Indeksy pozostawały pod wpływem sytuacji na parkietach w Europie Zachodniej, a na giełdzie w Warszawie panował marazm. Podobnie jak w ostatnich dniach najsłabiej prezentowały się spółki małe i średnie, które stały się głównym celem dzisiejszej wyprzedaży.

Sytuacja znacznie pogorszyła się po południu. Wśród amerykańskich inwestorów utrzymywały się negatywne nastroje po wczorajszym wieczornym raporcie kwartalnym Texas Instruments, który przedstawił gorsze prognozy zysków w II kwartale. Dodatkowo graczy zmartwiły doniesienia ze spółki McDonald’s, która poinformowała o spadku sprzedaży w USA. Wszystkie te informacje potwierdziły obawy inwestorów, że spowolnienie gospodarcze w Stanach Zjednoczonych odbije się na wynikach spółek nie tylko z branży finansowej, co było widoczne w dzisiejszym zachowaniu światowych indeksów.
Końcówka sesji stała pod znakiem mocniejszego ataku podaży, któremu nie oparły się także duże spółki. Notowania na Wall Street zgodnie z oczekiwaniami rozpoczęły się od spadków. Wpływu na nastroje inwestorów nie miały natomiast marcowe dane o sprzedaży domów na rynku wtórnym w USA, które pokryły się z oczekiwaniami analityków. Podciągnięcie indeksu WIG20 pod koniec notowań sprawiło, że indeks dużych spółek zakończył dzień spadkiem tylko o 1,30%. Indeksy mWIG40 i sWIG80 straciły dzisiaj 2,19% i 3,10%.

Dzisiejsza sesja zakończyła się mocną przeceną wszystkich indeksów, prawdziwy dramat przeżywają małe i średnie spółki. Indeksy mWIG40 oraz sWIG80 dotarły w okolice styczniowych minimów, które mogą zostać przebite, jeśli nastroje na świecie nie ulegną poprawie. Indeks WIG20 także zaliczył spadek, ale ostatecznie został mocno podciągnięty pod koniec sesji. Nie zmienia to jednak obrazu wtorkowych notowań, który znacząco zmienił się na korzyść strony podażowej. Jutrzejszy dzień nie przyniesie istotnych publikacji makroekonomicznych, gracze skupią się ponownie na wynikach kwartalnych spółek m.in. Apple i Amazon. Po zakończeniu sesji na Wall Street, swój raport kwartalny opublikuje Yahoo. Wynik tej publikacji będzie oddziaływał na inwestorów na początku środowych notowań.

Źródło: Maciej Dyja, Główny Analityk Gold Finance