Wiadomości - Wszystkie wiadomości, komentarze, analizy

Dzisiejszą sesję indeksy rozpoczęły od wzrostów, które utrzymywały się w ciągu dnia. W trakcie sesji najwięcej zyskiwał indeks WIG20, który wzrastał dzięki dobremu zachowaniu spółek surowcowych i banków. Znacznie słabiej sytuacja wyglądała na szerokim rynku, indeksy mWIG40 oraz sWIG80 przez większość dnia oscylowały w okolicy wczorajszego zamknięcia.

W piątek uwaga inwestorów na rynkach finansowych będzie koncentrować się na publikacji marcowych danych z amerykańskiego rynku pracy. Szacuje się, że stopa bezrobocia w USA wzrośnie do 5 proc. z 4,8 proc. w lutym, natomiast zatrudnienie w sektorze pozarolniczym spadnie o 50 tys., po tym jak miesiąc wcześniej zmniejszyło się o 63 tys.

Czwartkowa sesja należała do mało emocjonujących. Indeks największych spółek kontynuował małą realizację zysków ze środy, a inwestorzy nie mieli zbyt wielkiej ochoty do handlu. Marazm na sesji odzwierciedlają niskie obroty, szczególnie na szerokim rynku.

Publikowane wczoraj dane makroekonomiczne wywołały sporo zamieszania i po raz kolejny wysłały sygnały, których nie można jednoznacznie zinterpretować. Wzrost liczby nowych bezrobotnych największy od ponad dwóch lat sprowadził giełdy niżej, ale i tak dramatu nie było.

W czwartek rynki akcji na świecie zelektryzowała publikacja tygodniowych danych o noworejestrowanych bezrobotnych w USA. W poprzednim tygodniu liczba osób ubiegających się po raz pierwszy o zasiłek dla bezrobotnych wzrosła o 38 tys. do 407 tys. To najgorszy odczyt od ataku huraganu Katrina. Dane też wyraźnie przekroczyły rynkowe prognozy, których średnia kształtowała się na poziomie 360 tys.

Dzisiejszą sesję główne indeksy rozpoczęły nieznacznie poniżej wczorajszego zamknięcia, co było związane z negatywnym zakończeniem środowych notowań na Wall Street. Stronie popytowej udało się jednak dosyć szybko wyprowadzić indeksy na niewielki plus.

Po środowej sesji można mówić o rozczarowaniu. Przy dość dogodnych warunkach do kontynuacji wzrostu, popyt dostał zadyszki i WIG20 zakończył dzień pod kreską. Mimo lekkiej zadyszki największych spółek, tym razem nieco spokojniej było na szerokim rynku.

Środowa sesja na GPW mogła mocno rozczarować. Silne wzrosty na Wall Street dzień wcześniej, kontynuowane następnie w Azji oraz z mniejszą dynamiką w Europie, nie znalazły przełożenia na analogiczne zachowanie warszawskich indeksów.

Wczorajsza sesja na warszawskim parkiecie tylko początkowo sprzyjała długiej stronie rynku. Popytowi nie udało się utrzymać wysokich poziomów i po dobrym otwarciu indeks blue chipów powoli osuwał się na coraz niższe poziomy. Na pozostałych parkietach europejskich sytuacja wyglądała dużo lepiej i tam do końca mogliśmy obserwować wzrosty.

Za sprawą wczorajszej euforii, która ogarnęła inwestorów na Wall Street, indeksy na GPW rozpoczęły dzisiejszą sesją znacznie powyżej wczorajszego zamknięcia. W pierwszej części dnia indeksy utrzymywały się na plusach, ale podaż co pewien czas dawała o sobie znać.

Zdecydowana poprawa sentymentu na rynkach finansowych wywołała falę zakupów na giełdowych parkietach. Informacje o odpisach wywołanych stratami na rynku kredytowym i planach pozyskania dodatkowych kapitałów przez UBS oraz Lehman Brothers zostały uznane za przynoszące początek wiosny na giełdach.

We wtorek mieliśmy do czynienia z udaną sesją zarówno na GPW jak i na innych europejskich rynkach.Bardzo ważnym wydarzeniem była pozytywna reakcja giełd po doniesieniach o stratach UBS i Deutsche Bank związanych z inwestycjami w instrumenty dłużne oparte na amerykańskim rynku nieruchomości.

W środę rodzimi inwestorzy zostaną postawieni pod ścianą. Wtorkowe silne wzrosty na Wall Street (S&P500 +3,59 proc.; Nasdaq Composite +3,67 proc.) oraz dzisiejsza silna dominacja kupujących na azjatyckich parkietach (Nikkei +4,21 proc.; Hang Seng +4,4 proc.) musi przełożyć się na silne wzrosty w Warszawie.

Poprawa nastrojów widoczna na światowych parkietach, zachęciła inwestorów na GPW do zakupów. Bykom już na początku dnia udało się przełamać poziom 3000 punktów na indeksie WIG20. W następnych godzinach indeks dużych spółek oscylował w okolicy tego poziomu.

Zakończyliśmy wczoraj burzliwy i zmienny jak pogoda pierwszy kwartał 2008 r. na giełdowych parkietach. Nie był on udany dla rynków - w Stanach Zjednoczonych był to najgorszy kwartał od ponad pięciu lat. DJIA stracił ponad 1000 punktów, a S&P500 odnotował już pięć miesięcy z rzędu zakończonych w kolorze czerwonym.

We wtorek na warszawskiej giełdzie powinny dominować nienajlepsze nastroje. Przynajmniej na początku notowań. Humory inwestorów w Warszawie, jak również na głównych europejskich parkietach, może popsuć szwajcarski UBS i niemiecki Deutsche Bank.

Wczorajsza sesja miała do pewnego momentu bardzo spokojny przebieg. Zgodnie z oczekiwaniami początek notowań był słabszy ze względu na nocne spadki w Azji, później natomiast doszło do uspokojenia nastrojów i otworzyła się droga do wzrostu indeksów. Zakończenie sesji na plusie przez WIG20 było jednak możliwe jedynie dzięki atakowi popytu na rynku terminowym.

Piątkowa zniżka na Wall Street i dzisiejsza przecena na rynkach azjatyckich sprawiły, że inwestorzy powitali poniedziałkowe notowania w kiepskich nastrojach. Główne warszawskie indeksy rozpoczęły dzień od znacznych spadków, które utrzymywały się na GPW przed południem.

Ostatni czterodniowy tydzień giełdowy inwestorzy mogą zaliczyć do udanych. Pozytywny sentyment na Wall Street pozwolił na bardzo dobre rozpoczęcie tygodnia we wtorek na wysokim pułapie. Co ważne, mimo spokojnej (lecz systematycznej) obniżki indeksów amerykańskich w kolejnych dniach tygodnia, w Warszawie nadal dominowała strona popytowa.