Wiadomości - Wszystkie wiadomości, komentarze, analizy

Sytuacja na światowych rynkach akcji każe dziś zakładać przewagę kupujących na warszawskiej giełdzie. I to przewagę znaczącą. Polski rynek akcji nie tylko musi nadrobić straty do światowych giełd, ale również odrobić straty z czwartku.

O dzisiejszej sesji na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie można spokojnie zapomnieć. Ciężko jest wyciągać wnioski z sesji, która w głównej mierze została ukształtowana przez rynek terminowy. A dokładniej przez wygasające dziś marcowe kontrakty terminowe.

Dzisiejszą sesję na GPW indeksy rozpoczęły poniżej wczorajszego zamknięcia. Jednak aktywność strony popytowej sprawiła, że indeksowi WIG20 przed południem udało się na chwilę wyjść na plus. Brak wsparcia ze strony innych europejskich parkietów sprawił, że w drugiej części dnia indeksy ponownie powróciły pod kreskę.

Wszystko wskazuje na to, że ostatnia sesja może być nieudana dla kupujących. Spadki na Wall Street dzień po największych od pięciu lat wzrostów potwierdzają ostatni schemat. Po dobrej informacji o nowych pomysłach Rezerwy Federalnej na ratowanie gospodarki mieliśmy wyskok indeksów w górę, ale entuzjazm szybko opadał z rynku.

Przy sporych wahaniach, wczorajsza sesja przyniosła kontynuację wtorkowego odbicia na GPW. Cieszy pierwsza poważniejsza walka stoczona przez popyt – podwyższone obroty wskazują na pojawienie się nieco silniejszych rąk w segmencie największych spółek, który ostatecznie zyskał wczoraj na wartości 0,69%.

Czwartek jest dniem wygasania marcowych kontraktów terminowych. I to w sposób zdecydowany utrudnia prognozowanie przebiegu dzisiejszej sesji na warszawskiej giełdzie. W zasadzie każdy scenariusz jest realny. Gdyby jednak przyjąć, że rynek terminowy nie będzie miał istotnego wpływu na kształtowanie się sytuacji na rynku akcji, to sesja powinna stać pod znakiem spadków.

Wczorajsze dynamiczne zwyżki na warszawskim parkiecie sprawiły, że część inwestorów rozpoczęła dzień od realizacji zysków. Taki scenariusz towarzyszył notowaniom przed południem. Decyzja FED w sprawie stóp procentowych nie miała dużego wpływu na dzisiejsze notowania, ponieważ cięcie stóp procentowych o 75 punktów bazowych było dyskontowane już wczoraj.

Inwestorzy mogą zaliczyć środową sesję do udanych. Na wartości zyskały wszystkie indeksy. Grupujący największe spółki WIG20 wzrósł o 0,69 proc., kończąc dzień na poziomie 2892,62 pkt. Indeks WIG zyskał 0,72 proc. (46667,43 pkt.), mWIG40 0,85 proc. (3276,19 pkt.), a sWIG80 0,59 proc. (13727,04 pkt.).

Wyniki banków inwestycyjnych Goldman Sachs oraz Lehman Brothers poprawiły wczoraj i tak już dobre nastroje. Z każdą godziną wzrosty na europejskich indeksach były coraz większe, a oczekiwania na obniżkę stóp procentowych o 100 punktów bazowych pozwalały mieć nadzieję, że najgorsze już za nami.

Sesja wtorkowa okazała się być wielkim sukcesem graczy liczących na odbicie. Choć można było mieć poważne zastrzeżenia co do skali poniedziałkowego spadku, to wtorkowy wzrost był równie zaskakujący. Ostatecznie po prostu wyrównaliśmy dysproporcję pomiędzy spokojnym zachowaniem się rynku amerykańskiego, a małą paniką w Europie.

Poprawa nastrojów na światowych rynkach akcji, sprowokowana przede wszystkim reakcją Wall Street na wczorajszą decyzję FOMC ws. stóp procentowych, w środę ma szanse przełożyć się na wzrosty cen akcji w Warszawie.

Dzisiejsza sesja upłynęła w całkowicie innych nastrojach w porównaniu z dniem wczorajszym. Indeksy na warszawskim parkiecie od początku dnia rosły, a zdecydowanym liderem okazał się indeks WIG20, który piął się systematycznie w górę przez cały dzień.

Wtorkowa sesja na Wall Street rozpoczęła się od mocnego uderzenia. Niespełna trzy kwadranse po otwarciu indeks S&P500 zyskiwał 2,1 proc., testując poziom 1303,43 pkt., natomiast technologiczny Nasdaq Composite rósł o 1,9 proc.

Miniony tydzień na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych charakteryzował się znaczną zmiennością nastrojów. Zaczęło się całkiem przyzwoicie od poniedziałkowych wzrostów WIG20 o 1,8% i WIG o 1,3%. Wtorek to już zdecydowany wzrost indeksów wywołany poranną informacją o interwencji Fed w celu zwiększenia płynności w sektorze finansowym.

Spadki indeksu WIG20 podczas wczorajszej sesji sięgały ponad 4,5 proc, ale paniki to nie wywołało. Po otwarciu z luką schodziliśmy powoli coraz niżej, ale sesję udało się zamknąć ponad 20 punktów powyżej minimów.

Po poniedziałkowej wyprzedaży akcji, która zakończyła się spadkiem indeksu WIG20 o 3,55 proc. do poziomu 2741,73 pkt., we wtorek należy oczekiwać wzrostowego odreagowania. Takie odreagowanie prowokować będzie wczorajsza obrona przed paniczną wyprzedażą akcji na Wall Street oraz dzisiejsza poprawa nastrojów na azjatyckich parkietach, co w przypadku giełdy tokijskiej zakończyło się 1,5 proc. zwyżką indeksu Nikkei.

Wczorajsza sesja nie mogła przynieść niczego innego, niż spadki. Po słabej końcówce tygodnia i weekendowych informacjach o akwizycji banku Bear Stearns za ułamek piątkowej wyceny rynkowej, wszystkie światowe indeksy zareagowały przeceną.

Wtorek jest dniem trzech inflacji. Inwestorzy dowiedzą się jak w lutym kształtowały się ceny konsumpcyjne w Wielkiej Brytanii (godz. 10:30) i w Kanadzie (godz. 12:00) oraz jaka była dynamika cen producentów w Stanach Zjednoczonych (godz. 13:30).

Dzisiejszy dzień minął pod znakiem bardzo nerwowych sesji na wszystkich kontynentach. Niepokojące informacje napływające z USA spotęgowane zostały danymi dotyczącymi przejęcia przez JPMorgan Chale banku inwestycyjnego Bear Stearns – wywołało to falę spadków. Praktycznie wszystkie indeksy na giełdach w USA pozostawały na minusie (S&P500 -0,7%; Nasdaq -1,1; NIKKEI -3,71%).