamiką płac. Luty to kolejny miesiąc, który zaskakuje ekonomistów, jeśli chodzi o kondycję polskiej gospodarki.

Inwestorzy mogą zaliczyć środową sesję do udanych. Na wartości zyskały wszystkie indeksy. Grupujący największe spółki WIG20 wzrósł o 0,69 proc., kończąc dzień na poziomie 2892,62 pkt. Indeks WIG zyskał 0,72 proc. (46667,43 pkt.), mWIG40 0,85 proc. (3276,19 pkt.), a sWIG80 0,59 proc. (13727,04 pkt.).

Dzisiejsza sesja przebiegała w bardzo spokojnej atmosferze. Zmienność kursów była ograniczona i wielu inwestorów wstrzymywało się z transakcjami czekając na rozstrzygnięcie sytuacji po wczorajszej decyzji FED. Okazało się bowiem, że koszt pieniądza w USA został obniżony o 75 punktów podczas gdy na rynku oczekiwania były nawet na 100 punktów.

Ceny ropy Brent zareagowały wzrostem z poziomu 102,59 dol. za baryłkę do 103,73 dol., na publikację tygodniowych danych o zapasach paliw w USA. Jak poinformował amerykański Departament Energii, w ostatnim tygodniu zapasy ropy wzrosły o 0,2 mln baryłek, zapasy benzyny były niższe o 3,5 mln baryłek, a zapasy destylatów o 2,9 mln baryłek.

Luty w polskiej gospodarce był bardzo dobry. Okazało się bowiem, że rosły nie tylko ceny i płace, ale także produkcja oraz zatrudnienie. W ostatnim miesiącu produkcja przemysłowa wzrosła o 2,2% w skali miesiąca (14,9% r/r przed odsezonowaniem), zaś produkcja budowlano montażowa aż o 4,6% (odpowiednio 20,7% rocznie).

Oczekiwania, co do podjętej we wtorek po południu decyzji FED były duże. Przeważały opinie, iż cięcie wyniesie 100 pkt. bazowych, co miałoby pomóc znajdującej się de facto w recesji amerykańskiej gospodarce. Z drugiej strony mało kto wierzył w to, iż działania FED rzeczywiście okażą się skuteczne.

Wczorajszy dzień na giełdach europejskich rozpoczął się od zwyżek. Kupowano przecenione wcześniej akcje w oczekiwaniu na duże cięcie stóp w Stanach Zjednoczonych. Lekko też tracił dolar, ale tylko do czasu.

Kurs GBP/USD spadł w ostatniej godzinie z dziennego maksimum na 2,0151 do 2,0064 o godzinie 10:14, przejściowo spadając do 2,0043 dolara. Impulsem do wyprzedaży stał się silny spadek brytyjskiego banku HBOS, który może mieć problemy w związku z kryzysem kredytowym.

Po publikacji lepszych od prognozowanych kwartalnych wyników finansowych banków inwestycyjnych Goldman Sachs i Lehman Brothers i obniżce stopy funduszy federalnych o 0,75% giełdy amerykańskie zanotowały największe od pięciu lat wzrosty.